Które "stwory" najbardziej lubicie? edycja II

alicee

Fajne!

Mnie chyba nie straszyła aż tak, żeby mieć do niej podobne pretensje... Very Happy

Strzyga

Ja się Buki nie bałam, raczej się z nią utożsamiałam Razz

Bo moja mama mówiła, że jak ja gdzieś przychodzę, to też sprowadzam ze sobą taką aurę, że tylko mi brakuje nad głową gradowej chmurki do pełni obrazu Very Happy

kuszumai

też się nie bałam Razz

Ale Bobka to szukałam zawsze w lesie i rodzice musieli mnie potem szukać Very Happy

Panna Rumiana

Buka fajna jest Very Happy

tylko rzadko w Muminkach była... z resztą tak samo Bobek Sad

magini

Tylko nie Muminki!!! Ja się ich wszystkich bałam (poza Włóczykijem ,ale on do rasy Muminków chyba nie należał).

A jakie stwory ja lubię...
Demony!!! Uwielbiam je w AD&D. Zło wcielone Twisted Evil

Może Wolha jest z nimi daleko spokrewniona (jej piekielny charakterek)?
Zombie i inne truposze!!! Za to, że dzięki ich eliminowaniu bohater ma szansę stać się bohaterem - Wolhowe Skoczuszki.
Wąpierze!!! Czy trzeba uzasadniać?

Mam jedno pytanie. Czemu nie ma do wyboru ludzi? Ja rozumiem, że ciężko jest postrzegać przedstawicieli własnego gatunku jako stwory (chociaż są takie przypadki, że poważnie się zastanawiam...). Ale biorąc wyimaginowany punkt widzenia innych ras, to człowiek jest także stworem. Ale rozumiem, że brak Homo Sapiens na liście jest spowodowany oczywistym zwycięstwem tego gatunku. Wink

Dasha

Zwycięstwem? Hmm... wątpię żeby człowiek miał szanse wygrać z niektórymi magicznymi stworami Wink

magini

Zwycięstwem w tej ankiecie - w końcu przynależność do rasy ludzkiej powinna skutkować poparciem dla tego fatunku.

A co do fizycznego zwycięstwa nad magicznymi stworzeniami... No cóż, tutaj popiszę się skromną znajomością łaciny i przypomnę pewien cytat: "nec Hercules contra plures", co wikisłownik dowcipnie przetłumaczył na "I Herkules d**a, kiedy ludzi kupa". W końcu podczas piętnastej wojny ludzie do pewnego momentu wygrywali przeciwko wampirom, głównie dzięki liczebności.

Ludzie, którzy parają się magią też są ludźmi. A przecież taki mag-praktyk podczas swoich podróży pokonuje wiele strasznych potworów, takich jak mawki, czy bazyliszki Smile

A to są przecież stworzenia magiczne.

kuszumai

demony? Oczywiście! Ale te Colowate.....

magini

O ile mnie pamięć nie myli, to Cole był pół-demonem, a jego demoniczna część nazywała się Belthazar.

Strzyga

Balthazar

Nieważne, Cole jest tak uroczy, że kwestia jego demoniczności, bądź połowicznej demoniczności schodzi na dalszy plan Wink

magini

Nie lubię być poprawiana Embarassed

Na swoje usprawiedliwienie dodam, że spotyka się obie formy pisowni tego imienia.

Kwestia przynależności gatunkowej Cole'a nie ma większego znaczenia jeżeli chodzi o wspomnianą uroczość (a może ma ? może właśnie to jest tym magnesem Cole'a ?), lecz co do fabuły, to tam odgrywała już pewną rolę.

Strzyga

Nie wiem, jak ty, ale ja na widok Cole'a zapominam o tym, że w ogóle istnieje coś takiego jak fabuła Twisted Evil

magini

A jak myślisz, czemu po sezonie 4 zaczęłam coraz rzadziej oglądać Czarodziejki?

Strzyga

No właśnie Razz

Brak przystojnych demonów Crying or Very sad

kuszumai

Jak ktoś bedzie narzekał na Cola to dostanie w mordę (jest we mnie większy fanatyzm i siła niszczenia niż u fanek zmierzchu Very Happy

). Ale od wczoraj leca od poczatku odcinki z Colem, więc.... będę nieustannie karmić offtopa!

Strzyguś.... zakładamy temat o colu? Bo o czarodziejkach sie nie opłaca - i tak będziemy pisać o colusiu Very Happy

Panno Rumiana też jesteś za?