Ilona Andrews - "Kate Daniels"

kuszumai

Ja bym zastanawiała się nad doktorkiem, Julie i Jimem. Chociaż Jim chyba ma alibi - jakieś opowiadanko ma z Dali, a?

monika78

Najbardziej prawdopodobny moim zdaniem jest Saiman. Niby denerwuje Kate, ale na pewno zmartwiła by się z powodu jego śmierci. Julie: dzieci rzadko się zabija, Derek: chyba już swoje przecierpiał, Jim: ma alibi, doktorek: jest za mało znaczącą postacią.

Smile_

Nie była bym pewna, czy doktorek jest tak mało znaczący, ja na pewno odczułabym jego stratę, także... łapki precz. Razz

Jim'a mogą zabijać, szczególną sympatią nigdy go nie darzyłam, ale skoro ma alibi to jego śmierć wydaje się mało prawdopodobna. A co do Julie to myślę, że autorka mogłaby ją zabić. Fakt, dzieci nie morduje się często, ale taka śmierć wzbudza uczucia w odbiorcy. Wink

Meami

Łapy precz od Dereka i Julie Very Happy

Oboje swoje przeżyli, a jako protegowani Kate&Currana są nietykalni ^.^
Saiman może umrzeć to fakt i jest to prawdopodobne, ale Jim no nie! Tego tez mi nie zrobią, jest świetny razem z Dolittle'm i jego kwokowatością <3
Piszecie autorka - a przecież tą serię pisze małżeństwo...

Neit

Ja napisałam "autorzy" Razz

Po za tym chcę żeby Julie zginęła i już. Najlepiej w jakiś okrutny, bardzo bolesny sposób Razz

Derek jest mi obojętny.

Coya

Ale poza tym wcale nie jestes sadystką, prawda Neit? Wink

Neit

monika78

Ja nie wiem, czym ta biedna Julie wam zawiniła?

Meami

Neit, jesteś tak delikatna jak sól posypana na świeżą ranę Wink

Neit

Sophie

Ale co ona Ci takiego zrobiła? xD

Nie chciałabym żeby Julie zginęła (dzieci się nie powinno zabijać Smile

). Tak samo jak Derek i Jim. Myślę, że może umrzeć postać wprowadzona w MS, takie rozwiązanie by mi się podobało Rolling Eyes

Neit

W sumie ciężko powiedzieć czemu jej nie lubię, ja mogę nie przepadać za bohaterami książkowymi, ale na ogół nie czuję do nich wrogości. Do niej wielką i prawdę mówiąc nie wiem dlaczego. Podejrzewam, że w dużej mierze ma na to wpływ stosunek Kate do niej. Julie robi na mnie wrażenie wyjątkowo niedorozwiniętej i niesympatycznej małolaty i to, że Kate się z nią tak cacka wyjątkowo mnie wkur...

Swoją drogą, za Kate też nie przepadam Very Happy

Na początku strasznie mnie drażniła, po 4 tomach mam do niej stosunek powiedzmy obojętny. W sumie to nie jest nic dziwnego, bo kobiece postaci które na prawdę lubię można by policzyć na palcach jednej ręki Very Happy

monika78

Czy mam rozumieć, że tą książkę czytasz tylko dla męskich bohaterów? Muszę przyznać, że są niczego sobie, szczególnie pewien młody wilkołak, a i niezły kiciuś się trafił.