Autor Wiadomość
Miriam
PostWysłany: Wto 22:02, 03 Sie 2010    Temat postu:

Ja też zbytnio nie doszłam. Jak wcześniej wspominałam zdarza się, że mnie to bawi. Ale w większości przypadków dobija mnie to raczej. Jak jeszcze trochę podrosnę to może dojdę do tego etapu gdzie tylko będę się śmiać i mówić "Mój Boże, cóż za przezabawne dziecko było ze mnie" Razz
Wijara
PostWysłany: Wto 21:56, 03 Sie 2010    Temat postu:

Ja jeszcze nie doszłam do etapu, kiedy ze swoich problemów egzystencjonalnych sprzed lat x się śmieję... Wink
mroczna88
PostWysłany: Wto 21:27, 03 Sie 2010    Temat postu:

Ja tam lubię poczytać ten mój jeden, jedyny pamiętnik. Mój styl, orografia, pomysły i Problemy Egzystencjalne powalają na kolana i mam się przynajmniej z czego pośmiać Smile
Optymistka^^
PostWysłany: Wto 21:07, 03 Sie 2010    Temat postu:

Własna głupota po latach zabija, chociaż ja czasami mam wrażenie, że z wiekiem odbija mi jeszcze bardziej, niż kiedyś Laughing
Wijara
PostWysłany: Wto 20:58, 03 Sie 2010    Temat postu:

Ja w przedszkolu i wczesnej podstawówce chciałam być prawnikiem Wink

A pamiętnik trochę pisałam w 6 klasie, a potem w 1 gimnazjum. Też zawsze uważałam to za głupotę i pisałam tylko, kiedy mi się przypomniało, bo nigdy nie chciało mi się nadużywać nadgarstka, ale teraz żałuję i tych nielicznych chwil- gdy go przeglądam, widzę swoją 12-, 13-letnią głupotę i nie mogę się powstrzymać, że nie powalić trochę głową w ścianę. Wink
Optymistka^^
PostWysłany: Wto 15:52, 03 Sie 2010    Temat postu:

A ja po prostu bez pamiętnika ani rusz Very Happy
Jak nie mogę pisać to zwyczajnie mi odbija i robię się coraz bardziej zła. W pamiętniku się wyżywam i dzięki temu nie robię tego na ludziach. No, powiedzmy w mniejszym stopniu Wink
Ale prawdą jest, że jak to potem czytam to za każdym razem zaczynam się dziko śmiać, tym bardziej, że mam skłonności do rozdrabniania i analizowania wszystkiego bardzo dokładnie i równie dokładnego opisywania, co oczywiście zajmuje stosowną ilość stron Wink

Hohoo, ja to zawsze chciałam być ornitologiem Wink
Izol
PostWysłany: Wto 15:34, 03 Sie 2010    Temat postu:

Ja swoje przemyślenia zawsze pisałam na brzegach starych notesów, czy czegoś w ten deseń. Później próbowałam to zabazgrać. Słodki Jezu co to były za głupoty... Shocked Ale mówi się, że po to pisze się pamiętniki żeby potem zobaczyć jakim się było głupim Very Happy

A tak w ogóle* to jak byłam mała to chciałam być architektem. Przynajmniej dobra płaca, ale potem jak poszłam do szkoły i przekonałam się co to matma to mi się odechciało Razz


*Pierwszy raz spotkałam się z takim skrótem "wgl." i nawet nie mam pewności czy on istnieje. Ktoś wie? Aha, skoro już tu piszę to jeszcze chciałabym dodać, że po znakach interpunkcyjnych stawiamy spacje
mroczna88
PostWysłany: Wto 14:55, 03 Sie 2010    Temat postu:

Mnie tata zmuszał do pisania w czwartej klasie SP, za to, że napisałam paskudne wypracowanie, dostałam pałę i odmówiłam poprawy xD Ale dzięki temu poprawiłam styl i teraz jak to czytam, to zwijam się ze śmiechu. Takie rzeczy są fajne... dopóki nie zapisuje się w nich czegoś naprawdę paskudnego.
Miriam
PostWysłany: Wto 14:29, 03 Sie 2010    Temat postu:

Ja pisałam. Jako dziecko. Teraz leżą głęboko schowane, bo jak je widzę to przeważnie mnie szlag trafia. Są to dowody mojej głupoty Rolling Eyes Jakie ja tam historie opisywałam i te błędy ortograficzne Rolling Eyes Chociaż zdarza się, że czytając pamiętniki, nie mogę przestać się śmiać. Te wspomnienia dzieciństwa i moje rozumowanie... Smile
kuszumai
PostWysłany: Wto 12:57, 03 Sie 2010    Temat postu:

A ja w życiu nie pisałam pamiętników... Zawsze uważałam to za głupotę i niegodne mojego "mocnego" charakteru... he he...
Luiza
PostWysłany: Wto 10:42, 03 Sie 2010    Temat postu:

W sumie mam strych xD. A tam jest brudno i nikt go nie przeszukuje...
Może wrócę do tego mojego opowiadania... Chociaż na razie tak się rozleniwiłam, że nic mi się robić nie chce. Ale pisać lubię, więc to by mi się chyba chciało Wink.
Rzeźnia? To takie brutalne Very Happy.

