Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Margit Sandemo
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna ->
Biblioteka
/ Autorzy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Villka
Arcymag.
Arcymag.



Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:35, 07 Lip 2010    Temat postu:

Generalnie to zaczęłam się czuć jak łotr jakiś...
Taki z tych wrednych, co znęcają się nad psychiką ludzi.
Przecież ja dyskutuje - nie wściekam się. Confused
Głosu nie podnoszę (poza bulwersem na sprawę gwałtu, ale to dla podkreślenia emocji jeno było), wyrażam swój punkt widzenia oraz jawne chęci do poznania Twojego.

Pokaż mi, udowodnij, że masz racje, sprzedaj swoje przemyślenia, a nie toń w trwodze ^^'...
Jam nie jest żaden potwór... no dobra, tylko troszkę Smile ale kłów nie szczerzę! Ja raczej z tych futerkowców jestem, które machają radośnie ogonkiem i wachlują się ozorkiem (i ładnie proszą o żelki). Jestem dociekliwa - tyle.
Jeno przekonaj mnie do swojego punktu widzenia Smile

Cytat:
Ja tu krzyczę!

No widzę Razz
Cytat:
nie kłóćmy się już

Dyskutuję. Smile
Cytat:
I błagam nie wściekaj się już

Ależ mi daleko do wściekłości! Smile
Ja tylko o precyzyjniejsze określenie prosiłam, zresztą tam to napisałam. Smile
Cytat:
Koniec tego, bo mnie już nerwy biorą, a żem choleryk to nie panuję nad emocjami!

Spokojnie. Trzy wdechy, ostudź głowę i obiektywnie przemyśl sprawę Wink
Cytat:
nie wściekaj się

Naprawdę się nie wściekam...
Cytat:
Dlatego właśnie się kłócimy;)

To Ty się kłócisz? Ja myślałam, że wymieniamy poglądy. Well... no jak chcesz... dzisiaj nie jestem w nastroju do kłótni, ale mogę spróbować Wink
Cytat:
Nie, nie będziemy się już o to kłócić! xD

Okay Very Happy


Rzecz kolejna, niby z SoLL nie związana ale..
Cytat:
eee ktoś mnie tu zaciuka za długość moich wypowiedzi...ale liczy się jakość a nie ilość czyż nie?

Raczej nikt nie będzie przeprowadzał zamachów na Twoje życie za to, że starasz się dużo przekazać. Ja na pewno nie - zwykle piszę kilometrami (można pociąć na kawałki i używać jak chusteczek do nosa Wink).
Jak dla mnie luzzz..
Ponad to nie rozumiem dlaczego się z tego tłumaczysz... chyba nie ma jakiś norm regulujących standardowe długości postów? Confused
A może są jakieś zwyczaje w tej dziedzinie (teraz pytam z autentycznej ciekawości)?


Wracając do tematu głównego:
Cytat:
Ja się cały czas zastanawiam czy ty dokładnie czytałaś SoLL (bez obrazy).

Czytałam dokładnie, acz dawno.
Zresztą napisałam w poprzednim poście, że miało to miejsce w gimnazjum, a aktualnie jestem na drugim roku studiów (cóż... przynajmniej takie mam życzenie... rokuję, że dziekan zatwierdzi indeks Razz). To ładnych parę lat...
~Chociaż do tomu piątego Ludzi Lodu i "Sagi o Czarnoksiężniku" od tamtego czasu kilka razy wracałam Smile ~

Cytat:
Tak! Przed wytryskiem! AAAAAAA!!

Ale czemu Ty na mnie krzyczysz Razz ?
Dziękować za przypomnienie. Well... to i tak wychodzi na to, że facet nieodpowiedzialnie się zachowywał... Przecież chyba (jako mężczyzna) był świadom,że sperma owszem, wytryskuje podczas orgazmu, ale przed "zdobyciem bazy" potrafi jej troszeczkę wykapać...
Okay, okay, wiem, XVI wiek to był - miał prawo nie wiedzieć. Okay...

Cytat:
Ohh...tak, tak było ale ja go nie winię. Koniec tematu bo już się zdenerwowałam tak że szok!...xD

Serio - spokojniej. ^^'
Ucinanie tematu nie jest konieczne... Serio - rozważanie wszystkich plusów i minusów jest okay. Pobaw się w Holmes'a! Very Happy Więcej dystansu do tematu - przecież to nie Ciebie się atakuje...

Ja go winię Razz
To nie było odpowiedzialne jakby nie było... jak już musiał, to są inne sposoby, a nie tylko "po bożemu" Wink

Cytat:
No właśnie od początku była mowa że Tamlin nie jest zdolny do miłości(do uczucia, nie do tej łóżkowej!). Dopiero gdy trafił do Pustki to na tyle się zmienił dzięki Vanji właśnie, że zrozumiał, że ją kocha! Wcześniej czuł tylko pożądanie!

Eee... Moja interpretacja wyglądała inaczej:
Tamlinowi wszyscy pociskali, że nie jest zdolny do miłości. I on sam zaczął w to wierzyć i się tego kurczowo trzymać.
Później uwiódł Vanje tłumacząc sobie, że zależy mu jedynie na jej ciele (czy raczej: że to ona nie będzie się mogła oprzeć jego wdziękom), następnie trafił do pustki, gdzie sobie uświadomił, że od dawna, bardzo dawna darzy Vanję miłością. I od tamtego momentu ich związek przerodził się w dojrzałe uczucie.
Czyżbym ubarwiała fakty? Albo co-nie-co nad interpretowała? Razz
Hie hie hie


Cytat:
Nieeee!...xD To, że był mały to nie znaczy, że zaraz gnojek hiehie!

Gnojek - w moim słowniku jest to pieszczotliwe określenie dla małego szczyla.
Szczyl - pieszczotliwe określenie oznaczające "sympatyczne dziecko" Wink

Schody zaczynają się przy "kluskach" - kluski to noworodki, te takie śmieszne kawałki mięska, które ruszają kończynami, ładnie pachną i nie potrafią się przemieszczać hie hie hie Razz

Cytat:
To nie on miał takie życzenie...xD
To był Christer syn Tuli i to ona właśnie spełniła jego życzenie;P

No to już całkiem pomieszałam xP
Dzięki za wyprowadzenie z błędu.

Cytat:
Ależ! Ależ...;(((
Ja tu krzyczę! Wcale nie chodzi mi o facetów którzy zawsze chcą postawić na swoim i którym zależy przede wszystkim na seksie! No i ci których wymieniłam wcale tacy nie byli(oprócz Tamlina...xD ale to tylko na początku)! Możliwe że po prostu źle ich zrozumiałaś. Oni naprawdę byli inteligentni;) Nie mówiłam że lubię facetów tępych. Musi być inteligentny poczucie humoru i właśnie szatański charakterek(Tak, Len też taki miał;P). Jak piszę że ma być męski to chodzi mi o mój własny pogląd na mężczyzn. Nie znoszę facetów z chłopięcą urodą...wolę takich z lekkim zarostem i zbudowanych silnie, że tak powiem - ale na pewno nie mięśniaków! Pamiętasz może Kola? Myślę, że to byłby mój "ideał"...xD
I nie kłóćmy się już o to bo każdy ma swój gust czyż nie? Wink

Zrozumiałam ich. Wierz mi.
Nie mówię, że nie byli inteligentni - jeno mówię, że nie byli intelektualistami(a takowych preferuję). Nie staram się też powiedzieć, że byli tępymi głupami... Byli szorstcy i byli typami "patriarchy" - silnego (czasem aż nad to) mężczyzny. I tak: byli zamordystami... Razz

Oczywiście, ze każdy ma swój gust Smile, a ja się nie kłócę. Jedynie mówię, że nie uważałam tych bohaterów za złożone postaci literackie... Nie to co Edward Elric...

No i się sprowadza do tego, że wzdycham do piętnastoletniego chłopca w trakcie mutacji, mierzącego sobie 150cm (164 - "ze wszystkim - czyli z antenką i butami na koturnie), który nie ma ręki i nogi, a na ich miejsce wmontował sobie metalowe protezy... Tja... Razz
O gustach się nie rozmawia Wink ?

Cytat:
"Że była sztucznie wykreowana, zbyt idyllicznie?"
Tak sądzę, że to by było to! I błagam nie wściekaj się już, że używam tego słówka. Nie miałam nic złego na myśli, a to mi właśnie najbardziej określenie pasowało...nawet w sumie nie wiem czemu. Tak się samo nasunęło.;P

No to dobrze, że o to chodziło (nie, nie wściekałam się, jeno wyprostowałam jak ja to słówko czuję i poprosiłam o erratę z Twojej strony Wink Tam nie było krzty wściekłości).

Cytat:
On nie rozumiał co się z nim działo gdy gwałcił Elisę. Po prostu żądza nim zawładnęła! Żadnego instynktu gwałciciela w nim nie było! On(jak już napisałam) nie wiedział czemu tak postępuje! Sam sobie się dziwił czemu to robi! I nie chciał wcale żeby Elisa się go bała w trakcie ich "zbliżenia".

Jak dla mnie gwałt pozostanie gwałtem...
Tłumaczenie, że coś go tam zaślepiło jest... Nie...
Można nauczyć się żyć ze świadomością "dokonania gwałtu" bądź "bycia zgwałconym", ale mówienie, że się wybacza to naiwność - skaza zostaje na zawsze. Forever!.
Słowa "wybaczam" mają być aktem miłosierdzia i ściągnięcia odrobiny odpowiedzialności z barków gwałciciela - tak naprawdę nie da się tego rozgrzeszyć. Confused (czyli kajanie się Ulvhedina jest jak najbardziej na miejscu, a dobre chęci jego dziewczyny same się przez się tłumaczą)
Ich historię pamiętam jak przez mgłę... nie porwała mnie, więc przyznaję, że fakty mieszam. Przepraszam.

Tak jak wspominałam - resocjalizacja jest okay. "Wymazywanie" takiego fragmentu życiorysu - nie.

Cytat:
Pomimo tego, że ją odciągał w ciągu dnia od pracy to i tak można to zrozumieć!(miał po prostu niezaspokojony apetyt na seks i tyle!)

Nie obraź się - Twój facet będzie miał z Tobą życie jak w niebie Wink
Tak łatwo Ci przychodzi zrozumienie ich potrzeb Wink

Cytat:
Był zbyt nieziemski jak dla mnie...nie wściekaj się, wiem że wolisz ten typ mężczyzn.

Nie wściekam się! Laughing
Nie no, księcia z bajki to ja nie chce też Razz... w moich oczach w Marcu dominowały inne cechy - nie, nie czystość, nieziemskość, czy idealność, tylko właśnie tajemniczość Wink

Cytat:
Każda ma swoją rację, a ja nie będę cię zmuszać, żebyś zaraz pokochała Ulvhedina.

Pewnie i tak bym go nie pokochała Wink Wiec luzzz

Cytat:
Po prostu staram się żebyś zrozumiała mój sposób rozumowania;P

O! O,o,o,o! O to właśnie chodzi!
Widzę, że zaczynamy się rozumieć Wink

Cytat:
Cytat:
Twoja wypowiedź w całości przeczy sama sobie...
Nie, wcale nie! Mi nie przeszkadza(jak już pisałam) ta skaza w jego życiorysie. Dla mnie nie był pozbawionym moralności gwałcicielem. Nie panował nad sobą ot co!

Ależ przeczyła.
W jednym akapicie prowadzisz krucjatę przeciwko gwałcicielom i takowy czyn porównujesz do zabójstwa. Ba! Kastracją chcesz karać, a w następnym akapicie mówisz, że dla Ulvhedina gwałt był takim malutkim wyboikiem w życiorysie i generalnie nie warto temu poświęcać większej uwagi, bo przecież ten pan ma tyle ciekawszych obliczy! Razz

Nie chciałabym aby wymiar sprawiedliwości popadał w takie skrajności Razz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Villka dnia Czw 11:19, 15 Lip 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Coya
Bakałarz III stopnia



Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:03, 07 Lip 2010    Temat postu:

Cytat:
... a ich życie stało się niekończącą orgią
Ciekawe czy od czasu do czasu wpadał do nich Bones z Cat xP, jak sądzicie?

Villka, uwielbiam Cię. Naprawdę Very Happy


Tak czytam ten temat i własnie sobie coś uświadomiłam. SoLL to był mój pierwszy kontakt z fantastyką. Zaczęłam ją czytać pod koniec podstawówki (czyli na dzisiaj - mniej więcej połowa gimnazjum) i tak się zafascynowalam tą serią, że mogłam całe drzewo genealogiczne z pamięci bez zająknięcia wyrecytować. Sama w to teraz nie wierzę Wink Tak czytam te wasze dyskusje i przyznaję się bez bicia, że połowy faktów nie pamiętam... Kto by pomyślał... Czy ponad 10 lat przerwy to wystarczające wytłumaczenie postępującej sklerozy? Confused

Villemo - długością postów się nie przejmuj Wink Tu nikt nie narzeka, że ktoś pisze za dużo, pod jednym warunkiem - że to, co pisze ma sens Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Villemo
Adept II roku



Dołączył: 05 Lip 2010
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grastensholm
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:49, 08 Lip 2010    Temat postu:

Cytat:
Generalnie to zaczęłam się czuć jak łotr jakiś...
Taki z tych wrednych, co znęcają się nad psychiką ludzi.
Przecież ja dyskutuje - nie wściekam się. Confused
Głosu nie podnoszę (poza bulwersem na sprawę gwałtu, ale to dla podkreślenia emocji jeno było), wyrażam swój punkt oraz jawne chęci do poznania Twojego.


