Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

WIEDŹMA: wkurzona i wredna

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna ->
Co w paprociach piszczy
/ Fanfiki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Coookies
Adept II roku



Dołączył: 21 Lip 2010
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:59, 09 Wrz 2010    Temat postu: WIEDŹMA: wkurzona i wredna

To opowiadanie zrobiłam na szybko przerażona pustkami w tym dziale. Jest to dopiero początek historyjki, którą zamierzam [a jak!] napisać. Na razie wiem, że wyszło nieciekawie i nudno, ale nigdy nie wychodzą mi początki. Zapraszam do czytania… itepe. itede.


Dla administratorek świetnego forum
i…
mamusi!


Dogewska droga wyglądała przepięknie dzisiejszego poranka. Naokoło niej rosły kwiaty, a dokładnie różne odmiany dzikich weloreczyków. Są to kwiatki bardzo kolorowe: niebieskie, czerwone, żółte, fioletowe, a nawet czarne i ich łodygi mają kolor przesłodzonego różu. Tak się niefortunnie dla nich złożyło, że przejeżdżałam tą drogą ja- a raczej Stokrotka. Widząc zachęcająco wyglądające pożywienie podbiegła do biednych kwiatków i nie bacząc na moje protesty, wzięła je łapczywie do końskiego pyska, by zaraz zacząć je energicznie przeżuwać. Upewniwszy się, że nie zamierza niszczyć dalszej części krajobrazu rozsiadłam się na niej wygodnie (na ile pozwalało mi siodło). Tak więc było tu naprawdę cudownie. Wszędzie łatały motyle, zapewne polując na świeże weloreczyki. Drzewa jakoś tajemniczo wyglądały. Jakby czekała za nimi nagroda, bądź kara za ciekawość tego, który odważy się deptać delikatną trawę pod nimi. Zapewne jednak była to kara- biorąc pod uwagę efekt brudnopisu, przez który można się zgubić na prostej drodze. Słońce już dawno wzeszło i teraz paliło niemiłosiernie. Jedyny plus był taki, że bardzo prawdopodobnie się dzisiaj opalę. Prawdopodobnie, bo biorąc pod uwagę moje szczęscie, to zaraz lunie. Nie narzekam na swój kolor cery, bo w sumie nie jest taki blady, ale na pewno bym chciała, aby był odrobinę ciemniejszy. Zachęciłam Stokrotkę do dalszej drogi. Bardzo kategorycznie odmówiła jak na konia. Otóż zrzuciła mnie z grzbietu. Z tyłu usłyszałam chichot.
-Ażeby się leszy wziął!- warknęłam.
-Daj spokój foczka.- westchnął Wal- Za kłótnie z tobą mi nie płacą.- roześmiał się paskudnie.
-Za śmianie też nie!
-Oj-oj! Któż to wstał lewą nóżką?- zaczął się rozglądać w poszukiwaniu pewnej “osoby”, a kiedy spojrzał na mnie to triumfalnie się uśmiechnął i uniósł ręce jak zwycięzca. Cóż… “osoba” nie była tak bardzo zadowolona jak on. Wal, troll najemnik bardzo mnie wkurzył. Nie dość, że kiedy dowiedziałam się wczoraj, iż jadę dzisiaj do Dogewy, to ten wkroczył wesoło do miejsca gdzie ja i mistrz omawialiśmy szczegóły podróży, by popsuć wszystkim (a tak dokładnie to mnie) humor. Powiedział, że jedzie akurat w tamtą stronę i może być moją eskortą. Poniekąd może przypilnować, abym nie puszczała się na prawo i lewo jak poprzednim razem. Miałam wtedy nieopartą ochotę strzelić mu w dupsko błyskawicą, albo jeszcze w inne miejsce… pewnie tak bym zrobiła, ale stał przy mnie mistrz więc posłałam mu tylko mordercze spojrzenie. A co do spojrzenia mistrza… było oburzone i ciekawe zarazem, ale po jego twarzy było widać, że przeżył mały szok. Zatrudniono Wala na mojego “ochroniarza” w celu “ochrony obiecującej uczennicy, która narażona jest na wiele niebezpieczeństw”. Taaaak… jasne! Prędzej mi leszy róże przyniesie. A Wal dostał pracę… z wynagrodzeniem! Podejrzewam jednak, że dostał od kogoś jeszcze zlecenie na mój bezpieczny przejazd i po prostu do końca “wykorzystał sytuację”. Ale bez przesady! To ja tu jestem przyszłym magiem-praktykiem! Straszną wiedźmą, która zmienia w ropuchy! Po co mi niańka? Rano utwierdziłam się w przekonaniu, że mój opiekun jest zbędny. Doszczętnie opróżnił moją portmonetkę przy śniadaniu zamawiając całą górę jedzenia. I gdzieżby się podzielił! Zjadł tak szybko i dokładnie, że ze świecą resztek szukać. Tak więc siedziałam na drodze głodna, z obitym tyłkiem, zła na cały świat. Szybko wstałam, otrzepałam się z piachu i ruszyłam przed siebie. Biorąc pod uwagę, że ja obolała szłam sobie powolutku, to Wal, pełen sił, na koniu dosyć wolno mnie dogonił. Pewnie wiedział, że lepiej nie denerwować bardziej, wkurzonej już wiedźmy. Ale on wiedział, że ze mnie czarodziejka, jak z żaby krokodyl. Pozostał cicho, a ja poczułam na plecach nieśmiałe popchnięcie. Obejrzałam się, by zobaczyć to moje wredne bydlę. Stała tam patrząc na mnie rozbawionymi oczyma pełnymi udawanej skruchy. Wyglądała tak, jak ja próbująca udawać mądrą, oczywiście jako człowiek. Dobrze wiem, że te kwiatki były dobre… sama bym takiego sobie zjadła. Mój brzuch na myśl o jedzeniu dał o sobie nieprzyjemnie znać. Wgramoliłam się na grzbiet Stokrotki. Jaki piękny dzień… a to dopiero jego początek.

Niedługo wstawię następną część, bo dzisiaj miałam za mało czasu, żeby ją napisać. Wiecie... szkoła Confused Evil or Very Mad Mad

Aha i proszę *pada na kolana* oszczędzcie mnie! Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kitsune
Adept I roku



Dołączył: 20 Sie 2010
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:36, 10 Wrz 2010    Temat postu:

Bardzo fajnie się zaczyna Very Happy podoba mi się, lekko się czyta, jest humor i jest Wolha Very Happy błędów gramatycznych ci wytykać nie będę, bo się na tym za bardzo nie znam, a poza tym żadne nie rzucają mi się w oczy.

Dalszą część historyjki chętnie przeczytam i życzę weny Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Optymistka^^
Bakałarz IV stopnia
Bakałarz IV stopnia



Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawaaa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:16, 10 Wrz 2010    Temat postu:

Niestety, nie jestem tak optymistyczna jak Kitsune.

Cytat:
Dogewska droga wyglądała przepięknie dzisiejszego poranka. Naokoło niej rosły kwiaty, a dokładnie różne odmiany dzikich weloreczyków. Są to kwiatki bardzo kolorowe: niebieskie, czerwone, żółte, fioletowe, a nawet czarne i ich łodygi mają kolor przesłodzonego różu.


Zdanie jak z podręcznika dla pierwszej klasy szkoły podstawowej. Taka wyliczanka, w jakich kolorach są kwiatki. W dodatku zmiana czasu na teraźniejszy jakoś dziwnie brzmi, nawet jeśli służy opisowi.

Cytat:
Tak się niefortunnie dla nich złożyło, że przejeżdżałam tą drogą ja- a raczej Stokrotka.


No to w końcu kto przejeżdżał tą drogą?

Cytat:
Upewniwszy się, że nie zamierza niszczyć dalszej części krajobrazu rozsiadłam się na niej wygodnie (na ile pozwalało mi siodło).


Tak trochę dziwnie to brzmi. Rozsiąść się na koniu… Na kanapie to i owszem, ale na koniu to raczej trudno. Może "usiadłam wygodniej"?

Cytat:
Tak więc było tu naprawdę cudownie.


Nie zaczyna się zdania od „tak więc”. Od samego „więc” też nie.

Cytat:
Wszędzie łatały motyle, zapewne polując na świeże weloreczyki.


Rozumiem, że motyle latały a nie łatały, przypuśćmy stare skarpetki? A Polujące Motyle to jakiś nowy gatunek?

Cytat:
Drzewa jakoś tajemniczo wyglądały. Jakby czekała za nimi nagroda, bądź kara za ciekawość tego, który odważy się deptać delikatną trawę pod nimi.


Powtórzenia – "za nimi, pod nimi".

Cytat:
Zachęciłam Stokrotkę do dalszej drogi. Bardzo kategorycznie odmówiła jak na konia.


Powiedziała „Spadaj, ja dalej nie jadę” kategorycznie potrząsając przy tym pyskiem?

Cytat:
-Daj spokój foczka.- westchnął Wal- Za kłótnie z tobą mi nie płacą.- roześmiał się paskudnie.


A skąd tu nagle Wal? O.O

Cytat:
-Oj-oj! Któż to wstał lewą nóżką?- zaczął się rozglądać w poszukiwaniu pewnej “osoby”, a kiedy spojrzał na mnie to triumfalnie się uśmiechnął i uniósł ręce jak zwycięzca.


Chyba lepiej brzmiałoby to jako stwierdzenie – "Ktoś tu wstał lewą nóżką".

Cytat:
Nie dość, że kiedy dowiedziałam się wczoraj, iż jadę dzisiaj do Dogewy, to ten wkroczył wesoło do miejsca gdzie ja i mistrz omawialiśmy szczegóły podróży, by popsuć wszystkim (a tak dokładnie to mnie) humor.


Zdanie masakryczne i strasznie chaotyczne – dzisiaj, wczoraj, wszystkim, tylko mnie, za dużo tego!

Cytat:
Powiedział, że jedzie akurat w tamtą stronę i może być moją eskortą. Poniekąd może przypilnować, abym nie puszczała się na prawo i lewo jak poprzednim razem.


Powtórzenia – "może".

Cytat:
Wal dostał pracę… z wynagrodzeniem! Podejrzewam jednak, że dostał od kogoś jeszcze zlecenie na mój bezpieczny przejazd i po prostu do końca “wykorzystał sytuację”.


Znowu powtórzenie – "dostał".

Cytat:
Tak więc siedziałam na drodze głodna, z obitym tyłkiem, zła na cały świat.


Nie zaczyna się…

Cytat:
Biorąc pod uwagę, że ja obolała szłam sobie powolutku, to Wal, pełen sił, na koniu dosyć wolno mnie dogonił.


Pierwsza część zdania zupełnie nie łączy się z drugą.

Cytat:
Pewnie wiedział, że lepiej nie denerwować bardziej, wkurzonej już wiedźmy. Ale on wiedział, że ze mnie czarodziejka, jak z żaby krokodyl. Pozostał cicho, a ja poczułam na plecach nieśmiałe popchnięcie. Obejrzałam się, by zobaczyć to moje wredne bydlę. Stała tam patrząc na mnie rozbawionymi oczyma pełnymi udawanej skruchy.


Nagle następuje zmiana osoby. Domyślam się, że chodzi o konia, ale z kontekstu wynika, że to Wal jest tym wrednym bydlęciem.

Cytat:
Wyglądała tak, jak ja próbująca udawać mądrą, oczywiście jako człowiek.


Nie rozumiem tego zdania.

Cytat:
Dobrze wiem, że te kwiatki były dobre… sama bym takiego sobie zjadła. Mój brzuch na myśl o jedzeniu dał o sobie nieprzyjemnie znać. Wgramoliłam się na grzbiet Stokrotki. Jaki piękny dzień… a to dopiero jego początek.


Czy ktoś mi może powiedzieć, kiedy ona zeszła z tego konia? Bo nie wychwyciłam i może jednak zeszła, a ja się mylę…


Sporo tego jest, niestety, ale uwierz mi, że oszczędziłam cię Cookies. Naprawdę. Poza tym jak na razie to w tym fragmencie nic się nie wydarzyło.
Ale czekam na ciąg dalszy. Mam nadzieję, że będzie lepszy niż ten "kawałek".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Soiree
Adept VII roku



Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:35, 10 Wrz 2010    Temat postu:

Przepraszam, że się wtrącam, ale czuję się w obowiązku obronić przed niesprawiedliwym osądzeniem. (:

Optymistka^^ napisał:

Cytat:
Zachęciłam Stokrotkę do dalszej drogi. Bardzo kategorycznie odmówiła jak na konia.


Powiedziała „Spadaj, ja dalej nie jadę” kategorycznie potrząsając przy tym pyskiem?


Nie...

Coookies napisał:
Otóż zrzuciła mnie z grzbietu.


Optymistka^^ napisał:

Cytat:
Dobrze wiem, że te kwiatki były dobre… sama bym takiego sobie zjadła. Mój brzuch na myśl o jedzeniu dał o sobie nieprzyjemnie znać. Wgramoliłam się na grzbiet Stokrotki. Jaki piękny dzień… a to dopiero jego początek.


Czy ktoś mi może powiedzieć, kiedy ona zeszła z tego konia? Bo nie wychwyciłam i może jednak zeszła, a ja się mylę…


W zdaniu zacytowanym powyżej. (:

A sam fragment podobał mi się i czekam na ciąg dalszy. d;


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Optymistka^^
Bakałarz IV stopnia
Bakałarz IV stopnia



Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawaaa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:44, 10 Wrz 2010    Temat postu:

Cytat:
Optymistka^^ napisał:

Cytat:
Dobrze wiem, że te kwiatki były dobre… sama bym takiego sobie zjadła. Mój brzuch na myśl o jedzeniu dał o sobie nieprzyjemnie znać. Wgramoliłam się na grzbiet Stokrotki. Jaki piękny dzień… a to dopiero jego początek.


Czy ktoś mi może powiedzieć, kiedy ona zeszła z tego konia? Bo nie wychwyciłam i może jednak zeszła, a ja się mylę…


W zdaniu zacytowanym powyżej. (:


Wybacz Rosalie, ale w zdaniu powyżej ona WSIADA na konia, a ja pytam o to, kiedy ZESZŁA, skoro potem wsiadła Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Optymistka^^ dnia Pią 19:45, 10 Wrz 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alicee
adwoKat Strzygi
Arcymag
adwoKat Strzygi <br>Arcymag



Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 3450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:46, 10 Wrz 2010    Temat postu:

Nie wiem, który już raz zaczynam tego posta i z jękiem kasuję wszystko, co napisałam.

Po prostu brak mi słów.

Najchętniej powiedziałabym ci, Cookies, że pisarką to ty raczej nie będziesz - ale, cholera, może będziesz. Jak Meyer jest... Poza tym, młode szczenię z ciebie, może się i wyrobisz. Na razie jednak, pozwolicie drogie panie, że ja tego nie skomentuję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Soiree
Adept VII roku



Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:48, 10 Wrz 2010    Temat postu:

Spadła z niego. Przepraszam, ale nie sprecyzowałam, w czyim cytacie. Zdanie zacytowane z mojego opowiadania wyraźnie informowało, w jaki sposób znalazła się na ziemi. (:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Optymistka^^
Bakałarz IV stopnia
Bakałarz IV stopnia



Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawaaa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:04, 10 Wrz 2010    Temat postu:

Ach, spadła, dzięki Rosalie, już widzę Wink
Za pomyłkę przepraszam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Soiree
Adept VII roku



Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:07, 10 Wrz 2010    Temat postu:

Nie ma za co. (:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Strzyga
Master of Disaster
Arcymag
Master of Disaster <br> Arcymag



Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pią 22:42, 10 Wrz 2010    Temat postu:

alicee napisał:
Najchętniej powiedziałabym ci, Cookies, że pisarką to ty raczej nie będziesz - ale, cholera, może będziesz. Jak Meyer jest...

Ej, no poważnie i to jest w tym wszystkim najstraszniejsze... Ja się zastanawiam, czy nie napisać pod pseudonimem jakiejś megastereotypowej chały o wampirach, bo takie mięso czytelnicze dla nastolatek na pewno wydadzą i będę miała na imprezy studenckie.
Od komentarza do ff się powstrzymam - bynajmniej nie z litości. Zwyczajnie po pierwszym akapicie poczułam się pokonana.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa
Arcymag
Królowa Offtopiarstwa <br> Arcymag



Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z podlasia...
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:14, 11 Wrz 2010    Temat postu:

Белла в смущенным дома. Мне плохо когда вижу бабочки, цветы и ЭТО.


Fajnie, naprawdę. Very Happy Pisz... hm... więcej. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa
Arcymag
Królowa Offtopiarstwa <br> Arcymag



Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z podlasia...
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:09, 12 Wrz 2010    Temat postu:

Wiem, że to głupio pisać tak post pod postem, ale kiedy wstawisz następną część? Coś czuję, że tam będzie Len... Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna ->
Co w paprociach piszczy
/ Fanfiki
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin