Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Legend of the Seeker / Miecz Prawdy

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna ->
Multimedia
/ Seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
yukiyuki
Adept VII roku



Dołączył: 26 Lip 2010
Posty: 338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:53, 27 Lip 2010    Temat postu: Legend of the Seeker / Miecz Prawdy

No to ja zaczynam nowy wątek.

Serial "Legend of the Seeker" na podstawie serii książek Goodkinda "Miecz prawdy".

Opis za Filweb.pl: Po tajemniczej śmierci ojca życie Richarda Cyphera zmienia się nie do poznania. W jego życiu pojawia się tajemnicza Kahlan Amnell i okazuje się że to dopiero początek, światu Richarda zagraża upadek, a on będzie musiał go ratować.

Trailery:

LINK 1

LINK 2

I co by tu dodać? Serial ma przepiękne krajobrazy i panoramy. Postacie barwne i interesujące (poza głównym bohaterem, który jest tak poprawny, że aż ssie), dynamicznie, czasem śmiesznie. Oglądało się całkiem dobrze. Ale to co zrobili z fabułą... pomieszali, pozmieniali, zagotowali i dodali zasmażkę. I lukru.

Czy ktoś oglądał/ I co sądzicie o tym serialu?

Acha. Prawda, że najfajniejszym bohaterem męskim jest Darken Raal?

Poprawiłam linki - Różowy Power Rangers.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sally
Bakałarz II stopnia



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:44, 27 Lip 2010    Temat postu:

borze... szczerze? boję się tego serialu... widziałam parę razy tytuł gdzieś w programie, ale jakoś nie mam odwagi na to spojrzeć... zabrałam się kiedyś za tę serię, pierwszy tom bardzo mi się podobał, drugi jakoś przebrnęłam, ale przy trzecim dałam sobie spokój... doszłam do wniosku, że skoro przy trzeci tomie zaczyna się to robić nudne jak flaki z olejem, a tomów jest 12, to mi się nie chce Smile ciekawa jestem, czy serial jest na podstawie całej serii (czy ona jest w ogóle skończona?), czy tylko powiedzmy początkowych tomów...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yukiyuki
Adept VII roku



Dołączył: 26 Lip 2010
Posty: 338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:22, 28 Lip 2010    Temat postu:

Serial - Bogu dzięki - skończyli gdzieś w okolicy trzeciego, czwartego tomu. Nie wydaje mi się aby miało być tego więcej, bo koniec jest sensowny. Jakby pociągnęli to dalej, to byłaby sieczka...

Ogólnie serial mi się podoba - jest lekki i i sympatyczny, zdecydowanie bez głębszych myśli Razz. Jedyna rzecz, która mnie irytowała, to zrobienie pojedynczych odcinków w stylu, nie wiem - może Xeny czy Herkulesa: spotykają kogoś, jest coś i się dzieje "akcja". Potem wszystko się ze sobą łączy i ma sens. Jak typowe RPG... Wiem, że książkę przerobić na serial jest trudno, dlatego oglądałam to nie nawiązując za bardzo do książki - jak coś nowego.

Mój kumpel przebrnął przez całość serii książkowej i mówił mi, że aby skompresować historie wiele motywów przeniesiono w czasie - coś się dzieje wcześniej, coś później. Pozmieniali trochę postacie i ich charakterystyki. Dodatkowo pewne rzeczy spłycili - na rzecz chyba publiczności amerykańskiej...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sally
Bakałarz II stopnia



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:24, 28 Lip 2010    Temat postu:

też mam kumpla, który przebrnął przez całą serię... on mi to właśnie polecił... ale, ten sam znajomy przebrnął przez wszystkie sezony Lost, gdzie ja wysiadłam na 5 odcinku 2 sezonu SmileSmile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yukiyuki
Adept VII roku



Dołączył: 26 Lip 2010
Posty: 338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:44, 28 Lip 2010    Temat postu:

No właśnie mój kumpel nie tylko przebrnął przez wszystkie tomy, ale on łyka dosłownie wszystko i przeważnie potrafi wytrwać do końca. Więc jak on mi coś poleca to zawsze biorę poprawkę na jego wielką cierpliwość. Inna sprawa - w niewielu przypadkach gdy mi coś polecił mi się nie podobało, a zawsze mogę przerwać po 1-2 odcinkach...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juny
Bakałarz IV stopnia



Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:07, 18 Sie 2010    Temat postu:

The legend of the seeker?
To zbrodnia na serii Goodkinda- która jest długa, ale ma swój charakter. Udało się zachować wszelkie cnoty Richarda (co mnie wkurzało i w książce i w serialu).
Po obejrzeniu pierwszych dwóch odcinków- zrobionych z rozmachem, zapowiadających epicką historię, z tymi wspomnianymi krajobrazami- rodem z Władcy Pierścieni, kolejne odcinki były tylko rozczarowaniem- zwłaszcza ich zamknięta w ramach jednego odcinka fabuła. Z książkowej serii wybrano niektóre elementy i użyto w różnych dziwnych sytuacjach. Sama gubiłam się w Goodkindowych prawach świata Richarda- wszystkich prawach magii, geniuszu głównego bohatera (czy ktoś W OGÓLE zrozumiał ten motyw z chustką w ostatnim tomie?). Więc w serialu wszystko to... pominięto.

Generalnie możecie mi wymienić element serialu, a ja go skrytykujęSmile No, może oprócz wyglądu Richarda- taki hollywoodzki jest, dla oka przyjemny:D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yukiyuki
Adept VII roku



Dołączył: 26 Lip 2010
Posty: 338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:46, 19 Sie 2010    Temat postu:

Juny - ja z kolei w wielu sprawach się z Tobą zgodzę... Seria ambitna nie jest, ale moim zdaniem drażni strasznie jedynie fanów książki. Ja się od tego dystansuję i mi się dosyć podobało. A z kolei drażnił mnie właśnie główny bohater - jego charakter, nawiedzone teksty (niektóre były takie, że mnie przewracało), a wygląd tez taki jakiś - mi nie pasuje. Nie ten typ faceta. Za to bardzo mi się podobał czarodziej i Keilan, a także Cara - fajnie zagrane, ciekawie zrobione postacie. Keilan troszkę jednowymiarowa, ale za to cara - najlepsza postać z serialu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Panna Rumiana
z KoKoSem w łapie
Arcymag
z KoKoSem w łapie <br> Arcymag



Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 2212
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:48, 19 Sie 2010    Temat postu:

Keilan ^^ W książce była Kahlan. I tak, przeczytałam całą serię, tak jestem z siebie dumna. A seria jest bardzo 'nierówna', więc nie dziwię się, że może niektórych zniechęcać. Zaczęłam czytać po obejrzeniu pierwszego odcinka. A później porównywałam to, co przeczytałam z tym, co zobaczyłam. Czego oni w tym serialu nie wymyślili ^^ Kahlan - najpiękniejsza kobieta na świecie - zdecydowanie nie wyglądała na najpiękniejszą kobietę na świecie. Richard - taki miał być przystojny, że och i ach - był... ekhm... wyglądał jak wypłosz ^^ Jedynym bohaterem, który spodobał mi się w serialu była Cara.
Jak dla mnie zbyt przekombinowane (szczególnie iście epicki koniec z zawirowaniami czasu przy którym chciało mi się śmiać, że aż strach), ale może (a nawet na pewno) mam takie odczucia, bo książki przeczytałam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juny
Bakałarz IV stopnia



Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:44, 19 Sie 2010    Temat postu:

Cara faktycznie była niezła. W ogóle mordsith były dość dopracowane- zgodnie z książką. Takie stroje miały czerwone i skórzane!
Kahlan nie jest tu najpiękniejszą kobietą na ziemi, co fakt to fakt...

Taa... przekombinowane.. i serial i książki:) Powiedziałam to kiedyś koledze, który mnie do przeczytania namawiał- mało nie upuścił kieliszka, gdy mu powiedziałam, że Richard jest nieco zbyt idealny przez całe 12 tomów, a jego pomysły na uratowanie świata zbyt genialne i mało logiczne...
Obruszył się na mnie, mówiąc, że pewnie wolę bohaterów machających mieczem i... cóż, mających powodzenie u płci przeciwnej:P


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yukiyuki
Adept VII roku



Dołączył: 26 Lip 2010
Posty: 338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:43, 20 Sie 2010    Temat postu:

Panna Rumiana napisał:
Keilan ^^ W książce była Kahlan.


Zastosowałam zapis fonetyczny, bo mnie skleroza napadła (ostatnio często...), a książek w domu nie mam nawet w ebooku i nie mam jak sprawdzić Razz

Panna Rumiana napisał:
Richard - taki miał być przystojny, że och i ach - był... ekhm... wyglądał jak wypłosz ^^ Jedynym bohaterem, który spodobał mi się w serialu była Cara.


Zgadzam się - Richard był blee... A Cara super - miała charakter, temperament i ciekawą historię. Bardzo lubiłam tą postać (serialową).
Kahlan mi odpowiadała - moim zdaniem była piękna, ale jak kobieta z krwi i kości. A może nie była najpiękniejsza na świecie, ale żebyś wiedziała jak mój mąż się ślinił na jej widok... aż śmiesznie było Razz

Panna Rumiana napisał:
Jak dla mnie zbyt przekombinowane (szczególnie iście epicki koniec z zawirowaniami czasu przy którym chciało mi się śmiać, że aż strach), ale może (a nawet na pewno) mam takie odczucia, bo książki przeczytałam.


Khem... Zawirowania czasu były w sezonie chyba pierwszym? A koniec drugiego sezonu powala naiwnością i przesadą... Nie wiem jak było w książkach - nawet nie śmiem sprawdzić bo pewnie upadnę...

Juny napisał:
Taa... przekombinowane.. i serial i książki:) Powiedziałam to kiedyś koledze, który mnie do przeczytania namawiał- mało nie upuścił kieliszka, gdy mu powiedziałam, że Richard jest nieco zbyt idealny przez całe 12 tomów, a jego pomysły na uratowanie świata zbyt genialne i mało logiczne...


Generalnie jak na mój gust to cała ta krucjata była zbyt prawa i zbyt nawiedzona... nic tylko obowiązek, ratowanie świata, prawo i sprawiedliwość (Broń Boże bez aluzji...). Mdliło mnie od tej dobroci. Nie lubię cukierków - wolę bohaterów bardziej skomplikowanych, niechętnych i pełnych wątpliwości, robiących to co trzeba, bo tak trzeba ale bez recytowania poematów...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Panna Rumiana
z KoKoSem w łapie
Arcymag
z KoKoSem w łapie <br> Arcymag



Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 2212
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:23, 21 Sie 2010    Temat postu:

yukiyuki napisał:

Panna Rumiana napisał:
Jak dla mnie zbyt przekombinowane (szczególnie iście epicki koniec z zawirowaniami czasu przy którym chciało mi się śmiać, że aż strach), ale może (a nawet na pewno) mam takie odczucia, bo książki przeczytałam.


Khem... Zawirowania czasu były w sezonie chyba pierwszym? A koniec drugiego sezonu powala naiwnością i przesadą... Nie wiem jak było w książkach - nawet nie śmiem sprawdzić bo pewnie upadnę...


Oooo... To jest tego więcej? Nie miałam pojęcia. Ja obejrzałam tylko to, co swojego czasu na TVP1 leciało wieczorami (bodajże piątkowymi). Nie wiem (i chyba nie chcę wiedzieć), co oni tam mogli jeszcze wymyślić ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olsza
Adept VI roku



Dołączył: 24 Lip 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:41, 28 Sie 2012    Temat postu:

Nie czytałam serii Goodkinda, może to i dobrze, nie znam ani jednego jej fana, który wyraziłby się entuzjastycznie o serialu. Moja przygoda z LOTSem i tak nie była typowa. Po pierwsze jestem tak namiętną i nałogową telewizjooglądaczką, że zawsze mam problem z obejrzeniem pierwszego odcinek serialu. Z reguły przypadkowo trafiam tak na trzeci / czwarty, a i to przy pomyślnych wiatrach. Nie mniej próbuję ochoczo wszystkiego, co jakkolwiek śmierdzi fantastyką, więc a co tam, to nic, że późniejszym wieczorem (gdy emitowali sezon I na TVP1, chadzałam spać wcześniej, niż obecnie; do dziś potrzebuję 10 godzin snu, żeby być w miarę przytomną), oglądam! I chwała niech będzie mojemu szóstemu zmysłowi, że namówiłam do tego także tatę, ponieważ po godzince radosnych przygód objawionego znienacka Poszukiwacza byłam konkretnie zdegustowana. Ścierwo, prymitywne fantasy, ani to fabuła, ani bohaterowie, widoczki całkiem ładne, ale to jeszcze nie stanowi o wartości całego serialu! Tata na szczęście ostudził mój gniew na zmarnowanie czasu przez "takie coś", zauważył, że aż tak źle nie było, a i tak niczego lepszego w telewizji publicznej z tego gatunku nie znajdziesz. Hallelujah, po paru odcinkach może przywykłam, a może przychylniejszym okiem, łaskawie przyznałam rację bytu zaletom serialu... Polubiłam go w końcu na tyle, że czekałam na niego niecierpliwie cały roboczy tydzień, był genialną odskocznią od 5 dni w szkole (brzmi EMO, lecz cóż, nie jest łatwo, kiedy w stylu Hermiony podchodzi się do obowiązków ucznia, a w klasie ma się nieodmiennie pustaki w takim zagęszczeniu, jakby był to plac budowy, nie świątynia oświaty). Jest coś ujmującego w obu częściach serii, w miarę oglądania sceptycyzm topnieje i człowiek pragnie dalszych odcinków. Tak wciągnęła mnie historia Poszukiwacza i jego Matki Spowiedniczki, że calutki drugi sezon obejrzałam w telefonie komórkowym (a jest to taka stara Nokia z klawiaturą, o małym ekranie i z minimalnym przystosowaniem do odbioru internetu, także musiałam wykazać się niezłą cierpliwością i wytrwałością w szukaniu zadowalającego zasięgu sieci).

Aktualnie wciąż mam do LOTSa sentyment. Wiem, że co poniektórzy narzekali na naiwnie idealnego Rysiulka, mnie ujęła właśnie ta jego szlachetność "zawsze i wszędzie", była aż ożywcza po tygodniu w naszym zafajdanym świecie, gdzie wszelka oznaka honoru i zasad momentalnie zostaje wyśmiana. Sam aktor też jest niczego sobie, właściwie na fotosach wygląda faktycznie wypłoszowato, ale jestem wrażliwa na tak wyrazistą mimikę twarzy (analogicznie nie rozumiałam zachwytu nad DiCaprio, dopóki nie obejrzałam "Titanica", faktycznie zagrał tam sympatycznego gościa). Kahlan też była ok, czasem drażniło mnie coś w spojrzeniu jej odtwórczyni jako takiej; z kolei jej nie do końca hollywoodzką urodę też wzięłam za plus, wyglądała kobieco, nie cukierkowo albo sztucznie. Poza tym zupełnie po babsku podobały mi się jej suknie (pozostałe kostiumy raczej też). Poza tym Zedd był sympatyczną postacią, Lord Rahl mistrzowsko odtworzoną (ten głos, mrrr...)... Tylko Cara nie była zbyt jednoznaczna, co nie jest szczególnie złe czy rażące, po prostu do końca nie umiałam jej zaufać, nawet wtedy, kiedy już oficjalnie zmienili jej metkę na "jasną stronę mocy". No i te krajobrazy, o Niebiosa... Parafrazując poetę: zobaczyć Nową Zelandię i umrzeć! Baśniowa kraina w najlepszym tego słowa znaczeniu!..

Jako pointa mój ulubiony fragment serii, w czasach emisji wzbudzał we mnie niemałe emocje. Smile "Kołysanka Kahlan" Enjoy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Uthar
Adept I roku



Dołączył: 16 Paź 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:48, 20 Paź 2012    Temat postu:

Nie wiem jak można było to oglądać, po przeczytaniu książki byłem zniesmaczony potraktowaniem jej przez autorów tego serialu. Serial jest zekranizowany tak samo dobrze jak wiedźmin poszatkowano książki nie trzymając się chronologia i podstawowych wydarzeń. Zamknięto go gdy stał się za mroczny./

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna ->
Multimedia
/ Seriale
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin