Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Skins

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna ->
Multimedia
/ Seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Villka
Arcymag.
Arcymag.



Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:42, 30 Lis 2010    Temat postu: Skins



SKINS

Dosłownie "Bletki", ale na potrzeby polskich, zapewne niekumatych widzów, którzy są wychowani grzecznie i na pewno nie mają pojęcia czym są bletki (naiwności, oj naiwność!) serial zmienił w naszym kraju nazwę na "Kumple". Razz

Serial dla młodzieży inny niż wszystkie.
Po pierwsze nic w tym świecie nie jest "grzeczne" i "bezpieczne" - świat imprez, amoku, haju i brzydoty. A w tym wszystkim masę zabawy, miłości, wyrachowania i pustki.
Twórcy serialu otarli się o wiele obliczy życia, pokazując je takimi, jakie jest: brzydkimi, beznadziejnymi, niemal bez wyjścia, ale wciąż przynoszącym nam szczęście.
Serial o dojrzewaniu?
Taaaaa... tylko, że można być dorosły, a nadal nie dojrzeć do konfrontacji z problemami, z którymi borykają się bohaterowie.

Na wielki plus serialu: jest absolutnie nieprzewidywalny i zaskakujący.

Chyba głównym pomysłem było przedstawienie psychologicznych archetypów ról w grupie. Już pierwszym odcinku bez problemu można przypisać pozycje bohaterom: Tony jest niezaprzeczalnym liderem, prawdziwym Alfą, Chris to grupowy Błazen, Jalander to uważny Strażnik.
Obsadzają się też inne role: mamy Kozła Ofiarnego, Outsidera, Blockera, Współpracownika itp itd.
Tylko, że w trakcie akcji okazuje się, że te "role" nie są wieczne, że pozycja bohaterów się zmienia, albo oni się zmieniają.
Przykład Tony'ego - ma władzę, szacunek, posłuch i w końcu zaczyna tego nadużywać.

Najbardziej fascynujący (dla mnie) wątek stanowiła przemiana Kozła Ofiarnego w Betę, aż w końcu w Alfę (chociaż chyba nie do końca zdał sobie sprawę z mocy jaką posiadł... bo jej nie chciał).

Od pierwszego odcinka miałam nadzieję jeszcze raz zobaczyć grupową outsiderkę - w niej były same tajemnice. Fascynowała i wabiła tajemnicą. Razz Bardzo lubię odcinki z Effy (no... aż do końca 2 sezonu... ).

Fakty:
- Serial wypuszczono w Wielkiej Brytanii.
- Liczy sobie 47 epizodów, dzielących się na 4 sezony.
- Po drugim sezonie wymieniono całkowicie główną obsadę (ze starych Skinsów została tylko Kaya Scodelario).
- Każdy odcinek jest nazwany imieniem jednej z postaci, która automatycznie staje się głównym bohaterem: historia jest opowiadana z jego/jej perspektywy.
- W rolach głównych: Nicholas Hoult znany z roli w "Był sobie chłopiec" gdzie partnerował Hugh Grantowi, wciela się w czarującego Tony'ego, Mike Bailey świetnie zagrał Sidneya (klasa... chłopak ma klasę... mam nadzieję, że na Skinsach przygody z kamerą nie skończy), April Pearson jako piękna Michelle, Joseph Dempsie nas rozśmiesza jako ujmujący Chris, Mitch Hewer jako roztańczony gej o rozbrajającym uśmiechu - Maxxie, Dev Patel znany z Oscarowego "Slumdoga" w roli Anwara, Larissa Wilson jako bystra klarnecistka Jal, modelka Kaya Scodelario wciela się w rolę fascynującej Effy oraz Hannah Murray w roli Cassandry (jej sposób bycia i wygląd przywodził mi na myśl potterową Lunę Lovegood).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Villka dnia Wto 0:47, 30 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Strzyga
Master of Disaster
Arcymag
Master of Disaster <br> Arcymag



Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Czw 23:29, 09 Gru 2010    Temat postu:

Uwielbiam Skins. Absolutnie uwielbiam, nawet jeśli czasem pogłębiają mi chandrę, zamiast ją redukować.
A teraz podstawowe pytanie: czy jestem jedyną osobą, która uważa, że druga generacja jest dużo lepsza od pierwszej?
W pierwszej absolutnie nie miałam się z kim utożsamiać. Bo Cassie jest zabawna i urocza do pewnego momentu - później zaczęłam się zastanawiać, czy jej aby nie upuszczono na łeb w dzieciństwie. Z odjechanej zaczęła mi się wydawać głupia. Nie lubię Chrisa, przepadam za Sidem, nie toleruję Anwara i Effy - jakoś mnie wcale nie zaciekawiła, uznałam, że się nie odzywa, bo nie ma nic do powiedzenia (co się ostatecznie w następnych sezonach okazało prawdą) - Jal nie wywołuje we mnie żadnych specjalnych emocji, lubiłam Michelle w pierwszym sezonie, ale w drugim okazała się suką, a Tony jest mocno dyskusyjny - bo śliczny i uroczy, poza tym naprawdę lubię takie postacie, niby skonfliktowany z rodzicami... no ale jednak to trochę za mało, żeby się z bohaterem utożsamiać. O, jedyną postacią którą autentycznie polubiłam był Maxxie. So cute ^^ Cóż, widać muszę sobie znaleźć przyjaciela-geja.

Z drugą generacją jest fajniej. Bo co prawda nie znoszę Effy jeszcze bardziej, Freddiego kompletnie nie polubiłam, ale Cook okazuje się w czwartym sezonie dużo ciekawszą postacią niż w trzecim, JJ jest słodki, związek Thomasa i Pandory poplątany w zaskakująco życiowy sposób, no i mój absolutnie ulubiony wątek Naomi i Emily...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Strzyga dnia Czw 23:30, 09 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Villka
Arcymag.
Arcymag.



Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:07, 11 Gru 2010    Temat postu:

Strzyga napisał:
A teraz podstawowe pytanie: czy jestem jedyną osobą, która uważa, że druga generacja jest dużo lepsza od pierwszej?

Eeeee... nie doszłam do sezonu trzeciego ^^'.
Stanęłam na ostatnim odcinku sezonu 2...
Więc odrobinkę ciężko mi się wypowiedzieć.

Strzyga napisał:
W pierwszej absolutnie nie miałam się z kim utożsamiać. Bo Cassie jest zabawna i urocza do pewnego momentu - później zaczęłam się zastanawiać, czy jej aby nie upuszczono na łeb w dzieciństwie. Z odjechanej zaczęła mi się wydawać głupia.

Myślę, że sezon drugi był znacznie, znacznie, znacznie słabszy od sezonu pierwszego. Confused
Bardzo podobało mi się zakończenie pierwszej serii, a to drugiej... Confused W ogóle perypetie z serii drugiej mnie jakoś mniej porwały (przede wszystkim przez Cassie, która jak zauważyłaś stała się trzepnięta w niepozytywny sposób). Sad
W sezonie drugim tylko Jal jakoś na rozwoju historii zyskała... tzn. nie ze względu na to, co jej się przydarzyło, a raczej dlatego, że w końcu jej przeszłość stała się jasna. To, co przeżywał Tony rozumiałam świetnie - sama miałam to w domu, więc tu giga plus za tak realne przedstawienie jak życie się może niespodziewanie zmieniać.

Strzyga napisał:
Nie lubię Chrisa, przepadam za Sidem, nie toleruję Anwara (...)

Chrisa lubiłam w pierwszym sezonie... i to wyłącznie w tych momentach, w których się uroczo zalecał do Angie. Wink
Sid to cudko! Bardzo mi się podobała jego postać... i to głównie dlatego, że podczas oglądania momentami mnie wręcz odstręczał, wzbudzał politowanie (nie, właśnie nie współczucie, tylko politowanie), czasem czułam do niego współczucie... W sumie wywoływał u mnie nieprzyjemne uczucia i za to, że udało mu się je we mnie wywołać -i z a jego w sumie prawe pobudki - darzę go sympatią. Wink
Anwar w ogóle mi nie podszedł... nie było ani jednego momentu w którym poczułam do niego sympatię... Jedyne co przemawia na jego korzyść - przyjaźń z Maxxiem. Very Happy

Strzyga napisał:
(...)i Effy - jakoś mnie wcale nie zaciekawiła, uznałam, że się nie odzywa, bo nie ma nic do powiedzenia (co się ostatecznie w następnych sezonach okazało prawdą)

No i właśnie dlatego dobrze było dopóty trzymała się statusu outsiderki. Confused
Effy w pierwszym odcinku i w ostatnich epsach pierwszej serii - jest świetna, bo... bo nic o niej nie wiadomo.
Kiedy się co nieco rozjaśnia tajemnica znika, a Effy staje się smutną postacią... W drugiej serii mnie zaczynała drażnić.
I miedzy innymi dlatego nie sięgnęłam jeszcze po sezon trzeci - jest główną bohaterką...

Michelle przyznam wydawała mi się od początku płytka... nie polubiłam jej. Wolałam chłopczyce Jal...

Cytat:
O, jedyną postacią którą autentycznie polubiłam był Maxxie. So cute ^^ Cóż, widać muszę sobie znaleźć przyjaciela-geja.

Razz Maxxie miał śliczny uśmiech Razz
I to była jedyna postać, która nawet w drugiej serii trzymała fason Wink
Strzyguś nie musisz szukać od razu geja, czasami hetero są równie uroczy Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna ->
Multimedia
/ Seriale
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin