Len - niepowtarzalny władca Dogewy

Neit

Wracając do pierwszego spotkania.
A dlaczego miał myśleć coś złego, co? Może się zakochał od pierwszego wejrzenia tylko się nie przyznawał?
Po za tym to facet jak by nie patrzeć, Wolha jakaś brzydka nie była (przynajmniej nigdzie w książce nic czegoś takiego nie sugerowało), może sobie po prosu pomyślał "Fajne ma cycki", albo tyłek czy inny szczegół anatomii.
Mógł też nic nie myśleć tylko się gapić z zainteresowaniem. Faceci są dobrzy w niemyśleniu.

sampietia

Neit, zgadzam się Razz

Mógł też i tak myśleć, a reszta to tylko nasze domysły XD Razz

Ale naprawdę jest ciekawe co on tam sobie myślał, bądź nie myślał ;P

wiedzma

Ciekawe czy magicy i wampiry musieliby* żyć w ukryciu...
Wiem jedno, na pewno zamiast mieczy wszyscy nosiliby przy sobie pistolety Very Happy

Już sobie wyobrażam Orsane z takim pistoletem w ręce...

*piszemy razem
PS. zapraszamy do Łowiska

monika78

No, cóż będąc świadkiem striptizu, raczej podziwiał i oceniał, nie sądzę by jego myśli zaprzątało coś innego.

Katarzyna

Podziwiał, oceniał i zapewne czytał... Tak ciekawa "lekturka" zapewne już od dawna mu się nie pojawiała Smile

gocha_ch

A co on tam mógł wyczytać? Laughing

Wszystkie jej wredne żarty? Razz

Katarzyna

Szczególnie wspomnienia, np przywitanie wampira na granicy, potraktowanie wiadrem Mistrza , czy miotełkami adeptów, itp... Wiedział przynajmniej jakie ziółko mu się trafiło...

gocha_ch

I po tym od razu widać jaki to odważny facet...
Nie bał się w przyszłości na podobne rzeczy narażać Laughing

Katarzyna

pewnie uważał, że czytając jej myśli, przewidzi je i zredukuje do minimum. Nie zauważył widocznie, że ona najpierw działa, a potem myśli... Smile

gocha_ch

Jak najbardziej nie przewidział, co później widać.
Ale trzeb przyznać, że po pewnym czasie nauczył się zapobiegliwości (jeśli to odpowiednie słowo) Very Happy

Auraya

No cóż a kiedy usłyszał jej myśli na jego temat? Dziwie się że nie parsknął śmiechem... Trochę za chudy ale czuć od niego moc. Czy jakoś tak...

Katarzyna

To jeszcze nic. Jak później się nasłucham, który wampir może ją ugryżć, a który nie...

monika78

Albo, kiedy została zaproszona do Domu Narad na kolację. Najpierw załatwiła biednego wampirka poniżej pasa, obmacywała rogi (które okazały się krzesłem), później męczyła się z brukselką. Len słuchając jej myśli miał niezły ubaw, nawet wypił toast za jej opanowanie .

Katarzyna

Przyznaj, że była bardzo opanowana, mogła spanikować i po wręczeniu listu dać nogę, a nie dość, że została, to jeszcze na tę nieszczęsną "nieoficjalną" kolację poszła Smile

monika78

Opanowania i odwagi można jej pozazdrościć, nie bez przyczyny Ksander ją wysłał.