W mojej szufladzie porządku też nie ma, a jednak grzebią... Czego oni tam szukają? Chyba mi nie ufają. Jak zapytałam mamę, dlaczego szpera w moich rzeczach, to ta coś powiedziała, że sprawdza, czy nie palę Shocked. Nawet gdybym paliła, to nie jestem na tyle głupia, żeby trzymać papierosy w szufladzie xd. Wszyscy mają mnie za głupią Rolling Eyes.

Kiedyś pisałam pamiętnik Very Happy. Ale jakoś szybko go wywaliłam... Chyba właśnie z obawy przed tym, że ktoś go znajdzie.
Optymistka^^
PostWysłany: Pon 22:47, 02 Sie 2010    Temat postu:

Nie, absolutnie nie niemiłe! Wink
A właśnie, apropo's "absolutnie". Właśnie o tym mówię - absolutnie, kompletnie, faktycznie, spojrzeć, pokręcić głową, w ogóle... Taak. Wink
Na codzień nadużywam stwierdzenia "masakrycznie" oraz "rzeźnia" Very Happy

Co do innych tekstów Luizo, jeden który zaczęłam rok temu nadal pozostaje w tej samej formie, bo niby mam pomysł, koncepcję, postaci, ale nie jestem w stanie wyjść poza cztery strony w Wordzie.

Mi w szufladzie nikt nie grzebie. W ogóle nigdy nikt mi nigdzie nie grzebał. Nikt przy zdrowych zmysłach szuflad w moim pokoju nawet nie otworzy, bo panuje w nich istny śmietnik, brakuje tam tylko konia z wozem i czołgu. Nikt, poza młodszą siostrą, przed którą muszę ukrywać pamiętniki - ten obecny i osiem poprzednich Cool Zapisane wylądowały w pudle na którym stoją następne pudełka, więc z nimi nie ma problemu. Najgorsze jest to, że ja mam zwyczaj porzucania pamiętnika gdziekolwiek, właśnie dlatego, że nigdy nikogo to nie interesowało. No ale od pewnego czasu jestem zmuszona go chować i w efekcie zazwyczaj ląduje pod łóżkiem. Cool

Luizo, na twoim miejscu jednak bym spróbowała pisać dalej. Nie marnuj potencjału twórczego, jakaś kryjówka zawsze się znajdzie Wink
Wijara
PostWysłany: Pon 21:25, 02 Sie 2010    Temat postu:

Dlatego ja wszystko, co niegdyś pisałam przechowuję w ukrytym folderze na komputerze Wink Bezpiecznie, bo mama nie umie obsługiwać niczego poza bazami książek...
Luiza
PostWysłany: Pon 20:17, 02 Sie 2010    Temat postu:

Hmm, a jakie to wyrazy? Jakieś... niemiłe? Wink
Ja w kółko śpiewam jedną piosenkę. I nadużywam też paru słów... Zawsze jak ktoś mi proponuje coś, co mi się nie podoba, mówię 'nara' xd. Tak, wiem, to głupie.

Ja zaczęłam coś tam pisać. Mam około 3 stron... I wątpię, żeby to ruszyło dalej. Może innym razem... Na razie czuję się zbyt ograniczona. Nie miałabym gdzie ukryć mego 'dzieła'. Wiem, że mama grzebie mi w szufladzie Shocked. A przynajmniej do niej zagląda. Ej no, jakaś prywatność się należy chyba...
Optymistka^^
PostWysłany: Pon 19:49, 02 Sie 2010    Temat postu:

Ja bym chciała mieć tyle silnej woli, żeby skończyć to, co piszę teraz (a mam jak na razie 42 strony) i równie tyle szczęścia, żeby nie okazało się to potem kompletnym chłamem. Wink
A już o tym, żeby ktoś to docenił to nawet nie śmiem marzyć...

Luizo, ja mam z kolei problem z nadużywaniem konkretnych wyrazów albo wręcz całych zwrotów. I generalnie z nadmierną ekspresją Very Happy

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group