Ekranizacje i filmy różniste

alicee

No taki znowu ogromny, to nie - ale największy w filmie po Hagridzie Razz

kuszumai

Hagrid to w ogóle była gorzelnia....

alicee

No to - A ja byłam, byłam, byłam na Harry'm Potterze! Very Happy

Film mi się bardzo podobał, choć zupełnie inaczej sobie wszystko wyobrażałam, no i drażniło mnie pominięcie wielu bardzo ważnych wątków (Bill i Fleur, coby daleko nie szukać, Greyback ograniczony do minimum, brak bitwy w Hogwarcie - tak, tak, ja jednak utrzymuję, że w książce bitwa była, choć oczywiście malutka w porównaniu do 7 części). No i co to było z tym paleniem Nory, to też nie rozumiem. Ginny mnie rozwaliła z tym zawiązywaniem buta Confused

No i stwierdziłam, że ta dzieczyna, co ją gra, zbrzydła nieco. Po raz pierwszy - co dość dziwne - wkurzyły mnie niebieskie oczka Harry'ego. Rozwalał mnie Ron, jego rozmowa z Harry'm "o cerze", albo jak był zakochany w Romildzie (nie darowałabym, jakby odpuścili ten wątek). Oczywiście "Cooo?" i w ogóle cały Harry nawalony "te wielkie szczęki". Jak Hagrid i Slughorn śpiewali. Jak Hermiona się chowała przed Cormac'iem na przyjęciu u Slughorna. O właśnie, Cormac - czy tylki mi się wydaje, czy w książce był to wielki ( w sensie, ze wysoki) debil? No dobra, niby i wysoki był, i debilny, ale w zupełnie inny sposób. Za ładny był, zdecydowanie, chociaż w sumie mi się podobał Wink

Draco był cudowny (łiiii, jak ja go lubię), i Bellatrix. Snape też zresztą. Za to żona Malfoya (jak jej tam? Cyzia? ) Mi się nie podobała, była za brzydka. Wyobrażałam ją sobie jako nieskazitelnie piękną blondynkę, parę lat młodszą (oczywiście na tyle, żeby móc być matką Draco, ale jednak - młodszą). A ta kobita była taka... Nie taka. Fenrir był strHaszny, ale nawet nie było wspomniane, że to wilkołak jest Confused

Luna była zabójcza. Mały Tom Riddle - demoniczny, ale nie za bardzo. Był zbyt pucaty, jak dla mnie. Fred i George, z tymi 5 galeonami. Scena z rozwalaniem mostu mi się średnio podobała, bo jak dla mnie wyglądało to tak, że w jednej chwili jest pełno ludzi na moście, a potem nagle wszystkim się uciec udało. Generalnie, film bardzo fajny, tylko za króóóóótki... Jakby był dłuższy, to by na pewno więcej rozwinęli co poniektóre wątki.

Było tu już mówione o wypowiedziach widzów w trakcie seansu - niestety, sala milczała. Żadnych inteligentnych komentarzy, tylko chichoty pokemońskie, jak dali zwiastun niumuna, i smarkanie, jak umarł Dumbledore - mnie to jakoś niezbyt wzruszyło, od początku przecież wiedziałam, że zginie. Najgłośniej to byłam ja - jak się śmiałam z Rona. Wink

sally

O właśnie! Zapomniałam o Cyzi (Narcyza było jej na imię Smile

)... Po pierwsze, Cyzia miała długie, bardzo jasne, BLOND włosy, a nie ciemne z blond pasemkami po bokach. Poza tym, zawsze mi się wydawało, że Cyzia była taka delikatna, szczuplutka, drobniutka, PIĘKNA, efemeryczna (jakby się zaraz rozpaść miała), a ta babka, co ją grała to taka w sumie herod-baba była. Very Happy

A Bliźniaków uwielbiam Smile

Tak a'propos samego seansu... Po zwiastunach mam już trzy kolejne filmy, na które chcę iść... Ten o klopsikach Very Happy

(znaczy o naukowcu, który zamienił wodę w jedzenie), o tym gościu, co jego dom odleciał podczepiony do iluś tam balonów i Sherlock Holmes (jak ja kocham Roberta Downey Jr. eeeeech)... W sumie, to jak ja byłam, to się śmiała większość z momentów komicznych, a przy śmierci Dumbla smarkałam ja i moja siostra.... eeeeech Very Happy

kuszumai

A ja się śmiałam - to bała bardzo zabawna scena Very Happy

Strzyga

sally

Strzyga

sally

alicee

Ja wiem, czy wila podpadałaby pod brudną krew... Inna rasa, po prostu Very Happy

Ale w każdym razie Cyzia powinna być dużo ładniejsza.

Achillea

Krótko mówiąc, miejscami położyli sprawę ;] Chociaż mnie właściwie, jak już wspominałam, interesuje tylko Bella i Sev...
Swoją drogą, Alan wygląda jako Severus obłędnie, nikt mi nie wierzy, jak mówię ile on (w sensie Alan) ma naprawdę lat. I w sumie się nie dziwię, sama jestem pod wrażeniem Smile

Lokalni 60-latkowie tak nie wyglądają... :/

Cyzi się specjalnie nie przyglądałam, ale widziałam jakieś urywki i prawdę mówiąc, ta aktorka mija się z moim wyobrażeniem o książkowej Narcyzie.

kuszumai

Powinna być długowłosą blondynka typu Lereeny i zalatywac gnojem (jak w którymś tomie stwierdził haruś-czaruś). Very Happy

Achillea

Nie znam tej Lereeny, więc się nie wypowiem, ale pewnie masz rację Smile

alicee

Nie, powinna być bardziej zŁa... Lereena w sumie sympatyczna była, no i nie zapominaj, że miała boskiego brata - te samy geny, a co za tym idzie - musiała mieć coś z nim wspólnego.

Achillea

Czasem i z tej samej puli genów wychodzą zupełnie różne... osoby Wink