Autor Wiadomość
Villka
PostWysłany: Pon 17:46, 22 Mar 2010    Temat postu:

Khem... A czy ja mogę coś dodać?
*rozgląda się*

Wiecie co? Mi się wydaje, że nikt ze starszej braci siostrzanej (zabawnie to brzmi xP), nie patrzy na przedstawicielki młodszej braci siostrzanej Wink z pozycji wieku...
I mówię to jako przedstawicielka leciwej w latach duszy tego forum (tzn nie wiem czy mogę się wypowiadać w imieniu wszystkich, ale mam wrażenie, że raczej byłybyśmy zgodne).

Ale kiedy byłam młodsza często czułam się przytłoczona samą świadomością, że współforumowicze są ode mnie starsi i najprawdopodobniej patrzą się na mnie jak na zabawnego, głupiego smarka, który nic o życiu nie wie, a stara się wszędzie dorzucić swoje trzy grosze Sad. Kiedy to im wyznałam - wyśmiali mnie xP i zapewnili, że będę się tak czuć, tylko jeżeli nie przestanę sama siebie w to uczucie wpędzać.

Okay - teoretycznie im człowiek starszy, tym mądrzejszy. Teoretycznie! To, że alicee masz lat naście (nie pamiętam ile xP sorry) wcale nie oznacza, że jakoś bardziej krytycznie czytam Twoje posty... Nie, serio, uważam, żeś jest spoko babka, mądrze rzeczesz i fajnie z Tobą podyskutować.

Po prostu od pewnego wieku zaciera się to, z czym dorastamy: że młodszy oznacza bardziej śmieszny w swoich poglądach. Confused Ludzie się mieszają, idą różnymi ścieżkami, a później się okazuje, że totalni kretyni noszą tytuły doktorskie, profesorskie itp. Życie.

Taktuję Was jak ludzi z którymi mogę podyskutować na poziomie
...i na ciekawe tematy Wink.
W moich oczach - i myślę, że w oczach pozostałej "starszej braci siostrzanej " (zaczyna mi się podobać to określenie xP) - nie macie WIEKU, macie po prostu inne otoczenie, troszeczkę inne problemy codzienne i tyle.
Każdy jest inny, każdy indywidualny i każdy musi przez jakiś etap życia przejść. Nikt przecież nie pozjadał wszystkich rozumów. Wink


A teraz a propos tematu właściwego, czyli Wiedźmy Opiekunki:
Na jakich wydarzeniach skończy się tom I, a na jakich drugi?

Z tego co zrozumiałam przebiwszy się przez posty w innych tematach:
Spoiler:
Zaczyna się się tym, że Wolha coś tam zalicza i dowiaduje się, że Len - drań przebiegły - na swój ślub uchodzi bez jej wiedzy. Ona niby chce ten ślub turystycznie zobaczyć - chociaż tak naprawdę jest śmiertelnie zazdrosna i serce się jej kraja - więc podąża za Lenem. Lena nie ma przez całą książkę, za to pojawia się Roxana Wink i wąpierz, podbijający serca niewieście, którego imię zgodnie we wszystkich wersjach na "R" się zaczyna, a później zależnie od wersji kilka literek "L" ubywa mu w imieniu, lub kilka przybywa xP.
Wolha z tą dwójką poczemuś podróżuje na wspomniany ślub, przygody mają, aż w końcu przybywają do doliny innej niż Dogewa, ale również pod przywództwem wampirzego Władcy. Władcą jest piękna, przebiegła, napalona laska, która chce Wolsze chłopaka zgwałcić w celach prokreacyjnych. Generalnie nikt na tym forum tej panienki nie lubi, ale nie wiem dlaczego konkretnie: czy dlatego, że chce uwiązać małżeństwem i wykorzystać głównego bohatera - a wiadomo, że to ją stawia jako postać antagonistyczną dla Wolhy (czyli, że mamy dwa obozy, coś jak Team Edward i Team Jakob Razz ), czy może chodzi o to, że Władczyni jest wredna suką, której lubić się po prostu nie da za cholerę xP
Mniejsza o to.
Wolha panienkę spotyka. Odkrywają obydwie, że nie są w swoich typach. Pojawia się Len, który dziwnym trafem na ślub dotarł później niż tropiąca go wiedźma i...
I nie wiem co xP
Tyle tylko, że później lnianopiórzec ma się z Wolhą ożenić. Przy okazji popełniając mezalians i porzucając Władczynię. A może ją ktoś zabił? Shocked (znaczy władczynię, nie wiedźmę Razz)
Czy to oznacza, że w naszej wersji książki, historia urwie się w połowie akcji na tomie I, w momencie kiedy Wolha biega po krzaczorach z Xeną Wojowniczą Księżniczką i Super-Duper-Sexy Wampirem aka "Call me"? Razz
Czy coś za bardzo pokręciłam xP ?
A może to co streściłam, to jest fabuła dla NASZEGO tomu I "Wiedźmy opiekunki"?
Bo ja już sama nie wiem Sad
Wkurzyłam się, że trzeba czekać aż do maja...
Sanguina
PostWysłany: Nie 19:21, 21 Mar 2010    Temat postu:

