Autor Wiadomość
bella
PostWysłany: Śro 16:00, 30 Wrz 2009    Temat postu:

Moi rodzice tez się do świadectw nie mogą przyczepić. A jak raz na ruski rok wpadnie mi jakaś gorsza ocena i robią mi za to awanturę, to zawsze wtedy proponuję porównanie naszych świadectw i mam święty spokój.
A ze szlabanami mam tak, że jak mi jakiś wlepią to przestrzegam go przez godzinę, góra dwie... Wink
mantykora
PostWysłany: Śro 15:53, 30 Wrz 2009    Temat postu:

Moi rodzice wymyślili zasadę: kupujemy książkę, ale czytasz dopiero w wakacje. No i książka leży i sen mi z powiek spędza i w końcu zaczynam ją czytać, a jak zacznę to choćby świat się miał zawalić nie odpuszczę, póki nie przeczytam. Przerwy robię tylko na sen, nawet nie jem przez ten czas. A jak już się położę, to na drugi dzień książki nie ma. Albo tata sam czyta, albo żebym zeszła na ziemię i się pouczyła to do pracy bierze. A ja od 4 klasy podstawówki cały czas pasek na świadectwie miałam. Teraz jestem w 3 gimnazjum i też się pasek zapowiada.
Lilenne
PostWysłany: Śro 15:53, 30 Wrz 2009    Temat postu:

Mi rodzice nie wlepiaja mi szlabanów- ja ich po prostu nie przestrzegam i tylko krzyczą casami trochę. W końcu to zrozumieli i zmądrzeli. A moich ksiażek broniłabym do ostatniej kropli krwi.
Panna Rumiana
PostWysłany: Śro 15:53, 30 Wrz 2009    Temat postu:

A ja sąsiadów nie mam z bardzo prostego powodu - sześciu hektarów własnej działki i pól dookoła.
Za karę książek nigdy mi nie odbierano (po prostu mam ich za dużo Wink), co najwyżej jakiś mały szlaban na TV lub komputer.
Lilenne
PostWysłany: Śro 15:53, 30 Wrz 2009    Temat postu:

Jak ja tak bym chciała sally, oh jak ja bym chciała...
sally
PostWysłany: Śro 15:52, 30 Wrz 2009    Temat postu:

hmmm mnie nie konfiskują książek... na kary jestem za stara Very Happy w sumie, to chyba nigdy nie dostałam takiej kary w stylu: ban na komputer, telewizor, czy coś takiego. Zaczynam się zastanawiać, czy moje dzieciństwo i okres dojrzewania nie były spaczone Wink brak kłótni z mamą, brak kar Very Happy Żyć, nie umierać Wink
kuszumai
PostWysłany: Śro 15:50, 30 Wrz 2009    Temat postu:

Największa zniewago to pomieszanie fantastyki z harlekinami:) Dostaje szału!
Może wydać wam się to dziwne, ale ja nigdy nie dostałam kary, chociaż byłam wredna jak mrakobies:)
Strzyga
PostWysłany: Śro 15:50, 30 Wrz 2009    Temat postu:

sally napisał:

Za to, jest jedna rzecz, której w mojej mamie nie znoszę. Za każdym razem, jak wyciera kurze u mnie w pokoju, to mi przestawia figurki z "Władcy Pierścieni". One są ustawione w określonym porządku, a moja mama zawsze musi je przestawić. A, i jeszcze nigdy nie odkłada książki na jej wyznaczone miejsce (ja książki ustawiam pod względem wielkości i w miarę możliwości alfabetycznie), tylko gdzieś na półce i potem jest tam bajzel Very Happy

Typowe bolączki fana fantastyki Wink Czy tak trudno jest zrozumieć, że Zmierzch NIE MOŻE być na tej samej półce, co Sapkowski i Pilipiuk?! Czy naprawdę tak trudno odłożyć go chociażby na biurko, żebym sobie sama ustawiła, gdzie chcę?! Uch, tak, to denerwujące - tak ładnie sobie tę fantastykę poukładałam... A poważnie, Zmierzch mam zawsze albo gdzieś ciśnięty, albo leży na półce z powieścidełkami dla dorastających panienek (typu Pamiętnik Księżniczki albo książki Ewy Nowak), które czytałam jakoś na początku gimnazjum. Bodajże pod koniec pierwszej gimnazjalnej dorwałam się do "Ostatniego życzenia" Sapka i w głowie mi się różne rzeczy przestawiły. A moja mama nie rozumie, że można mieć system układania książek według ulubionych... Sad
sally
PostWysłany: Śro 15:49, 30 Wrz 2009    Temat postu:

alicee napisał:
Ciekawa jestem, dlaczegóż WSZYSTKIE mamy mają zawsze pretensje o bajzel w pokoju? Może to jest genetyczne (i my też jako matki będziemy mieć te pretensje?)


Będziemy Very Happy tak samo, jak posiądziemy tę zadziwiającą umiejętność spakowania wszystkiego w walizkę mieszczącą 3 książki Very Happy

Ja z moją mamą nie kłóciłam się od czasów... gimnazjum Smile czyli od jakichś 6-7 lat Smile Nie mam o co się z nią kłócić. Jak narzekała, że źle sprzątam i po mnie poprawiała, to jej powiedziałam, żeby sama sobie sprzątała, a nie mi głowę na darmo zawraca. Teraz już nie krytykuje i po mnie nie poprawia Smile Jak narzeka, w czym ja chodzę (bo ona "nigdy by takich ubrań nie założyła"), to jest jedna odpowiedź: "ja w tym chodzę, nie ty" i koniec.

Za to, jest jedna rzecz, której w mojej mamie nie znoszę. Za każdym razem, jak wyciera kurze u mnie w pokoju, to mi przestawia figurki z "Władcy Pierścieni". One są ustawione w określonym porządku, a moja mama zawsze musi je przestawić. A, i jeszcze nigdy nie odkłada książki na jej wyznaczone miejsce (ja książki ustawiam pod względem wielkości i w miarę możliwości alfabetycznie), tylko gdzieś na półce i potem jest tam bajzel Very Happy
alicee
PostWysłany: Śro 15:49, 30 Wrz 2009    Temat postu:

Ciekawa jestem, dlaczegóż WSZYSTKIE mamy mają zawsze pretensje o bajzel w pokoju? Może to jest genetyczne (i my też jako matki będziemy mieć te pretensje?)
Panna Rumiana
PostWysłany: Śro 15:48, 30 Wrz 2009    Temat postu:

A mi najwięcej od rodzicielki dostaje się za złe traktowanie siostry tudzież bałagan w pokoju... a jej przemowy zupełnie nie pomagają, ciekawe dlaczego...
Lilenne
PostWysłany: Śro 15:48, 30 Wrz 2009    Temat postu:

Moja wchodzi rano o 7 - zaczyna tyradę na temat balaganu w pokoju. Tak juz od kilku lat. I weś sie tu wyśpij.
anulka870
PostWysłany: Śro 15:48, 30 Wrz 2009    Temat postu:

moja mama podkrada mi fajki i słodycze, wchodzi do pokoju mowi ze jest bałagan i co tez takiego zrobiła ze ją Bóg takim dzieckiem pokarał
Strzyga
PostWysłany: Śro 15:48, 30 Wrz 2009    Temat postu:

Moja mama rzadko kiedy mi komputer odbiera, bo pracuje do dziewiętnastej, więc od powrotu ze szkoły mam zawsze przynajmniej trzy godziny, kiedy mogłabym taki zakaz łamać.
dezyderata
PostWysłany: Śro 15:47, 30 Wrz 2009    Temat postu:

Ja z moja mama jak sie pokloce to mowi mi cos typu"Masz zakaz na komputer przez 3 dni:a na drugi dzien pytam sie jej czy moge na kompa a ona mowi tak.Fajna kara co nie ? Smile

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group