Do której rasy z "wiedźmy" chciałabyś/chciałbyś na

Katarzyna

ja w sumie, nie kojarzę żadnego prawiczka, spośród osób mi znajomych

Villka

Wiesz... niektórzy się przechwalają, bo "głupio przed chłopakami przyznać, że oni nie teges"... a inny po prostu mają to gdzieś. Dla facetów też taka rzecz, jak "zrobienie tego po raz pierwszy z odpowiednią osobą" jest ważna. Nie wszyscy kolesie myślą swoją Małą Główką (a przynajmniej nie przez cały czas ^^'...).

Panuje taki stereotyp, że kobieta może by powściągliwa, a mężczyzna powinien wykorzystywać każdą okazję...
Ale jak to ze stereotypami bywa: są kobiety korzystające i mężczyźni powściągliwi Wink

Aduu

Taaa... cholerne stereotypy.
Jak dziewczyna lubi seks i uprawia go z wieloma partnerami (nie mówię, że wszyscy na raz!) to nazywana jest przez społeczeństwo dziwką. Jeśli facet zalicza masę kobiet to jest playboy'em, playerem, czy co tam jeszcze o nim mówią. Ale wszystko jest ok. Jemu wolno.
Za to, kiedy kobieta jest dziewicą, większość ludzi jest zdziwiona, ale w głębi ducha podziwia taką osobę. Jak ona wytrzymała bez seksu w XXI wieku? A kiedy facet okazuje się prawiczkiem, wszyscy się śmieją. Taki z niego looser, że nawet panienki do łóżka zaciągnąć nie potrafił.
Sprawiedliwość...ehh...

Zelka

ja zaznaczyłam elfa...
bo u wąpierzy trochę mnie druga forma przeraża... Very Happy

Luiza

Zelka, zapraszamy do Łowiska Wink

.
Mnie po przemianie nie przerażają ^^. A tak w ogóle to nie w każdej książce wampiry się tak zmieniają, czasem zawsze są bestiami Very Happy

. W sensie, że cały czas myślą tylko 'krew, krew, krew...'.

Zelka

Mnie przerażają* tylko w tej książce. Very Happy

Ale facet-wąpierz mógłby być (nawet jeśli nie jasnowłosy...). Very Happy

Zaraz poszukam i łowiska. Wink

*Co "mnie tylko w tej książce"? Logiczniej buduj zdania!

Olsza

Wiecie co, jakoś mi się odechciało obcych ras... Znaczy nie mam nic przeciwko i w ogóle, chętnie poznam każdą nową potworę, ale jakoś tak przywiązałam się do człowieczeństwa, przynajmniej w tym pozytywnym wydaniu... Smile

Chociaż przyznaję, że w swoim czasie (chyba jak każda dziewoja nastoletnia a fantastykolubująca) przeszłam fascynacyjkę elfami (nie lolfami!) i zawsze miałam sentyment do smoków, ech, móc tak siać postrach w okolicznych wioskach i latać...

I zaraz mnie połowa forum (ta, która myśli inaczej) zje na miejscu, ale niniejszym ogłaszam mocą swojego autorytetu i źródeł wiarygodnych a naukowych, że strzyga, wampir, wąpierz, nosferatu, vampyr, dhampyr, upyr, upiór czy brukołak to jedna i ta sama gadzina jest. Różnica pomiędzy niektórymi z nich znanymi pod różnymi nazwami wynika z fantazji autora, nie z różnic gatunkowych.

Katarzyna

Jednak różnice takie się pojawiają. I tak jak to, że autor/autorka jest właścicielem/właścicielką danej książki, tak i te "wymysły" należy uszanować. Literatura (zarówno ta przez DUŻE L, jak i przez malutkie l) tak się ostatnimi czasy rozwinęła, że nie sposób w zupełności powiedzieć, co jest wymysłem danego autora/danej autorki, a co czymś co wchłonął z otaczającego świata. Ja mam podejście, że jak mnie jakieś tFory drażnią, to daję sobie z nimi spokój.

Olsza

Ależ czy ja tu kogoś obrażam?.. Po prostu mogę się podzielić wiedzą i ukoić wątpliwości użyszkodniczek, a jeśli jesteście zainteresowane, skąd u mnie taka znajomość tematu, powiem krótko - matura ustna na bardzo fantastyczny temat.

Zanim ktoś zgłosi pretensje zaznaczam również, że chodzi mi o pochodzenie wąpierzy pojęciowo (o ile można powiedzieć tak o stworach nadnaturalnych), nie mitologiczne. Wierzenia to całkiem inna bajka.

Katarzyna

Oki, to może ją to źle odebrałam. Wspominałaś gdzieś o tej maturze. Więc skojarzyłam fakty