alicee napisał:
Sanguino, ja żartowałam z tymi psami... Po prostu poczułam się nagle, jakbyśmy były z Kuku dwoma smarkulami, dogryzającymi sobie, która ma większy tyłek, a wy tu na nas patrzycie z politowaniem i się śmiejecie z gówniażerii.

A ja tylko chciałam zaprotestować przeciwko obrażaniu pięknych, gęstych brwi Sad Teraz to się jeszcze bardziej w sobie zamknę, psiamać, będziecie mnie na sumieniu miały. Razz


Proszę Cię alicee nie rób tego, bo mnie tu zlinczują! Wink Nie chciałam żebyś poczuła się jak smarkula za którą Cię NIE uważam. Bardzo Cię lubię i twój zabawny styl pisania. Odpowiada mojemu "humorowi" /humor się ze mną zgadza/. Nigdy nie patrzyłam na was z góry i nie zamierzam. Także przepraszam Cię. Już nie będę tak pisac. No i kończymy offtopa. Wink
alicee
PostWysłany: Nie 18:56, 21 Mar 2010    Temat postu:

Sanguina napisał:
alicee napisał:
alicee oficjalnie odstawia kitę. I czuje się cokolwiek dziwnie. Caylith, Sanguino, was to rajcuje w jakiś sposób, że się Kuku tak zbulwersowała? Odczuwacie taką sadystyczną przyjemność, jak niektórzy ludzie podczas oglądania psich walk? Uahh, pewnie, sama przyjemność... Confused No to bawcie się dalej, ale może już we własnym towarzystwie, mnie to nie kręci *oddala się nieśpiesznie*


Crying or Very sad Przepraszam... To po prostu to moje dziwne poczucie humoru. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy rozumie mój żart... (I nie chodzi o to, że te osoby są dziwne. Po prostu ja jestem ta dziwniejsza Razz). Wcale nie odczuwam sadystycznej przyjemności z tego. I w życiu nie mogłabym patrzec na walkę psów... /odchodzi głęboko urażona tym stwierdzeniem/

/Po chwili wraca tylko żeby dodac, że jest jej przykro, ale wcale się nie obraziła... Wink/


Sanguino, ja żartowałam z tymi psami... Po prostu poczułam się nagle, jakbyśmy były z Kuku dwoma smarkulami, dogryzającymi sobie, która ma większy tyłek, a wy tu na nas patrzycie z politowaniem i się śmiejecie z gówniażerii.

A ja tylko chciałam zaprotestować przeciwko obrażaniu pięknych, gęstych brwi Sad Teraz to się jeszcze bardziej w sobie zamknę, psiamać, będziecie mnie na sumieniu miały. Razz
Sanguina
PostWysłany: Nie 18:47, 21 Mar 2010    Temat postu:

alicee napisał:
alicee oficjalnie odstawia kitę. I czuje się cokolwiek dziwnie. Caylith, Sanguino, was to rajcuje w jakiś sposób, że się Kuku tak zbulwersowała? Odczuwacie taką sadystyczną przyjemność, jak niektórzy ludzie podczas oglądania psich walk? Uahh, pewnie, sama przyjemność... Confused No to bawcie się dalej, ale może już we własnym towarzystwie, mnie to nie kręci *oddala się nieśpiesznie*


Crying or Very sad Przepraszam... To po prostu to moje dziwne poczucie humoru. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy rozumie mój żart... (I nie chodzi o to, że te osoby są dziwne. Po prostu ja jestem ta dziwniejsza Razz). Wcale nie odczuwam sadystycznej przyjemności z tego. I w życiu nie mogłabym patrzec na walkę psów... /odchodzi głęboko urażona tym stwierdzeniem/

/Po chwili wraca tylko żeby dodac, że jest jej przykro, ale wcale się nie obraziła... Wink/

_______________________________________________________________
Tańcz kiedy śpiewa księżyc i nie płacz z powodu kłopotów, które jeszcze nie nadeszły.
Briggs Patricia. Mercedes Thompson. Zew Księżyca.
alicee
PostWysłany: Nie 17:28, 21 Mar 2010    Temat postu:

Caylith napisał:
Oooo...ktoś tu się kłóci? Super, dawno pyskówki nie było;P Mogę ponakręcać jedną albo drugą stronę?

alicee oficjalnie odstawia kitę. I czuje się cokolwiek dziwnie. Caylith, Sanguino, was to rajcuje w jakiś sposób, że się Kuku tak zbulwersowała? Odczuwacie taką sadystyczną przyjemność, jak niektórzy ludzie podczas oglądania psich walk? Uahh, pewnie, sama przyjemność... Confused No to bawcie się dalej, ale może już we własnym towarzystwie, mnie to nie kręci *oddala się nieśpiesznie*

*wraca na chwilkę* Tylko zeby nie było, że ja się rzucam, albo coś. Jestem całą aferą troszeczku zmęczona, albo coś. I idę poszukać jakiegoś konstruktywniejszego zajęcia, albo coś. *odchodzi definitywnie*
Caylith
PostWysłany: Sob 21:47, 20 Mar 2010    Temat postu:

Oooo...ktoś tu się kłóci? Super, dawno pyskówki nie było;P Mogę ponakręcać jedną albo drugą stronę?

I jeszcze swoje trzy grosze dorzucę. Powiększenie rysunku na okładkę 2 części Strażniczki - tego tłustego - wydaje mi się... lepsze. Jakoś tam wygląda na nim mniej tłusto a bardziej wolhowato. Może nie będzie aż tak przerażająca na książce... Pieprzyk nie ma znaczenia. W sumie bardziej rzuciły mi się w oczy wściekle czerwone usta. Co ciekawe widywałam tak wyglądające panie na targowisku przy stołach, gdzie ruscy się zjeżdżają. Znaczy z takim ostrym makijażem na dosyć pospolitej twarzy. Może autorka tym się sugerowała rysując okładkę...
I w sumie szkoda, że poprzedni grafik znowu okładek nie robił.
alicee
PostWysłany: Sob 17:18, 20 Mar 2010    Temat postu:

Mnie się Sanguino bać nie musisz, ja nieszkodliwa jestem, pogonię trochę z siekierą, zmęczę się i będzie. Wink

Tyle że ciągnąć mi się dyskusji nie chce, bo jest trochę... rozstrzelona poziomami. Ja o czym innym, Kuku o czym innym. Poza tym ja w sumie zgodne dziecko jestem, po co się mam kłócić, chrzanię co myślą o mnie inni i robię swoje. Jak na mnie to i tak się szalenie rozpisałam, ale byłam wczoraj wieczorem w filozoficznym nastroju troszeczkę, i to przez to. Rolling Eyes

BTW, Kuku, brak buziek nie oznacza, że dyszę ci w kark z żądzą krwi w oczach i wielkim toporem w ręce. MOja pierwsza wypowiedź była po prostu rzeczowa...
Sanguina
PostWysłany: Sob 13:54, 20 Mar 2010    Temat postu:

Czemu chcecie to kończyć? To się robi interesujące i wciągające Razz No, ale ja już lepiej nic nie mówię bo nie będę wiedziała gdzie uciekać jak mnie dopadniecie... Wink Laughing

_____________________________________________________________
Tańcz kiedy śpiewa księżyc i nie płacz z powodu kłopotów, które jeszcze nie nadeszły.
Briggs Patricia. Mercedes Thompson. Zew Księżyca.
Kuku_xumusu
PostWysłany: Sob 11:14, 20 Mar 2010    Temat postu:

Twoja pierwsza wypowiedz była taka. Następne rzeczywiście, buźki, zdrobnienia. Nie jestem ślepa i zauważyłam Wink . Pod koniec ja również nie pisałam na serio.
Zakończmy już ten najdziwniejszy "spór" jaki w życiu prowadziłam, bo offtop rośnie.
alicee
PostWysłany: Sob 10:35, 20 Mar 2010    Temat postu:

Kuku_xumusu napisał:
Pisząc "o gustach się nie dyskutuje" miałam na myśli gaszenie innej osoby bo myśli inaczej , robienie z tego powodu kłótni i próby skłonienia takiej osoby do zmiany zdania.
Wypowiedz alicee trochę zakrawała pod to

Kuku, słońce ty moje, ale gdzie? Ale czym? Ja też tylko wyraziłam MOJE zdanie, że akurat bardziej na temat TWOJEGO*fanfary* zdania, a nie samego obiektu, to już inna sprawa. Bynajmniej nie miałam zamiaru cię skłaniać do zmiany zdania, dziwnie to w ogóle brzmi. Skłaniać do zmiany zdania to można, jak się komuś nie chce dupy ruszyć na wycieczkę w góry, a my byśmy go chętnie wzięli ze sobą. Wtedy to ma sens, a nie przy wymianie poglądów. Byłabym doprawdy zdumiona, Kuku, gdyby moja wypowiedź "otworzyła ci oczy" i pozwoliła spojrzeć na projekty okładek tak, jak ja je widzę.


Cytat:
wszyscy żyją , nie wiem po co post z wredną końcówką od pani admin Shocked .

Bo wUadza miała fantazję się wypowiedzieć. Celowość naszych działań i tak jest względna, skoro nie znamy z góry ich ostatecznych konsekwencji, chciałam zauważyć.

No i Kuku, cały czas się starałam załągodzić spór, te buźki, te zdrobnienia, to "No hard feelings?" Gdzie ty tu widzisz próbę zmiany twoich poglądów, to ja naprawdę nie wiem.
Strzyga
PostWysłany: Pią 22:27, 19 Mar 2010    Temat postu:

Nie jest to wredna końcówka. Jest to najczystsza prawda, ja tak uważam. Że użyję lubianego przez was sformułowania, to MOJE zdanie. (I tak, to rzeczywiście była wredna końcówka.)
Kuku_xumusu
PostWysłany: Pią 22:20, 19 Mar 2010    Temat postu:

Pisząc "o gustach się nie dyskutuje" miałam na myśli gaszenie innej osoby, bo myśli inaczej, robienie z tego powodu kłótni i próby skłonienia takiej osoby do zmiany zdania.
Wypowiedź alicee trochę zakrawała pod to, więc podkreśliłam, że MOJA opinia jest MOJA. Tyle.
Poza tym ta jakże "poważna sprawa" obeszła się bez wyzwisk , wszyscy żyją, nie wiem po co post z wredną końcówką od pani admin Shocked .
Strzyga
PostWysłany: Pią 21:47, 19 Mar 2010    Temat postu:

A przyjaciel mojej mamy twierdzi, że sentencja "o gustach się nie dyskutuje" jest w dzisiejszym świecie źle interpretowana. Bo właśnie dyskutuje się tylko i wyłącznie o upodobaniach i różnicach między nimi. Chodzi o to, że to, czy nam się coś podoba czy nie, nie jest żadnym argumentem. Innymi słowy, nie możemy powiedzieć "mnie się to podoba, czyli to jest dobre, howgh". To jest pogląd. Pogląd, nie argument. Argumenty muszą być mocne i obiektywne. Niezwiązane z tym, czy nam się coś podoba, czy wręcz przeciwnie.
Translejszyn, bo chyba zapętliłam: jeśli znajdziecie w tekście albo zdobędziecie od autorki informację, że Wolha pieprzyka nie miała, to możecie stwierdzić, że nie powinno go tam być. Ale kłótnia o to, że nie powinno, bo którejś się nie podoba, będzie już nieuzasadniona. Bo nasz subiektywny gust, to żaden argument.

No i chyba niepotrzebnie się tu rzuciłam z interpretacją, ale była mi potrzebna taka wiwsekcja poglądów. Bo alergicznie nienawidzę osób, kończących wszelkie wymiany zdań tekstem "o gustach się nie dyskutuje". No to, kurwa, o czym w takim razie?!
alicee
PostWysłany: Pią 21:42, 19 Mar 2010    Temat postu:

Kuku_xumusu napisał:
To ja już nic nie piszę teraz bo będzie sprzeciw numer 4 jeszcze Very Happy

Sprzeciw czwarty, NIE BYŁOBY GO! Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil *alicee spada z krzesła rozwalona sama przez siebie* Jeny, gorzej mi Shocked

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group