Cytat:
Pokaż mi, udowodnij, ze masz racje, sprzedaj swoje przemyślenia, a nie toń w trwodze ^^'...
Jam nie jest żaden potwór... no dobra, tylko troszkę Smile ale kłów nie szczerzę! Ja raczej z tych futerkowców jestem, które machają radośnie ogonkiem i wachlują się ogonem (i ładnie proszą o żelki). Jestem dociekliwa - tyle.
Jeno daj mi przekonaj mnie do swojego punktu widzenia Smile


O nie...xD
To ja jestem z tych łotrowatych, hiehie...
Jak już pisałam jestem choleryk i zazwyczaj jak z kimś dyskutuję to mam zakodowane w baniuszku, że ten ktoś stara się narzucić mi swoje zdanie...:/
Żelkię?

Cytat:
Ponad to nie rozumiem dlaczego się z tego tłumaczysz... chyba nie m jakiś norm regulujących standardowe długości postów? Confused
A może są jakieś zwyczaje w tej dziedzinie (teraz pytam z autentycznej ciekawości)?


Może i tu nie ma. Zwykle jednak się spotykałam z sytuacjami na forach, że nie chciało się ludziskom tyle czytać czy coś i mieli do mnie pretensje za długość postów...:/

Cytat:
Czytałam dokładnie, acz dawno.
Zresztą napisałam w poprzednim poście, że miało to miejsce w gimnazjum, a aktualnie jestem na drugim roku studiów (cóż... przynajmniej takie mam życzenie... rokuję, że dziekan zatwierdzi indeks Razz). To ładnych parę lat...
~Chociaż do tomu piątego Ludzi Lodu i "Sagi o Czarnoksiężniku" od tamtego czasu kilka razy wracałam Smile ~


Rozumiem, nie czepiam się jużWink

Cytat:
Ale czemu Ty na mnie krzyczysz Razz ?


Z przyzwyczajenia...wybacz;)

Cytat:
Serio - spokojniej. ^^'
Ucinanie tematu nie jest konieczne... Serio - rozważanie wszystkich plusów i minusów jest okay. Pobaw się w Holmes'a! Very Happy Więcej dystansu do tematu - przecież to nie Ciebie się atakuje...


Może i rozważanie, tylko, że ja nie bardzo w tym temacie jestem do tego zdolna...tak już mam...lipnie trochę:/

Cytat:
Eee... Moja interpretacja wyglądała inaczej:
Tamlinowi wszyscy pociskali, że nie jest zdolny do miłości. I on sam zaczął w to wierzyć i się tego kurczowo trzymać.
Później uwiódł Vanje tłumacząc sobie, że zależy mu jedynie na jej ciele (czy raczej: że to ona nie będzie się mogła oprzeć jego wdziękom), następnie trafił do pustki, gdzie sobie uświadomił, że od dawna, bardzo dawna darzy Vanję miłością. I od tamtego momentu ich związek przerodził się w dojrzałe uczucie.
Czyżbym ubarwiała fakty? Albo co-nie-co nad interpretowała? Razz
Hie hie hie


Ja natomiast odebrałam to tak:
Tamlin był demonem niezdolnym do ludzkiej miłości. Jego stosunek z Vanją ograniczał się tylko do seksu. Później, gdy został strącony do pustki, nie należał już do Demonów Nocy, więc (dzięki miłości Vanji) upodabniał się do człowieka. To sprawiło, że mógł pokochać córkę Ludzi Lodu. Gdy się spotkali na górze niedaleko Grastensholm(pierwsze 'a' jest z "aureolą"...xD), wyznał jej swoje uczucia itd itd...

Cytat:
Gnojek - w moim słowniku jest to pieszczotliwe określenie dla małego szczyla.
Szczyl - pieszczotliwe określenie oznaczające "sympatyczne dziecko" Wink

Schody zaczynają się przy "kluskach" - kluski to noworodki, te takie śmieszne kawałki mięska, które ruszają kończynami, ładnie pachną i nie potrafią się przemieszczać hie hie hie Razz


HAHAHA!!!

Cytat:
No to już całkiem pomieszałam xP
Dzięki za wyprowadzenie z błędu.


Nie za ma co;) O to w końcu chodziło nie?

Cytat:
No i się sprowadza do tego, że wzdycham do piętnastoletniego chłopca w trakcie mutacji, mierzącego sobie 150cm (164 - "ze wszystkim - czyli z antenką i butami na koturnie), który nie ma ręki i nogi, a na ich miejsce wmontował sobie metalowe protezy... Tja... Razz
O gustach się nie rozmawia Wink ?


No właśnie;P

Cytat:
Nie obraź się - Twój facet będzie miał z Tobą życie jak w niebie Wink
Tak łatwo Ci przychodzi zrozumienie ich potrzeb Wink


HAHAHA! Taa...jeszcze żeby on rozumiał moje;P(nie obrażam się...xD)

Cytat:
Ależ przeczyła.
W jednym akapicie prowadzisz krucjatę przeciwko gwałcicielom i takowy czyn porównujesz do zabójstwa. Ba! Kastracją chcesz karać, a w następnym akapicie mówisz, że dla Ulvhedina gwałt był takim malutkim wyboikiem w życiorysie i generalnie nie warto temu poświęcać większej uwagi, bo przecież ten pan ma tyle ciekawszych obliczy! Razz

Nie chciałabym aby wymiar sprawiedliwości popadał w takie skrajności Razz


Ależ nie!
Dla mnie Ulvhedin nie był pozbawiony skrupułów jak pozostali gwałciciele.
To ich bym karała kastracją, nie jego;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Villka
Arcymag.
Arcymag.



Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:01, 13 Lip 2010    Temat postu:

Mianem wstępu, to jest mi szkoda, że alicee nie dorzuciła swoich trzech groszy. Sad (byle do piętnastego... byle do piętnastego...) - na pewno coś ciekawego miałaby do wytknięcia.
Wszyscy stopniowo mi z forum znikają...
Buuu...
Nie uciekacie! Zostańcie!


Coya napisał:
Villka, uwielbiam Cię. Naprawdę Very Happy

No ba!
Wszystko przez te kosmate skojarzenia xP

Coya napisał:
Zaczęłam ją czytać pod koniec podstawówki

u-la-la Cool Sceny erotyczne czytane już w podstawówce... Czego my się dowiadujemy Wink

Well, ja miałam tą przyjemność, by zaczynać od najklasyczniejszej klasyki - Tolkien Wink
Natomiast za pierwsze fantasy uważam Mickiewicza (...poniekąd) - ale wiem, ja dziwna jestem Razz Zaczytywać się wieszczem od dziecka, jak przygodówką Rolling Eyes
SoLL dorwałam w gimnazjum. Była taka bieda w bibliotece, że mieli tylko po jednym egzemplarzu, więc niektórych tomów czasami nie było. Wtedy kółeczko niedoszłych czytelniczek nagabywało jedyną wybraną, która ongiś SoLL przeczytała, prosząc o streszczenie... To były czasy Cool


Powtórzę jednak po raz enty : "Saga o Czarnoksiężniku" i tak jest lepsza! Razz Ciekawsza fabularnie, bardziej spójna, ciekawsi bohaterowie i zagadka. Do tego smaczki historyczne fajniejsze, a Islandia wprost kipie na kartach książki! Yeah! Cool
Krótsze i w odrobinę innym klimacie, ale bardziej do mnie trafia.


Coya napisał:
Czy ponad 10 lat przerwy to wystarczające wytłumaczenie postępującej sklerozy? Confused

No, jak dla mnie takie wytłumaczenie jest wystarczające Wink
Może skusisz się na powtórkę? Razz

Villemo napisał:
Żelkę?

Jak masz taką w kwaśnej posypce, albo jeżynkę, to się skuszę :3

Villemo napisał:
Może i rozważanie, tylko, że ja nie bardzo w tym temacie jestem do tego zdolna...tak już mam...lipnie trochę:/

Lipnie, lipnie Razz - zawsze możesz zostać mistrzem zen (sztuka osiągania perfekcji w dziedzinie, w której jesteś słaba np: osoba, która nie potrafi być dobrym słuchaczem zostaje barmanem, by wysłuchiwać zwierzeń klientów, potakiwać i osiągać zdolność uważnego słuchania, czyli stawać się Mistrzem Zen) Wink

Cytat:
Tamlin był demonem niezdolnym do ludzkiej miłości. Jego stosunek z Vanją ograniczał się tylko do seksu. Później, gdy został strącony do pustki, nie należał już do Demonów Nocy, więc (dzięki miłości Vanji) upodabniał się do człowieka. To sprawiło, że mógł pokochać córkę Ludzi Lodu. Gdy się spotkali na górze niedaleko Grastensholm(pierwsze 'a' jest z "aureolą"...xD), wyznał jej swoje uczucia itd itd...

Ach... tak, jak to czytam...
Z dystansem... i tak sobie myślę: jakże te historie są romantycznie naiwne Very Happy
Ech... Aż mi się przypomina, jak moja (nieżyjąca już) babcia szczotkowała przed snem swoje siwe włosy i nuciła swoim postarzałym, ale ciągle dźwięcznym i powodującym dreszcze głosem "Laurę i Filona" - Miesiąc już zaszedł, psy się uśpiły i coś tam klaszcze pod borem..."
Lubiłam słuchać tego codziennego recitalu babci. Smile
Babcia śpiewała wolno, na spokojną melodię (tak jak [link widoczny dla zalogowanych]).
To było takie przyjemne uczucie - jakaś ekscytująca przygoda młodej kobiety szokującej się na miłosną schadzkę, wyśpiewywana przez staruszkę brzmiała dla mnie - co najmniej- jak legenda.
To bardzo miłe wspomnienie.
Takie same uczucia budzą u mnie wspomnienia o SoLL. Very Happy

Villemo napisał:
HAHAHA! Taa...jeszcze żeby on rozumiał moje;P(nie obrażam się...xD)

Wymień na lepszy model Wink

Villemo napisał:
Ależ nie!
Dla mnie Ulvhedin nie był pozbawiony skrupułów jak pozostali gwałciciele.
To ich bym karała kastracją, nie jego;D

Wiesz, nie wszyscy z tych "pozostałych" gwałcicieli są pozbawieni skrupułów. Confused
Zawsze są jakieś okoliczności i jakieś powody. Zawsze.
Przecież nie wszyscy z osądzonych mężczyzn to bezwzględni seksualni fanatycy Confused, ani psychopatyczni siewcy AIDS.
Może to zaskakujące, ale jakiś ich odsetek ma sumienie. Ma nawet jakieś logiczne wytłumaczenie na całe zajście.
Tak, dokładnie! Tak, mają. Serio.
Ale i tak się czynu dopuścili i za czyn odpowiedzieć muszą.
Mówisz, że Ulvhedin jak dla Ciebie jest okay - super. Ale czy chociaż spróbowałaś zobrazować sobie to, co zasugerowałam kilka postów wstecz: że instynkt jest w nim i w każdej chwili w takim mężczyźnie ta strona natury może wypłynąć na wierzch? To, co miało być wyrazem miłości i czułości stanie się brutalnym wykorzystaniem?
Oczywiście nie w takiej romantycznie-idyllicznej literaturze jak u Sandemo xP (i to jest troszkę dziwne, bo przecież sama Margit przeżyła na własnej skórze dwa gwałty Confused) tylko, że pobłażanie gwałtowi w jakiejkolwiek formie dla mnie brzmi jak hipokryzja.


W sadze bardzo polubiłam kilka miejsc - Szary Dwór (Grastensholm), dom Cecylii, polankę Sol oraz... Szary Ludek. Smile
Tom, w którym ludek przywoływano był miodzio Smile, a później tomy w których Szary Ludek pomagał w rozwoju fabuły też były niezgorsze.
Właściwie ludek to jedna z moich ulubionych elementów świata SoLL - niby są po stronie tych dobrych, ale nigdy nie są dobrzy Razz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Villka dnia Wto 2:05, 13 Lip 2010, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Coya
Bakałarz III stopnia



Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:50, 13 Lip 2010
PRZENIESIONY
Czw 17:22, 15 Lip 2010    Temat postu:

Cytat:
Coya napisał:
Zaczęłam ją czytać pod koniec podstawówki

u-la-la Sceny erotyczne czytane już w podstawówce... Czego my się dowiadujemy

Ja tylko chciałam nieśmiało zauważyć, że ja jestem "przedreformowalna", więc moje "pod koniec podstawówki" to obecnie połowa gimnazjum Wink
Ale nie da sie ukryć, że to był mój pierwszy kontakt ze scenami erotycznymi Wink Wcześniej czytałam książki podróżnicze, dzięki którym błyszczałam na geografii. Tam erotyki nie ma. Choć jak teraz zaczęłam sobie przypominać (tzn. czytać jeszcze raz) moją ulubioną serię o Tomku Wilmowskim, to okazało się, że nie jest aż tak wychowawcza, jak mi się kiedyś wydawało Wink

Też wolałabym zacząc czytać od czegoś bardziej ambitnego, ale u mnie w domu fantastyki się nie czyta, a pierwszy tom SoLL dostałam gratis na targach książki, więc postanowiłam przeczytać, co to w ogóle jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alicee
adwoKat Strzygi
Arcymag
adwoKat Strzygi <br>Arcymag



Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 3450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:03, 15 Lip 2010
PRZENIESIONY
Czw 17:29, 15 Lip 2010    Temat postu:

Cytat:
Mianem wstępu, to jest mi szkoda, że alicee nie dorzuciła swoich trzech groszy. Sad (byle do piętnastego... byle do piętnastego...) - na pewno coś ciekawego miałaby do wytknięcia.

* demoniczny śmiech *
Ależ służę najuprzejmiej Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil
Prawdę mówiąc, czytanie tego tematu wprawiło mnie w stan lekko przedzawałowy, więc dosłownie lecępędzę grzmieć i robić to co zwykle - czyli totalny burdel. Wink


Villka napisał:

Mattias... a który to był? Pytam, bo ja nawet nie pamiętam, gdzie go w historii umiejscowić? Confused

Brat Kolgrima. Ten, co to za jego sprawą trafił do kopalni i przyprowadził stamtąd Kaleba (that's a good thing! ), a potem został lekarzem. W wieku lat 30 przestał być prawiczkiem, za sprawą Hildy, córki hycla. I to całkowicie z jej inicjatywy. Facet-porażka jak dla mnie Wink

(znalazłam co prawda wytłumaczenie by Villemo, ale nie jestem pewna, czy wystarczająco wyczerpujące Razz )


Villka napisał:

alicee napisał:
Demona Nocy będę bronić Very Happy He's so cute... U Margit Sandemo co druga historia jest oparta na pożądaniu, mniejszym czy większym. Confused A te pozostałe opisują ckliwych, połamanych psychicznie ludzi, którzy żenią się z rozsądku albo "żeby komuś nie robić przykrości", albo jeszcze cośtam. To ja już wolę wyuzdanie.

Przecie mówię, że także miałam zajawkę Tamlinem Razz
O tym jego wyuzdaniu czytałam z wypiekami na twarzy Razz
Ale żeby nazywać go "typem prawdziwego mężczyzny"? Confused Eeee... na pewno to typ "prawdziwego demona z mitologii nordyckiej" - fujara jak konar drzewa, zielonkawa skóra i skrzydła, a do tego jest złośliwy, acz chętny do zawierania przyjaźni. Razz

Tu się zgadzam. Facetem to on nie był. Tylko takim złośliwym... no, demonem właśnie Razz W zasadzie to mocno odbiegał od innych Sandemowskich typów.

Villka napisał:
Co do małżeństw z rozsądku - to chyba Dominikowy ojciec miał żonę, która bała się z nim do łóżka chodzić, prawda? Razz Bawiła mnie kobiecina strasznie tymi swoimi uprzedzeniami względem seksu... Nie pamiętam dlaczego ona właściwie była "na nie"... bo Bóg jej nie pozwalał? Confused

Nie Bóg, matka... Razz Był taki uroczy wstęp, w którym matula truje nieletniej Anette, jakie to zbereźne świnie z tych samców... Podobało mi się, kiedy Mikael w końcu musiał ją upić, żeby się ożywiła troszeczkę Smile Swoją drogę, straszną krzywdę jej ta rodzicielka zrobiła. Jakbym złapała taką babę... Evil or Very Mad


Villemo napisał:

Cytat:
Eeee? Na zasadzie "badass kick them butts"?
Bo zagięłaś mnie teraz...
Z tego co pamiętam - a serię czytałam parę lat wstecz, więc wybaczta wszelakie potknięcia - Tengel był macho, który sypiał ze swoją żoną wiedząc, że każda kolejna ciąża może ją zabić, co było mega samcze i nieodpowiedzialne: w moich oczach cała ta jego ogólnie pojęta dobroć się zredukowała, bo pomimo deklarowanej miłości nie potrafił się oprzeć chuci.

Kobito! On przecież przez te wszystkie lata pożycia z Silje(po narodzinach Liv) hamował się żeby nie zaszła w ciążę...Wink Are się urodził bo Silje uwiodła Tengela a on biedny nie domyślił się czemu ona jest taka chętna nagle...no cóż...biedny niedomyślny ale można mu wybaczyć. A że wcześniej zaszła w ciążę to już tylko dlatego że byli młodzi jeszcze i nie panowali nad uczuciami i żądzami. Tengel przecież całe swoje życie, zanim spotkał Silje to nie miał kontaktów z kobietami, a że mężczyzna ogarnięty pożądaniem i posiadający gorącą krew to się nie ograniczał w pożyciu miłosnym...hiehie!

Ja naprawdę nie wiem, czy takie "hiehie" Confused Właśnie to miałyśmy z Vill* na myśli - bezmózgi egoista, zajmujący się tylko własnym interesem. A "uwiodła" to chyba jednak nie najlepsze* słowo, mimo wszystko... :/ W zagrywkach Silje łatwo można się pogubić, zwłaszcza że potrafi szybko zmieniać zdanie, kiedy przychodzi co do czego. W sumie ciężko mi powiedzieć, o co jej właściwie chodziło, poza Tengelem, oczywista.

( *Niniejszym obwieszczam, coby żadnych nieporozumień nie było, że wszelkie zdrobnienia jak Vill i pochodne (Villuś, Villostwo, Villątko ) używane przeze mnie odnoszą się nie do Villemo, a do Villki, jako że była pierwsza. )

Villka napisał:


Najlepszym bohaterem Samdemo był Móri (nawet wyjąwszy te jego ckliwe wyznania do Tirill), później Villemann (jak mu było naprawdę na imię? Wilhelm? Fajną ksywkę mu rodzice dali Very Happy W ogóle czaderski był Smile), później Alexander. Heike był niezgorsza, Marco też - bo był tajemniczy...
Jak widać nie lubię typu bohatera "Supermana" Razz
Bezguście totalne, chyba, co? Wink
hie hie hie

Wcale! Razz Móri jest absolutnie zachwytliwy jak dla mnie, Villemann póki co dopiero się pojawił, więc jeszcze orzec nie potrafię Wink Alexandra wielbię, Heikego też. Marca lubię.

A propos braku gustu, czy tylko ja wielbię Kola? I Vemunda Tarka? Tacy sympatyczni panowie... Smile

Cytat:
Ja go nie rozgrzeszam tylko uważam, że należy niektórym wybaczać!

And that is exactly the same thing.

Cytat:
Zwłaszcza, że on się zmienił, a Elisa wcale nie miała mu tego za złe!

No nie, teraz się wkurzyłam Evil or Very Mad Za złe nie miała? No jasne, zapraszamy! Tu dla wszystkich otwarte, zwłaszcza dla dzikich, człekokształtnych stworów noszących w sobie przekleństwo, mogące uśmiercić kobietę przy porodzie. Nie ma sprawy, tak lubimy najbardziej! Ciekawiej jest, tego, romąntyczniej i w ogóle. Bez komentarza...

Cytat:
Ja się cały czas zastanawiam czy ty dokładnie czytałaś SoLL(bez obrazy).
On nie rozumiał co się z nim działo gdy gwałcił Elisę. Po prostu żądza nim zawładnęła! Żadnego instynktu gwałciciela w nim nie było! On(jak już napisałam) nie wiedział czemu tak postępuje! Sam sobie się dziwił czemu to robi! I nie chciał wcale żeby Elisa się go bała w trakcie ich "zbliżenia".

* parska * Nie, bo on to najzwyczajniej w świecie w dupie miał. Villemo, czy ty naprawdę marzysz o facecie, który zupełnie niechcący dwa razy gwałci dziewczynę (ile ona miała lat? Nie szesnaście aby? Moja rówieśniczka, jak miło... ), a potem w myśl zasady „do trzech razy sztuka” próbuje zrobić to jeszcze raz, aż w końcu nawet święta Elisa od cierpliwości mu się wyrywa? Faktycznie, nie miała mu tego za złe. Jego słodka niewiedza raczej kurewsko mało go usprawiedliwiała. Tak, celowo przeklinam. Dla podkreślenia irytacji. Dość krańcowej.

Cytat:
...nie wściekaj się, wiem że wolisz ten typ mężczyzn. Dlatego właśnie się kłócimy;) Każda ma swoją rację, a ja nie będę cię zmuszać, żebyś zaraz pokochała Ulvhedina. Po prostu staram się żebyś zrozumiała mój sposób rozumowania;P

Villemo, mała informacja na początek – Villka się nie wścieka, od wściekania się to jestem tutaj ja. Na razie to ty się rzucasz, i to bardzo. Easy, girl...

Cytat:
eee ktoś mnie tu zaciuka za długość moich wypowiedzi...ale liczy się jakość a nie ilość czyż nie? Twisted Evil


No właśnie (uwaga, będę złośliwa, proszę się przyszykować)(* głos w tle * Iiiiwaaaan, kałaaachaaa...! ). W myśl przytoczonej przez ciebie zasady – skup się więc raczej na jakości, nie ilości. Nie piętnujemy tu pisania w dużych ilościach, wprost przeciwnie – piętnujemy tu pisania obmierzłości wszelakich. W ilościach większych, co naturalne, piętnujemy więcej. Czy coś jest niezrozumiałe?

Dobrze, że piszesz długie posty, to jest zaleta. Ale mogłyby być trochę mniej egzaltowane. Villka naprawdę, ale to naprawdę się na ciebie nie wścieka, powiedziałabym nawet, że cię bardzo lajtowo traktuje. My tu nikogo nie krzywdzimy... przynajmniej nie bardzo dotkliwie... nie tak zaraz na wstępie...

Cytat:

Generalnie to zaczęłam się czuć jak łotr jakiś...
Taki z tych wrednych, co znęcają się nad psychiką ludzi.
Przecież ja dyskutuje - nie wściekam się. Confused


*wręcza Vill specjalną, klubową plakietkę z napisem „Wredna Jędza”*
That makes two of us. Jeszcze jacyś chętni do grona Misses Misunderstood?

Jeszcze u mnie, to rozumiem, poprzeklinam, zjadę, co mniej inteligentni się pozbierać nie mogą i potem różne takie... te, no - zaburzenia mają. Wot, naprimier - rozdwojenie jaźni... Zdarzało się, zdarzało... Wiem, że potrafię doprowadzić do obłędu Twisted Evil Ale Villl? Vill? Ten anioł o łagodnym spojrzeniu i wielkim sercu? Ludu, jeśli myślicie, że Vill po was jeździ... To naprawdę mało jeszcze widziałyście Razz


Cytat:
Choć jak teraz zaczęłam sobie przypominać (tzn. czytać jeszcze raz) moją ulubioną serię o Tomku Wilmowskim, to okazało się, że nie jest aż tak wychowawcza, jak mi się kiedyś wydawało Wink

*niezdrowo zaciekawiona*
Czyżbym musiała odświeżyć sobie jedną z ulubionych książek mojego dzieciństwa? Co tam było niewychowawczego? Twisted Evil


*oddzielnie. Ale ja rozumiem, lekko się zirytowałaś i pewnie nie zauważyłaś z tego wszystkiego

Nie, na nerwy nic zwalała nie będę, nie działają na mnie w ten sposób. Tylko że autentycznie nie byłam pewna, czy "nie najlepszy" i "nienajlepszy" nie znaczą czegoś odrobinę innego. I przyznam się, ze dalej pewna nie jestem, bo znalazłam przeczące sobie regułki w różnych miejscach. Z tymże po tym, jak szybko to wyłapałaś, Miriam, przychylam się chyba jednak do wersji, że poprawna jest tylko pisownia oddzielna, jakkolwiek logicznie nie uzasadniać by łącznej Wink - alicee
Z tego co pamiętam z liceum, polonistka uczyła nas, że "nie" z przymiotnikami w stopniu wyższym i najwyższym piszemy oddzielnie. Ale wiesz liceum skończyłam 4 lata temu i mogę się mylić, w końcu pamięć już nie ta Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez alicee dnia Pią 14:25, 16 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Coya
Bakałarz III stopnia



Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:28, 15 Lip 2010    Temat postu:

alicee napisał:


Cytat:
Choć jak teraz zaczęłam sobie przypominać (tzn. czytać jeszcze raz) moją ulubioną serię o Tomku Wilmowskim, to okazało się, że nie jest aż tak wychowawcza, jak mi się kiedyś wydawało Wink

*niezdrowo zaciekawiona*
Czyżbym musiała odświeżyć sobie jedną z ulubionych książek mojego dzieciństwa? Co tam było niewychowawczego? Twisted Evil

A chociażby bosman Nowicki z jego uwielbieniem dla rumu Wink No i te fajki, które non stop wszyscy palili (no dobra, punkt za to, że tylko "letni", ale i tak). Zwróciłam też uwagę na traktowanie rdzennej ludności przez głównych bohaterów. Mam wrażenie, że traktowali ich czasem (za często) jak tylko trochę bardziej inteligentne zwierzęta. Plusem jest to, że jak czytałam to wcześniej to nie zwróciłam na to zupełnie uwagi, więc z czystym sumieniem poleciłabym każdemu dziecku (i nie tylko).

