Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Witamy na wysokości!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna ->
Analizatornia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Optymistka^^
Bakałarz IV stopnia
Bakałarz IV stopnia



Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawaaa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:27, 05 Sie 2010    Temat postu: Witamy na wysokości!

Z racji tego, że dostał mi się dział, postanowiłam dać dobry przykład i wstawić analizę Wink
Natknęłam się na to przez przypadek, podczas szukania jakiegoś wybitnie idiotycznego tekstu, nad którym mogłabym się poznęcać. Głupie to jest przeraźliwie i nie ma elementów fantastyki (na całe szczęście), ale do analizy się nadało Wink

Interpunkcję i gramatykę zostawiłam w oryginale.

Witam wszystkich na nowym blogu z opowiadaniem ! Już dziś będziecie mogli przeczytać pierwszą część przygód Marty oraz Elin. Oczywiście opiszę też bohaterów.
Mam nadzieje że to co piszę, będzie się wam podobać i zaciekawi to was. Wiem wiem, że może moje opowiadanie nie jest najlepsze ale postaram się jak mogę by było ciekawe i oryginalne. No to zaczynam !

Już się boję…

OPIS BOHATERÓW:

Marta:
Marta ma 13 lat. Jest brunetką, o zielonych oczach. Jest średniego wzrostu. Jest mądrą, optymistyczna oraz rozsądna. Zanim coś zrobi -pomyśli. Pomimo wszystko lubi ryzyko.

Pomimo wszystko, pomimo wszystko… *jęczy, kiwając się na boki*

W jej starej szkole była lubianą, sympatyczną dziewczyną. Jedną z najładniejszych w klasie.

Brawa dla tej pani za skromność! Nie napisała, że najładniejszą! Jest zaledwie jedną z najładniejszych!

Jak będzie teraz ? Czy Marta zmieni się ? To się okaże.

Ach! A czy to w ogóle możliwe?!

Elin:
Elin jest bardzo wesołą 13 latką. Przyjaciele uważają że ma wielkie poczucie humoru i jest super.

Bardzo przepraszam ale przy tym ómarłam. Nie, chwila, moment, nie mogę ómarnąć w tak niesamowicie trzymającym w napięciu momencie, w dodatku kiedy aŁtorka dopiero się rozkręca!

Elin jest blondynką (ale nie głupią),

Mam pewne wątpliwości…

ma niebieskie oczy - typowo północna uroda.

Za cholerę no! Czy ktoś wie jak wygląda „północna uroda”? Ktoś chodzi z wymalowanym na czole 00:00?

Jest mądra, lubi ryzyko a rówieśnicy uważają ją za równą kumpele. Jest prawie najładniejsza w klasie.

No taaak, „prawie” robi wielką różnicę. Poza tym sama aŁtorka zapewne utożsamia się z bohaterką numer jeden, więc siłą rzeczy bohaterka numer dwa może co najwyżej mieć drugie miejsce.

Aśka:
Joanna - jak okaże się w następnych cześćiach opowiadanie będzie wrogiem Elin i Marty.

Krwiożercze opowiadanie będzie ich wrogiem i na koniec zeżre bohaterki na kolację.

Będzie dokuczać im, śmiać się z nich co doprowadzi do ciekawych sytuacji.

Z których to zapewne bohaterki będą płakać cicho w kąciku.

Aśka ma brązowe krótkie włosy i brązowe oczy, jest wysoka.

Co ma pewnie ukryte, ale kluczowe znaczenie.


Małgorzata i Klaudia:
Matki Elin i Marty. Pani Małgorzata jest matką Elin a Klaudia- Marty. Kiedy ich córki zaprzyjaźnią się i one będą dobrymi znajomymi co okaże się w dalszych cześćiach.

Taki pomysł: może aŁtorka od razu powinna napisać, jak kończy się to jej wybitne dzieuo? Zlitowałaby się trochę nad normalnymi ludźmi!

O innych, drugoplanowych bohaterach dowiecie się z opowiadania. No to zaczynam. OTO CZĘŚĆ 1 !

Część 1 - "Sam początek"
W pewnym mieście, na drugim piętrze w bloku mieszkała 13-letnia dziewczyna o imieniu Elin. Miała blond włosy do ramion, niebieskie oczy i jasną karnacje. Nie miała jednej przyjaciółki (miała własne stado) – wolała się przyjaźnić ze wszystkimi. Tak było jej wygodniej.

Aha, wygodnie. Świetnie.

W tym samym czasie, 40 kilometrów od domu Elin, razem z mamą jechała Marta. Jechały do miasta, i do tego samego bloku w którym mieszkała Elin. Dziewczyna z matką, miały wprowadzić się do mieszkania obok.
Nadzwyczajny zbieg okoliczności cichaczem uciekał z miejsca zdarzenia…

Po godzinie, Marta i jej matka dotarły na miejsce.
- Jakoś tu dziwnie…I to drugie piętro ! Zawsze mieszkałam na parterze, nie wiem jak się mieszka na wysokości…- mówiła pesymistycznie Marta.

Mieszka się do góry nogami, obowiązkowo śpiewając przy tym „Cichą noc” na melodię „Jesteś szalona” i robiąc przy tym naleśniki. Na wysokości! No błagam! Jeżeli dla aŁtorki mniej-więcej osiem metrów to „wysokość”, to w takim razie Pałac Kultury sięga do nieba!

- Nie przesadzaj. Będzie dobrze, zobaczysz ! Co innego gdybyś z parteru nagle przeprowadziła się na 9 piętro.

No, wtedy to byłby prawdziwy kataklizm.

Słyszałam z resztą że obok mieszka jakaś dziewczyna w twoim wieku, więc może się zaprzyjaźnicie.

ZZZ resztą.

Będziesz miała koleżankę. - pocieszała mama.
Weszły po schodach i weszły do nowego domu.

weszły, weszły, i tak wchodziły…

Marta od razu chciała wiedzieć gdzie będzie jej pokój.
- Hmm…twój pokój może być o ten – pokazała na jeden z pokojów mama dziewczyny.

A sądząc po typowym mieszkaniu w bloku pokojów była tam niezliczona ilość. Nic, tylko wybierać!

Pomieszczenie było średniej wielkości, z jednym oknem. Ściany były pomalowane na jasną zieleń. Meble były już wstawione przez firmę którą wynajęła mama Marty. Biurko stało koło obok okna a łóżko naprzeciwko biurka.

Na lewo od drzwi leżał słownik synonimów, wołając o pomstę do nieba. Koło obok okna toczyło się w koło.

Na wprost od drzwi prezentowała się dość duża szafa na ubrania.

Prezentowała się w nowym zielonym kapeluszu.

- Nie jest zły. I podoba mi się ta zieleń – uśmiechnęła się Marta.
Mama dziewczyny poszła z córką po bagaże z samochodu. Pod wieczór wszystko mniej więcej stało na swoim miejscu, choć widać było że dopiero co wprowadziły się tam.

„Tam”. Tam-tam! Kali lubić Afryka!

- Może zrobię jakąś kolacje ? Tylko ze nie ma z czego, musiałabym iść do sklepu i kupić coś.

Zapewne jedzenie, jak mniemam.

– mówiła mama Marty
- A może zamówimy pizze ? Pod drzwiami leżała chyba jakąś ulotka z pizzeri. – zaproponowała dziewczyna.

W tym momencie nieobecna ulotka niespodziewanie zmaterializowała się na wycieraczce.

Mama Marty wyjęła telefon i wykręciła numer do pizzeri. Złożyła zamówienie po czym odłożyła słuchawkę.

Nieprawdopodobne! Odłożyła ją? A ja myślałam, że do końca życia chodziła z przyklejoną do ręki!

Zanim przyjechała pizza minęło jeszcze około 20 minut. Kiedy zjadły, Marta poszła wyrzucić pudełko po pizzy do śmietnika koło bloku.

Czy ona lata na dół do śmietnika z każdym papierkiem osobno?

Kiedy wyszła minęła się z jakąś blondynką. To była Elin. Kiedy Marta wróciła do domu, obejrzała jeszcze serial w telewizji i położyła się spać. Po całym tym dniu była bardzo zmęczona. Ale pomimo tego nie mogła usnąć. Dopiero koło 1 w nocy udało jej się zmrużyć oczy.

I inteligentnie mrużyła je przez resztę nocy.

Rano nie poszła do szkoły. Zapisana była w szkole od środy a był poniedziałek.
Postanowiła więc przejść się i poznać okolice. Miała do dyspozycji cały dzień. Zaczęła od zapoznania się z drogą do gimnazjum. Kiedy wyszła z bloku szła cały czas prosto, i omijała jeden blok.

Idąc cały czas prosto nie mogła ominąć bloku, więc bez trudu przez niego przeszła.

Do gimnazjum miała dość blisko.
Jej szkoła była dość duża, 3 piętrowa. Marta trochę się bała, że nie będzie miała przyjaciół szkole i że nikt jej nie polubi.

Jak na mój gust to te zdania się nie łączą.

Obeszła szkołę dookoła i wróciła do domu znudzona chodzeniem po osiedlu.

Jakim kurczę osiedlu?! Skąd tam nagle osiedle? Przecież chodziła dookoła szkoły!

Była godzina 13.30. Kiedy była na 1 piętrze usłyszała otwieranie drzwi wejściowych. Po chwili minęła ją dziewczyna. Wczoraj też ją spotkała. Elin przeszła dwa schody wyżej i stanęła. Odwróciła się w stronę Marty i zagadnęła do niej.

A wszystko robiła mechanicznie, jak robot. „Dwa schody” mnie zabiły.

- Hej…jak masz na imię ? Widziałam że wczoraj wprowadziłaś się do mieszkania obok mnie. – spytała Elin
- Jestem Marta. Wprowadziłam się tu i chyba już wczoraj mijałyśmy się na schodach…albo to był ktoś inny – przedstawiła się.
- A tak ! To Ciebie wczoraj widziałam…zastanawiałam się kim jesteś.

Jestem… Twoim ojcem! Very Happy

No cóż, teraz już wiem. – odpowiedziała sympatycznie znajoma.
Zapadła cisza. Nagle Marta powiedziała:
- Chodzisz to tego gimnazjum ? ? –spytała się i wskazała w stronę szkoły.
- Tak.
- A jak tam jest ? - spytała ciekawie Marta.

No wiesz, normalnie, jak to w szkole. Chłopaki mają pięć głów, dziewczyny tylko trzy, ale za to osiem par nóg, a nauczycielka chemii jest z Marsa. Nic nadzwyczajnego.

- No wiesz…poziom średni. Nie specjalnie trudno, jest kilka elementów szkoły,

Parę cegieł, ze trzy okna…

czasem nawet łobuzów ale jak ich się nie zaczepia to są spokojni…chyba –odparła Elin.
Po chwili rozmowa się skończyła. Marta powiedziała tylko że w środę idzie do tej szkoły i będzie w klasie 1 b.
- Super ! Ja chodzę do 1 b ! - będziemy w tej samej klasie. – mówiła dziewczyna.
Potem Marta poszła do swojego domu a Elin do swojego.

A czy one przypadkiem nie mieszkają w tym samym? *biegiem wraca do początku tekstu* Tak! Ale w sumie w czym to przeszkadza? Każda poszła do swojego domu, a fakt, że to był jeden i ten sam nie ma żadnego znaczenia.

W domu dziewczyna opowiedziała mamie o tym że spotkała Elin na klatce.
- No widzisz ! A bałaś się że nie będziesz miała koleżanki. A tymczasem masz już jedną. – mówiła matka.

*nuci pod nosem* Pokemooon, czy już wszystkie maaasz…

Potem Marta włączyła komputer i napisała notkę na swoim blogu.

Notka wyrywała się wszystkimi siłami, bardzo nie chcąc być napisaną, ale poległa na polu walki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alicee
adwoKat Strzygi
Arcymag
adwoKat Strzygi <br>Arcymag



Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 3450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:04, 05 Sie 2010    Temat postu:

Niah niah, kocham cię, pani moderator Optymistko! Jak mnie tego brakowało...



Witam wszystkich na nowym blogu z opowiadaniem ! Już dziś będziecie mogli przeczytać pierwszą część przygód Marty oraz Elin. Oczywiście opiszę też bohaterów.
Mam nadzieje że to co piszę, będzie się wam podobać i zaciekawi to was. Wiem wiem, że może moje opowiadanie nie jest najlepsze ale postaram się jak mogę by było ciekawe i oryginalne. No to zaczynam !

Już się boję…

*zakłada kaftan bezpieczeństwa i włazi pod łóżko szukać siekiery*

OPIS BOHATERÓW:

Marta:
Marta ma 13 lat. Jest brunetką, o zielonych oczach. Jest średniego wzrostu. Jest mądrą, optymistyczna oraz rozsądna. Zanim coś zrobi -pomyśli. Pomimo wszystko lubi ryzyko.

Pomimo wszystko, pomimo wszystko… *jęczy, kiwając się na boki*

Ale patrzaj lepiej, jaka mądra - lubi ryzyko! A to spryciula! Marne trzynaście lat, a już wie, co dobre...!


Jak będzie teraz ? Czy Marta zmieni się ? To się okaże.

Ach! A czy to w ogóle możliwe?!

Czy Marta zmieni się? Czy odmieni kroki swe? Czy lubić przestanie ryzyko, a sadzić marchew pocznie? Okaże się, oj tak...



Elin jest blondynką (ale nie głupią),

Mam pewne wątpliwości…

A ja pewną pewność...


Jest mądra, lubi ryzyko a rówieśnicy uważają ją za równą kumpele. Jest prawie najładniejsza w klasie.

No taaak, „prawie” robi wielką różnicę. Poza tym sama aŁtorka zapewne utożsamia się z bohaterką numer jeden, więc siłą rzeczy bohaterka numer dwa może co najwyżej mieć drugie miejsce.

...No przecież to logiczne? Rolling Eyes

Aśka:
Joanna - jak okaże się w następnych cześćiach opowiadanie będzie wrogiem Elin i Marty.

Krwiożercze opowiadanie będzie ich wrogiem i na koniec zeżre bohaterki na kolację.

*zmartwiona* A nie zatruje się aby? Pokemony są ciężkostrawne...



Aśka ma brązowe krótkie włosy i brązowe oczy, jest wysoka.

Co ma pewnie ukryte, ale kluczowe znaczenie.

Wiesz, taka mHroczna i zUa...



O innych, drugoplanowych bohaterach dowiecie się z opowiadania. No to zaczynam. OTO CZĘŚĆ 1 !

Część 1 - "Sam początek"
W pewnym mieście, na drugim piętrze w bloku mieszkała 13-letnia dziewczyna o imieniu Elin. Miała blond włosy do ramion, niebieskie oczy i jasną karnacje. Nie miała jednej przyjaciółki (miała własne stado) – wolała się przyjaźnić ze wszystkimi. Tak było jej wygodniej.

Aha, wygodnie. Świetnie.

No a coś ty myślała, że po co się bohaterki blogasków przyjaźnią, jeszcze takie mądre, jak ta o-o? Pewnie, że dla wygody! Więcej przyjaciół, więcej drugich śniadań przynoszą do szkoły, które im można skonsumować, i, tego, więcej mieszkań, w których można przeprowadzać blogaskowe orgie... Same plusy.

W tym samym czasie, 40 kilometrów od domu Elin, razem z mamą jechała Marta. Jechały do miasta, i do tego samego bloku w którym mieszkała Elin. Dziewczyna z matką, miały wprowadzić się do mieszkania obok.
Nadzwyczajny zbieg okoliczności cichaczem uciekał z miejsca zdarzenia…

Unosząc ze sobą cenne dowody rzeczowe, nie zapominaj! I przegryzając świadkiem. (Twórczość Strzygi mi szkodzi. )

Po godzinie, Marta i jej matka dotarły na miejsce.
- Jakoś tu dziwnie…I to drugie piętro ! Zawsze mieszkałam na parterze, nie wiem jak się mieszka na wysokości…- mówiła pesymistycznie Marta.

Mieszka się do góry nogami, obowiązkowo śpiewając przy tym „Cichą noc” na melodię „Jesteś szalona” i robiąc przy tym naleśniki. Na wysokości! No błagam! Jeżeli dla aŁtorki mniej-więcej osiem metrów to „wysokość”, to w takim razie Pałac Kultury sięga do nieba!

A żebyś wiedziała, że sięga, bo tego, jego artyzm architektoniczny jest tak głęboko artystyczny, że aż sięga nieba... No wiecie, transcendentalnie.


Słyszałam z resztą że obok mieszka jakaś dziewczyna w twoim wieku, więc może się zaprzyjaźnicie.

ZZZ resztą.

...Śpisz? Chrap ciszej, ja też chcę zasnąć...! Poza tym, ona na pewno miała na myśli resztę, której nie wydał jej człowiek, od którego kupiła mieszkanie.

Będziesz miała koleżankę. - pocieszała mama.
Weszły po schodach i weszły do nowego domu.

weszły, weszły, i tak wchodziły…

Fajne zajęcie. Ale raczej dla faceta, nie sądzisz?

Marta od razu chciała wiedzieć gdzie będzie jej pokój.
- Hmm…twój pokój może być o ten – pokazała na jeden z pokojów mama dziewczyny.

A sądząc po typowym mieszkaniu w bloku pokojów była tam niezliczona ilość. Nic, tylko wybierać!

Jak wybierać, to tylko wyliczanką! Ene, due, rike, fuck 'em... Kupiem sobiem starom jakem... Mane, tekel, fares... Torba borba, ósme-smares...

Pomieszczenie było średniej wielkości, z jednym oknem. Ściany były pomalowane na jasną zieleń. Meble były już wstawione przez firmę którą wynajęła mama Marty. Biurko stało koło obok okna a łóżko naprzeciwko biurka.

Na lewo od drzwi leżał słownik synonimów, wołając o pomstę do nieba. Koło obok okna toczyło się w koło.

A to gadzina lubieżna z niego...! Toczyła się? I do tego jeszcze w koło? Perwersja.

(Cosik jestem dzisiaj monotematyczna... Aleksandra Ruda też mi szkodzi, czy jak?)


Na wprost od drzwi prezentowała się dość duża szafa na ubrania.

Prezentowała się w nowym zielonym kapeluszu.

*wizualizuje* Ładnie.


- Może zrobię jakąś kolacje ? Tylko ze nie ma z czego, musiałabym iść do sklepu i kupić coś.

Zapewne jedzenie, jak mniemam.

Jeju, Optymistko, jaka ty jesteś domyślna...! Ja myślę, że nawet Marta by na to nie wpadła, co tam Marta, nawet sama Elin...! A ona to już jest mądra niemożebnie, kto ją widział, ten wie... (Jak bardzo szkodzi mi Sapkowski, chyba nawet nie muszę mówić... )

– mówiła mama Marty
- A może zamówimy pizze ? Pod drzwiami leżała chyba jakąś ulotka z pizzeri. – zaproponowała dziewczyna.

W tym momencie nieobecna ulotka niespodziewanie zmaterializowała się na wycieraczce.

Słowo aŁtoreczki prawem blogaska.

Mama Marty wyjęła telefon i wykręciła numer do pizzeri. Złożyła zamówienie po czym odłożyła słuchawkę.

Nieprawdopodobne! Odłożyła ją? A ja myślałam, że do końca życia chodziła z przyklejoną do ręki!

Wszystko i każdą rzecz trzeba dokładnie wyjaśnić, żeby było jasne i nie było niejasności. Najlepiej każdą rzecz powtórzyć dwa razy, pamiętając i mając w pamięci czytelnika, który to czyta. Żeby wiedział i rozumiał, rozumiał, że wie, i wiedział, że rozumie. I żeby mu się jedno z drugim nie popieprzyło. (King też mi szkodzi. )


Rano nie poszła do szkoły. Zapisana była w szkole od środy a był poniedziałek.
Postanowiła więc przejść się i poznać okolice. Miała do dyspozycji cały dzień. Zaczęła od zapoznania się z drogą do gimnazjum. Kiedy wyszła z bloku szła cały czas prosto, i omijała jeden blok.

Idąc cały czas prosto nie mogła ominąć bloku, więc bez trudu przez niego przeszła.

Optymistko, nawet się nie wysilaj, one mają na to swoje mądre sposoby, niepojęte dla nas, zwykłych śmiertelników...



Była godzina 13.30. Kiedy była na 1 piętrze usłyszała otwieranie drzwi wejściowych. Po chwili minęła ją dziewczyna. Wczoraj też ją spotkała. Elin przeszła dwa schody wyżej i stanęła. Odwróciła się w stronę Marty i zagadnęła do niej.

A wszystko robiła mechanicznie, jak robot. „Dwa schody” mnie zabiły.

Ty się nie śmiej, wiesz ile procesów myślowych tam u niej zaszło, przez te dwa schody? Całe mnóstwo! A jakby tak podliczyć - u nich obu. Normalnie tak z ... półtorej procesu. A m-może nawet jeden i trzy czwarte!

- Hej…jak masz na imię ? Widziałam że wczoraj wprowadziłaś się do mieszkania obok mnie. – spytała Elin
- Jestem Marta. Wprowadziłam się tu i chyba już wczoraj mijałyśmy się na schodach…albo to był ktoś inny – przedstawiła się.
- A tak ! To Ciebie wczoraj widziałam…zastanawiałam się kim jesteś.

Jestem… Twoim ojcem! Very Happy

Marta Skywalker: No...! Nooo! NOOOOO! That's not true!



Potem Marta włączyła komputer i napisała notkę na swoim blogu.

Notka wyrywała się wszystkimi siłami, bardzo nie chcąc być napisaną, ale poległa na polu walki.

Mm, blogasek w środku blogaska. Zmyślne! A to nie jest ukryta reklama aby?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez alicee dnia Czw 20:15, 05 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mroczna88
Bakałarz I stopnia



Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:24, 05 Sie 2010    Temat postu:

A ja mam pytanie - każdy bierze ten tekst i molestuje go odpowiednio, czy na jakiej zasadzie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alicee
adwoKat Strzygi
Arcymag
adwoKat Strzygi <br>Arcymag



Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 3450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:28, 05 Sie 2010    Temat postu:

Nie, nie każdy... Tylko ten, co chce, lubi i umie Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Optymistka^^
Bakałarz IV stopnia
Bakałarz IV stopnia



Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawaaa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:30, 05 Sie 2010    Temat postu:

Wybierasz sobie dowolny tekst (im głupszy i bardziej idiotyczny, tym lepiej) i robisz taką oto analizę. No, powiedzmy, że w ten sposób. Tekst i własne komentarze (na jakiś inny kolor, albo chociaż pochylonym drukiem). Tylko jeśli to zupełnie inny tekst, to wypada założyć nowy temat. Jeśli dalsza część to w tym samym.
Chyba trzeba będzie gdzieś przykleić odpowiednie zasady.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mroczna88
Bakałarz I stopnia



Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:34, 05 Sie 2010    Temat postu:

Z tymi zasadami to dobry pomysł. Ja mam talent do robienia błędów... No i tragiczna zabawa z tym, żeby dorobić kolory do wypowiedzi poprzedniczek xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Optymistka^^
Bakałarz IV stopnia
Bakałarz IV stopnia



Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawaaa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:04, 05 Sie 2010    Temat postu:

alicee, z wzajemnością Wink
W końcu nie ma to jak poznęcać się nad aŁtorkami Twisted Evil

Witam wszystkich na nowym blogu z opowiadaniem ! Już dziś będziecie mogli przeczytać pierwszą część przygód Marty oraz Elin. Oczywiście opiszę też bohaterów.
Mam nadzieje że to co piszę, będzie się wam podobać i zaciekawi to was. Wiem wiem, że może moje opowiadanie nie jest najlepsze ale postaram się jak mogę by było ciekawe i oryginalne. No to zaczynam !

Już się boję…

*zakłada kaftan bezpieczeństwa i włazi pod łóżko szukać siekiery*

OPIS BOHATERÓW:

Marta:
Marta ma 13 lat. Jest brunetką, o zielonych oczach. Jest średniego wzrostu. Jest mądrą, optymistyczna oraz rozsądna. Zanim coś zrobi -pomyśli. Pomimo wszystko lubi ryzyko.

Pomimo wszystko, pomimo wszystko… *jęczy, kiwając się na boki*

Ale patrzaj lepiej, jaka mądra - lubi ryzyko! A to spryciula! Marne trzynaście lat, a już wie, co dobre...!

Dzieci w dzisiejszych czasach szybciej dorastają… alicee, ona po prostu jest świadomą siebie i swoich potrzeb kobietą.


Jak będzie teraz ? Czy Marta zmieni się ? To się okaże.

Ach! A czy to w ogóle możliwe?!

Czy Marta zmieni się? Czy odmieni kroki swe? Czy lubić przestanie ryzyko, a sadzić marchew pocznie? Okaże się, oj tak...


Okaże się tak, że łuuuh! Fantastyczność i niesamowitość tego, co się wydarzy może u nas wywołać szok. alicee, przygotujmy się na wstrząs!


Elin jest blondynką (ale nie głupią),

Mam pewne wątpliwości…

A ja pewną pewność...

A jeśli jest farbowaną? Co wtedy? Dlaczego aŁtorka o tym nie pisze?! Przecież to bardzo ważne! Teraz nie będę mogła zasnąć!


Jest mądra, lubi ryzyko a rówieśnicy uważają ją za równą kumpele. Jest prawie najładniejsza w klasie.

No taaak, „prawie” robi wielką różnicę. Poza tym sama aŁtorka zapewne utożsamia się z bohaterką numer jeden, więc siłą rzeczy bohaterka numer dwa może co najwyżej mieć drugie miejsce.


...No przecież to logiczne?


Wybacz, chyba muszę się przestawić na myślenie blogaskowe.
Myślenie blogaskowe: mode on.


Aśka:
Joanna - jak okaże się w następnych cześćiach opowiadanie będzie wrogiem Elin i Marty.

Krwiożercze opowiadanie będzie ich wrogiem i na koniec zeżre bohaterki na kolację.

*zmartwiona* A nie zatruje się aby? Pokemony są ciężkostrawne...

Ewentualnie może ich jeszcze nie tknąć z powodu ich zajebistości…


Aśka ma brązowe krótkie włosy i brązowe oczy, jest wysoka.

Co ma pewnie ukryte, ale kluczowe znaczenie.

Wiesz, taka mHroczna i zUa...

Brązowe oczy miotają błyskawice, a brązowe krótkie włosy… no, na pewno też coś tam robią. W końcu wyobraźnia aŁtorek jest nieograniczona.


O innych, drugoplanowych bohaterach dowiecie się z opowiadania. No to zaczynam. OTO CZĘŚĆ 1 !

Część 1 - "Sam początek"
W pewnym mieście, na drugim piętrze w bloku mieszkała 13-letnia dziewczyna o imieniu Elin. Miała blond włosy do ramion, niebieskie oczy i jasną karnacje. Nie miała jednej przyjaciółki (miała własne stado) – wolała się przyjaźnić ze wszystkimi. Tak było jej wygodniej.

Aha, wygodnie. Świetnie.

No a coś ty myślała, że po co się bohaterki blogasków przyjaźnią, jeszcze takie mądre, jak ta o-o? Pewnie, że dla wygody! Więcej przyjaciół, więcej drugich śniadań przynoszą do szkoły, które im można skonsumować, i, tego, więcej mieszkań, w których można przeprowadzać blogaskowe orgie... Same plusy.

Blogaskowe orgie… To brzmi groźnie. *wizualizuje* Boję się!

W tym samym czasie, 40 kilometrów od domu Elin, razem z mamą jechała Marta. Jechały do miasta, i do tego samego bloku w którym mieszkała Elin. Dziewczyna z matką, miały wprowadzić się do mieszkania obok.

Nadzwyczajny zbieg okoliczności cichaczem uciekał z miejsca zdarzenia…

Unosząc ze sobą cenne dowody rzeczowe, nie zapominaj! I przegryzając świadkiem. (Twórczość Strzygi mi szkodzi. )

Ręka świadka zostawiała za sobą malowniczą krwistą smugę.
(Twórczość Strzygi nie szkodzi, ona po prostu pobudza do myślenia w inny, niekonwencjonalny sposób^^’)


Po godzinie, Marta i jej matka dotarły na miejsce.
- Jakoś tu dziwnie…I to drugie piętro ! Zawsze mieszkałam na parterze, nie wiem jak się mieszka na wysokości…- mówiła pesymistycznie Marta.

Mieszka się do góry nogami, obowiązkowo śpiewając przy tym „Cichą noc” na melodię „Jesteś szalona” i robiąc przy tym naleśniki. Na wysokości! No błagam! Jeżeli dla aŁtorki mniej-więcej osiem metrów to „wysokość”, to w takim razie Pałac Kultury sięga do nieba!

A żebyś wiedziała, że sięga, bo tego, jego artyzm architektoniczny jest tak głęboko artystyczny, że aż sięga nieba... No wiecie, transcendentalnie.

W końcu to dar od Ruskich, nie?^^

Słyszałam z resztą że obok mieszka jakaś dziewczyna w twoim wieku, więc może się zaprzyjaźnicie.

ZZZ resztą.

...Śpisz? Chrap ciszej, ja też chcę zasnąć...! Poza tym, ona na pewno miała na myśli resztę, której nie wydał jej człowiek, od którego kupiła mieszkanie.

Myślę, że my nie jesteśmy w stanie pojąć co ona miała na myśli.

Będziesz miała koleżankę. - pocieszała mama.
Weszły po schodach i weszły do nowego domu.

weszły, weszły, i tak wchodziły…

Fajne zajęcie. Ale raczej dla faceta, nie sądzisz?

Raczej… Ale pamiętaj, że nikt nie chodzi po schodach lepiej niż bohaterka!

Marta od razu chciała wiedzieć gdzie będzie jej pokój.
- Hmm…twój pokój może być o ten – pokazała na jeden z pokojów mama dziewczyny.

A sądząc po typowym mieszkaniu w bloku pokojów była tam niezliczona ilość. Nic, tylko wybierać!

Jak wybierać, to tylko wyliczanką! Ene, due, rike, fuck 'em... Kupiem sobiem starom jakem... Mane, tekel, fares... Torba borba, ósme-smares...

58, 59… 132… *liczy pokoje*

Pomieszczenie było średniej wielkości, z jednym oknem. Ściany były pomalowane na jasną zieleń. Meble były już wstawione przez firmę którą wynajęła mama Marty. Biurko stało koło obok okna a łóżko naprzeciwko biurka.

Na lewo od drzwi leżał słownik synonimów, wołając o pomstę do nieba. Koło obok okna toczyło się w koło.

A to gadzina lubieżna z niego...! Toczyła się? I do tego jeszcze w koło? Perwersja.

(Cosik jestem dzisiaj monotematyczna... Aleksandra Ruda też mi szkodzi, czy jak?)

No, no! Perwersja! Jakim prawem ono śmie się toczyć?! Ach, nie. Przecież to pokój bohaterki. Noo, to wszystko jasne.

Na wprost od drzwi prezentowała się dość duża szafa na ubrania.

Prezentowała się w nowym zielonym kapeluszu.

*wizualizuje* Ładnie.

Co, nie?^^

- Może zrobię jakąś kolacje ? Tylko ze nie ma z czego, musiałabym iść do sklepu i kupić coś.

Zapewne jedzenie, jak mniemam.

Jeju, Optymistko, jaka ty jesteś domyślna...! Ja myślę, że nawet Marta by na to nie wpadła, co tam Marta, nawet sama Elin...! A ona to już jest mądra niemożebnie, kto ją widział, ten wie... (Jak bardzo szkodzi mi Sapkowski, chyba nawet nie muszę mówić... )

– mówiła mama Marty
- A może zamówimy pizze ? Pod drzwiami leżała chyba jakąś ulotka z pizzeri. – zaproponowała dziewczyna.

W tym momencie nieobecna ulotka niespodziewanie zmaterializowała się na wycieraczce.

Słowo aŁtoreczki prawem blogaska.

A to chyba sobie ustawię w sygnaturze!^^’ Toż to przepiękne jest!

Mama Marty wyjęła telefon i wykręciła numer do pizzeri. Złożyła zamówienie po czym odłożyła słuchawkę.

Nieprawdopodobne! Odłożyła ją? A ja myślałam, że do końca życia chodziła z przyklejoną do ręki!

Wszystko i każdą rzecz trzeba dokładnie wyjaśnić, żeby było jasne i nie było niejasności. Najlepiej każdą rzecz powtórzyć dwa razy, pamiętając i mając w pamięci czytelnika, który to czyta. Żeby wiedział i rozumiał, rozumiał, że wie, i wiedział, że rozumie. I żeby mu się jedno z drugim nie popieprzyło. (King też mi szkodzi. )

Ale to wszystko w trosce o czytelnika! Żeby się nie pogubił!

Rano nie poszła do szkoły. Zapisana była w szkole od środy a był poniedziałek.
Postanowiła więc przejść się i poznać okolice. Miała do dyspozycji cały dzień. Zaczęła od zapoznania się z drogą do gimnazjum. Kiedy wyszła z bloku szła cały czas prosto, i omijała jeden blok.

Idąc cały czas prosto nie mogła ominąć bloku, więc bez trudu przez niego przeszła.

Optymistko, nawet się nie wysilaj, one mają na to swoje mądre sposoby, niepojęte dla nas, zwykłych śmiertelników...

No pewnie, co to za problem przeniknąć przez ścianę, od czasu do czasu?


Była godzina 13.30. Kiedy była na 1 piętrze usłyszała otwieranie drzwi wejściowych. Po chwili minęła ją dziewczyna. Wczoraj też ją spotkała. Elin przeszła dwa schody wyżej i stanęła. Odwróciła się w stronę Marty i zagadnęła do niej.

A wszystko robiła mechanicznie, jak robot. „Dwa schody” mnie zabiły.

Ty się nie śmiej, wiesz ile procesów myślowych tam u niej zaszło, przez te dwa schody? Całe mnóstwo! A jakby tak podliczyć - u nich obu. Normalnie tak z ... półtorej procesu. A m-może nawet jeden i trzy czwarte!

Bohaterka ogarnęła myślami cały wszechświat…

- Hej…jak masz na imię ? Widziałam że wczoraj wprowadziłaś się do mieszkania obok mnie. – spytała Elin
- Jestem Marta. Wprowadziłam się tu i chyba już wczoraj mijałyśmy się na schodach…albo to był ktoś inny – przedstawiła się.
- A tak ! To Ciebie wczoraj widziałam…zastanawiałam się kim jesteś.

Jestem… Twoim ojcem!

Marta Skywalker: No...! Nooo! NOOOOO! That's not true!

No to twoją matką! (aż tak wielkiej różnicy to nie zrobi)



Potem Marta włączyła komputer i napisała notkę na swoim blogu.

Notka wyrywała się wszystkimi siłami, bardzo nie chcąc być napisaną, ale poległa na polu walki.

Mm, blogasek w środku blogaska. Zmyślne! A to nie jest ukryta reklama aby?

Reklama dźwignią handlu! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alicee
adwoKat Strzygi
Arcymag
adwoKat Strzygi <br>Arcymag



Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 3450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:20, 05 Sie 2010    Temat postu:

Jak będzie teraz ? Czy Marta zmieni się ? To się okaże.

Ach! A czy to w ogóle możliwe?!

Czy Marta zmieni się? Czy odmieni kroki swe? Czy lubić przestanie ryzyko, a sadzić marchew pocznie? Okaże się, oj tak...

Okaże się tak, że łuuuh! Fantastyczność i niesamowitość tego, co się wydarzy może u nas wywołać szok. alicee, przygotujmy się na wstrząs!

Czy jest na sali lekarz?Albo lepiej nie - walerianki!


Elin jest blondynką (ale nie głupią),

Mam pewne wątpliwości…

A ja pewną pewność...

A jeśli jest farbowaną? Co wtedy? Dlaczego aŁtorka o tym nie pisze?! Przecież to bardzo ważne! Teraz nie będę mogła zasnąć!

Jeśli jest farbowana, to mamy do czynienia ze sztuczną inteligencją :8 Ostrożnie, Optymistko, ostrożnie... To może być niebezpieczne...


Jest mądra, lubi ryzyko a rówieśnicy uważają ją za równą kumpele. Jest prawie najładniejsza w klasie.

No taaak, „prawie” robi wielką różnicę. Poza tym sama aŁtorka zapewne utożsamia się z bohaterką numer jeden, więc siłą rzeczy bohaterka numer dwa może co najwyżej mieć drugie miejsce.


...No przecież to logiczne?


Wybacz, chyba muszę się przestawić na myślenie blogaskowe.
Myślenie blogaskowe: mode on.


...Od razu lepiej, nie? Ja na to łykam specjalne pigułki: *gulp* (... O, jakie fajne kolory...! ) i od razu minus 100 IQ. Czasowo, ma się rozumieć. Ale ważne, że działa...



Aśka ma brązowe krótkie włosy i brązowe oczy, jest wysoka.

Co ma pewnie ukryte, ale kluczowe znaczenie.

Wiesz, taka mHroczna i zUa...

Brązowe oczy miotają błyskawice, a brązowe krótkie włosy… no, na pewno też coś tam robią. W końcu wyobraźnia aŁtorek jest nieograniczona.

Brązowe krótkie włosy...? Hm, pomyślmy... Ej, to przecież proste - rozmnażają się! No bo niby skąd ich tak dużo, a?


W tym samym czasie, 40 kilometrów od domu Elin, razem z mamą jechała Marta. Jechały do miasta, i do tego samego bloku w którym mieszkała Elin. Dziewczyna z matką, miały wprowadzić się do mieszkania obok.

Nadzwyczajny zbieg okoliczności cichaczem uciekał z miejsca zdarzenia…

Unosząc ze sobą cenne dowody rzeczowe, nie zapominaj! I przegryzając świadkiem. (Twórczość Strzygi mi szkodzi. )

Ręka świadka zostawiała za sobą malowniczą krwistą smugę.
(Twórczość Strzygi nie szkodzi, ona po prostu pobudza do myślenia w inny, niekonwencjonalny sposób^^’)


Jak zwał, tak zwał. Ale efekt lepszy niż setka wódki, zaprawdę powiadam wam!

Po godzinie, Marta i jej matka dotarły na miejsce.
- Jakoś tu dziwnie…I to drugie piętro ! Zawsze mieszkałam na parterze, nie wiem jak się mieszka na wysokości…- mówiła pesymistycznie Marta.

Mieszka się do góry nogami, obowiązkowo śpiewając przy tym „Cichą noc” na melodię „Jesteś szalona” i robiąc przy tym naleśniki. Na wysokości! No błagam! Jeżeli dla aŁtorki mniej-więcej osiem metrów to „wysokość”, to w takim razie Pałac Kultury sięga do nieba!

A żebyś wiedziała, że sięga, bo tego, jego artyzm architektoniczny jest tak głęboko artystyczny, że aż sięga nieba... No wiecie, transcendentalnie.

W końcu to dar od Ruskich, nie?^^

...Ano. Żeby tylko kiedyś nie zażądali zwrotu tego daru... Razz

Słyszałam z resztą że obok mieszka jakaś dziewczyna w twoim wieku, więc może się zaprzyjaźnicie.

ZZZ resztą.

...Śpisz? Chrap ciszej, ja też chcę zasnąć...! Poza tym, ona na pewno miała na myśli resztę, której nie wydał jej człowiek, od którego kupiła mieszkanie.

Myślę, że my nie jesteśmy w stanie pojąć co ona miała na myśli.

A myślisz, że ona jest w stanie pojąć, co miała na myśli? O, naiwna! Nie znasz potęgi jej intelektu, który jest tak zmyślny, że nawet ona go nie obczaja...

Będziesz miała koleżankę. - pocieszała mama.
Weszły po schodach i weszły do nowego domu.

weszły, weszły, i tak wchodziły…

Fajne zajęcie. Ale raczej dla faceta, nie sądzisz?

Raczej… Ale pamiętaj, że nikt nie chodzi po schodach lepiej niż bohaterka!

To może to jest hermafrodyta, co? Dawaj go tu, sprawdzimy!

Marta od razu chciała wiedzieć gdzie będzie jej pokój.
- Hmm…twój pokój może być o ten – pokazała na jeden z pokojów mama dziewczyny.

A sądząc po typowym mieszkaniu w bloku pokojów była tam niezliczona ilość. Nic, tylko wybierać!

Jak wybierać, to tylko wyliczanką! Ene, due, rike, fuck 'em... Kupiem sobiem starom jakem... Mane, tekel, fares... Torba borba, ósme-smares...

58, 59… 132… *liczy pokoje*

Ale zapomniałaś zapisywać numerki na drzwiach! Od nowa...!

Pomieszczenie było średniej wielkości, z jednym oknem. Ściany były pomalowane na jasną zieleń. Meble były już wstawione przez firmę którą wynajęła mama Marty. Biurko stało koło obok okna a łóżko naprzeciwko biurka.

Na lewo od drzwi leżał słownik synonimów, wołając o pomstę do nieba. Koło obok okna toczyło się w koło.

A to gadzina lubieżna z niego...! Toczyła się? I do tego jeszcze w koło? Perwersja.

(Cosik jestem dzisiaj monotematyczna... Aleksandra Ruda też mi szkodzi, czy jak?)


No, no! Perwersja! Jakim prawem ono śmie się toczyć?! Ach, nie. Przecież to pokój bohaterki. Noo, to wszystko jasne.

Bo on zbyt wiele widział już blogaskowych orgii, i wiesz, psychika mu się zryła. Nawet pomieszczenia tak reagują... A to nic nie szkodzi, że ona się tu dopiero wprowadziła, bo już same jej orgiastyczne myśli wystarczyły, żeby na zawsze odmienić ten pokój.

(Hm, chyba już się położę do łóżeczka... Bredzę chybaż.)


Na wprost od drzwi prezentowała się dość duża szafa na ubrania.

Prezentowała się w nowym zielonym kapeluszu.

*wizualizuje* Ładnie.

Co, nie?^^

Ale czegoś tu brakuje... Weźmy ją przemalujmy na jakiś oczojebny kolorek!

– mówiła mama Marty
- A może zamówimy pizze ? Pod drzwiami leżała chyba jakąś ulotka z pizzeri. – zaproponowała dziewczyna.

W tym momencie nieobecna ulotka niespodziewanie zmaterializowała się na wycieraczce.

Słowo aŁtoreczki prawem blogaska.

A to chyba sobie ustawię w sygnaturze!^^’ Toż to przepiękne jest!

*spuszcza wzrok i wierci stopą dziurę w podłodze* Iii tam, zwyczajne...

Mama Marty wyjęła telefon i wykręciła numer do pizzeri. Złożyła zamówienie po czym odłożyła słuchawkę.

Nieprawdopodobne! Odłożyła ją? A ja myślałam, że do końca życia chodziła z przyklejoną do ręki!

Wszystko i każdą rzecz trzeba dokładnie wyjaśnić, żeby było jasne i nie było niejasności. Najlepiej każdą rzecz powtórzyć dwa razy, pamiętając i mając w pamięci czytelnika, który to czyta. Żeby wiedział i rozumiał, rozumiał, że wie, i wiedział, że rozumie. I żeby mu się jedno z drugim nie popieprzyło. (King też mi szkodzi. )

Ale to wszystko w trosce o czytelnika! Żeby się nie pogubił!

No przecież mówię Very Happy

Rano nie poszła do szkoły. Zapisana była w szkole od środy a był poniedziałek.
Postanowiła więc przejść się i poznać okolice. Miała do dyspozycji cały dzień. Zaczęła od zapoznania się z drogą do gimnazjum. Kiedy wyszła z bloku szła cały czas prosto, i omijała jeden blok.

Idąc cały czas prosto nie mogła ominąć bloku, więc bez trudu przez niego przeszła.

Optymistko, nawet się nie wysilaj, one mają na to swoje mądre sposoby, niepojęte dla nas, zwykłych śmiertelników...

No pewnie, co to za problem przeniknąć przez ścianę, od czasu do czasu?

Na pewno żaden. Wiesz, one podczas tych orgii ładują się energią nadnaturalną. Dopochwowo i doustnie. Między innymi.


Była godzina 13.30. Kiedy była na 1 piętrze usłyszała otwieranie drzwi wejściowych. Po chwili minęła ją dziewczyna. Wczoraj też ją spotkała. Elin przeszła dwa schody wyżej i stanęła. Odwróciła się w stronę Marty i zagadnęła do niej.

A wszystko robiła mechanicznie, jak robot. „Dwa schody” mnie zabiły.

Ty się nie śmiej, wiesz ile procesów myślowych tam u niej zaszło, przez te dwa schody? Całe mnóstwo! A jakby tak podliczyć - u nich obu. Normalnie tak z ... półtorej procesu. A m-może nawet jeden i trzy czwarte!

Bohaterka ogarnęła myślami cały wszechświat…

I nastąpił Wielki Pokebuch

- Hej…jak masz na imię ? Widziałam że wczoraj wprowadziłaś się do mieszkania obok mnie. – spytała Elin
- Jestem Marta. Wprowadziłam się tu i chyba już wczoraj mijałyśmy się na schodach…albo to był ktoś inny – przedstawiła się.
- A tak ! To Ciebie wczoraj widziałam…zastanawiałam się kim jesteś.

Jestem… Twoim ojcem!

Marta Skywalker: No...! Nooo! NOOOOO! That's not true!

No to twoją matką! (aż tak wielkiej różnicy to nie zrobi)

Marta Skywalker: *przygląda się krytycznie* *radośnie* Podobna!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna ->
Analizatornia
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin