jak radzicie sobie z czekaniem na następną część z serii?

kuszumai

A może rzucanie ziemniakami do książek meyer? Very Happy

Przy okazji poćwiczysz cela.... Twisted Evil

Strzyga

W książki Meyer należy strzelać płonącymi strzałami - z popiołów się nie odrodzą.

kuszumai

Chyba... z pokemonami nic nie wiadomo... Ale jeśli się nie myle to najpierw tzreba podrzeć a dopiero spalić Razz

Halkatla

A jak zniszczyc ebooka???

alicee

Zależy

Jak w wordzie albo czymś takim, to najpierw dopisujesz wszędzie coś niemożebnie głupiego, potem usuwasz plik przy akompaniamencie dzikich okrzyków;
a jak w Adobe readerze, to pomijasz punkt pierwszy. Można też wspomagać się zażyciem walerianki bądź innego środka tego rodzaju.
Proste, ale skuteczne Wink

Halkatla

Usunięte! Mama przygladała mi się z niemałym zaniepokojeniem kiedy zajmowałam się dzikimi harcami wspomaganymi okrzykami i doprawionymi walerianką, ale najważniejsze, że rytuał odprawiony! Twisted Evil

anulka870

no to to już zakrawa na obsesję tylko odwrotną niż ta zmierzchowa....a jak tak dalej pójdzie to walerianka trafi na listę substancji zakazanych

Achillea

Właśnie ze strony na stronę (jednego z tomów), z czekaniem radzę sobie coraz gorzej :/ Już nie pamiętam kiedy dokładnie wpadła mi w łapki "Wiedźma", ale od tamtej pory dawno mogli wydać kolejną część, a nawet dwukrotnie wznowić nakład... Doprawdy, ile można czekać (i właściwie na co, bo słyszałam, że tłumaczenia są już gotowe)?

Ostatnio opanowała mnie obsesja czytania czegoś "normalnego" (w sensie różnego od rzeczy, które zmuszona jestem czytać w ramach studiów) i już od tygodnia, co najmniej, zaczytuję się tomem 1 i 2 naprzemiennie ;]
Z jednej strony, nie mogę się doczekać widoku zamkniętej serii... z drugiej, obawiam się, co ze mną będzie jeśli rozwój wydarzeń mi się nie spodoba... :/

Strzyga

Zaczniesz pisać ff, ewentualnie skończy się na bluzganiu i wylewaniu żalów na forum Wink

A my będziemy cię podtrzymywać na duchu, uspokajać i mówić, że rozumiemy.

alicee

A w ogóle to przebiegiem zdarzeń się nie martw, nie jest wcale taki zły Wink

Achillea

To samo mi mówili przy HP i patrz, okrutna Rowling zabiła mi Seva... do tej pory nie mogę do siebie dojść... ;]

Taa, mój problem z pisaniem ff polega na tym, że mam dużo pomysłów, niewiele raczej problemów z realizacją, niestety, mało który udaje mi się skończyć... przestaję "czuć bluesa" i ff przechodzi w stan uśpienia... najczęściej aż do kremacji w piecu ;]

A wczoraj nawet siadłam z kartką, długopisem i dwoma tomami "Wiedźmy", ale daleko jeszcze nie dotarłam na tych kartkach Razz

mantykora

nie martw się, na pewno w końcu coś stworzysz. Chętnie przeczytamy (mam nadzieję, że mogę się wypowiadać w imieniu ogółu), no i będziemy dopingować.

Achillea

To super, bo póki ktoś mi w kark nie dyszy i nie słyszę świstu batu nad głową, nie mobilizuję się... o przepisywaniu z kartek do worda nie mówiąc (zwłaszcza teraz, kiedy czekam na nowy komputer i póki co, korzystam ze sprzętu siostry ;]).
Teraz zostaje mi wymyślić coś zabawnego ;] i działać Razz

Halkatla

Strzyga

Pisz, pisz... Może też się dorobisz fanklubu swojej twórczości? Wink

U nas o to łatwo... Laughing