A żeby nie było tak całkiem offtopowo Wink
O ile dobrze pamiętam, to gdzieś tu w tym wątku padło, że Tiril jakaś nie taka jest, znaczy się mdła, słaba itp (Villka, to bylaś Ty?). No więc podejmuję się obrony wyżej wymienionej bohaterki.
Pierwsze primo: złamała nos ojcu (jak wtedy myślała), kiedy próbował ją zgwałcić.
Drugie primo: pojechała na Islandię szukać Móriego. Na podstawie snu i zachowania psa. W czasach, kiedy kobiety raczej nie podróżowały samotnie. Bez większych pieniędzy.
Trzecie primo: nie bała się duchów Móriego, nawet jeśli on koniecznie próbował ją chronić przed kontaktem z nimi.
Czwarte primo: nie bała się zagadać do nieznanego cienia, pytając o to, czy ma dobre czy złe zamiary względem jej syna (a nie nasłała na niego męża-czarnoksiężnika)
Piąte primo: wychowała Dolga, Taran i Villemana (to chyba największe osiągnięcie Wink )
Rzeczywiście, w drugiej części serii jest jej mało, a dokładniej raczej siedzi w domu i czeka. Ale po tym, jak była porwana przez rycerzy i okrutnie torturowana, to ja się nie dziwię. O jej sile charakteru świadczy to, że po takim wydarzeniu nie stała się całkowicie zastraszoną i przerażoną osóbką.
Ja tam Tiril lubię i to bardzo Smile Co jest oczywiście najważniejszym argumentem za tym, że to fajna bohaterka jest Wink Wink Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Villemo
Adept II roku



Dołączył: 05 Lip 2010
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grastensholm
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:46, 16 Lip 2010    Temat postu:

alicee napisał:
Ja naprawdę nie wiem, czy takie "hiehie" Confused Właśnie to miałyśmy z Vill* na myśli - bezmózgi egoista, zajmujący się tylko własnym interesem. A "uwiodła" to chyba jednak nienajlepsze słowo, mimo wszystko... :/ W zagrywkach Silje łatwo można się pogubić, zwłaszcza że potrafi szybko zmieniać zdanie, kiedy przychodzi co do czego. W sumie ciężko mi powiedzieć, o co jej właściwie chodziło, poza Tengelem, oczywista.


Hiehie jak najbardziej(chciałam trochę załagodzić tę sytuację uśmieszkiem ale najwidoczniej Tobie to przeszkadza:/) No więc trafiłam na kogoś kto widocznie się chce pokłócić. Bardzo chętnie.Evil or Very Mad
Nie był bezmózgiem, a tym bardziej egoistą. Każdy odebrał jego zachowanie jak chciał. Ja do niego nic a nic nie mam!
Co do Silje, jakoś się nie pogubiłam w jej rozgrywkach - nie wiem jak Ty.

Cytat:
( *Niniejszym obwieszczam, coby żadnych nieporozumień nie było, że wszelkie zdrobnienia jak Vill i pochodne (Villuś, Villostwo, Villątko ) używane przeze mnie odnoszą się nie do Villemo, a do Villki, jako że była pierwsza. )


Noo...i to fakt. Mi nawet się czasem myli...szlag by to Twisted Evil

Cytat:
A propos braku gustu, czy tylko ja wielbię Kola? I Vemunda Tarka? Tacy sympatyczni panowie... Smile


Czemu braku gustu? Ja też ich bardzo polubiłam. Zresztą już wcześniej pisałam, że Kol to fajny facet.

Cytat:
No nie, teraz się wkurzyłam Evil or Very Mad Za złe nie miała? No jasne, zapraszamy! Tu dla wszystkich otwarte, zwłaszcza dla dzikich, człekokształtnych stworów noszących w sobie przekleństwo, mogące uśmiercić kobietę przy porodzie. Nie ma sprawy, tak lubimy najbardziej! Ciekawiej jest, tego, romątyczniej i w ogóle. Bez komenarza...


NIE MIAŁA! Jak już Ty uważasz to Twoja sprawa.

Cytat:
* parska * Nie, bo on to najzwyczajniej w świecie w dupie miał. Villemo, czy ty naprawdę marzysz o facecie, który zupełnie niechcący dwa razy gwałci dziewczynę (ile ona miała lat? Nie szesnaście aby? Moja rówieśniczka, jak miło... ), a potem w myśl zasady „do trzech razy sztuka” próbuje zrobić to jeszcze raz, aż w końcu nawet święta Elisa od cierpliwości mu się wyrywa? Faktycznie, nie miała mu tego za złe. Jego słodka niewiedza raczej kurewsko mało go usprawiedliwiała. Tak, celowo przeklinam. Dla podkreślenia irytacji. Dość krańcowej.


Nie miał! No kur...
Nie, nie marzę o tym! Nie rozumiem skąd ten wniosek!
Miała 21 lat.
Nie miała mu za złe bo jak było napisane w książce, uważała że należy mu wybaczyć! Mówiła mu nawet, że mogłaby to zrobić jeszcze raz ale jest zbyt obolała. Fakt, zachowywała się trochę jakby była jego niewolnicą ale miała zbyt prosty umysł(nie obrażam jej przy tym), żeby mieć mu to za złe!

Cytat:
Villemo, mała informacja na początek – Villka się nie wścieka, od wściekania się to jestem tutaj ja. Na razie to ty się rzucasz, i to bardzo. Easy, girl...


Nie rzucam się.
Jeśli chcesz mogę dopiero zacząć.Evil or Very Mad
Poza tym z Vill mamy już wszystko wyjaśnione.

Cytat:
No właśnie (uwaga, będę złośliwa, proszę się przyszykować)(* głos w tle * Iiiiwaaaan, kałaaachaaa...! ). W myśl przytoczonej przez ciebie zasady – skup się więc raczej na jakości, nie ilości. Nie piętnujemy tu pisania w dużych ilościach, wprost przeciwnie – piętnujemy tu pisania obmierzłości wszelakich. W ilościach większych, co naturalne, piętnujemy więcej. Czy coś jest niezrozumiałe?

Dobrze, że piszesz długie posty, to jest zaleta. Ale mogłyby być trochę mniej egzaltowane. Villka naprawdę, ale to naprawdę się na ciebie nie wścieka, powiedziałabym nawet, że cię bardzo lajtowo traktuje. My tu nikogo nie krzywdzimy... przynajmniej nie bardzo dotkliwie... nie tak zaraz na wstępie...


Egzaltowane? Że co proszę? Nie no teraz to trochę pojechałaś!
W życiu! Nigdy nie byłam egzaltowana, a tym bardziej moje wypowiedzi o tym świadczą!

Cytat:
Jeszcze u mnie, to rozumiem, poprzeklinam, zjadę, co mniej inteligentni się pozbierać nie mogą i potem różne takie... te, no - zaburzenia mają. Wot, naprimier - rozdwojenie jaźni... Zdarzało się, zdarzało... Wiem, że potrafię doprowadzić do obłędu Twisted Evil Ale Villl? Vill? Ten anioł o łagodnym spojrzeniu i wielkim sercu? Ludu, jeśli myślicie, że Vill po was jeździ... To naprawdę mało jeszcze widziałyście Razz


Jeśli mnie chcesz zdenerwować(bo raczej się starasz), to jeszcze Ci wiele brakuje. Vill ma specyficzny styl wypowiedzi i jej posty czasem mnie denerwowały czego nie mogę powiedzieć o Tobie. Ww posty raczej mnie lekko zirytowały, a moje odpowiedzi są zwykle przesadnie uwydatniające moje nerwy(uwierz, że nie jestem zdenerwowana).


Villka napisał:
Jak masz taką w kwaśnej posypce, albo jeżynkę, to się skuszę :3


Brzoskwiniowa w kwaśnej posypce może być?

Cytat:
Lipnie, lipnie Razz - zawsze możesz zostać mistrzem zen (sztuka osiągania perfekcji w dziedzinie, w której jesteś słaba np: osoba, która nie potrafi być dobrym słuchaczem zostaje barmanem, by wysłuchiwać zwierzeń klientów, potakiwać i osiągać zdolność uważnego słuchania, czyli stawać się Mistrzem Zen) Wink


Hmm...tiaa. Jakoś się nie widzę w grupie idiotów(nie obrażając ludzi którzy faktycznie mają taką chorobę), którymi się będę zajmować...xD
Prędzej bym wszystkich wystrzelała Twisted Evil

Cytat:
Ach... tak, jak to czytam...
Z dystansem... i tak sobie myślę: jakże te historie są romantycznie naiwne Very Happy


Tak...ale ludzie lubią takie historie.

Cytat:
Wymień na lepszy model Wink


Nie ma na razie kogo;P

Cytat:
Wiesz, nie wszyscy z tych "pozostałych" gwałcicieli są pozbawieni skrupułów. Confused
Zawsze są jakieś okoliczności i jakieś powody. Zawsze.
Przecież nie wszyscy z osądzonych mężczyzn to bezwzględni seksualni fanatycy Confused, ani psychopatyczni siewcy AIDS.
Może to zaskakujące, ale jakiś ich odsetek ma sumienie. Ma nawet jakieś logiczne wytłumaczenie na całe zajście.
Tak, dokładnie! Tak, mają. Serio.
Ale i tak się czynu dopuścili i za czyn odpowiedzieć muszą.
Mówisz, że Ulvhedin jak dla Ciebie jest okay - super. Ale czy chociaż spróbowałaś zobrazować sobie to, co zasugerowałam kilka postów wstecz: że instynkt jest w nim i w każdej chwili w takim mężczyźnie ta strona natury może wypłynąć na wierzch? To, co miało być wyrazem miłości i czułości stanie się brutalnym wykorzystaniem?
Oczywiście nie w takiej romantycznie-idyllicznej literaturze jak u Sandemo xP (i to jest troszkę dziwne, bo przecież sama Margit przeżyła na własnej skórze dwa gwałty Confused) tylko, że pobłażanie gwałtowi w jakiejkolwiek formie dla mnie brzmi jak hipokryzja.


Jeśli się uważa gwałciciela za przestępcę, a później się mu wybacza to tak. To jest hipokryzja.
Wiem o co Ci chodzi z tym instynktem. Niestety właśnie dzięki idei romantyczności w tym książkach, nie wypłynęły na wierzch jego instynkty. Także raczej nie ma co sugerować, że mogłoby być inaczej.

skleiłam posty i dopisałam kogo cytujesz (tzn. wpisałam początek kiedy cytujesz alicee i początek kiedy cytujesz Villkę.)




Dzięki Miriam. Ciągle jeszcze mi się niektóre sprawy mieszają...xD

A co do alicee:
Mam nadzieję, że się zbytnio nie zdenerwowałaś.
Nie to było moim celem. Nie mam zamiaru na wstępie sobie robić z kogokolwiek wroga, a tym bardziej z użyszkodników, którzy siedzą na forum kupę czasu. To co napisałam powyżej, to tylko i wyłącznie moje odczucia i nie chcę nikomu niczego narzucać. Nie chcę, byś odbierała moje nastawienie negatywnie. Co do tych książek, to naprawdę inaczej do nich podchodzę niż Wy i pomimo tego, że bardzo je lubię to staram się mieć do tego dystans. Zauważyłam, że jesteś mimo wieku bardzo inteligentna. Znam mało ludzi, którzy potrafią tak dobrze ocenić charakter innych i odpowiedzieć wyczerpująco na temat, a Ty taką osobą jesteś. Choć mnie nie przerażasz w żaden, sposób to nie mam ochoty na jakiekolwiek konflikty i bardzo się cieszę, że nie jesteśmy wrogami.
Aha! I nie odbieraj wszystkich moich postów dosłownie;)(Vill to także do Ciebie) Często krzyczę lub się śmieję z czegoś ale zwyczajnie wyolbrzymiam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Villemo dnia Pią 16:27, 16 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alicee
adwoKat Strzygi
Arcymag
adwoKat Strzygi <br>Arcymag



Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 3450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:39, 16 Lip 2010    Temat postu:

Villemo napisał:
alicee napisał:
Ja naprawdę nie wiem, czy takie "hiehie" Confused Właśnie to miałyśmy z Vill* na myśli - bezmózgi egoista, zajmujący się tylko własnym interesem. A "uwiodła" to chyba jednak nienajlepsze słowo, mimo wszystko... :/ W zagrywkach Silje łatwo można się pogubić, zwłaszcza że potrafi szybko zmieniać zdanie, kiedy przychodzi co do czego. W sumie ciężko mi powiedzieć, o co jej właściwie chodziło, poza Tengelem, oczywista.


Hiehie jak najbardziej(chciałam trochę załagodzić tę sytuację uśmieszkiem ale najwidoczniej Tobie to przeszkadza:/)

Proszę cię, nie wysuwaj tak śmiałych wniosków, co mi przeszkadza, a co nie. Mówię o tym na ogół dość wyraźnie i bez ogródek. I dokładnie to samo zrobiłam tym razem. Wszelkie domysły i inne "najwyraźniej" zbędne som.

(Tak, Miriam, specjalnie... Moje "som" jest zawsze specjalnie... Razz )


Cytat:
No więc trafiłam na kogoś kto widocznie się chce pokłócić. Bardzo chętnie.Evil or Very Mad

Nie denerwuj się, proszę. Zapewniam, że nie jest to moją intencją. Ja tylko, jak to Villka określiła, dorzucam swoje trzy grosze. Tematem jestem żywo zainteresowana, i stąd właśnie wynika owa niepozbawiona wbrew pozorom logicznego uzasadnienia ochota, żeby się dołączyć do dyskusji. Mogiem? Nie? To tylnymi drzwiami wejdę...


Cytat:
Nie był bezmózgiem, a tym bardziej egoistą. Każdy odebrał jego zachowanie jak chciał. Ja do niego nic a nic nie mam!

Czy ja krzyczę albo w inny sposób robię się niemiła? No to domagam się tego samego. Bardzo słusznie stwierdziłaś, że każdy odbiera zachowanie bohaterów jak chce. Nie napisałam przecież, że każę tak uważać tobie. Jeśli coś piszę, nie wyszczególniając, za kim powtarzam, to znaczy, że jest to moje zdanie. A jeśli ty bez podania argumentu po prostu krzyczysz, że nieprawda, to miałaś wcześniej rację - to jest kłótnia. I to jest poniżej mojego poziomu, więc za chwilę zrobię się słitaśna niczym ... niczym coś bardzo słitaśnego..., powiem że tak, tak, masz rację i pójdę sobie gdzieś indziej. Pewnie wszyscy byliby wtedy szczęśliwi, ale wiesz co? That's not the point.

Cytat:
Co do Silje, jakoś się nie pogubiłam w jej rozgrywkach - nie wiem jak Ty.

Sweatheart*, czy ty próbujesz mnie obrazić? Sugerując, że cierpię na niedostatek szarych komórek? Wierzaj mi, mam ich całkiem wystarczająco. A jeśli chcesz zrobić mi przykrość, to daleka droga przed tobą, daleka... Najpierw musiałabym cie lubić i cenić, bo tylko tacy ludzie są w stanie mnie zranić. Sorry, Winnetou.


*Tak, tak! - to też celowo Razz


Cytat:
Cytat:
A propos braku gustu, czy tylko ja wielbię Kola? I Vemunda Tarka? Tacy sympatyczni panowie... Smile


Czemu braku gustu? Ja też ich bardzo polubiłam. Zresztą już wcześniej pisałam, że Kol to fajny facet.

Yyyy... znaczy, brak gustu był a propos wypowiedzi Villki w podobnym tonie, którą cytowałam. Sugeruję czytać całość postów. Unikniemy w ten sposób wielu niepotrzebnych pytań. Wink


Cytat:
Cytat:
No nie, teraz się wkurzyłam Evil or Very Mad Za złe nie miała? No jasne, zapraszamy! Tu dla wszystkich otwarte, zwłaszcza dla dzikich, człekokształtnych stworów noszących w sobie przekleństwo, mogące uśmiercić kobietę przy porodzie. Nie ma sprawy, tak lubimy najbardziej! Ciekawiej jest, tego, romątyczniej i w ogóle. Bez komenarza...


NIE MIAŁA! Jak już Ty uważasz to Twoja sprawa.

Słuchaj, Villemo, kiedy ktoś na mnie krzyczy, ( a nie jest to wyjątkowo moja mama zirytowana bałaganem w moim pokoju ) to na ogół każę mu stulić pysk. Ponieważ nie życzę sobie, żeby na mnie krzyczano. Poniała? To primo. A secundo, ludzie krzyczą wtedy, kiedy tracą argumenty. Nie krzycz.

Cytat:
Cytat:
* parska * Nie, bo on to najzwyczajniej w świecie w dupie miał. Villemo, czy ty naprawdę marzysz o facecie, który zupełnie niechcący dwa razy gwałci dziewczynę (ile ona miała lat? Nie szesnaście aby? Moja rówieśniczka, jak miło... ), a potem w myśl zasady „do trzech razy sztuka” próbuje zrobić to jeszcze raz, aż w końcu nawet święta Elisa od cierpliwości mu się wyrywa? Faktycznie, nie miała mu tego za złe. Jego słodka niewiedza raczej kurewsko mało go usprawiedliwiała. Tak, celowo przeklinam. Dla podkreślenia irytacji. Dość krańcowej.


Nie miał! No kur...
Nie, nie marzę o tym! Nie rozumiem skąd ten wniosek!


Wniosek stąd, że się cały czas zachwycasz Ulvhedinem, mówisz, że to taki prawdziwy mężczyzna, którego chciałabyś spotkać... Ta mniej więcej stąd.


Cytat:
Nie miała mu za złe bo jak było napisane w książce, uważała że należy mu wybaczyć! Mówiła mu nawet, że mogłaby to zrobić jeszcze raz ale jest zbyt obolała. Fakt, zachowywała się trochę jakby była jego niewolnicą ale miała zbyt prosty umysł(nie obrażam jej przy tym), żeby mieć mu to za złe!

Znaczy... A pa polski nie można by? Ja nie poniała...

Cytat:
Cytat:
Villemo, mała informacja na początek – Villka się nie wścieka, od wściekania się to jestem tutaj ja. Na razie to ty się rzucasz, i to bardzo. Easy, girl...


Nie rzucam się.
Jeśli chcesz mogę dopiero zacząć.Evil or Very Mad

Nie, wierzaj mi, wcale nie chcę. Skoro teraz się nie rzucasz, aż strach pomyśleć, co by się tu działo... Rolling Eyes To pierwsze primo. A drugie primo, coś w tym chyba musi być, skoro ja tu kaftan bezpieczeństwa wkładam i profilaktycznie rozglądam się za siekierą. Nie nie, nic się nie bój - profilaktycznie, że powtórzę. Wystarczy, że nie będziesz za blisko podchodziła. Twisted Evil


Cytat:
Poza tym z Vill mamy już wszystko wyjaśnione.

Zauważyłam, naprawdę. I cieszę się, że Vill ci wyjaśniła, a ty zrozumiałaś, że ona się wcale na ciebie nie wścieka. Teraz chyba my musimy przejść ten sam proces. I come in peace...

Cytat:
Cytat:
No właśnie (uwaga, będę złośliwa, proszę się przyszykować)(* głos w tle * Iiiiwaaaan, kałaaachaaa...! ). W myśl przytoczonej przez ciebie zasady – skup się więc raczej na jakości, nie ilości. Nie piętnujemy tu pisania w dużych ilościach, wprost przeciwnie – piętnujemy tu pisania obmierzłości wszelakich. W ilościach większych, co naturalne, piętnujemy więcej. Czy coś jest niezrozumiałe?

Dobrze, że piszesz długie posty, to jest zaleta. Ale mogłyby być trochę mniej egzaltowane. Villka naprawdę, ale to naprawdę się na ciebie nie wścieka, powiedziałabym nawet, że cię bardzo lajtowo traktuje. My tu nikogo nie krzywdzimy... przynajmniej nie bardzo dotkliwie... nie tak zaraz na wstępie...


Egzaltowane? Że co proszę? Nie no teraz to trochę pojechałaś!

*bardzo, bardzo szeroki i bardzo, bardzo paskudny uśmiech*
Jeszcze nie pojechałam.

Cytat:

W życiu! Nigdy nie byłam egzaltowana, a tym bardziej moje wypowiedzi o tym świadczą!


Kod:
[b]egzaltacja[/b] przesada w wyrażaniu uczuć; nadmierny zapał, zachwyt; podniecenie emocjonalne.


Egzaltowany, zgodnie z powyższą definicją, jest jak najbardziej słowem, którego użyłabym w stosunku do ciebie. Ups, pardon, twoich postów, bo ciebie nie znam, ale twoje odpowiedzi jak najbardziej o tym świadczą. Dlaczego? Ciągle się drzesz. To właśnie znaczy ten tu zawijasek: Exclamation Zresztą "egzaltowane" w stosunku do twoich postów to taki, ekhm, eufemizm był wyjatkiem wielgi*.

*Tak, tak, specjalnie, bo to cytat jest.

Cytat:
Cytat:
Jeszcze u mnie, to rozumiem, poprzeklinam, zjadę, co mniej inteligentni się pozbierać nie mogą i potem różne takie... te, no - zaburzenia mają. Wot, naprimier - rozdwojenie jaźni... Zdarzało się, zdarzało... Wiem, że potrafię doprowadzić do obłędu Twisted Evil Ale Villl? Vill? Ten anioł o łagodnym spojrzeniu i wielkim sercu? Ludu, jeśli myślicie, że Vill po was jeździ... To naprawdę mało jeszcze widziałyście Razz


Jeśli mnie chcesz zdenerwować(bo raczej się starasz), to jeszcze Ci wiele brakuje.

Nie wiem skąd ten pomysł, że mi czegoś brakuje (mi niczego nie brakuje! Razz ) jako że ciągle krzyczysz - co w takim razie u ciebie jest oznaką zdenerwowania? Śpiewanie Marsylianki na środku skrzyżowania w Rosji?

I tak na marginesie, nie, wierz mi, wcale nie staram się ciebie zdenerwować. Mam też rozmaite inne funkcje, do tak prostych zadań oddelegowuję swoich pomniejszych popleczników. Nie pytaj jakich.

Cytat:

Vill ma specyficzny styl wypowiedzi i jej posty czasem mnie denerwowały czego nie mogę powiedzieć o Tobie. Ww posty raczej mnie lekko zirytowały, a moje odpowiedzi są zwykle przesadnie uwydatniające moje nerwy(uwierz, że nie jestem zdenerwowana).


Dobra, dobra, wierzę, i szczerze mówiąc dość głęboko mam twoje nerwy, co innego mnie natomiast frapuje - może nie jesteś zdenerwowana, jesteś natomiast kompletnie niezrozumiała, przynajmniej chwilowo. Szprehen Sie po ludzku?


Cytat:
Hmm...tiaa. Jakoś się nie widzę w grupie idiotów(nie obrażając ludzi którzy faktycznie mają taką chorobę), którymi się będę zajmować...xD
Prędzej bym wszystkich wystrzelała Twisted Evil

Cóż, nie znam twojego poziomu intelektualnego ( a staram się nie wyciągać wniosków na podstawie tego, co piszesz, bo już bym musiała sobie pójść ), więc nie skomentuję, ale idiotyzm już dawno przestał być terminem medycznym, a stał się obraźliwym, więc twoje "nie obrażając idiotów" jest dosyć oksymoroniczne. Sugeruję zaprzestać. I chyba nie chcę nic wiedzieć o tym, że masz się rzeczonymi idiotami "zajmować... xD". Bo musiałoby mi być bardzo przykro, co to się dzieje ze światem... Sad



Dobra, przyznaję, upał jest... Rolling Eyes W Krakowie 34 stopnie w cieniu, to się nie dziwta, że jeżdżę po bandzie... Razz Gwoli ścisłości, dyskusja faktycznie skończyła się dawno temu, ale kłótni to ja nie lubię ( bo nudne) i wolę raczej się potarzać pod biurkiem ze śmiechu. Więc się tarzam. Przy okazji pokwikując radośnie.

Villemo, nie przejmuj się aż tak, nie jesteś jedyna... Ja jestem po prostu uczulona na samozaprzeczanie sobie, egzaltację vel darliwość i różne inne przymioty. Secundo, jestem łatwo się wzruszającym i tkliwym dzieckiem, więc wystarczy, że przestaniesz krzyczeć, a szybko możemy się łacno ułagodzić. I lepiej sobie nie brać do serca tego, co piszę, tylko czytać to z głową. I nie dąsać się też lepiej. :*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez alicee dnia Śro 18:10, 21 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Villemo
Adept II roku



Dołączył: 05 Lip 2010
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grastensholm
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:05, 16 Lip 2010    Temat postu:

Cytat:
A jeśli ty bez podania argumentu po prostu krzyczysz, że nieprawda, to miałaś wcześniej rację - to jest kłótnia. I to jest poniżej mojego poziomu, więc za chwilę zrobię się słitaśna niczym Kuku_xumusu, powiem że tak, tak, masz rację i pójdę sobie gdzieś indziej. Pewnie wszyscy byliby wtedy szczęśliwi, ale wiesz co? That's not the point.


Hmm...napisałam na końcu poprzedniego postu, że nie krzyczę więc nie będę powtarzać bo nie ma sensu;)

Cytat:
Sweatheart*, czy ty próbujesz mnie obrazić? Sugerując, że cierpię na niedostatek szarych komórek? Wierzaj mi, mam ich całkiem wystarczająco. A jeśli chcesz zrobić mi przykrość, to daleka droga przed tobą, daleka... Najpierw musiałabym cie lubić i cenić, bo tylko tacy ludzie są w stanie mnie zranić. Sorry, Winnetou.


Nie, wcalę nie sugeruję jakiegokolwiek niedostatku w Twoim intelekcie. Zadałam tylko pytanie.

Cytat:
Yyyy... znaczy, brak gustu był a propos wypowiedzi Villki w podobnym tonie, którą cytowałam. Sugeruję czytać całość postów. Unikniemy w ten sposób wielu niepotrzebnych pytań. Wink


Czytałam i wiem o co chodzi;)

Cytat:
Słuchaj, Villemo, kiedy ktoś na mnie krzyczy, ( a nie jest to wyjątkowo moja mama zirytowana bałaganem w moim pokoju ) to na ogół każę mu stulić pysk. Ponieważ nie życzę sobie, żeby na mnie krzyczano. Poniała? To primo. A secundo, ludzie krzyczą wtedy, kiedy tracą argumenty. Nie krzycz.


Wyjaśniłam pod koniec poprzedniego postu.

Cytat:
Znaczy... A pa polski nie można by? Ja nie poniała...


Jest po polsku no przecież, noo... Rolling Eyes

Cytat:
Nie, wierzaj mi, wcale nie chcę. Skoro teraz się nie rzucasz, aż strach pomyśleć, co by się tu działo... Rolling Eyes To pierwsze primo. A drugie primo, coś w tym chyba musi być, skoro ja tu kaftan bezpieczeństwa wkładam i profilaktycznie rozglądam się za siekierą. Nie nie, nic się nie bój - profilaktycznie, że powtórzę. Wystarczy, że nie będziesz za blisko podchodziła. Twisted Evil


Nie boję się;P
Nie tylko Ty zabawiasz się z kaftanem:O
Jak się rzucam to tylko mój brat wie... Twisted Evil

Cytat:
Zauważyłam, naprawdę. I cieszę się, że Vill ci wyjaśniła, a ty zrozumiałaś, że ona się wcale na ciebie nie wścieka. Teraz chyba my musimy przejść ten sam proces. I come in peace...


Na to wygląda;P Zauważyłam że poznawanie ludzi przychodzi mi zwykle drogą kłótni...xD

Cytat:
Egzaltowany, zgodnie z powyższą definicją, jest jak najbardziej słowem, którego użyłabym w stosunku do ciebie. Ups, pardon, twoich postów, bo ciebie nie znam, ale twoje odpowiedzi jak najbardziej o tym świadczą. Dlaczego? Ciągle się drzesz. To właśnie znaczy ten tu zawijasek: Exclamation Zresztą "egzaltowane" w stosunku do twoich postów to taki, ekhm, eufemizm był wyjatkiem wielgi*.


Nie drę się. Znowu...
Zapraszam do końca poprzedniego posta.

Cytat:
Nie wiem skąd ten pomysł, że mi czegoś brakuje (mi niczego nie brakuje! Razz ) jako że ciągle krzyczysz - co w takim razie u ciebie jest oznaką zdenerwowania? Śpiewanie Marsylianki na środku skrzyżowania w Rosji?


Wybacz. Twoim wypowiedziom.

Cytat:
Cóż, nie znam twojego poziomu intelektualnego ( a staram się nie wyciągać wniosków na podstawie tego, co piszesz, bo już bym musiała sobie pójść ), więc nie skomentuję, ale idiotyzm już dawno przestał być terminem medycznym, a stał się obraźliwym, więc twoje "nie obrażając idiotów" jest dosyć oksymoroniczne. Sugeruję zaprzestać. I chyba nie chcę nic wiedzieć o tym, że masz się rzeczonymi idiotami "zajmować... xD". Bo musiałoby mi być bardzo przykro, co to się dzieje ze światem... Sad


Wygląda na to że starasz się mnie obrazić.
Gdzie znalazłaś że idiotyzm to już nie choroba?

Więc na to wychodzi że to już koniec. Mamy już chyba wszystko wyjaśnione?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alicee
adwoKat Strzygi
Arcymag
adwoKat Strzygi <br>Arcymag



Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 3450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:08, 16 Lip 2010    Temat postu:

Cytat:
Cytat:
A jeśli ty bez podania argumentu po prostu krzyczysz, że nieprawda, to miałaś wcześniej rację - to jest kłótnia. I to jest poniżej mojego poziomu, więc za chwilę zrobię się słitaśna niczym Kuku_xumusu, powiem że tak, tak, masz rację i pójdę sobie gdzieś indziej. Pewnie wszyscy byliby wtedy szczęśliwi, ale wiesz co? That's not the point.


Hmm...napisałam na końcu poprzedniego postu, że nie krzyczę więc nie będę powtarzać bo nie ma sensu;)

Faktycznie nie ma sensu, tylko że kiedy ja pisałam swojego posta, dopisku jeszcze nie było :/ Po prostu nie bardzo ma sens taka późniejsza edycja, ale ok, niech będzie Wink


Cytat:

Cytat:
Znaczy... A pa polski nie można by? Ja nie poniała...


Jest po polsku no przecież, noo... Rolling Eyes


Po polskiemu, może. Confused


Cytat:
Cytat:
Egzaltowany, zgodnie z powyższą definicją, jest jak najbardziej słowem, którego użyłabym w stosunku do ciebie. Ups, pardon, twoich postów, bo ciebie nie znam, ale twoje odpowiedzi jak najbardziej o tym świadczą. Dlaczego? Ciągle się drzesz. To właśnie znaczy ten tu zawijasek: Exclamation Zresztą "egzaltowane" w stosunku do twoich postów to taki, ekhm, eufemizm był wyjatkiem wielgi*.


Nie drę się. Znowu...
Zapraszam do końca poprzedniego posta.

Rany, teraz mnie denerwujesz Evil or Very Mad Trzeci raz odwołujesz mnie do dopisku, którego machnęłaś po tym, jak ja napisałam swojego posta. Raz w zupełności wystarczy. Po prostu stosując wszędzie wykrzykniki sprawiasz wrażenie, że się drzesz, i to właśnie mam na myśli.


Cytat:
Cytat:
Cóż, nie znam twojego poziomu intelektualnego ( a staram się nie wyciągać wniosków na podstawie tego, co piszesz, bo już bym musiała sobie pójść ), więc nie skomentuję, ale idiotyzm już dawno przestał być terminem medycznym, a stał się obraźliwym, więc twoje "nie obrażając idiotów" jest dosyć oksymoroniczne. Sugeruję zaprzestać. I chyba nie chcę nic wiedzieć o tym, że masz się rzeczonymi idiotami "zajmować... xD". Bo musiałoby mi być bardzo przykro, co to się dzieje ze światem... Sad


Wygląda na to że starasz się mnie obrazić.


To źle wygląda. Bo zaznaczałam, że staram się nie wyciągać pochopnych wniosków na temat poziomu intelektualnego. Piszesz według dość dziwnych zasad, interpunkcja, będąca nieraz kluczowym przekaźnikiem danych, u ciebie opiera się na zupełnie innych zasadach, więc wolę się powstrzymać z osądami. Jezdem zargazdyczna, zgadza się. Co nie znaczy, że wyrażam pełnowartościowe poglądy oparte na dokłądnej obserwacji zjawiska Ja po prostu nie wnikam.

Cytat:

Gdzie znalazłaś że idiotyzm to już nie choroba?


Wot na przykład tu:

Wikipedia. Jedyne Słuszne Źródło Wiedzy napisał:
Niepełnosprawność intelektualna w stopniu znacznym (upośledzenie umysłowe znaczne, dawniej idiotyzm) – rozwój na poziomie 6. roku życia. Około 4-5 roku życia zauważalne spóźnienie rozwoju psychofizycznego. Osoby te mogą opanować samoobsługę, przy stałej opiece mogą wyuczyć się czynności domowych, ale nie są zdolne do wyuczenia zawodu. Mogą podejmować prace nie wymagające kwalifikacji.

IQ w skali Wechslera: poniżej 20.

zgapa.pl napisał:

Nazwa tego hasla odnosi sie do wiecej niz jednego pojecia:

1. Idiotyzm nie używany obecnie ze względu na negatywne znaczenie w języku potocznym termin medyczny oznaczjący niedorozwój umysłowy znacznego stopnia.
2. Idiotyzm rodzinny to dawna nazwa choroby Tay-Sachsa


Encyklopedia PWN napisał:
idiotyzm [gr. idiōtismós ‘prostactwo’], med. nieużywany współcześnie termin określający stan upośledzenia umysłowego głębokiego stopnia.



Czas na dopisek:

Cytat:

Mam nadzieję, że się zbytnio nie zdenerwowałaś.

Jestem niebywale odporna.

Cytat:
Nie to było moim celem. Nie mam zamiaru na wstępie sobie robić z kogokolwiek wroga, a tym bardziej z użyszkodników, którzy siedzą na forum kupę czasu.

Nie powstrzymam się przed komentarzem, że zupełnie słusznie.

Cytat:
Co do tych książek, to naprawdę inaczej do nich podchodzę niż Wy i pomimo tego, że bardzo je lubię to staram się mieć do tego dystans.

Rozumiem. Pijesz do tego, że choć w realu za gwałt urwałabyś gwałcicielowi przyrodzenie, to w książce, jeśli jest mimo wszystko sympatyczny, potrafisz mu wybaczyć? Rozumiem. I nie będę się spierać. Ja też podchodzę do książek z dystansem, ( bez dystansu to chyba tylko tłajlajtfans ...) ale jednak bohaterów oceniam jak najbardziej realnie.

Cytat:
Zauważyłam, że jesteś mimo wieku bardzo inteligentna.

Pomińmy tyrady na temat wieku, w którym ujawnia się inteligencja ( bo nie wiem, czy wiesz, ile mam lat ). Właściwie w ogóle pomińmy to milczeniem, coby nie chlapnąć za dużo. Bo zabrzmiało cokolwiek jak babcia zwracająca się do dziesięcioletniej wnuczki, a pewnie nie o to ci chodziło. Więc tak, uważam się za dosyć inteligentną... Wiek mi tu nie przeszkodą... Nawet pomaga, wiesz - szarych komórek wciąż mi jeszcze przybywa, i jako że nie planuję spożywać alkoholu w ilościach nadmiernych, pewnie ten stan rozkwitu parę lat się jeszcze utrzyma... Aż strach, nie? Razz

Cytat:
Aha! I nie odbieraj wszystkich moich postów dosłownie;)

Hm... I vice versa?

Cytat:
Często krzyczę lub się śmieję z czegoś ale zwyczajnie wyolbrzymiam.

No... i właśnie to miałam na myśli pisząc o egzaltacji. Znaczy... to nie miała być obelga, tak? Tylko stwierdzenie faktu. Niekoniecznie negatywnego. Neutralnego.

Cytat:
Więc na to wychodzi że to już koniec. Mamy już chyba wszystko wyjaśnione?

*wachluje się paczką chusteczek, szuka pliku z tomem szóstym Sagi o Czarnoksiężniku i popija "wodę z sokiem" wiśniówkowym*
...i niech to wystarczy za odpowiedź... Zmęczona jestem Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez alicee dnia Sob 16:28, 17 Lip 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Villka
Arcymag.
Arcymag.



Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:03, 17 Lip 2010    Temat postu:

Coya -> A to wybaczta, mae culpa, racja: erotyką się ekscytowałyśmy na tym samym etapie pokwitania Wink

U mnie w domu też się fantasy nie czytało (ubolewam... moja mama świata poza Winnetou nie widziała w dzieciństwie Razz i była przekonana, że i ja tak zareaguję). Chciałam czegoś magicznego, jak w bajkach, ale mniej infantylnego- jedyne co mi polecano to mitologie wszelkiego rodzaju. No i anime i manga.
A później poznałam mego przyjaciela, którego rodzice byli i są zapalonymi fantastami (np: do pokoju jego siostry wchodziło się przez starą szafę, jak w Narnii Very Happy) i od niego dostawałam amu literackie: Tolkien, Lewis, Gaiman, Pratchett.
Na SoLL mnie nawróciła w dokładnie tym samym czasie (gimnazjum znaczy) kumpela, która "sprzedała" mi również Sapkowskiego, a ostatnio Anne Bishop Smile. Polegam na jej guście.
Lema czytałam dopiero po osiemnastych urodzinach, ale też jest świetny (choćby "Bajki Robotów" i krótkie opowiadanie o maszynie, która tworzyła wszystko, co się zaczynało na literkę "N" Very Happy).

Coya napisał:
O ile dobrze pamiętam, to gdzieś tu w tym wątku padło, że Tiril jakaś nie taka jest, znaczy się mdła, słaba itp (Villka, to bylaś Ty?)

Tak, to byłam ja, we własnej osobie Cool
Coya napisał:
Pierwsze primo: złamała nos ojcu (jak wtedy myślała), kiedy próbował ją zgwałcić.

Instynkt samozachowawczy. Miała go - prawda, bo jej matka nie traktowała jej jak damessy. Damulką była jej siostra - ona była dzieckiem, które łaziło samopas i stąd się nauczyła, że czasami bronić się trzeba.
Coya napisał:
Drugie primo: pojechała na Islandię szukać Móriego. Na podstawie snu i zachowania psa. W czasach, kiedy kobiety raczej nie podróżowały samotnie. Bez większych pieniędzy.

Dla mnie to wygląda tak: pojechała samotnie, bez forsy i bez żadnych możliwości obrony, a takowa by jej przydała, bo - jak napisałaś - kobiety raczej nie podróżowały samotnie, ergo: była naiwną białogłową pośród marynarzy (a wiadomo jaką ci drudzy mieli opinię). Całe szczęście w drodze powrotnej towarzyszył jej Mori (nawet z nią spał w kajucie, więc jakoś tam jej się upiekło, że marynarze się do niej nie dobrali - co u Sandemo byłoby dość przewidywalnym zagraniem Razz).
Może i był w tym jej postępku heroizm i odwaga, ale jak na nastoletnią dziewczynę jej plan uratowania Moriego, był tak kiepski, jakby go wymyśliło dziecko: nie zakładał, że może coś pójść nie tak, nie było planu "b" itp.
Po prostu: wsiadła i pojechała.
Żeby przynajmniej sobie garotę zrobiła z żyłki wędkarskiej, albo coś w tym stylu... Cokolwiek! Nie wiem... Henning mógłby jej jakiś rewolwer kopsnąć - nie musiałaby nikogo zastrzelić, wystarczyłoby gdyby pogroziła. Razz Bezpieczniej by było.
A ona była jak dziecko... Mori powinien się czuć jak pedofil! xD
Cytat:
Trzecie primo: nie bała się duchów Móriego, nawet jeśli on koniecznie próbował ją chronić przed kontaktem z nimi.

Powiedziałabym "brak instynktu samozachowawczego", ale to by przeczyło temu co napisałam powyżej. xP
Ona jak dziecko - była bardziej ufna niż dorośli i łatwiej jej było niektóre rzeczy akceptować. Smile Nie bała się ich, bo chociaż wyglądali strasznie nie czuła w nich zła (tralalala, a oni sobie wtedy knuli jakby tu stworzyć "sprzyjające okoliczności", aby ich podopieczny ją odpowiednio zapłodnił... suuuuper Rolling Eyes prawdziwi z nich kumple Razz)
Akurat w tym przypadku ją rozumiem: sama bym się chętnie z tymi duszkami zaprzyjaźniła (gdybym - tak jak ona- nie znała ich intencji). Very Happy Były fascynujące i zagadkowe (niczym nowy gatunek żelków! Wink).
Móri się ich bał, bo ich nie rozumiał i nie chciał ich zrozumieć. Cały czas czuł się wyalienowany pośród ludzi, a obecność duchów (o których nikt właściwe nie wiedział oprócz niego samego) potęgował to uczucie "inności", wyobcowania. Confused
To tak, jakby chłopak miał kompleksy na punkcie swoich wielkich uszu, a tu się pojawia dziewczyna, która nie dość, że mówi, że jego uszy są cudowne, to jeszcze się przyznaje do fetyszu na ich punkcie Wink
Cytat:
Czwarte primo: nie bała się zagadać do nieznanego cienia, pytając o to, czy ma dobre czy złe zamiary względem jej syna (a nie nasłała na niego męża-czarnoksiężnika)

W tym wypadku kompletnie nie rozumiem Twoich intencji... Confused Skoro generalnie się nie bała duchów i miała "plecy" w postaci męża-czarnoksiężnika, super psa i gromadki innych duchów, czemu w tym konkretnym wypadku powinna się bać? Poza tym ona była zbyt naiwna i ufna by bać się istot nadprzyrodzonych - co innego, gdy w grę wchodził Kardynał Razz
Cytat:
Piąte primo: wychowała Dolga, Taran i Villemana (to chyba największe osiągnięcie Wink)

Coya, wiesz, mi się wydaje, że wielu kobietą udaje się wychować nadpobudliwe dzieci xP
Poza tym Dolga nie trzeba było wychowywać - on się sam wychowywał xP Pewnie zawsze był super-inteligentny, ale zanim skończył roczek po prostu nie potrafił sam sobie zmieniać pampersów Wink Później wszyscy powolutku dochodzi do wniosku, że jest on nieomylny, więc stał się szanowaną wyrocznią (był jak brat Jezusa! Wink)
Villemann i Taran to rzeczywiście wyzwanie Razz Ale sobie poradzili Very Happy
Wszyscy, nie tylko ona: był Mori i jej matka jeszcze.
Przyznam, że jakoś słabo czułam więzi na froncie ojciec-bliźniaki... ojciec-Dolg to relacja bardzo partnerska i czuć w niej rodzicielską troskę o dziecko (ale też troskę przyjaciela o przyjaciela), a chyba (nie pamiętam... będę musiała chyba serię odświeżyć) miedzy Moriam, a Villemannem czy Taran nie ma w książce fragmentów w których Móri np: trzyma ich na kolanach, przytula. Wydaje mi się, że ta więź jest bardziej taka "szacunek dla ojca" i "bezpieczeństwo dzieci" - a gdzie czułość? Sad
A może się mylę?
Jakiś fragment?
Cytat:
Rzeczywiście, w drugiej części serii jest jej mało, a dokładniej raczej siedzi w domu i czeka. Ale po tym, jak była porwana przez rycerzy i okrutnie torturowana, to ja się nie dziwię. O jej sile charakteru świadczy to, że po takim wydarzeniu nie stała się całkowicie zastraszoną i przerażoną osóbką.

Oj tak: to, że ją torturowano, to, że ją wykończono, a ona się nie załamała - okay.
I teraz powiem za co jej nie lubię: za naiwność. Można być naiwnym i dobry, ale nie można przestać używać szarych komórek i żyć w jakimś wyimaginowanym świecie wygłaszając patetyczne komentarze o "pokoju na świecie". Denerwowała mnie jej nieprzystosowanie do świata.
I jej szczere zdumienie, że ktoś-tam może być zły. W ogóle ona dziwnie reagowała Razz - tak nierealnie.
Przykładem dobrze napisanej postaci naiwnej i dobrej na wskroś jest Villemann. Razz


alicee napisał:
* demoniczny śmiech *
Ależ służę najuprzejmiej Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil
Prawdę mówiąc, czytanie tego tematu wprawiło mnie w stan lekko przedzawałowy, więc dosłownie lecępędzę grzmieć i robić to co zwykle - czyli totalny burdel. Wink

hehehe Very Happy
Ja też miałam stany przedzawałowe, ale starałam się być Mistrzem Zen wyrozumiałości Wink

alicee napisał:
Brat Kolgrima. Ten, co to za jego sprawą trafił do kopalni i przyprowadził stamtąd Kaleba (that's a good thing! ), a potem został lekarzem. W wieku lat 30 przestał być prawiczkiem, za sprawą Hildy, córki hycla. I to całkowicie z jej inicjatywy. Facet-porażka jak dla mnie Wink

(znalazłam co prawda wytłumaczenie by Villemo, ale nie jestem pewna, czy wystarczająco wyczerpujące Very Happy )

To ten od córki hycla xD ha ha ha!
Zgon był z niego - laska go przez "brała" xD hahaha
Ale tego - lekarz! Razz
Przypomniałam sobie o tym pływaniu na tratwie (i o tym, że Sandemo opisywała go jako aniołka, którego wszyscy kochali, bo był ładniejszy niż brat... a później się dziwić, że takie odtrącone, "brzydsze", dzieci robią się zawistne Confused ...), ale nie skojarzyłam go z historią o córce hycla xP
Gigant xP - cudny facet xP hehehe xD

Cytat:
Tu się zgadzam. Facetem to on nie był. Tylko takim złośliwym... no, demonem właśnie Very Happy W zasadzie to mocno odbiegał od innych Sandemowskich typów.

No... jeśli mówimy o jego przyrodzeniu, to można powiedzieć, że "mieścił się w standardach" Wink
hie hie hie Twisted Evil


alicee napisał:
Nie Bóg, matka... Very Happy Był taki uroczy wstęp, w którym matula truje nieletniej Anette, jakie to zbereźne świnie z tych samców... Podobało mi się, kiedy Mikael w końcu musiał ją upić, żeby się ożywiła troszeczkę Smile Swoją drogę, straszną krzywdę jej ta rodzicielka zrobiła. Jakbym złapała taką babę... Evil or Very Mad

Ano... Idiotyzm. A a'propos cnotek-niewydymek to polecam "100 lat samotności", gdzie taka uświęcona dziewica oddaje się swojemu mężowi ubrana (!) w szczelną koszulę nocną z wykrojoną dziurką na poziomie łona. xD
No po po prostu nie mogłam przestać chichotać! Laughing
Jacy ludzie byli dziwni, że zrobili tabu z najnaturalniejszej czynności w przyrodzie xP

alicee napisał:
Ja naprawdę nie wiem, czy takie "hiehie" Confused Właśnie to miałyśmy z Vill* na myśli - bezmózgi egoista, zajmujący się tylko własnym interesem. A "uwiodła" to chyba jednak nie najlepsze* słowo, mimo wszystko... :/ W zagrywkach Silje łatwo można się pogubić, zwłaszcza że potrafi szybko zmieniać zdanie, kiedy przychodzi co do czego. W sumie ciężko mi powiedzieć, o co jej właściwie chodziło, poza Tengelem, oczywista.

O, to, to!
Dokładnie, alicee dzięki za sprecyzowanie naszych intencji. Smile (mi czasami precyzyjność nie wychodzi i wszystko tłumaczę na około... sorrki :*).
Poruszyłaś temat ciekawy: wnerwiająca głupota kobiet, które mężczyzn prowokują, a później mówią "basta!". Raz, czy dwa takie zdarzenie ma prawo bytu, ale w końcu facet doprowadzony do ostateczności się wkurzy i nie będzie się potrafił opanować. Nie tłumacze mężczyzn z niepohamowanych żądz bynajmniej, chodzi mi o to, że u nich inaczej się odczuwa podniecenie - przez testosteron, którego mają więcej niż my: kobitki. My - miękniemy, oni - sztywnieją, nie nie mówię o kroczu xP tylko o całym ciele: facet ma momentalnie napięte wszystkie mięśnie, ciało jest wprowadzone w stan "alarmowy". Po prostu głupotą ze strony panienek jest doprowadzanie faceta tuż-tuż, niemal poza granice panowania nad sobą i to w dodatku tylko dla perwersyjnej przyjemnej świadomości, że to "ona ma taką moc" Rolling Eyes
Przecież nam łatwiej wrócić do - że się tak wyrażę - normalności.
Faceci nawet jak "spuszczą powietrze" (nie wiem... pomyślą o 80-letniej nauczycielce fizyki w bikini?) to i tak w ciele mają mnóstwo testosteronu i adrenaliny

Cytat:
Rozumiem. Pijesz do tego, że choć w realu za gwałt urwałabyś gwałcicielowi przyrodzenie, to w książce, jeśli jest mimo wszystko sympatyczny, potrafisz mu wybaczyć? Rozumiem. I nie będę się spierać. Ja też podchodzę do książek z dystansem, ( bez dystansu to chyba tylko tłajlajtfans ...) ale jednak bohaterów oceniam jak najbardziej realnie

Ot co! Dokładnie - literturę czytam po to, by z niej coś wyciągnąć do swojego życia! Ma zapewnic rozrywkę - pewnie, ale co z tego jeżeli czytelnik nie ma jakiś własnych przemyśleń?
Nie... ja chyba nie mogę tak cukierkowo potraktować gwałciciela: mówię - nie można puścić w niepamięć takiej traumy...
Z tym żyje i przestępca i ofiara do końca życia.
Można to zaakceptować, odstawić na bok i żyć szczęśliwie, ale nie ma czegoś takiego jak absolutne przebaczenie Confused
Chyba wolę "cięższy" kaliber w tej kwestii - bardziej realne przedstawienie relacji gwałciciel-ofiara jak np u Anne Bishop.

Cytat:
Móri jest absolutnie zachwytliwy jak dla mnie, Villemann póki co dopiero się pojawił, więc jeszcze orzec nie potrafię Wink Alexandra wielbię, Heikego też. Marca lubię.

Ju andersten mi! Iś libe diś! Very Happy
Wink

Villemann jest przeze mnie lubiany za rozbrajającą bezpośredniość i za to, że mimo wszystko nie jest postacią przewidywalną i konwencjonalną (oczywiście jak na postać Sandemo). Nie żadnych mocy i właściwie musi się bardzo starać by swoją "normalnością" nadrobić w stosunku do brata i ojca.
Albo jak w którymś tam tomie pyta brata czy z nim coś jest nie tak, bo żadna dziewczyna na niego nie leci xP
alicee napisał:
A propos braku gustu, czy tylko ja wielbię Kola? I Vemunda Tarka? Tacy sympatyczni panowie...

Kol to ojciec Sagi, prawda? Smile Przyznam, że akurat tego tomu nie czytałam Sad (który to? ściągnę eBooka i zweryfikuję poglądy Razz)
A tego drugiego totalnie nie kojarzę O,o... Przypomnienie?

I teraz czas na "alicee dosadną" Very Happy i na "Villemo egzaltową" Very Happy
hie hie hie

Cytat:
* głos w tle * Iiiiwaaaan, kałaaachaaa...!

Laughing xD

Cytat:
*wręcza Vill specjalną, klubową plakietkę z napisem „Wredna Jędza”*
That makes two of us. Jeszcze jacyś chętni do grona Misses Misunderstood?

Dziękować, dziękować Cool
Wymyślmy sobie zawołanie i herb Razz

Cytat:
Jeszcze u mnie, to rozumiem, poprzeklinam, zjadę, co mniej inteligentni się pozbierać nie mogą i potem różne takie... te, no - zaburzenia mają. Wot, naprimier - rozdwojenie jaźni... Zdarzało się, zdarzało... Wiem, że potrafię doprowadzić do obłędu Twisted Evil Ale Villl? Vill? Ten anioł o łagodnym spojrzeniu i wielkim sercu? Ludu, jeśli myślicie, że Vill po was jeździ... To naprawdę mało jeszcze widziałyście Very Happy

Janiołka ze mnie robisz? O,o, hola... Ja wcale nie taka grzeczna, ja jeno naokoło wsio piszę, a Ty bardziej wprost, bez porównań homeryckich wszelakich. Już siebie tak nie demonizuj! Twisted Evil

Villemo napisał:
Nie miał! No kur...
Nie, nie marzę o tym! Nie rozumiem skąd ten wniosek!
Miała 21 lat.
Nie miała mu za złe bo jak było napisane w książce, uważała że należy mu wybaczyć! Mówiła mu nawet, że mogłaby to zrobić jeszcze raz ale jest zbyt obolała. Fakt, zachowywała się trochę jakby była jego niewolnicą ale miała zbyt prosty umysł(nie obrażam jej przy tym), żeby mieć mu to za złe!

Czyli, że co? Że prostaczka, która i tak nie wiedziała jak seks smakuje i była gotowa na jeszcze raz? Yeah! Jazda, jazda! xD

Villemo napisał:
Tak...ale ludzie lubią takie historie.

Niom... przecież nie można cały czas czytać ambitnych bądź ciężkich książek. Tylko, ze jakoś nie potrafię mocno przeżywać zbyt naiwnych historii... Razz

Villemo napisał:
Brzoskwiniowa w kwaśnej posypce może być?

Offkorzzz Wink


I teraz co całokształtu bo mi się nie chce cytować wszystkiego, co powinnam:
Droga Villemo, nie wiem jak to się dzieje, że osoby, które się na forum logują odnoszą pierwsze (błędne) wrażenie, że alicee postami ich atakuje, że jest agresywna, straszna, wiedźmowata (komplement w sumie Wink) i złośliwa.
Nie wiem, serio.
Nie przypominam sobie, żebym kiedy się tutaj zalogowałam miała jakąkolwiek scysję z alicee (miałyśmy, alicee? Confused). Może to dlatego, że zaczęłam od zasypywania postami tematu autorki, której alicee (chyba) nie miała okazji czytać, a może dlatego, że obydwie mamy w sumie zwykle podobne zdanie i wyznajemy podobne poglądy (?).
Posty alicee w moim odczuciu są humorystyczne.
I bystrze-celne (tutaj mi pasuje słówko angielskie "sharp" Wink)
Owszem - kiedy mają być złośliwe - są, ale alicee zwykle anonsuje, że władcza "tryb złośliwości" (co też w moim odczuciu jest bardzo sarkastycznie-zabawne Very Happy).
alicee zawsze precyzyjnie pisze, co stara się przekazać. Nie owija w bawełnę, nie stosuje zawoalowanych porównań - to podziwiam w jej stylu. Jednakże ludzie nazbyt często nadinterpretują jej intencje. Kiedy zaczyna się wyjaśnianie, że miała na myśli dokładnie to, co napisała, a nie to, co ludki sobie tam wywnioskowały - konwersacja zaczyna się przeradzać w kłótnie. Confused
Teraz, droga Villemo masz wyjaśnione czarno na białym: alicee posiada rzadką zdolność precyzyjnego wyrażania swoich poglądów. I to tylko nasza (czytelnicza) nieprecyzyjność, bądź przypisywanie słowom innego znaczenia powoduje problemy.
Jeżeli coś jest dla Ciebie nie jasne, zamiast wpadać w furię proponuję brać przykład ze mnie i prosić o wyjaśnienie Wink

Nie chcę Cię piętnować, ale z Twojego drugiego (tudzież: ostatniego) posta wywnioskowałam, że próbujesz traktować alicee z pozycji wieku. I odwoływałaś się do dopisku, który przecież zrobiłaś po tym jak już alicee zamieściła swój post (tak, zauważyłam. Miriam zapewne też. I inni użyszkodnicy zapewne też).
To był chwyt poniżej pasa.
Nieczyste zagranie. Niesmaczne wręcz.
Ty sama wybijasz sobie z rąk argumenty. Confused
Ostudź się - nie popadaj ze skrajności w skrajność. Proszę.
Bo wtedy nie ma mowy o dyskusji, a zaczną się pretensję, ze się nad Tobą znęcamy. Confused Bo my -ostrzegam -będziemy wyciągać różne wnioski, nam nie wystarczy "to jest ładne, bo tak" - my ciekawimy się "poczemu?". Jestem elastyczna i jeżeli przedstawisz coś tak, że i ja to zobaczę - zacznę to analizować.
Chyba już przedtem w tej kwestii doszłyśmy do porozumienia Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alicee
adwoKat Strzygi
Arcymag
adwoKat Strzygi <br>Arcymag



Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 3450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:24, 17 Lip 2010    Temat postu:

Villka napisał:

Po prostu: wsiadła i pojechała.

alicee poczuła się nagle jak bardzo niedojrzałe młode i niewinne - bo tez by po prostu wsiadła i pojechała. No dooobrze, z wielką siekierą pod poduszką Razz

Cytat:
Henning mógłby jej jakiś rewolwer kopsnąć

Erling Wink Henning był w SoLL.


Cytat:
A ona była jak dziecko... Mori powinien się czuć jak pedofil! xD

No toć on był pedofilem! Very Happy Dwanaście lat starszy, a kiedy się poznali, Tiril miała lat szesnaście (tym razem chyba dobrze pamiętam Razz ), co u Sandemo daje jakieś 13-14.

Cytat:
alicee napisał:
* demoniczny śmiech *
Ależ służę najuprzejmiej Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil
Prawdę mówiąc, czytanie tego tematu wprawiło mnie w stan lekko przedzawałowy, więc dosłownie lecępędzę grzmieć i robić to co zwykle - czyli totalny burdel. Wink

hehehe Very Happy
Ja też miałam stany przedzawałowe, ale starałam się być Mistrzem Zen wyrozumiałości Wink

A ja nieustannie odnoszę wrażenie, że pod względem wyrozumiałości jesteś po prostu Święta. Wink

Cytat:
Cytat:
Tu się zgadzam. Facetem to on nie był. Tylko takim złośliwym... no, demonem właśnie Very Happy W zasadzie to mocno odbiegał od innych Sandemowskich typów.

No... jeśli mówimy o jego przyrodzeniu, to można powiedzieć, że "mieścił się w standardach" Wink
hie hie hie Twisted Evil

No wiesz, pewnych konwencji łamać nie można Razz

Cytat:
Cytat:
Móri jest absolutnie zachwytliwy jak dla mnie, Villemann póki co dopiero się pojawił, więc jeszcze orzec nie potrafię Wink Alexandra wielbię, Heikego też. Marca lubię.

Ju andersten mi! Iś libe diś! Very Happy

Ale to już ustaliłyśmy dawno temu Razz xD

Cytat:

alicee napisał:
A propos braku gustu, czy tylko ja wielbię Kola? I Vemunda Tarka? Tacy sympatyczni panowie...

Kol to ojciec Sagi, prawda? Smile Przyznam, że akurat tego tomu nie czytałam Sad (który to? ściągnę eBooka i zweryfikuję poglądy Razz)
A tego drugiego totalnie nie kojarzę O,o... Przypomnienie?

Kol i Anna Maria to "Martwe wrzosy", tom 24. A Vemund to ten głupek, który zobaczył Elisabet, zakochał się w niej i oświadczył w imieniu brata. Potem miał miejsce wielki przekręt z udziałem jego rodziny. Generalnie to był taki osobnik z problemami, wrażliwy był, pił i chciał się zabić, ale ostatecznie Elisabet go wyciągnęła na prostą. I żyli szczęśliwie ale bardzo krótko, bo to byli właśnie rodzice Vingi, okrutnie zamordowani. Chyba strasznie zamotałam Rolling Eyes W każdym razie tom 18, Dom upiorów.


Cytat:
Cytat:
Jeszcze u mnie, to rozumiem, poprzeklinam, zjadę, co mniej inteligentni się pozbierać nie mogą i potem różne takie... te, no - zaburzenia mają. Wot, naprimier - rozdwojenie jaźni... Zdarzało się, zdarzało... Wiem, że potrafię doprowadzić do obłędu Twisted Evil Ale Villl? Vill? Ten anioł o łagodnym spojrzeniu i wielkim sercu? Ludu, jeśli myślicie, że Vill po was jeździ... To naprawdę mało jeszcze widziałyście Very Happy

Janiołka ze mnie robisz? O,o, hola... Ja wcale nie taka grzeczna, ja jeno naokoło wsio piszę, a Ty bardziej wprost, bez porównań homeryckich wszelakich. Już siebie tak nie demonizuj! Twisted Evil

Ale ja chcę być ZŁEM! *foch* Razz


Cytat:
Droga Villemo, nie wiem jak to się dzieje, że osoby, które się na forum logują odnoszą pierwsze (błędne) wrażenie, że alicee postami ich atakuje, że jest agresywna, straszna, wiedźmowata (komplement w sumie Wink) i złośliwa.
Nie wiem, serio.
Nie przypominam sobie, żebym kiedy się tutaj zalogowałam miała jakąkolwiek scysję z alicee (miałyśmy, alicee? Confused).

Nie miałyśmy. Bo to tyko z niektórymi... Mówiłam ci, coś w tym jest. :/ Jadę się topić w Bałtyku. Nie, wróć - najpierw w Dunajcu.

Cytat:
Może to dlatego, że zaczęłam od zasypywania postami tematu autorki, której alicee (chyba) nie miała okazji czytać, a może dlatego, że obydwie mamy w sumie zwykle podobne zdanie i wyznajemy podobne poglądy (?).

Nie wiem, co ty tam pisałaś na początku, Vill Smile , więc pewnie właśnie masz rację, bo zazwyczaj nie ogarniam tematów o książkach, których nie znam. Ale zdanie nie zawsze mamy to samo Razz Żeśmy się właśnie na gdzieś we wczesnym okresie twojego bytowania nie zgadzały wraz ze Strzygą co do twojej opinii o erotyce w książkach fantasy Smile Znaczy... Teraz już nie jestem taka pewna, czy to byłaś ty... Chodziło w każdym razie o to, czy Wiedźma wzbogacona o solidną porcję seksu równałaby się bardziej Zmierzchowi czy bardziej Wiedźminowi. I docelowy czytelnik Wiedźmy też był na rzeczy. Kurka, naprawdę nie wiem, czy to było z tobą, ale tak czy siak - obeszło się bez fochów Razz Ja chyba dość specyficznie reaguję na różne... typy ludzkie?

Cytat:
Posty alicee w moim odczuciu są humorystyczne.

Chyba zrobię jakąś ankietę. Chyba naprawdę zrobię ankietę, bo znów zaczynam się bać powrotu Strzygi Crying or Very sad

Cytat:
Nie chcę Cię piętnować, ale z Twojego drugiego (tudzież: ostatniego) posta wywnioskowałam, że próbujesz traktować alicee z pozycji wieku.

*nuci* Nie będę komentować, nie będę komentować...

A komentować nie będę, bo zrobiłam sobie właśnie okres ochronny dla Villemo (pięć dni + zaraz potem wyjeżdżam, czyli jak się wyjazd przedłuży - ho ho, może i do miesiąca dojdzie...! ). A tutaj musiałabym naprawdę być złośliwa. A nie chcę. Bór mi świadkiem, że nie chcę. Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Villemo
Adept II roku



Dołączył: 05 Lip 2010
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grastensholm
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:08, 19 Lip 2010    Temat postu:

Cytat:
Faktycznie nie ma sensu, tylko że kiedy ja pisałam swojego posta, dopisku jeszcze nie było :/ Po prostu nie bardzo ma sens taka późniejsza edycja, ale ok, niech będzie Wink


Wiem...wybacz.

Cytat:
Rany, teraz mnie denerwujesz Evil or Very Mad Trzeci raz odwołujesz mnie do dopisku, którego machnęłaś po tym, jak ja napisałam swojego posta. Raz w zupełności wystarczy. Po prostu stosując wszędzie wykrzykniki sprawiasz wrażenie, że się drzesz, i to właśnie mam na myśli.


Nie miałam nic złego na myśli. Wybacz ale naprawdę nie było żadnego podtekstu, w tym, że dopisałam tamtą wypowiedź później. Po prostu wcześniej nie miałam czasu. Dlatego tak głupio wyszło.

Cytat:
Piszesz według dość dziwnych zasad, interpunkcja, będąca nieraz kluczowym przekaźnikiem danych, u ciebie opiera się na zupełnie innych zasadach, więc wolę się powstrzymać z osądami. Jezdem zargazdyczna, zgadza się. Co nie znaczy, że wyrażam pełnowartościowe poglądy oparte na dokłądnej obserwacji zjawiska Ja po prostu nie wnikam.


Tak, teraz zrozumiałam.

Cytat:
Nazwa tego hasła odnosi sie do wiecej niz jednego pojecia:

1. Idiotyzm nie używany obecnie ze względu na negatywne znaczenie w języku potocznym termin medyczny oznaczjący niedorozwój umysłowy znacznego stopnia.
2. Idiotyzm rodzinny to dawna nazwa choroby Tay-Sachsa


Spoko, teraz kumam.

Cytat:
Rozumiem. Pijesz do tego, że choć w realu za gwałt urwałabyś gwałcicielowi przyrodzenie, to w książce, jeśli jest mimo wszystko sympatyczny, potrafisz mu wybaczyć? Rozumiem. I nie będę się spierać. Ja też podchodzę do książek z dystansem, ( bez dystansu to chyba tylko tłajlajtfans ...) ale jednak bohaterów oceniam jak najbardziej realnie.


Tak, właśnie. Do każdego podchodzę z dystansem(przynajmniej staram się - żeby nie było)

Cytat:
No... i właśnie to miałam na myśli pisząc o egzaltacji. Znaczy... to nie miała być obelga, tak? Tylko stwierdzenie faktu. Niekoniecznie negatywnego. Neutralnego.


Ahh...no dobrze.

Villka:
Cytat:
Czyli, że co? Że prostaczka, która i tak nie wiedziała jak seks smakuje i była gotowa na jeszcze raz? Yeah! Jazda, jazda! xD


Nie no...
Ona się w nim zakochała i nie dawała sobie rady z pogodzeniem swojej moralnościz uczuciem do Ulvhedina. Poza tym była słabsza. Więc jak miała się opierać. Jak sama stwierdziła, mogłaby zginąć jeśli by się szarpała.

Cytat:
Droga Villemo, nie wiem jak to się dzieje, że osoby, które się na forum logują odnoszą pierwsze (błędne) wrażenie, że alicee postami ich atakuje, że jest agresywna, straszna, wiedźmowata (komplement w sumie ) i złośliwa.


Możliwe że chodzi tu o to, że większość odczuwa jej poty jako ataki w ich stronę. Widzisz...nie każdy jest przyzwyczajony do tak bezpośredniego tonu wypowiedzi.

Cytat:
Nie chcę Cię piętnować, ale z Twojego drugiego (tudzież: ostatniego) posta wywnioskowałam, że próbujesz traktować alicee z pozycji wieku. I odwoływałaś się do dopisku, który przecież zrobiłaś po tym jak już alicee zamieściła swój post (tak, zauważyłam. Miriam zapewne też. I inni użyszkodnicy zapewne też).
To był chwyt poniżej pasa.
Nieczyste zagranie. Niesmaczne wręcz.


Nie mam zamiaru jej tak traktować. Byłoby to głupie(jestem od niej niewiele starsza) i niedojrzałe, ponieważ z jej wypowiedzi można wywnioskować że skurczybyk inteligentny z niej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikka
Skarbnica Srebrnych Myśli
Arcymag
Skarbnica Srebrnych Myśli <br> Arcymag



Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 2416
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Cieni Nocy...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:19, 25 Lip 2010    Temat postu:

Czidass - WOJNA! Hie, hie, nie ma to jak żywa dyskusja - nie bić, jeszcze nie przeczytałam całości dyskusji od początku, chwilę zajmie zanim dojdę ze wszystkim do ładu po tak długiej przerwie, ale postaram się Smile [chyba że ma ktoś ochotę streścić kto mi nabroił w Bibliotece, co bym od razu pojechała winnych - jak nie, sama do tego dojdę Wink]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna ->
Biblioteka
/ Autorzy
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 9 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin