Autor Wiadomość
Zelka
PostWysłany: Sob 19:48, 18 Gru 2010    Temat postu:

Ja też po zgaszeniu światła kiedyś rzucałam się pod kołdrę Wink
Ale już przeszło Very Happy

A ja z mc temu obudziłam się pewna, że już dzwonił budzik i muszę wstać do szkoły... Już wstaję, patrzę na zegarek (taki podświetlany koło tv) i... trzecia w nocy!
Załamałam się...
Luiza
PostWysłany: Sob 18:45, 18 Gru 2010    Temat postu:

Ja zawsze długo leżę, zanim usnę i się rzucam na łóżku. A jak się boję, że się następnego dnia spóźnię, to co chwilę się budzę i sprawdzam godzinę, bo wydaje mi się, że zaspałam. Ale po takich nocach jestem tak samo wyspana jak po normalnych Smile. A dziś wstałam o 5.30... Poszłam do kościoła, bo myślałam, że dziś mam spotkanie do bierzmowania, ale się okazuje, że 24. I jeszcze o 7 rano Rolling Eyes. Wigilia to akurat taki dzień, że wolałabym się wyspać albo z samego rana biec do choinki, żeby wziąć prezenty dla mnie, a podłożyć te dla rodziców i siostry, ale zamiast zwykłej radości będę mieć w głowie tylko to, żeby się do kościoła nie spóźnić.

Tak bardzo boję się ciemności, że tylko jak już bardzo potrzebuję w nocy wstać, to to robię. Czasem mnie dusi kaszel i muszę iść po wodę, ale boję się schodzić na dół, bo jeszcze jakaś poczwara wyskoczy zza drzwi, więc najczęściej wyciagam picie z torby do szkoły. A potem rzucam się na łóżko i cała przykrywam kołdrą, bo boję się jakichś nocnych upiorów. Śmiać mi się chce, jak teraz o tym pomyślę, ale jak jest ciemno to naprawdę jestem przerażona.
Zelka
PostWysłany: Sob 10:25, 18 Gru 2010    Temat postu:

Też cierpię na bezsenność... Rolling Eyes

A wtedy liczę swoje oddechy... Very Happy
Co prawda tylko 1 i 2, ale to uspokaja Wink
Aduu
PostWysłany: Pon 11:28, 13 Gru 2010    Temat postu:

Jeśli chodzi o psy... Mieszkając w małej wiosce przyzwyczaiłam się już, że zwykle luzem biegają. Od wielkich i groźnych, po małe kundle szczekające i gryzące gorzej niż te wielkie. I to mnie nauczyło, żeby psom strachu nie okazywać. Dlatego jak jakiegoś widzę, po prostu idę dalej, nie oglądając się i nawet nie myśląc, że jakich mnie śledzi, choćby wzrokiem. Kiedyś jeden taki wielki pies sąsiadki, który wiecznie ujadał za bramką z napisem " uwaga! bardzo zły pies", przeskoczył ogrodzenie i zadowolony hasał po wiosce, goniąc za wszystkim, co tylko się poruszało. A ja akurat do koleżanki się wybrałam. Warczał na mnie jak go mijałam, ale nie okazałam strachu i pozwolił mi przejść. Mówi się, że psom w oczy patrzeć nie można. No cóż, ja stosuje zupełnie inną technikę i bezczelnie patrze w te ich dzikie gały. Dopiero jak się od niego oddaliłam na całkiem bezpieczną odległość, pomyślałam o tym, co mógłby mi zrobić. Przestraszona odwróciłam głowę i wtedy rzucił mi się na łydkę, strasznie ją rozrywając. To mnie nauczyło, żeby za takimi się nie oglądać i totalnie ignorować. Więcej dziwnych przypadków nie miałam Very Happy

A sen jakoś lubię. Czuję się wtedy tak, jakby ktoś wpompował we mnie silną dawkę energii i jestem zdolna robić różne rzeczy, jak na przykład strój na cosplay (właśnie się za takowy zabieram xD). Ale niestety nocami cierpię na bezsenność i siedze jak idiotka przed kompem prawie do rana. Dopiero jak słońce zaczyna się pojawiać na horyzoncie, to mi się oczy zamykają. Co też jest bardzo dziwne w moim przypadku, bo nienawidzę spać za dnia. Wszystko mi wtedy przeszkadza, a jak się budzę to jestem jeszcze bardziej wkurzona i zmęczona niż gdybym wcale nie spała. Ale organizm żąda snu, więc mu go nie odmawiam.
Wijara
PostWysłany: Nie 23:08, 12 Gru 2010    Temat postu:

Ja nie lubię spać, bo odbieram to jako marnowanie czasu- tak samo śpiąca jestem po 4, jak i po 10 godzinach snu, więc po co? Wink
Zelka
PostWysłany: Nie 21:09, 12 Gru 2010    Temat postu:

Hm... Już widzę miny moich znajomych (no nie przesadzajmy, że przyjaciół Very Happy )jakbym im coś takiego powiedzia ła Confused
By zareagowali gorzej niż na psy...

Ale ja rozumiem Very Happy
*tuli*
Ale też nie lubię być sama w ciemnych, otwortych miejscach... W za ciasnych zresztą też nie... Confused
Neit
PostWysłany: Nie 21:01, 12 Gru 2010    Temat postu:

Jeśli agresywny pies lata luzem to powinno się właściciela ubić, a nie psa. Mało to takich idiotów co jeszcze takie psy szczują?

Ja mam jeszcze dziwniejsze fobie, aż głupio się przyznać Very Happy
Np nienawidzę spać, bo jak zasypiam to mi się wydaje że umieram. Jakby się organizm nie domagał to bym w ogóle nie spała Very Happy
Zelka
PostWysłany: Nie 20:48, 12 Gru 2010    Temat postu:

Ja nawet takiego za bramką się boję... Confused
Znaczy się, jak reaguje jakkolwiek, lub coś mu na chodnik wystaje (ogon, nos...)
Ale dlaczego... Tego nie wiem, bo nikt nigdy nie stwierdził, coby mnie jakikolwiek ugryzł... Rolling Eyes
Miriam
PostWysłany: Nie 16:19, 12 Gru 2010    Temat postu:

Psów to i się ja boję (oprócz własnych i "zaprzyjaźnionych"). Kiedyś się nie bałam, podchodziłam do byle obcego. Ale jak mnie jeden pogryzł to się nabawiłam tej lekkiej "fobii". Dziad dostał za swoje (powiedzmy, że dobrze rzucona klątwa, sprawiła że po tygodniu przejechał go samochód. Zaznaczam, że ja prawa jazdy nie posiadam. I wcale nie jest mi przykro, bo bliznę na nodze mam do tej pory i nawet czasami mnie boli). Ogólnie lubię psy, tylko jak jakiś biegnie w moja stronę to moje przerażenie jest silniejsze od tego lubienia.
Zelka
PostWysłany: Nie 15:18, 12 Gru 2010    Temat postu:

A ja zapomniałam wytłumaczyć dlazego od psa uciekam jak chce się bawić...
Otóż... Kość jej z mordy Very Happy wyjmiesz, a ta się tylko spojrzy z wyrzutem (a ten mniejszy już po pierwszym kroku by dziabnął...)
Ale właśnie podobnie do twojego wujka. Swoich się boję tylko w połowie (czyli tego dużego... )
Neit
PostWysłany: Nie 15:11, 12 Gru 2010    Temat postu:

Mój wujek ma podobnie. Nie boi się tylko swojego psa (i bardzo go lubi). Z innymi ma problem. Tak w ogóle to ja mam wrażenie, że on się boi też mojego kota, chociaż to taka mała, bardzo przyjazna kicie.
Zelka
PostWysłany: Nie 14:39, 12 Gru 2010    Temat postu:

I właśnie zaczęłaś myśleć jak prawie wszyscy moi znajomi...

Mam psy, bo jak był pierwszy, to mała byłam więc dużo do powiedzenia nie miałam. Zresztą i tak nikt by go nie chciał.
Drugiego... Drugą mam od ferii zimowych. Mama po kotka do schroniska pojechała a wróciła z psem, który sięga mi do bioder, jest mojej wagi i jak stanie na dwóch łapach to prawie mi dorasta... Confused
Do teraz jakoś boję się z nią bawić i możliwie omijam z daleka, jak chce się bawić... Bo jak nie wychamuje, to... masakra!

I tak, trochę próbuję z tym walczyć ,ale to zależnie od nastroju...
Luiza
PostWysłany: Sob 22:32, 11 Gru 2010    Temat postu:

Masz psy, skoro się ich boisz? Jak dla mnie to trochę dziwne. Czy tak próbujesz walczyć z fobią?
Można się jeszcze bać psów, ale nie musi to być zaraz fobia Wink. Ja na pewno bym nie miała zwierzaka, skoro bym się go bała.
Zelka
PostWysłany: Sob 19:40, 11 Gru 2010    Temat postu:

Może to dziwne, ale... mam fobię na psy Confused (to chyba dogofobia jest...)
A wiecie, czemu NIKT mi nigdy nie wierzy? Bo mam dwa własne (i właśnie dlatego "na pewno kłamię bo jak to tak, przecież ich się nie boję" - a właśnie, że nawet swoich!)
Czym jeszcze można mnie przestraszyć?
Pająki - tylko jak zły humor Very Happy
Inne gryzące (prócz komarów)

A tak poza tym, to nie wiem, ale mam tego pełno Wink
kuszumai
PostWysłany: Pon 17:19, 08 Lis 2010    Temat postu:

Bo miałam groźbę - albo oddam albo "zniknął". Wolałam sprzedać je...


Ale teraz tak chcę kota załatwić sobie...

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group