|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wijara
Dyniowata Dewiantka Arcymag

Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:20, 16 Cze 2010 Temat postu: Bardzo groźna scena, czyli Edek i niebezpieczne bydło |
|
|
Nic specjalnie niebezpiecznego dla psychiki, ale obok pierwszego zdania przejść spokojnie nie mogłam.
Ze wstępu:
Cytat: | Witajcie, po dość długim okresie nie pisania. Proszę tylko mnie nie bić i nie wieszać  |
Kto powiedział, że chcę bić? Flaki wypruję za tego przesłodkiego avcia.
Cytat: | Wiem, że was cholernie zawiodłam i będę szczerze zdziwiona, jeśli ktoś to będzie chciał jeszcze czytać. |
Co racja, to racja. Choć nie sądzę, żeby miało to jakiś związek z długim okresem niepisania aŁtoreczki (że tak się zapożyczę z alicee).
Treść:
Cytat: | Wszyscy stali jak zaczarowani i wlepiali się w wielkie bydle. |
Oł jeeaa, nareszcie jakaś orgia! Tylko czemu lepią się do krowy? O.O
Cytat: | -Pójdziesz ze mną, wbrew swojej woli, ale pójdziesz. – W jego głosie słychać było już brak cierpliwości.
-Lewkowi kończy się cierpliwość, oj cóż za poruszenie. – Spojrzeniem świdrowałam mu łeb. |
Patrzcie i podziwiajcie. Oto Cięta Riposta Tygodnia!
Cytat: | -Jak nie chce, to nie pójdzie. – Edward wkroczył odgradzając mnie od Josha. Jak widać szok przeżyty widokiem lwa, już mu przeszedł. |
Cięta Riposta Nr 2. Ach te szoki przeżyte lwem, potrafią wytrącić z równowagi.
Cytat: | Byłam podwójnie zdziwiona. Edward mnie bronił. Ten, którego zaatakowałam w lesie. Ten, który mnie doprowadzał do szału czytając to, co siedziało mi w głowie. |
A gdzie powód do zdziwienia nr. 1? Bo chyba chyba jeszcze nie wyszłam z szoku przeżytego widokiem lwa. Ajm sory, aj dont si it.
Cytat: | Gdyby ktoś 5 godzin temu powiedział mi, że na widok mojego „zmarłego” przyjaciela, będę przeklinać Boga, nazwałabym go głupcem i podała numer do dobrego psychologa. |
Rozsądne dziewczę. Na jej miejscu bym skorzystała.
Cytat: | -Nie. – Odpowiedziałam spokojnym, beznamiętnym głosem. – Nigdzie z tobą nie pójdę. I wiesz co… Mam gdzieś to, że byłeś moim przyjacielem. Przyjaźń nie rozkazuje. |
Cytat na miarę Coelho. Aż sobie chyba ustawię na opis gg.
Cytat: | Gdyby mógł, to by wyglądał jak czerwona choinka bożonarodzeniowa z przypływu złości. |
A nie może? Nie wiem jak aŁtoreczka, ale ja nie dość, że nie widziałam jeszcze czerwonej choinki, to na pewno nie skojarzyłaby mi się ona z rozgniewanym lwem. Raczej jakiś bebech mięcha, albo co... Cegła? Burak...?
Cytat: | Dzieliło go już ode mnie tylko szmyrgnięcie łapą. |
SZMYRGNIĘCIE? Powiedzcie mi, że się przewidziałam...
Cytat: | Wtedy jakby w głąb mojego ciała wciągnęła mnie siła, która na koniec zamieniła moja ciało w postać Sharon. Wszystkie wampiry na około przygotowały się do obrończego ataku. Sharon złapała lwa i walnęła nim o przeciwległą ścianę. |
Bohaterskie alter-ego postaci. Ciekawe, czy też nosi majtki na rajstopach?
Cytat: | -Nigdy. Więcej. Nie będziesz atakował mojego teraźniejszego ciała. Rozumiesz mutancie? Czy mam ci to rozrysować? – Wysyczała, podbiegając do mieszańca. |
Tak, rozrysuj! Krwią na ścianie. Przynajmniej zrobi się dramatyczniej w tym godnym pożałowania kryminale.
Cytat: | Ja nawet nie stawiałam oporów Sharon, a nawet kibicowałam ją do dalszego łomotu. |
Kibicowała ją? To jakaś forma walenia kijem bejsbolowym?
Cytat: | Złoty lew wciągnął Bellę do środka domu, zakręcając się wokół niej jak wąż broniący swoich jaj. |
Borze zielony, z mojej nędznej wiedzy biologicznej wydaje mi się, że węże jaja składają, ale się nimi nie opiekują...
Cytat: | Edward zaryczał rozpaczliwie. |
A ja myślałam, że to Josh jest złotym, wprawiającym w szok lwem...
Cytat: | -Nie Josh. A teraz ją puść. – Powiedziałyśmy razem. – Bo zostanie z ciebie dywanik do wycierania stóp. – Dodałam od siebie. |
Wycierałyście kiedyś stopy dywanem? Bo ja zaczynam się czuć, jakby umknęło mi jakieś ważne doświadczenie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wijara dnia Śro 19:21, 16 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Katarzyna
Arcymag
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:34, 16 Cze 2010 Temat postu: Re: Bardzo groźna scena, czyli Edek i niebezpieczne bydło |
|
|
Wijara napisał: | Cytat: | Gdyby ktoś 5 godzin temu powiedział mi, że na widok mojego „zmarłego” przyjaciela, będę przeklinać Boga, nazwałabym go głupcem i podała numer do dobrego psychologa. |
Rozsądne dziewczę. Na jej miejscu bym skorzystała.
|
A ten numer do psychologa to był podany gdzieś w tekście, czy tylko dziewczę rozpala płonną nadzieję?
[quote="Wijara]
Cytat: | Gdyby mógł, to by wyglądał jak czerwona choinka bożonarodzeniowa z przypływu złości. |
A nie może? Nie wiem jak aŁtoreczka, ale ja nie dość, że nie widziałam jeszcze czerwonej choinki, to na pewno nie skojarzyłaby mi się ona z rozgniewanym lwem. Raczej jakiś bebech mięcha, albo co... Cegła? Burak...?[/quote]
czerwona choinka... Hmm, czego to już nie stworzą, żeby zadowolić klientów. Podziwiam pomysłowych twórców czerwonej ozdoby bożonarodzeniowej.
Wijara napisał: |
Cytat: | Dzieliło go już ode mnie tylko szmyrgnięcie łapą. |
SZMYRGNIĘCIE? Powiedzcie mi, że się przewidziałam... |
U nas na wsi się smyrga, nie szmyrga, ale ok... W sumie nigdy w publicznej rozmowie (poza wygłupami ze znajomymi z okolic) nie użyłabym tego typu słownictwa, a już napewno nie w przypadku upublicznionej tfurczości
Wijara napisał: |
Cytat: | Ja nawet nie stawiałam oporów Sharon, a nawet kibicowałam ją do dalszego łomotu. |
Kibicowała ją? To jakaś forma walenia kijem bejsbolowym? |
To co Ty wijara nie wiesz jak się z bejsbolem na mecze chodzi? Kibicowanie to walenie kijem o głowę sąsiada lub ochroniarza
Wijara napisał: |
Cytat: | -Nie Josh. A teraz ją puść. – Powiedziałyśmy razem. – Bo zostanie z ciebie dywanik do wycierania stóp. – Dodałam od siebie. |
Wycierałyście kiedyś stopy dywanem? Bo ja zaczynam się czuć, jakby umknęło mi jakieś ważne doświadczenie. |
Ależ nie robiłaś sobie pedicure japońskiego? Przecież po tym jak już te ryby wpierdzielą naskórek stopy ustawia sią na dywaniku (no dobrze, ja też nie robiłam, ale mam siostrę kosmetyczkę, więc chcą-nie chcąc muszę wiedzieć o co chodzi)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|