Fantasy Top 10, czyli...

Caeles · Wysłany: Śro 15:37, 24 Mar 2010 Temat postu:

Och, moja ulubiona postać z "Hellboya"!
Czasami odpalam film tylko dla rozmowy z Aniołem. Genialnie zrobiony i zagrany.
No i uwielbiam księcia Nuadę.. Jest jak dla mnie cholernie hot Razz

anulka870 · Wysłany: Nie 18:53, 28 Mar 2010 Temat postu:

no to ja się muszę zgodzić z większością....
1.Piraci z karaibów za Jacka Sparowe'a
2.HP5 za ostatnią scenę opętania
3.Van Helsinga Za Hugha Jackmana
4.Constantine za uczenie nałogu pajęczaków i anioła w basenie
5.Underworld za Kate bo panowie mnie nie zachwycili
6.Władca pierścieni Dwie wieże za zjazd Gandalfa ze świecącą laską do Helmowego jaru wprost na orków i liczenie przez Legusia i Gimlusia ofiar na wyścigi
7.Avatar dopiero tutaj bo wciąż sie wybieram ale nie mogę dotrzeć
8. a reszta jak pomyśle

kateabc

1. Zdecydowanie "Labirynt Fauna" - za klimat, tło historyczne, hiszpański(którego ni w ząb nie rozumiem, ale ładnie brzmi). Za wszystko po prostu!
2. "Władca Pierścieni" - chociaż mogłabym się do kilku detali przyczepić, no ale wiadomo - ekranizacja
3. "Baśnie braci Grimm" - miłe zaskoczenie
4. "Inni" - Nicole Kidman i niebanalna fabuła
5. "Iluzjonista" - niesamowity klimat, efekty, aczkolwiek zakończenie wykminiłam sama(jestem z siebie dumna;))
6. "Wspomniana już tutaj "Totalna magia"
7. "Szósty zmysł" - jakoś tak mi się kojarzy z "Innymi", ale też lubię
8. Myśl, myśl - nie, nie wymyślę. Może potem dopiszę

Kitsune

No to zaczynamy:

1.Avatar - za całokształt Very Happy

2.Władca Pierścieni - genialna adaptacja, wspaniała muzyka, dobrze dobrani aktorzy.
3.Piraci z Karaibów - za muzykę, fabułę, humor i Johnny'ego Deepa Wink

4.Harry Potter - za muzykę i świat przedstawiony.
5.Król Lew - najlepszy film animowany jaki powstał Very Happy

6.Shrek - za humor.
7.The Phantom Of The Opera 2004 - za muzykę.
8.Jeździec Bez Głowy - za klimat.
9.Asterix i Obelix (filmy animowane) - za humor, fabułę i postacie.
10.Gnijąca Panna Młoda - za klimat, humor i świetną fabułę.

Mogłabym wymienić jeszcze sporo filmów, ale poprzestanę na tytułowym TOP 10 Very Happy

mroczna88

1. Piękna i Bestia - z tą bajką nic nie może się równać
2. Władca Pierścieni - najlepiej nakręcony film
3. Totalna magia - nigdy mnie nie nudzi
4. Piraci z Karaibów - szkieletor (Kira) i nędzna podróba Banderasa (Orlando) są do kitu, ale dla Johnny'ego warto oglądać
5. Hellboy - za mojegho ukochanego Perlmana
6. Król Lew - za Simbę
7. Jurassic Park - po prostu cudo
8. Gwiezdne wojny - wolę te nowe części, starsze były dla mnie nie do przełknięcia, choć Ford był bezbłędny
9. Miecz w kamieniu - za niesztampowego Merlina, na którym - jestem tego pewna - był bazowany Dumbledore-świrus

Na razie tyle mogę sobie przypomnieć Smile

Wijara

Oj, wiele... I jak to uporządkować... Wink

Trudno, będzie nie po kolei.

1. Bajki Disneya! Przoduje Król Lew, ale kocham także Mustanga z dzikiej doliny (tak, to moja koniofilia), Anastazję, Pocahontas, Piękną i Bestię, Królewnę Śnieżkę, Mulan... Nałogowo oglądam fragmenty i słucham różnojęzycznych wersji piosenek na Youtube'ie Very Happy

2. To, co przewijało się przez mój dom od najmniejszego- Gwiezdne Wojny (pamiętam to podekscytowanie, kiedy tata zabrał mnie na Atak klonów bodajże... moja pierwsza wycieczka do kina Wink

)
3. Uczeń czarnoksiężnika- nowiutka produkcja, w sumie nic specjalnie śmiesznego ani oryginalnego, ale całkiem miłe dla oka i ucha, bez przeciągania zakończenia w nieskończoność, w miarę wartka akcja Wink

4. Gnijąca panna młoda- no bo jakżeby to bez Burtona! Tylko koniec smutny... Poza tym jest to ulubiona produkcja mojego frienda Wink

5. Totalna magia- ostatnio sobie to odświeżyłam, ale z dzieciństwa zapamiętałam z tego filmu biało-czarne podkolanówki w końcowej scenie, różnobarwne oczy i nakłuwanie oczu szpilami. ^^
6. Opowieści z Narnii- za ładnie zrobiony całokształt, no i te sceny w polskich górach Very Happy

7. Most do Terabithii- poszłam na to niegdyś z klasą i strasznie mi było potem przykro... Czy jest to moje TOP to nie wiem, ale zaznaczyło się jakoś w mojej pamięci.
8. Edward Nożycoręki- wiadomo Wink

9. Merlin- wersja Hallmarkowa Wink

Od małego uczyłam się a tym legend arturiańskich.
10. LOTR- choć muszę nieśmiało wspomnieć, że przy którymś obejrzeniu mnie już nudzi...

kateabc

Ach, wymyśliłam!
Jeszcze genialna "Seria niefortunnych zdarzeń" - za niebanalne zakończenie
i oczywiście "Parnassus" - za zagmatwanie tak, by tylko świry(czytaj:wielbiciele fantasy)jak ja mogły to zrozumieć Wink

Villka

Parnassus wcale nie był tak strasznie zagmatwany ^^'
Zakonczenie niezgodne z pierwotnym scenariuszem było owszem, zakręcone i mocno skrytykowane przez znawców, ale było całkiem fajne.
Parnassus bardzo mi się podobał za pana Nicka i za Anthony'ego (mruuu, jaki on był uroczy Very Happy

fajna postać)

"Ucznia Czarnoksiężnika" jeszcze nie oglądałam. Poziom trzyma? Very Happy

Wijara

Czy poziom... Ogólnie jest momentami zabawny, wartka akcja itd., ale jeżeli jesteś fanką legend arturiańskich- nie idź. Przedstawienie Merlina i tej jego przeciwniczki... wybacz, nie pamiętam jak jej na imię Confused

to jest istne świętokradztwo.

Optymistka^^

Vill, "Uczeń Czarnoksiężnika" trzyma poziom Wink

Może z mitem i w ogóle z całą "legendarną" częścią ma mało wspólnego, ale za to ma świetne dialogi, Nicolas Cage gra naprawdę w porządku, główny bohater jest dość sympatyczny i ogólnie są całkiem fajne efekty specjalne Very Happy

Oczywiście zakończenie jest przewidywalne do bólu, ale środek to wynagradza.
Ja byłam z kolegami w poniedziałek. Najpierw odbębniliśmy obowiązkowe dwadzieścia minut reklam wszelakich (w tym czasie prowadząc szeptaną dyskusję na temat "całonocnego maratonu reklam" w Multikinie; chcieli mnie na to wyciągnąć, ale ja opierałam się wszelkimi siłami^^), ale potem... muszę przyznać, że nawet jeśli to pseudofantastyczne filmidło z elementami komedii (humor nawet w momencie, kiedy ktoś może zaraz zginąć), to bawiłam się świetnie i nie było momentu, w którym bym się nudziła Very Happy

Warto pójść do kina (tudzież obejrzeć w internecie, bo już jest i to z polskimi napisami) Wink

Aga

Moje top 10

1. Piraci z Karaibów- bo uwielbiam Jacka Sparrowa. Depp jest po prostu cudowny no i nie zapominajmy o Bloomie... Klimat i muzyka genialne.
2. Epoka Lodowcowa. Płakałam ze śmiechu gdy pierwszy raz oglądałam. Kocham Sida i wiewióra.
3. Piękna i bestia za całokształt, za wzruszającą historię, za ładną animację i ogromny sentyment jaki mam do tej bajki.
4. Iluzjonista za utrzymanie mnie w napieciu i niespodziewane zakończenie.
5. Avatar. Efekty w 3d były świetne, kilka wzruszających momentów i sam pomysł jak dla mie super.
6. Gwiezdny pył miło się oglądało, taki optymistyczny film.
7. 300 - za całokształt.

To chyba tyle. Mało filmów oglądam, jeśli coś mi baaardzo sie spodoba to idę do kina. Nie często się to zdarza a tv bardzo rzadko oglądam.

Co do ucznia Czarnoksiężnika to zaczęłam oglądać początek ale jakoś mnie nie przekonał (mimo, że lubię Cage) i odpuściłam sobie.

mroczna88

Kurczę, zapomniałam o Gwizdnym Pyle! Widok Roberta de Niro w sukience baletnicy spowodował u mnie histeryczny wybuch śmiechu xD

Co do "300" - serio mówisz? Bo ja na tym filmie walczyłam pomiędzy nudą, obrzydzeniem i śmiechem. Takich absurdów nie widziałam nigdzie.

tala

1. seria z Indianą Jonesem
2. Władca pierścieni - o ile Indy jest bardziej popkulturowy, to Władca z pewnością wejdzie do arcydzieł kinematografii.
3. The Fall - piękna baśń w reżyserii Tarsema Singh.
4. Gwiezdne Wojny (wiem, że to Science-Fiction, ale ktoś wymienił Transformersy, to ja mogę SW Wink

).
5. Spirited Away
6. Ruchomy Zamek Hauru
7. Labirynt Fauna
8. Duża Ryba
9. Dom latających sztyletów
10. I na koniec niech będzie Gnijąca Panna Młoda

sally

Olsza

Jak to mówi moja okrutnie irytująca znajoma, "Walić system!". Very Happy

Zgodnie ze szczegółami gry w rzutki macie tu tuzin moich "ulubionych" filmów. Nie traktujcie tej kolejności ani tytułów zbyt dosłownie, nie potrafię powiedzieć, który film był naj-, a który mniej naj-, to po prostu luźny zbiór wszystkiego, co poleciłabym bez wahania, a przypomniało mi się bez większego trudu. Nie dam głowy, że jeszcze coś wartościowego nie schowało się gdzieś tam za winklem pamięci. Smile

1. Avatar - nieprawdopodobna wyobraźnia plastyczna autora, bogaty, zapierający dech w piersiach świat i jasne, konieczne przesłanie do wszystkich idiotów zwanych ludźmi, którzy niszczą własną planetę
2. Władca Pierścieni (trylogia) - epicka historia, uśmiechnięty Mortensen i pejzaże, że o mamusiu kochana
3. Ostatni smok - dla mnie to klasyka baśni, ryczę za każdym razem, kiedy oglądam
4. Iluzjonista - zaskakująco finezyjna historia przyjemnie odstająca od hollywoodzkiej sztampy
5. Jak rozpętałem drugą wojnę światową (wszystkie trzy części) - Franek Dolas to mój osobisty mistrz nad mistrzami, głos i klasa Kociniaka, według mnie najlepsza polska komedia
6. Edward Nożycoręki - poruszająca baśń o odmienności, upiornie pastelowe osiedle identycznie "normalnych" ludzi
7. Alicja w Krainie Czarów - uwielbiam Szalonego Kapelusznika, opowieść przeprowadzona barwnie i z rozmachem, "Kiedyś byłaś bardziej... A teraz jesteś mniej bardziej."
8. Niekończąca się opowieść - Limahl ( Razz

), Atreyu, nieprawdopodobnie prawdziwa historia o umierającej wyobraźni (przecież obserwujemy to również dzisiaj...), bosko archaiczne efekty specjalne
9. Hellboy - za prawdziwe człowieczeństwo, rzucanie w Johna kamykami i świadomość, jaką kawę Liz lubi najbardziej
10. Księżniczka Mononoke - znów przekaz ekologiczny, piękna historia, kreska, cała demonologia i pierwsze zetknięcie z bezpardonową stylistyką Japonii
11. Przyczajony tygrys, ukryty smok - klasyka klasyki, smutne
12. Wojownicy krainy Zu - jedyny film, co do jakości którego mam wątpliwości, jednak zrobił na mnie takie (pewnie niezasłużone) wrażenie, że nie mogłam go tutaj nie wymienić Smile

!EDIT!
Jak mogłam zapomnieć o jeszcze jednym filmie! Przypadła mu zasłużona trzynastka i hallelujah, i hej do przodu!
13. Autostopem przez galaktykę - arcydzieło abstrakcji, pomysły wywracające mózg na drugą stronę, a przede wszystkim przesłanie, które znaczy dla mnie więcej, niż wszystkie Mądre Słowa tego świata