Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Analiza anielskiego blogaska
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna ->
Analizatornia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Strzyga
Master of Disaster
Arcymag
Master of Disaster <br> Arcymag



Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Czw 22:48, 23 Lip 2009    Temat postu: Analiza anielskiego blogaska

Odnalezione dosyć przypadkowo w straszliwych czeluściach mojego komputera. Stare przepotwornie, w związku z czym uprasza się o przymknięcie oczek na ewentualne niedociągnięcia - wtedy pisałam słabiej. O wiele słabiej. Chociaż... W sumie wyszło zabawnie acz amatorsko.
A takie aŁtoreczki to powinni na pal wbijać.

Ten blog to niemalże spełnienie moich najskrytszych marzeń! (Gwoli ścisłości, spełnieniem tychże marzeń byłby nagły boom na cykl anielski Kossakowskiej i wysyp różnistych fanfików o aniołach i demonach.) Tak czy tak – jest źle. Jest gorzej. Jest dno i dziesięć metrów mułu. Jakież to było przyjemne, napisać tę analizę...! Hi hi hi...

[opis głównej bohaterki]: Ona – Faith, anielica (...) Jest szalona, lekkomyślna, roztrzepana, nie do opanowania, ironiczna, sarkastyczna, wredna, złośliwa, wyniosła, ambitna, inteligentna, nieposkromiona, nieokiełznana, dumna, waleczna, czasami... głupia i łatwowierna.
Jej imię. Jej imię jest... Mary Sue!!!

[opis... ekhem... faceta głównej bohaterki]: On – Daimon, demon który, jak na swój młody wiek jest wysoko postawioną osobą w hierarchi demonów.
Ojć...

Ma dwójkę przełożonych Valentine i Asmodeusza.
Aszmo-daiii!!! A poza tym – ojć...

Jest opanowany, spokojny, stonowany
Taa i co jeszcze?

inteligentny, dumny, ambitny, trochę skryty w sobie, rozgarnięty
Aha. Rozgarnięty. Jak kupa liści.

stanowczy, pewny siebie, arogancki, wyniosły.
Nie może być... Kanon!

Ma cięty dowcip i ostrą ripostę.
Jak można MIEĆ ostrą ripostę? Na targu ją kupił czy co?

[opis Nuriela]: Anioł Stróż małej Rozalin i najlepszy przyjaciel Faith. Uratował jej tyłek kiedy sama wpakowała się w dość poważne kłopoty i okradła Świetlistego.
WTF?! Anioł Burzy Gradowej stróżem? Zdegradowali go aż tak za ćpanie wody z Lourdes? Przecież to adiutant Gabriela. Swoją drogą, z opka wynika, że sam jej pomógł okraść Świetlistego. Rany, moje notatki do opowiadania, które nigdy nie oglądają światła dziennego, wyglądają staranniej, niż opisy bohaterów na tym blogasku.

Jest jszcze bardo młodym aniołem ma 27 lat plus 1000.
Jakoś dziwnie ten wiek zapisany. Dobra, uczepię się pierwszej liczby. Czy to nie powinno (wiekowo) być anielskie niemowlę? Taki Gabryś, to ma jak nic kilkadziesiąt tysięcy na karku (chociaż Panna Rumiana i tak uważa, że nie jest dla niej za stary).

[opis Valentine]: kobieta która jest prawą ręką Asmodeusza, pod jej juryzdykcją znajduję się Daimon.
AŁtorka jak nic chciała zaszpanować, że zna Trudne Słowa. Gdyby tak jeszcze umiała je poprawnie napisać...

Jest inteligentna, oczytana, powściągliwa, opanowana i czarująca. Jej urok osobisty nie jednego mężczyznę już omamił.
*kiwa głową ze zrozumieniem* Czyli drugoplanowa Mary Sue. Jesteśmy w domu.

Ma słabosć do przystojnych i inteligentnych mężczyzn, choć Asmodeusz jej nie urzekł...
No nie... Toż to lipa!

Pod jej opieke dostanie sie Faith gdy znajdzie się w piekle.
AŁtorka jest pytią! Ma dar jasnowidzenia! Panno Rumiana, konkurencja dla ciebie.

A teraz coś, na co wszyscy... eee... wszystkie czekamy! Perełeczka! Opis Asmo!^^[i]

[i][obrazek przedstawiający Asmo] Pięć minut kombinowałam, kto to jest. Jak dla mnie: ostrzyżony Alucard z Hellsinga, o czym świadczyłby płaszcz i rękawiczki z pentagramem. Chociaż... takie rękawiczki, to chyba jeszcze w Full
Metal Alchemist mieli. FMA nie oglądam ani nie czytam, więc z bohaterów kojarzę tylko braci Elric. HELP!!!
(Gwoli ścisłości – obecnie blog nie istnieje, a jeśli nawet, to w jakiejś potwornie przekształconej formie, więc obrazki już nie są do wglądu. A cholerna szkoda.)


[opis Asmodeusza]: zajmuje się... burdelami.
Po co te wymowne trzy kropeczki? Przecież to uczciwe zajęcie jest!

Ma najbardziej dystyngowane i szanowane kluby nocne.
Czy ja mam uświadomić aŁtorce, że burdel i klub nocny, to NIE jest to samo? I że to zdanie jest niepoprawne gramatycznie?

[wstawka o Valentine]: ona siedzi w robocie papierkowej (czyt. za biórkiem)
*Strzyga prawie walnęła czołem o własne biUrko, ale na szczęście w porę oparła głowę na łapkach złożonych jak do modlitwy i załkała rzewnie*

Daimon nie romansuje z... dziewczetami (czyt. pracownice)
AŁtorka raczej nie ma dobrego zdania o czytelnikach, skoro wszystko im wykłada tak łopatologicznie.

Nie pozwolił jej uwieść tylko Lucyfera, najlepszego kumpla który żądził piekłem.
Prawdopodobnie z troski o ego dziewczynki - Lucyfer by się nie dał. A swoją drogą, Lampka, przewrażliwiony literat, dostałby zawału, gdyby się dowiedział, że rzekomo „żądzi” piekłem.

[opis Selieny Horono]: jest przyjaciółka Daimona od najmłodszych lat. Jest inteligentna i czarująca, ma swoje za uszami
Chyba nie znam tego związku frazeologicznego... Zauważyliście, że tam KAŻDY jest inteligentny, a KAŻDA dziewczyna jest czarująca?

Dopisek z czasów obecnych - "Seliena", to prawie jak "Szeliena" z "Wiernych Wrogów"... Gromyko by się załamała.


Za przyjaciółmi pójdzie nawet w sam środek jeziora Świętych wypełnionego po brzegi wodą święconą (zginie na miejscu).
W ten sposób aŁtorka ostatecznie dowiodła, że uważa czytelników za idiotów. A takie jezioro w kanonie nie występuje, choćby dlatego, że to straszny kicz.


Ta-dam! Przechodzimy do samego opka.

pierwsze pióro wyrwane i pierwsze krople krwi zmieniaja sie w atramęt...
Dżizys, co to za męt, ten atramęt?

Tak to jest jak ma sie 18 lat i jeszcze całą cholerna wieczność przed sobą...
Yyy... Anioł? 18 lat? I takiej to pozwalają po ulicy samej chodzić? Na nasze, to trochę tak, jakby mama wypuściła półroczne dziecko na podwórko, niech pobiega.

Będzie się musiała włóczyć po tym cholernym przedniebiu i przedpieklu no i na... ziemi niczyjej.
Przedniebie, LOL! Rozumiem, że aŁtorka wymyśliła to analogicznie do przedpiekla. Nieco chybiona symetria.

Piepszeni ćpuni i alkocholicy...
Czy muszę mówić, że Word podkreślił wszystkie słowa oprócz „i”?

Piją, przebywaja w burdelach i kasynach.
Czyli nie tylko ja uważam, że trzeba Królestwu załatwić jakiś Fundusz Leczenia Uzależnień.

I to za co? Tylko za to, że wlazła na ogród.
Gabriel pewnie by się aż tak nie wkurzył, gdyby wlazła DO ogrodu, a nie NA ogród.

Uśmiechnęła się na wspomnienie zdziwionego Archanioła gdy zobaczył ją na swej posiadłości, jak bawiła się jakaś dziwną figurką która stała na stoliku w ogródku.
To był jednorożec!!! ^^ Co ona, kucyka Pony nigdy nie widziała, że „dziwną”?

Tak sie składa, że matka w spadku, w DNA podarowała jej wyjatkowo żadką umiejętność panowania nad żywiołami, za co dziewczyna była jej bardzo wdzięczna.
Ha, wyszło szydło z worka! Jej nie powołał do życia Metatron. Ona ma matkę. Znaczy się - bękart!

Nie chciał jej karać, nic nie ukradła. Po prostu nie wiadomo jakim cudem obeszła wszystkie zabezpieczenia....
No tak, a Gabryś na pewno pozwala, żeby wszyscy mu wchodzili do pałacu, jak do obory. Już to widzę... W najlepszym razie kazałby Razjelowi przeczytać, a następnie skasować pamięć dziewczyny, a gdyby miał gorszy humor, to by ją wtrącił zwyczajnie do lochu i podał do sądu.

jej intensywnie niebieskie oczy popadające czasem w intensywna zieleń błysły szatańskimi iskierkami.
No to aŁtorka „błysła”...

Zobaczyła tylko bezmiar turkusowej zieleni.
Tylko w opowiadaniach można wpaść na kogoś i nie widzieć niczego, poza kolorem jego oczu.

- A ty?
- Sama nie wiem kim jestem. Nie mam pojęcia.
- Musisz mieć jakieś imię.
- Mam
- To mi je wyjaw.
- Faith – powiedziała, uśmiechnał sie do niej
- To wcale nie jest takie trudne.
Dla mnie jest. Nie umiem wymówić tego imienia. Jest jakieś takie... obrzydliwie angielskie. I ni cholery nie jest związane z kanonem ani jakimikolwiek źródłami. I brawa za dialog na poziomie.

Mocno przygryzła dolną wargę wściekle karminowych ust. Stróżka krwi pociekła jej po brodzie
Próbowałam kiedyś zrobić coś takiego, żeby sprawdzić czy to w ogóle możliwe. Oto do jakich sytuacji może doprowadzić czytanie fanfików. Nie udało mi się przegryźć wargi, niestety. Widać do tego trzeba być Mary Sue.

- dziewczyno jesteś jak na razie największą sensacją tego stulecia.
Ten zwrot „dziewczyno” to pewnie przejaw kanonu. Marne pocieszenie. A stulecie to chyba nie tak dużo dla aniołów?

Wszyscy wiedza kim jesteś.
- Ale ja nie wiem kim jestem? Nie mogę znaleźć siebie – powiedziała nagle.-powiedz mi kim jestem...?- ukryła twarz w dłoniach i zaszlochała. Nie wiedział kim jest.
-nie pytaj mnie,nie wiem...
Łoszszsz, i kolejny dialog na poziomie. Skąd on miał to wiedzieć?! Znają się od kilku godzin! A główna bohaterka ma tak wydumane i nieuzasadnione problemy egzystencjalne, że naprawdę się pogubiłam.

*w piekle*

TA twarz. Mocno zarysowana szczęka, wąskie usta, drobny nos i zielen niekończąca się zieleń...
Daimon czy Nuriel? Oto jest pytanie!

- Znów myślałaś o tej bezgranicznej zieleni?
Czyli jednak nie Daimon, psiakrew... Chyba, że mówi tak sam o sobie.

Wciągnął na siebie skórkową kurtkę i założył kask
Daimon miał skórzaną kurtkę, skórzaną, a nie skórkową. Tak, to jest różnica.

Wsiadła na motor i objęła go w pasie.
Hy, motor objęła? To motor ma coś takiego jak pas?

Musiała podciągnąć kieckę ukazując swoje zgrabne nie ziemsko długie nogi.
Po pierwsze – nie musiała. Nikt jej nie kazał motorem jechać, no i mogła usiąść po damsku, bo była pasażerką i nie kierowała. I to chyba logiczne, że nieziemsko, skoro akcja dzieje się w piekle.

*znów na ziemi*

Bardzo szybko doszła do tego że są to objawy choroby zwącej się Miłość.
No popatrz, a ja myślałam, że Głupota!

koniecznie bym chciała wiedzieć kim jest i czy jestes z nia jakos związany?(...)
Ma na imię Valentine, jest śliczna, inteligentna, oczytana i wygadana a do tego ma cięty język i ostrą ripostę, pracuje u Asmodeusza(...)
- CO?!?!?!
- JAK MOGŁEŚ ZAKOCHAĆ SIĘ W DEMONICZNEJ MARY SUE?!?!

Lucyfer wściekły chodził po swoim gabinecie. Jego skóra zszarzała gdzie normalny kolor miała złotobrązowy.
Potrzebna osoba bieglejsza ode mnie w kanonie! Czy to gdzieś było, czy ja sama sobie ubzdurałam, że Lucio, blondyn o szarych oczach, miał pasującą do tego typu urody jasną cerę?

Luciu dość gwałtownie uderzył pięścią w blat.
Aaaa!!! Wstrząsnęły mną autentyczne drgawki. Nie jesteśmy „na wiosce”, mówmy poprawnie! Tak więc „Lucio” w mianowniku, a nie „Luciu”, bo to jest wołacz. Najlepsze jest to, że niepierwszy raz ten błąd widzę...

- Dlaczego nie obejmiesz władzy? Przecież Luciu naprawdę nie nadaje sie na Pana Piekieł. On by bez ciebie zginoł w ciągu tygodnia.
- trzech dni.- usmiechnął sie ironicznie.
- Co trzy dni?
- Daje mu beze mnie trzy dni, a upadnie – uśmiechnał sie lekko
- Dlaczego nie obejmiesz władzy?
- Bo nie chcę. Nie zależy mi na ogóle tylko na jednostkach. Lucyfer jest jednym jedynym moim przyjacielem. Szanuje go. Chce, żeby bliskie mi osoby były szczęsliwe. Jak już mówiłem zalezy mi na jednostkach a nie na ogóle. luciu jest jednostka
Mnie też jest potrzebna jednostka. Alkoholu. Bo na trzeźwo się nie da. Po cholerę była w takim razie ta rozmowa z Razjelem? Przecież i tak rozmowa z Valentine jest dużo lepsza i bardziej potrzebna do rozwinięcia fabuły! Co z tego, że praktycznie przepisana z „Siewcy Wiatru” i z błędami? No co?! To tylko ją ubarwia!

- Tak to juz w rzyciu byw.- powiedziała chłodno.
KWIIIK!!! Mwahahahaha!!! Do rzyci to życie! Po raz pierwszy od początku analizy wybuchłam tak szczerym i niemożliwym do opanowania śmiechem.

Daimon jak zwykle stał na bramce. Byle komu do klubów Asmodeusza nie można było wejść.
Asmodeusz nie prowadzi klubów, tylko burdele. To po primo. A po secundo – co Daimon robi na bramce?! U nich nie ma bramek! To nie są chrzanione ludzkie kluby!

Przed nim pojawił się Mefistofeles z żoną (czyt. była pracownicą jednego z klubów)
Aaaargh…! Jak ktoś czytał książkę to wie! A jak nie czytał to całe opowiadanie jest niezrozumiałe i nic mu nie powiedzą nawet te dopiski dla idiotów! I nie klubów, tylko BURDELI, na litość Pańską!

- Starego znajomego nie poznajesz(...)
- Hazar*...- zawołał
*leci do odnośnika*

*Hazar imię zaporzyczone z książki Kossakowskiej zreszta tak jak Asmodeusz i Daimon ale tam Daimon był zupełnie inna postacią.
Ha! Miło wiedzieć, ale dlaczego dopiero w trzecim rozdziale? A jeśli już wymieniasz postacie Kossakowskiej, to powinien być jeszce Nuriel, Gabriel i Lucyfer. I muszę cię zmartwić – twoje opowiadanie nie jest autorskie, bo nie można ot, tak pisać swoimi słowami o cudzym świecie i cudzych bohaterach. To jest fan fiction.

Wygrzebała jakąs ładną bluzke z dekoldem.
O nie, dekolD! Ratunku!

I tu znów się pojawia argumet czemu nie mogła byc Świetlistą. Miała zamiłowanie do skąpych bluzek, ale tylko bluzek:)
Bo skąpych facetów już, na przykład, nie lubiła. I w sumie słusznie.
A co ubiór ma do bycia Świetlistym? Gabryś lata w skórzanym płaszczu i ciężkich butach, a jest cherubinem. Nie wspominając o Michasiu, który jest serafinem, a nosi motocyklową kurtkę i glany.


-Siema młody.
-Siemmma, siemmma- specyficznie przeciągał M.
Jakoś nie wyobrażam sobie aniołów mówiących „siema”.

- Co Cie sprowadza?
-A jak myślisz?
A co niby może sprowadzać kogokolwiek do burdelu...?

Faith chciała wejśc za nim, ale Daimon ja zatrzymał.
HA!!! Było nie ubierać się jak lafirynda, teraz, to cię nawet do ekskluzywnego burdelu nie wpuszczą...

-Nie wpuszczę Cię. Nie masz przepustki. Nie wysilaj się bo sie ciebie nie boję mała.
Zapewne niesłusznie. W końcu ona jest Mary Sue. (Daimon, uważaj, jeszcze się na ciebie rzuci... Chyba nie chcesz, żeby cię molestowało jakieś obłąkane alter ego aŁtorki?!)

Machneła noga jak by go chciała kopnać, wiedział, że cios nie dojdzie. Zablokował jej ręke która nagle znalazła się na wysokości jego twarzy. Wykrecił jej rękę i założył dźwignię.
Ja za to doszłam do wniosku, że aŁtorkom zdecydowanie najgorzej wychodzą opisy walk. No, może jeszcze tylko sceny łóżkowe wygrywają w rankingu najtragiczniej opisywanych momentów opek.

Szknęłay bólu.
Że czegóż?!

-Nie znęcaj się nad kobietą- powiedział Hazar zaciagając sie papierosem. Daimon parsknął
- Przecież to nie kobieta, to Mary Sue! Je TRZEBA tępić, żeby się nie mnożyły! Stanowią zagrożenie dla bohaterów płci męskiej!

Patrzył jak sie złości i stwierdził, że jest naprawdę śliczna. Nagle poczuł przeszywający ból w piszczeli, poczuł jak smocze kły przebijają mu skórę.
Yyy...?

-Auuuu! Glany?!
Od kiedy glany mają smocze kły?!

-Zdecydowanie cięzkie buty...-powiedział Hazar. Gdyby nie zaistniała sytuacja to Daimon pewnie wybuchnał by smiechem, ale nie teraz.
Nigdy nie rozumiałam blogaskowego humoru i widzę, że w tym względzie nic się nie zmieniło.

Faith zaparło dech w piersi. Żeczywiscie to co mówiono o Asmodeuszu to prawda. Był piekielnie przystojny
Jak to demon...

-Witam- uśmiechnał się uroczo- Asmodeusz jestem. ty to zapewne Faith? Nuriel dużo juz zdążył o tobie powiedzieć. Zapraszam do środka. Daimon ty też. A pan to kto?
*naśladuje wzburzoną Pannę Rumianą* Asmodeusz. Tak. Nie. Mówi. Bo. Jest. Arystokratą. I. Umie. Się. Wysławiać. W. Sposób. Bardziej. Wyrafinowany.

-Ja to ja- powiedział zakapturzony męzczyzna i sciągnął z głowy kaptur. Wyszczerzył zęby w uśmiechu.
*zrzędliwym tonem* „Każdy może przyjść i powiedzieć, że jakoś tam się nazywa...”

-Hazar? gdzie byłes jak Cie nie było?- Asmodeusz ucieszył się na widok jednego z najlepszych dowódców jego oddziałów.
*zgon* Nie wiem nad czym płakać, nad kanonem, czy nad... kanonem.

-"Pod Ogonem Demona"
Pierwsza reakcja Panny Rumianej, po pobieżnym przejrzeniu opka: „Skąd u demona ogon? O.O”

Daimon co Ci się stało?
-Ta ciemna mi sie stała- pokazał na nogi Faith.
...?!

Wszedł do pubu "pod ogonem Demona" i się uśmiechnął. W jego nozdrza wbił się zapach alkocholu i tytoniu. Brakowało mu tego i to cholernie.
Alkoholu i tytoniu, czy tego zapachu?

Weszli do najwiekszego pubu, a może salonu? Tak prędzej salonu.
Kurde, czy ona mogłaby się w końcu zdecydować?

Asmodeusz otworzył przed nią drzwi a ona weszła do środka i aż jej dech w piersi zaparło... to był nocny klub.
Zaskakujące. Wszyscy, którzy czytali książkę, spodziewali się burdelu. Widocznie Asmodeusz postanowił rozszerzyć działalność.

Ale jaki!!!
Łaaaaaał!!!

najpiękniejsze demonice i mega przystojni ochroniaże i cały lokal taki piekny.
Faith nie wiedziała gdzie ma patrzeć.
Naprawdę, jak ciele na malowane wrota! Ona jest z Królestwa czy ze wsi?

Doszli do stolika gdzie siedzialo sporo osób jak zaóważyła Faith. Nuriel siedział i obserwował co zrobi. obok niego siedziała przepiękna smukła demonica, na jej prawym ramieniu widniał Smok. Włosy miała wysoko upięte. Obserwowała swojego podopiecznego, który jak zaóważyła lekko kuśtykał. Popatrzyla na dziewczynę i się delikatnie uśmiechnęła. Anielica z charakterkiem, dodadają się.
Co to za czasownik „dodadać się”? I czy tylko ja jestem tak ułomna, że się gubię w tym opisie?

-To jest Faith, przyjaciółka Nuriela, a ta tu najbliżej nas siedząca to Valentine- młoda kobieta wyciagneła dłoń do dziewvzyny i ją uścisnęła.- Nuriela już znasz, ten tutaj to sam pan piekieł poznaj Lucyfera.- Faith z wrażenia az otworzyła usta. Właśnie poznała samego pana piekieł. Aż tak przystojnego demona się nie spodziewała. Wstał i ucałował jej dłoń, delikatnie dygneła.
A ja naiwna uważałam, że arystokracja piekieł wita się w nieco bardziej dystyngowany sposób. I z pewnym poszanowaniem hierarchii. Ale nie, luz totalny, „ten tutaj to Lucyfer” i wszystko spoko!

-Miło mi poznać przyjaciółkę Nuriela- powiedział
-Dziękuje- powiedziała, zaskoczona jego szarmancją.
Aaaa! Co to jest szarmancja?
-Dalej mamy Alijię... yyy przyjaciółkę Lucyfera.
Demon pożądania, a boi się użyć słowa „kochanka”. Świat się kończy...

Nie była ani elfką, ani demonicą.
To chyba logiczne, bo z tego, co wiem, w zaświatach nie ma elfów.

Uśmiechnęła się do Faith a ta odwzajemniła uśmiech.- Ten którego znokautowałas to Daimon.
Też bym chciała umieć kogoś znokautować kopnięciem w nogę...

- Asmodeusz wskazał na młodego. A teraz Daimon zamiataj do baru wiesz co pijemy, a ty możesz mu pomuc- powiedział w kierunku Anielicy
Nie dość, że Asmodeusz mówi jak nie-Asmodeusz, to jeszcze z błędami ortograficznymi...
Gdy tylko sie oddalili Lucyfer nie wytrzymał.
-ona by miała byc dla mnie zagrożeniem?
Też się dziwię. Chociaż... To alter ego napalonej aŁtorki. Mogłoby próbować go zgwałcić.

-trzeba by było "uwiązać" ja w jakims miejscu pod stałą opieką- zasugerowała Alijia- i to taka pożadna opiekę- rzuciła spojrzeniue w strone Daimona i pochwili przeniosła oczy na Valentine.
-Myslisz, że to dobry pomysł?- spytał Asmodeusz patrząc za wzrokiem Aliji
NIE!

A plan napewno wprowadzą w życie, nie mogą przeciez pozwolić, żeby Lucyfer przez głupi przypadek stracił stołek. Faith pod niewłaściwymi wpływami była niebezpieczna nie tylko dla Piekła ale i dla królestwa. Sam Gabriel przyszedł powiadomic o tym Lucyfera.
Wiadomo, Gabryś jest rozsądny. Jak tylko się dowiedział, że mają u siebie Mary Sue, to od razu postanowił ją zneutralizować... yyy!... otoczyć opieką.

Siedzieli przy stoliku wszyscy razem. Faith zaczeła pić Whiski.
„Whisky” oczywiście wielką literą. Szkoda, że z błędem.

Oni gadali, a ona zasnęła.
Trochę w złym tonie, czyż nie?

Valentine i Nuriel przygladali sie dwójce swoich podopiecznych, uśmiechali się do siebie.
Swatki się znalazły...

Oboje dobrze wiedzieli, ze Daimonowi dobrze by zrobiło gdyby znalazła sie przy nim jakaś niesamowita kobieta. A ta niesamowita kobieta w tej chwili spała u niego na kolanach.
*parsk*
Lucyfer puszczał tylko głupie kometarze:) no jak to pan piekieł.
Bo co innego robi pan piekieł, jak nie puszcza tylko głupie komentarze.

Alijia tylko się pobłażliwie usmiechała. Wiedziała przecież jak wyglądały jej relacje z Lucyferem na poczatku. On próbował ja uwieśc a ona go nie nie mogła zdzierżyć.
Nie wyobrażam sobie Lucia próbującego kogokolwiek „uwieśc”. Zresztą, „uwieść” też nie.

A teraz to dała by się zastrzelic za niego.
Naprawdę mnie załamuje język, którego aŁtorka używa w narracji.

usmiechneła sie pod nosem i pociagneła łyk ze swojego drinka. Pokochała go i nic juz nie mogło tego zmienić. Tak jak powiedział Asmodeusz. Oni, ci co są demonami, mają cechy anielskie choć nie wszyscy, a Aniołowie, są demonami, ale nie wszyscy.
Chyba musiała się już zdrowo upić, żeby wykombinować coś takiego...

W końcu było juz tak późno, że Lucyfer wział Alijie i wrócili do niego do pałacu. Nuriel za namową Valentine zostawił Faith pod opieką Daimona. A Asmodeusz? Coż... Usmiechał się tylko głupio i wziął dwójke do siebie do pałacu, sytując ich w jednym pokoju razem...
Kolejna swatka... Ja rozumiem, że Mod się zajmuje stręczycielstwem, ale mógłby nie przynosić roboty do domu.

Spała smacznie przykryta czerwona pościelą. Obok leżał chłopak wpatrujacy się w sufit, czy to możliwe, że taka dziewczyna jak ona, wtargneła do jego serca i to w ciągu jakiego czasu. Jednego wieczoru. To był absórd. Tak mu sie wydawało.
Mnie się wydaje, że to jednak absurd, ale przecież ja się nie znam...

Spojrzał na spokojnie śpiącą dziewczynę. Jej brazowe włosy okalały smukła ładną twarz, na której były potworne wypieki. Usmiechnął się i odgarnał pasemko jej włosów na plecy. Usmiechnęła się przez sen. Spojrzał znów w sufit. Sam dobrze wiedział, że bobrze by mu zrobila obecnośc kobiety, ale ona jest aniołem, a on demonem, a czy to czemus wadzi? Chyba nie skoro wygnano ja z nieba.
Ale problem... A tak swoją drogą, czemu oni śpią w jednym łóżku? Albo inaczej: czemu oni śpią w jednym łóżku i nic się w związku z tym nie dzieje?

W końcu usnął, zmeczony rozmyślaniem.
Bo to taka cholernie męcząca czynność jest.

Wróciła do pokoju i zobaczyła Daimona spiacego w łóżku w którym przed chwilą ona spała.
„Cholera, a ja nic nie pamiętam?!”.

Podeszła do okna i je otworzyła, zaóważyła, że ktoś ja przebrał. Wróciła, do łózka nie zastanawiając się, dlaczego, akurat on spi obok niej.
Może to i lepiej, że się nie zastanawiała, bo mogłaby dojść do ciekawych wniosków...

Popatrzyła na niego zbolałą twarzą.
Hy. Mamy tu kogoś, kto umie patrzeć twarzą? Bo ja nie potrafię i chętnie się nauczę.

Posadził ją na parapecie i uchylił okno. Przyniusł miske do której mogła by wymiotować.
Moja pierwsza myśl: „To nie mogła rzygać za okno, jak było otwarte?”.

Daimona ze snu wyrwały czyjes krzyki. Powoli, powoli dochodził do siebie. Kto mógł o tej godzinie tak drzeć paszczę. Po chwili sie zorientował. No tak, Asmodeusz.
Nie wyobrażam sobie Asmodeusza „drącego paszczę”, ale to pewnie kolejny dowód na moją ułomność.

~o co chodzi tym razem?
O co chodzi, ale w przybliżeniu, o czym świadczy znak.

Podniusł sie i przeciągnął. Spojrzał na jeszcze śpiąca Faith. Uśmiechnąl się do wlasnych myśli.
Na pewno nic tam nie zaszło? Nic a nic?

Pierwsze co zrobił jak tylko znalazł się na korytażu to zapalił papierosa. Szedł powoli w stronę gabinetu Asmodeusza.
Aż usłyszał alarm przeciwpożarowy.

-Jak to? Gdzie one są?! Ku*wa mać jak to zgineły?!
Właśnie pomyślałam, ile takich gwiazdek trzeba by wstawić do książek Kossakowskiej, gdyby komuś przyszło do głowy je cenzurować. Cytując jednego z bohaterów: „Więcej niż w całej cholernej Drodze Mlecznej.”

Nie miały prawa zniknąć!!! Nie są kanforą żeby tak poprostu sobie wyparować!!!!
Bo gdyby były kamforą, to co innego...

Blondyn ze spokojem podszedł do drzwi i cicho w nie zapukał.
Ja ciągle myślę kanonicznie i się głupia zastanawiam, kto tam był blondynem...

- Wejść!- wrzasnął. Daimon otworzył drzwi i stanał oko w oko z rozjuszonym Asmodeuszem, który stał w satynowym szlafroku jego ciemne krótkie włosy były rozwiane i z tył te które były długie, notabene sięgające za łopatki też były w nie ładzie.
Po prostu nie da się inaczej, trzeba skomentować cały fragment. Rozjuszony Asmodeusz w satynowym szlafroku – już samo to z lekka załamuje. Niezrozumiały opis – to po drugie. I, rzecz jasna, „notabene” – kolejne Trudne Słowo. Przy tych wszystkich „se” i innych kolokwializmach, których nie pomnę, takie słownictwo wywołuje lekką konsternację i, przynajmniej u mnie, reakcję: „Kurwa, to ona jednak umie inaczej!”.

zapewne on znów będzie musiał to cacucho odnaleźć.
*zgon* „Cacucho”… Święci Pańscy...

-Co się stało Asmodeuszu?- spytał patrząc spokojnie na mężczyzne.
Ja byłam pewna, że na demona, no ale cóż...

-Zgineły bardzo ważne dokumenty- powiedział powoli uspakajając się. Wiedział, że Daimon jest odpowiedzialny i wyszystko odnajdzie.- Więc zgineły wszystkie dokumenty dotyczące MOICH klubów i bardzo mnie to irytuje- spojrzał z nienawiścią na księgowego, który skulił się w sobie i jeszcze bardziej wcisnał w kąt.
Jak mogły zginąć dokumenty dotyczące kilku tysięcy lat działalności ?! Przecież one już powinny cały magazyn zajmować...

-Jak to zginęły?- spytał blondyn nagle i gwałtownie sie prostując- Takie dokumenty nie moga tak nagle zginąć.
No co ty?

-Mnie sie pytasz?! MNIE?!- Asmodeusz wrzeszczał jak jakis rozjuszony kocur.
Obrazowe porównania rządzą... *gleba* Chyba zostanę emo po lekturze tego blogaska.

-Przepraszam- krzyknał i pobiegł dalej- Kichi! Kichi! Kichi na smoki barbeńskie jesteś mi potrzebna!- krzyczał.
-Daimon w Barbeni nie ma smoków- Powiedziała fioletowowłosa dziewczyna.
Co to Barbenia i gdzie to, do cholery, jest?!

-Tak wiem, wysłałam mu juz butelke najlepszego Whiski
Co ona ma z tym „Whiski”? Btw, czy mnie się wydawało, czy oni mieli barki w swoich gabinetach?

-Daimon, jak obudzi się Faith to zabierz ją ze sobą. Daj jej jakąś broń, przećwicz ją podczas tej misji i znajdź moje papiery.
A oni w ogóle mają pomysł, gdzie szukać tych papierów? Kto je mógł buchnąć i te rzeczy? Huh?

uśmiechnął się do niej a ona odwzajemniła gest.
Uśmiech to gest? Bo już sama nie wiem...

Chwile póxniej drzwi do łazienki się otworzyły. Stanęła w nich brązowowłosa owinieta w kruciutki ręcznik, z jej włosów kapała woda. Zaparło mu dech w piersi. Jej policzki przybrały kolor ciemnego różu. No ładnie, nie miał zamiaru wprowadzać ja w kłopotliwe sytuacje.
No tak, bo to, że spali w jednym łóżku wcale nie zakrawa na kłopotliwą sytuację...

Szybko otworzyła szfe wyciągneła jakąs koszule i 3/4 dżinsy.
Opis stroju bohaterki (aczkolwiek skromny) – jest.

Usmiechnał się nie widzialnie.
Czyli się NIE uśmiechnął, tak? Jak można się uśmiechnąć niewidzialnie?!

Mała rudowłosa dziewczynka biegała miedzy lisćmi i sie śmiała. Miała na rękach kota o stalowym futerku i pieknych niebieskich oczach które kontrastowały z oczami jego właścicielki, wściekle zielonymi.
Moich oczu jakoś nikt nie porównuje z oczami mojego kota, jak widać jestem jakaś dziwna.

Kotek, właściwie to kocur, był zadowolony ze swojego aktualnego połozenia na rękach małej demonicy.
Pokażcie mi kota, który się cieszy z tego, że dziecko go trzyma. Jak wiadomo, dzieci trzymają kota w taki sposób, że spora część kota zwisa po jednej i po drugiej stronie rąk dziecka.

Stała wściekła, juz spakowała to co miała. Ale on nadal jej nie chciał powiedziec po co jadą.
Przecież powiedział – po dokumenty. Których nie wiadomo gdzie, jak ani u kogo szukać.

Zarzuciła na plecy torbę i usiadła za nim na motorze. Zaóważyła, że jego motor ma pewne ulepszenia. Mógł doczepiac do motoru, jak zaóważyła katany
Skąd te wszechobecne katany?! Czy te dzieciaki już innej broni białej nie kojarzą czy jak? I gdzie stare, poczciwe miecze, co?

i z tego co od niego usłyszała to były właśnie JEJ katany. Tylko dlaczego, skoro ona nie posługuje się bronia białą.
Jest Mary Sue, poradzi sobie.

Obudziła się i przeciągnęła jak kotka. Zobaczyła nad sobą bezmiar zieleni, zieleni którą kochała jak nic innego. Obejmował ją ramieniem, delikatnie tuląc do siebie. Nie spał juz od długiego czasu tylko jej sie przyglądał. Piękna była. A spała tak spokojnie. Nie mógł uwierzyć, że to właśnie ONA sieje postrach wśród demonów. Że się jej boją, dla niego była poprostu śpiochem, w dodatku niewinnym śpiochem.
Niewinnym, tak, akurat...
Naprawdę będę mieć uraz. Naprawdę będę mieć awersję do scen romantycznych i ładnych opisów. Naprawdę nic nie napiszę w obawie przed reakcją alergiczną. Naprawdę ci nie pomogę przy opowiadaniu, Panno Rumiana.


-Nad czym tak myślałeś?- spytała lekko ironicznie
Nie wierzyła, że umiał myśleć.

-Wiem- usmiechnął się- Ale zmieniając temat, nie zostało nam wiele czasu, za 4 dni będe musiał cię oddać spowrotem wykorzystajmy ten czas sensownie.
-Zdecydowanie się z tobą zgadzam- powiedziała ze śmiechem i mocno go do siebie przyciągnęła.
Wróćcie do tego momentu, w którym pisałam o urazie.

Niewygodnie jej było. Przemarzła. I Archaniołowie raczą wiedziec co jeszcze, a on wcale nie zwalniał, jechał coraz szybciej, czuła jak po jej udach przebiegaja ciarki.
Było nie zakładać rybaczek!

Lubiła motory, ale tylko wtedy gdy ona prowadziła, co mimo zakazów tak czy tak robiła.
Zabroniono jej, bo jest niepoczytalna.

Wpadła za to na genialny pomysł, jeśli zacznie lać będą zmuszeni do zjechana do najbliższego jakiegokolwiek miejsca, a ona wtedy się ugrzeje i cos zje...Wykonała nikły gest dłonią, a pochwili jasne niebo zaszło ciemnymi chmurami. Pare chwil później cięzkie krople zaczęły uderzeć w asfalt i chłopak rzeczywiście był zmuszony do zjechania i zatrzymania motoru, przyjęła to z wielka ulgą.
I to był złowieszczy plan Marysi, tak?

Zdjęła kask i mu go podała sama wparowała do jakiegoś zapchlonego pubu i zamówiła gorącą herbate i tosta.
[]iCoś nie wierzę, żeby w takich pubach były tosty. A przynajmniej ja na jej miejscu bym ich nie jadła.[/i]

Wszedł chwile po niej doskonale wiedział dlaczego zaczęło padać, wiedział, że to właśnie ona jest sprawcą tej ulewy, a teraz jak gdyby nigdy nic siedzi i zajada się Tostem i popija herbatą. Mimowolnie się uśmiechnał. Była taka inna a jednocześnie normalna, zupełnie jak Seliena i Milva.
A co tam robi Milva?! Czy dla aŁtorek nie ma żadnej świętości?!

Zamówił sobie kawe
Daimon pijący kawę. Naprawdę, nic więcej nie trzeba dodawać.

Czy on umie okazywać jakieś uczucia? Czy on ma uczucia?
Ma i umie. Ale same negatywne.

Był dla niej jak chodząca tajemnica.
I dlatego się w nim zakocha. Bo tajemnice są takie cool...! Bla, bla, bla...




Chwilowo koniec. Tej analizy jest jeszcze kilka stron, ale nie mam siły jej teraz poprawiać i dopisywać cholernych znaczków z HTML'a. Poza tym, trochę się jednak tego wstydzę, bo to staroć straszny Embarassed


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Strzyga dnia Czw 22:54, 23 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alicee
adwoKat Strzygi
Arcymag
adwoKat Strzygi <br>Arcymag



Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 3450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:51, 24 Lip 2009    Temat postu:

No i co, że staroć, bardzo fajna analiza! Smile
Nie mogłam się powstrzymać, czas na moje wszędobylskie komentarze nie - na poziomie:

Cytat:
stanowczy, pewny siebie, arogancki, wyniosły.
Nie może być... Kanon!

Kanon? Tutaj? Nieemooożliiiwee...

Cytat:
[opis Valentine]: kobieta która jest prawą ręką Asmodeusza, pod jej juryzdykcją znajduję się Daimon.
AŁtorka jak nic chciała zaszpanować, że zna Trudne Słowa. Gdyby tak jeszcze umiała je poprawnie napisać...

A skąd wiesz, może ta "juryzdykcja" to jakieś zupełnie inne ghyrstwo, niż myślisz? Może to jest neologizm artystyczny?

Cytat:
[opis Asmodeusza]: zajmuje się... burdelami.
Po co te wymowne trzy kropeczki? Przecież to uczciwe zajęcie jest!

aŁtoreczka się po prostu wstyda tego napisać Wink

Cytat:
[opis Selieny Horono]: jest przyjaciółka Daimona od najmłodszych lat. Jest inteligentna i czarująca, ma swoje za uszami
Chyba nie znam tego związku frazeologicznego... Zauważyliście, że tam KAŻDY jest inteligentny, a KAŻDA dziewczyna jest czarująca?

*mieć swoje za uszami* ŻE ŁOT? Co to niby znaczy?

Strzyguś, nie znasz się, to jest taki po prostu charming świat, gdzie każdy musi być charming, bo inaczej by nie istaniał. Proste i logiczne.

Cytat:
Za przyjaciółmi pójdzie nawet w sam środek jeziora Świętych wypełnionego po brzegi wodą święconą (zginie na miejscu).
W ten sposób aŁtorka ostatecznie dowiodła, że uważa czytelników za idiotów. A takie jezioro w kanonie nie występuje, choćby dlatego, że to straszny kicz.

Niech ona tam pójdzie! Proszę! Jedną mniej

Cytat:
pierwsze pióro wyrwane i pierwsze krople krwi zmieniaja sie w atramęt...
Dżizys, co to za męt, ten atramęt?

To taka zmodyfikowana wersja. Czerwona i jadalna. Dla wampirów.

Cytat:
Piepszeni ćpuni i alkocholicy...

zonk

Cytat:
Czy muszę mówić, że Word podkreślił wszystkie słowa oprócz „i”?

zonk2

Cytat:
Tak sie składa, że matka w spadku, w DNA podarowała jej wyjatkowo żadką umiejętność panowania nad żywiołami, za co dziewczyna była jej bardzo wdzięczna.
Ha, wyszło szydło z worka! Jej nie powołał do życia Metatron. Ona ma matkę. Znaczy się - bękart!

I na stos paskudnika!

Cytat:
dziewczyno jesteś jak na razie największą sensacją tego stulecia.
Ten zwrot „dziewczyno” to pewnie przejaw kanonu. Marne pocieszenie. A stulecie to chyba nie tak dużo dla aniołów?

Tłumacząc na nasze: gwiazdka jednego sezonu

Cytat:
Wsiadła na motor i objęła go w pasie.
Hy, motor objęła? To motor ma coś takiego jak pas?

Najwyraźniej ona każdego potrafi objąć. Nie tylko motor. Nie tylko w pasie.

Cytat:
Bardzo szybko doszła do tego że są to objawy choroby zwącej się Miłość.
No popatrz, a ja myślałam, że Głupota!

A ja z kolei zakładałam, że to po prostu z przećpania....

Cytat:
Tak to juz w rzyciu byw.- powiedziała chłodno.
KWIIIK!!! Mwahahahaha!!! Do rzyci to życie! Po raz pierwszy od początku analizy wybuchłam tak szczerym i niemożliwym do opanowania śmiechem.

I teraz pytanie - co aŁtorka miała na myśli? Czy tam miało być "tak to już w życiu bywa" czy "tak to już w rzyci bywa"? Bohaterka ma albo bardzo bogate przemyślenia, albo bardzo ciekawe fantazje. A najpewniej jedno i drugie.

Cytat:
Wygrzebała jakąs ładną bluzke z dekoldem.
O nie, dekolD! Ratunku!

Ki ghyr? Czy to jakaś nowa odmiana pokemona?

Cytat:
Szknęłay bólu.
Że czegóż?!

To pewnie... to pewnie jakaś blogaskowa gwara, udawajmy, że rozumiemy...

Cytat:
Asmodeusz wskazał na młodego. A teraz Daimon zamiataj do baru wiesz co pijemy, a ty możesz mu pomuc- powiedział w kierunku Anielicy
Nie dość, że Asmodeusz mówi jak nie-Asmodeusz, to jeszcze z błędami ortograficznymi...
Gdy tylko sie oddalili Lucyfer nie wytrzymał.
-ona by miała byc dla mnie zagrożeniem?
Też się dziwię. Chociaż... To alter ego napalonej aŁtorki. Mogłoby próbować go zgwałcić.

Mogłaby. Marny byłby wówczas jego los...

Cytat:
Oboje dobrze wiedzieli, ze Daimonowi dobrze by zrobiło gdyby znalazła sie przy nim jakaś niesamowita kobieta. A ta niesamowita kobieta w tej chwili spała u niego na kolanach.
*parsk*
Lucyfer puszczał tylko głupie kometarze:) no jak to pan piekieł.
Bo co innego robi pan piekieł, jak nie puszcza tylko głupie komentarze.

To i tak dobrze, że bąków nie puszcza... albo się nie puszcza... akurat w tym momencie....

Cytat:
Spojrzał na spokojnie śpiącą dziewczynę. Jej brazowe włosy okalały smukła ładną twarz, na której były potworne wypieki. Usmiechnął się i odgarnał pasemko jej włosów na plecy. Usmiechnęła się przez sen. Spojrzał znów w sufit. Sam dobrze wiedział, że bobrze by mu zrobila obecnośc kobiety, ale ona jest aniołem, a on demonem, a czy to czemus wadzi? Chyba nie skoro wygnano ja z nieba.
Ale problem... A tak swoją drogą, czemu oni śpią w jednym łóżku? Albo inaczej: czemu oni śpią w jednym łóżku i nic się w związku z tym nie dzieje?

Właśnie, to dziwne... Jakieś nie - blogaskowe.

Cytat:
W końcu usnął, zmeczony rozmyślaniem.
Bo to taka cholernie męcząca czynność jest.

No przecież. A już dla naszej aŁtoreczki...

Cytat:
Jak to? Gdzie one są?! Ku*wa mać jak to zgineły?!
Właśnie pomyślałam, ile takich gwiazdek trzeba by wstawić do książek Kossakowskiej, gdyby komuś przyszło do głowy je cenzurować. Cytując jednego z bohaterów: „Więcej niż w całej cholernej Drodze Mlecznej.”

Patrzcie, ale rzycia to już nie ocenzurowała...

Cytat:
Jak to zginęły?- spytał blondyn nagle i gwałtownie sie prostując- Takie dokumenty nie moga tak nagle zginąć.
No co ty?

Mogą, mogą. Wystarczy nawalony zaświatowy dream team , i niemożliwe staje się możliwym.

Cytat:
Mnie sie pytasz?! MNIE?!- Asmodeusz wrzeszczał jak jakis rozjuszony kocur.
Obrazowe porównania rządzą... *gleba* Chyba zostanę emo po lekturze tego blogaska.

Ja kcem takiego kocura!

Cytat:
Chwile póxniej drzwi do łazienki się otworzyły. Stanęła w nich brązowowłosa owinieta w kruciutki ręcznik, z jej włosów kapała woda. Zaparło mu dech w piersi. Jej policzki przybrały kolor ciemnego różu. No ładnie, nie miał zamiaru wprowadzać ja w kłopotliwe sytuacje.
No tak, bo to, że spali w jednym łóżku wcale nie zakrawa na kłopotliwą sytuację...

No co ty, przeciez to normalne jest. Nie spałaś nigdy z istotą nadludzką w łóżku?

Cytat:
Kotek, właściwie to kocur, był zadowolony ze swojego aktualnego połozenia na rękach małej demonicy.
Pokażcie mi kota, który się cieszy z tego, że dziecko go trzyma. Jak wiadomo, dzieci trzymają kota w taki sposób, że spora część kota zwisa po jednej i po drugiej stronie rąk dziecka.

Pewnie to dziecko jakieś zmutowane... poczarnobylskie....

Cytat:
Wszedł chwile po niej doskonale wiedział dlaczego zaczęło padać, wiedział, że to właśnie ona jest sprawcą tej ulewy, a teraz jak gdyby nigdy nic siedzi i zajada się Tostem i popija herbatą. Mimowolnie się uśmiechnał. Była taka inna a jednocześnie normalna, zupełnie jak Seliena i Milva.
A co tam robi Milva?! Czy dla aŁtorek nie ma żadnej świętości?!

Umarła, to tam trafiła... JA TEŻ TAK KCEM!

komentarz alternatywny: jak to, co robi? Puszcza się! W końcu zostałą bohaterką blogaska, to co ma innego robić?


I to by było na tyle Wink


EDIT: Wybaczcie wielką czcionkę gdzieś w połowie posta, samo się tak zrobiło (wiem, wiem, nic się samo nie robi Sad ) i nie umiem tego odkręcić


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez alicee dnia Pią 8:54, 24 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Strzyga
Master of Disaster
Arcymag
Master of Disaster <br> Arcymag



Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pią 9:56, 24 Lip 2009    Temat postu:

alicee napisał:

Najwyraźniej ona każdego potrafi objąć. Nie tylko motor. Nie tylko w pasie.

Czy to w założeniu miało wywoływać ciągi głupich skojarzeń?

alicee napisał:

I teraz pytanie - co aŁtorka miała na myśli? Czy tam miało być "tak to już w życiu bywa" czy "tak to już w rzyci bywa"? Bohaterka ma albo bardzo bogate przemyślenia, albo bardzo ciekawe fantazje. A najpewniej jedno i drugie.

Nawet nie próbuj zrozumieć o co jej chodziło, alicee, nawet nie próbuj.

alicee napisał:
Mogłaby. Marny byłby wówczas jego los... (...) albo się nie puszcza... akurat w tym momencie....

Parafrazując Mikkę - gdyby Lucio się dowiedział co, z kim i w jakich konfiguracjach robi w niektórych ff, to z pewnością rzuciłby fuchę pana piekieł w cholerę i poszedł uczyć satanistów rysować pentagramy.

alicee napisał:
Mogą, mogą. Wystarczy nawalony zaświatowy dream team , i niemożliwe staje się możliwym.

Nawalony zaświatowy dream team - to prawie jak o nas Laughing

alicee napisał:

No co ty, przeciez to normalne jest. Nie spałaś nigdy z istotą nadludzką w łóżku?

Prawdopodobnie nie. Zależy, co uważasz za istotę nadludzką Wink

alicee napisał:
EDIT: Wybaczcie wielką czcionkę gdzieś w połowie posta, samo się tak zrobiło (wiem, wiem, nic się samo nie robi Sad ) i nie umiem tego odkręcić

Mam spróbować to poprawić?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Strzyga dnia Pią 9:57, 24 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa
Arcymag
Królowa Offtopiarstwa <br> Arcymag



Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z podlasia...
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:59, 24 Lip 2009    Temat postu:

I jak tu nie pęknąć ze śmioechu? Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alicee
adwoKat Strzygi
Arcymag
adwoKat Strzygi <br>Arcymag



Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 3450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:05, 24 Lip 2009    Temat postu:

Strzyga napisał:
Mam spróbować to poprawić?

Jakbyś mogła... Ale nie mam pojęcia, skad to się tam wzięło


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Strzyga
Master of Disaster
Arcymag
Master of Disaster <br> Arcymag



Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pią 21:06, 24 Lip 2009    Temat postu:

Nie, z tym się chyba nic nie da zrobić Confused

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mala_wiedzma_1992
Adept III roku



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:01, 25 Lip 2009    Temat postu:

Hah, to jeszcze nie jest najgorsza rzecz, którą widziałam:). Ale... twoje przypisy powalająVery Happy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Strzyga
Master of Disaster
Arcymag
Master of Disaster <br> Arcymag



Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob 15:00, 25 Lip 2009    Temat postu:

Najgorsza do Siewcy, czy najgorsza w ogóle? Wink Najgorsze z ff do Siewcy są opowiadania yaoi o Luciu i Asmodeuszu *z trudem powstrzymuje mdłości*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa
Arcymag
Królowa Offtopiarstwa <br> Arcymag



Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z podlasia...
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:07, 27 Lip 2009    Temat postu:

Na forum jest do nich link?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Strzyga
Master of Disaster
Arcymag
Master of Disaster <br> Arcymag



Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 13:27, 27 Lip 2009    Temat postu:

A broń cię Borze Najzieleńszy! Shocked Oczywiście, że nie ma! Wystarczy mi ta trauma, której sama doznałam, nie chcę was na to samo narażać... Chyba, że chcesz...?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa
Arcymag
Królowa Offtopiarstwa <br> Arcymag



Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z podlasia...
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:34, 27 Lip 2009    Temat postu:

Ja chcę - nie będziesz sama w psychicznym nieszczęściu Twisted Evil A i zahartuje się trochę.....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Strzyga
Master of Disaster
Arcymag
Master of Disaster <br> Arcymag



Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 13:49, 27 Lip 2009    Temat postu:

Ale po co się hartować tak brutalnie... Rolling Eyes Ech, no dobra, tylko odkopię link.

http://www.yaoifan.fora.pl/fan-fiction,2/asmodeusz-obroncy-krolestwa-siewca-wiatru,297.html - trochę to trwało, ale znalazłam.
Na wszelki wypadek ostrzegę jeszcze raz - nie polecam, nie polecam, po stokroć nie polecam!!! W trosce o waszą biedną, zrytą psychikę, błagam, nie czytajcie tego!

Ach, gdybyż tu była Północnica... Może wtedy by się pokusiła o analizę.

A teraz przepraszam, "Idę się wyrzygać.".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa
Arcymag
Królowa Offtopiarstwa <br> Arcymag



Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z podlasia...
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:02, 27 Lip 2009    Temat postu:

Przeczytam to przed snem - szybciej o tym zapomnę. Ale, ale! Tam jest o Lampce! Więc Mikka na pewno coś napiszę!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikka
Skarbnica Srebrnych Myśli
Arcymag
Skarbnica Srebrnych Myśli <br> Arcymag



Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 2416
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Cieni Nocy...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:03, 27 Lip 2009    Temat postu:

*stuka czołem o blat biurka" litości, litości...
CO ZA ŻAL!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Strzyguś jedyne co mnie tu rozbawiło to twoje komentarze, co do reszty... *zasłania oczy dłońmi* żal

pytanie, czy ten ałtoreczkowaty Daimon to miał niby być ten mój???? No to z całością trafiła jak kulą w płot. Zostawiłaby biedaka w spokoju...
A poza tym jak by Lampka się o tym dowiedział to nie tylko rzuciłby robotę, ale wynalazłby "100 sposobów Głębiańskiego samobójstwa", ewentualnie dorwałby ałtoreczki i pokazałby "inteligentnym inaczej" gdzie raki zimują.
A Zgniły Chłopiec, to taki "słłłitaśny" wyszedł... cO Za żAl!!!
Podsumowując... Nie mi takie pokemoniaste ałtoreczki nie gwałcą Anielskiej ekipy, bo dorwę nawet w piekle...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa
Arcymag
Królowa Offtopiarstwa <br> Arcymag



Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z podlasia...
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:07, 27 Lip 2009    Temat postu:

jest tam mozliwość dodawania komentarzy lub postów? Jeśli tak - zaraza damy komenta! Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna ->
Analizatornia
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin