Fantastyczny książkoTEST ;)

Juny

Nie:) Ani Fabryka, ani sci-fi... raczej fantastyka, choć mająca miejsce we współczesnych czasach.

Nie sądziłam, że to może być trudne:)

Juny

Nikt nie pisze. W takim razie, jeśli się trzymać przepisów, o ile dobrze je pamiętam- trzecia podpowiedź.

Wklejam ostatni fragment z tym uzupełnieniem...
"-Jest jedna sprawa, komendancie- zamyślił się O.
- Co?-warknął B niecierpliwie.
-Dlaczego ten człowiek powiedział nam kim jest? Przecież musiał wiedzieć, że go znajdziemy.
B wzruszył ramionami.
-Może nie taki z niego cwaniak, jak mu się zdaje.
- Nie, mam wrażenie, że nie w tym rzecz. Wręcz przeciwnie. Uważam, że on przez cały czas wyprzedza nas o krok, również teraz.
-Nie mam czasu na teoria, O. Brzask już blisko.
-I jeszcze coś...
-Czy to ważne?
-Tak sądzę.
-No?
O stuknął w klawisz laptopa i jeszcze raz przejrzał dane o A.
-Ten superprzestępca, ten król zbrodni, który wymyślił cały misterny plan..,
-No, co takiego?
O podniósł wzrok, a w jego złocistych oczach zalśniło coś na kształt podziwu.
-On ma 12 lat."

Jest to cykl powieści o bardzo mądrym, sprytnym, przeinteligentnym chłopcu:)

Villka

Strzelam *z dużą dozą niepewności, bazując na pierwszych skojarzeniach*:

Artemis Fowl?

Juny

NO JASNE!

Przecież od razu wiadomo...!
... ja wiedzialam:)...

Wrzucaj zagwozdkę Smile

Villka

Hahaha xP

Jeden z moich ulubionych fragmentów z literatury, właściwie będący charakterystyką jednej z moich ulubionych postaci xP :

"Niezręczną ciszę przerwał zgrzyt popychanych z wysiłkiem drzwi. VVV wyciągnął miecz i z wilczym uśmiechem na twarzy uniósł go w górę. Dwaj >nowo przybyli mężczyźni< patrzyli na niego jak zahipnotyzowani. VVV wyglądał jak szalony eksperymentetor (zakładając, że szaleni eksperymentatorzy byli wysokimi, przystojnymi mężczyznami w czerni), który z dziecinną radością przeprowadzał kolejną próbę, zupełnie nie zwracając uwagi na kwestię ewentualnych ofiar.
-Może chociaż byś sprawdził, kto to! - warknęła LLL, której eksperymenty VVV przypominały o szczątkach poprzedniego D... . VVV posłusznie sprawdził kto idzie. Na jego twarzy pojawił się wyraz zawodu, gdy chował miecz i pomagał XXX otworzyć ciężkie drzwi.
(...)
-A ten zębaty to kto? - wysapał ZZZ, zerkając podejrzliwie na VVV, który właśnie z nudów wyginał ostrze miecza.
-Faworyt Jej Wysokości - wyjaśnił XXX, (...)
ZZZ zmarszczył brwi. W okolicach W... nikt nie tracił czasu na eufemizmy i niektóre rzeczy nazywano po imieniu. Oznaczało to brak zrozumienia dla bardziej wyrafinowanych sformułowań.
-Fawo-co? - zapytał ZZZ na cały głos. - Co taki ktoś robi?
LLL oderwała się od rozmowy (...)
-W tym akurat przypadku głównie morduje ludzi - wytłumaczyła spokojnie - Niech im ktoś wyjaśni podstawy - poleciła."

Wiecie już kto to pan VVV? Very Happy

Juny

Nie czytałam- tradycyjnie. Czekam na odpowiedź, żeby dopisać do lektur-do-przeczytania-po-maturze.

Villka

Podpowiedź namber łan:
Fragment pochodzi z książki fantasy, naszego narodowego warsztatu pisarskiego, wydany przez Fabrykę. Na razie liczy sobie dwa tomy.

viacona

Wrota Milena Wójtowicz

Villka

Oczywiście! Smile

A VVV to przeuroczy, krwiożerczy demon Virven! Smile

Przekazuję pałeczkę viacono! Smile

viacona

P.. zamachnął się i rąbnął w łeb, odwracając go na bok. Zwierzę wpadło w poślizg w błotnistym gruncie i uderzyło całym ciężarem w nogi chłopca, przewracając go na ziemię. Leżąc na ziemi, patrzył, jak dzik zawraca błyskawicznie, szykując się do kolejnego ataku. Chłopiec nie zdążył wstać, dzik był tuż, tuż. Zasłonił się kijem w daremnej próbie odepchnięcia go od siebie. Zwierzę zrobiło unik. P.. próbował przewrócić się na bok, kiedy ogromny ciężar wgniótł go w ziemię. Zakrył twarz dłońmi, przyciskając ramiona do piersi, i czekał, kiedy szable rozprują mu brzuch.
Po kilku chwilach dotarło do niego, że dzik jest zupełnie nieruchomy. Odsłonił twarz. Zwierzę leżało w poprzek jego nóg. Z boku sterczała długa, zakończona czarnymi piórami strzała. Pug spojrzał w stronę lasu. Na jego skraju stał mężczyzna odziany w długą, skórzaną opończę z osłaniającym twarz kapturem. Szybkimi ruchami owijał w natłuszczony brezent długi łuk bojowy. Kiedy cenna broń była już zabezpieczona przed wilgocią, podszedł bliżej. Stanął nad chłopcem i nieżywą bestią.
Przyklęknął i przekrzykując wycie wiatru, zapytał:
– Nic ci się nie stało, chłopcze? – Bez wysiłku dźwignął martwego dzika z nóg P... – Kości całe?
– Chyba tak! – odkrzyknął P.., badając swoje ciało. Otarty prawy bok szczypał niemiłosiernie. Nogi też miał poobcierane. Wszystko to w połączeniu ze zwichniętą kostką sprawiało, że czuł się całkowicie zmaltretowany. Całe szczęście, że nie było trwałych uszkodzeń czy złamań.
Ogromne, muskularne łapska uniosły go do góry i postawiły na nogi.
– Trzymaj – zakomenderował nieznajomy, wręczając mu kij i łuk. P.. wziął swoje rzeczy. Mężczyzna długim, myśliwskim nożem szybko wypatroszył dzika. Skończył i zwrócił się do P....
– Chodź ze mną, chłopcze. Najlepiej będzie, jak zatrzymasz się u nas, u mojego pana i u mnie. To niedaleko, ale lepiej pośpieszmy się. Burza, zanim się skończy, przybiera zwykle na sile. Możesz iść?

A ponieważ znów wyjeżdżam, dwie podpowiedzi.
Klasyka - pierwsza z 15 - tomowej serii.

Podpowiedż druga:
Chłopak jest sierotą - podrzutkiem - mały i drobny, więc w dniu przyjęcia do cechu nikt go nie chce. Lituje sie nad nim mag i znalazłszy w nim iskrę, talentu przygarnia jako swojego ucznia. Smok w książce jest, podobnie jak krasnoludy i elfy, zwaśnone królestwa i wielka wojna.

PS. prawidłową odpowiedź wysyłam do Strzygi razem z prośbą, by nagrodziła zwycięzcę.

*znalazłszy, nie znalazłwszy

mfabry

Brzmi jak "Adept magii" Raymonda Feista. Rzeczywiście klasyka Smile

Strzyga

viacona wyjechała i kazała mi na PW w jej imieniu poinformować - tak, zgadłaś Very Happy

mfabry

No to chyba moja kolej:

– Widzisz, dziewczynko – wtrącił A******, tłumiąc chichot – nie powinno nas tu być.
Są imiona i imiona. – Zwrócił się w stronę K********. – Trzeba coś zrobić z jej ojcem – oznajmił mrożącym krew w żyłach głosem. – Moje pieski?
– Nie – sprzeciwił się Kotylion. – Darujemy mu życie.
– To co postanawiamy?
– Podejrzewam, że wystarczy chciwość – odpowiedział K*******. Jego następne słowa były pełne sarkazmu. – Chyba potrafisz sobie poradzić z niezbędnymi czarami?
A****** zachichotał.
– Strzeż się cieni, nawet gdy przynoszą dary.
K******* ponownie spojrzał na dziewczynę, wyciągając obie ręce na boki. Skrywająca jego twarz zasłona cieni spłynęła na całą postać.
– Nadaje się idealnie – mówił A******. Miała wrażenie, że jego słowa docierają do niej z bardzo daleka.
– Cesarzowa nigdy jej nie wytropi, niczego się nawet nie domyśli. Być
pionkiem boga nie jest tak źle, dziewczynko – dodał podniesionym głosem.
– Pchnąć i pociągnąć – powiedziała szybko córka rybaka.
K******* zawahał się, słysząc tę dziwną uwagę, po czym wzruszył ramionami. Cienie rozszerzyły się, tworząc wir, który ogarnął dziewczynę. Gdy nadszedł ich zimny dotyk, jej umysł zapadł w ciemność. Ostatnim, co poczuła, był ulotny dotyk miękkiej świecy, którą trzymała w prawej dłoni. Miała wrażenie, że łój wypływa między palcami jej zaciskającej się pięści.

Villka

"Opowieści z Malazańskiej Księgi Poległych" STEVENA ERIKSONA ---> Jednak książki nie czytałam. Wpadłam na ten zniewalający pomysł, ponieważ mfabry przeoczyła jedno imię podczas cenzurowania Sad

- KOTYLION.
Nie wiem, jak powinno się postępować według zasad tej gry (czuję, jakbym oszukiwała)...
Może mfabry mogłaby zmienić fragment?
Mikko, jak powinno być?

mfabry

Zgadłaś i faktycznie mój błąd. Ale trudno. Wydaje mi się, że masz prawo do wygranej.