Fantastyczny książkoTEST ;)

Mikka

Nieeee, pudło

Mikka

1 podpowiedź:

R***/Duch jest mężem S***, ale ona o tym nie wie, bo powiedziano jej, że on nie żyje. On o tym wie, ale jej nie mówi, bo znalazł się w nieciekawej sytuacji i wiadomość o tym że jednak żyje i w jakiej sytuacji się znajduje mogłaby zaszkodzić wielu ludziom.

Mikka

Ech, niemrawo wam to idzie Very Happy

niech będzie druga podpowiedź:

R*** znalazł się w nieciekawej sytuacji, ponieważ przeszedł przemianę, która w teorii miała zmienić go w boga, lecz niestety coś się schrzaniło i zmienił się w szaroskórego potwora, cierpiącego od najmniejszej rany. Został wysłany w miejsce gdzie posyłali takich jak on, mimo, że miał bardzo wysoką pozycję. Nie poddaje sie jednak i postanawia w tym miejscu stworzyć lepsze warunki dla sobie podobnych i odkryć dlaczego owa przemiana się spiep***ła. Wkrótce rozbija dwa gangi rządzące tym miejscem i sam zostaje przywódcą, zwanym Lordem Duchem.
Wtedy na scenę wkracza S***, która mimo najlepszych chęci (no może nie do końca) psuje na jakiś czas jego starania.

Mikka

Ok, widać za trudno Very Happy

Nikt nie czytał? Szkoda, bo książka naprawdę świetna Very Happy

Brandon Sanderson - Elantris Very Happy

Macie coś łatwiutkiego:
"Archanioł ledwie zdążył pożegnać się z przewodnikiem, gdy wyminął go czerwony jak
burak Frotenbauer. Mężczyzna szybkim krokiem zdążał ku wyjściu i widać było, że z wielkim
trudem zmusza się, aby nie biec. Chwilę później, kołysząc biodrami, nadszedł L***.
- Coś ty mu zrobił? - zapytał boży posłaniec.
- Pokazałem mu. - K*** skrzywił się w uśmiechu. - Ale on nie to chciał zobaczyć. Moja
przemiana w kobietę nie była całkowita i trochę się zawiódł.
G*** zamrugał z niedowierzaniem. L*** chwycił go pod ramię."

kuszumai

Kłamca Loki przebrany za modelkę?

Mikka

Oczywiście Very Happy

Twoja kolej

kuszumai

E*** bardzo się starał. Tym bardziej, że wydawało się, że dziwny rytuał, który właśnie trwał, sprafia Grafemom wielka przyjemność. Po chwili wszystkie były obecne: Fehu, Uruz, Thursaz, Ansuz, Raidhu, Kenaz, Gebu, Wunjo, Hagal, Naudhiz, Isaz, Yera, Eihwaz, Perthro, Elhaz, Sowelo, Teiwaz, Berkana, Ehwo, Mannaz, Laukaz, Ingwaz, Dagaz i Odala. (...) Podczas gdy Szarfalak pocił się z wysiłku nad rytuałem, a Grafemy trwały w zachwycie wywołanym blkiskością księgi, E***, powtarzając mechanicznie słowa maga, recytował w myśli starodawny wiersz terminatorów. (...)
"Na moc Koła i Korzenia, wielki karmiciel, potężna energia, która łamie bariery, pochylam sie przed tym co święte, i odwołuje się doi twej woli! Uwolnij nas i odeslij każdego ku jego przeznaczeniu! SOWELO!"

Miriam

hmmm. Zabawiłam się w detektywa. Przy pomocy wujka google wyszło mi, że jest to "Czarnoksiężnik Kadehar". Trafiłam? Bo nie czytałam tej książki

kuszumai

Uznam.

Tylko, że to 3 część Księgi Gwizd: Twarz cienia. Pierwsza to właśnie jest Kadehar. Twoja kolej. Very Happy

Miriam

He he.

To ja dam coś łatwego..

"Z KSIAŻKI KUCHARSKIEJ J**** W***

HOT DOG
1. Za pomocą pętli z linki hamulcowej łapiemy średnio wyrośniętego psa.
2. Podcinamy gardziołko bagnetem.
3. Krew zbieramy do wiadra, przyda się na kaszankę.
4. Polewamy psa spirytusem i podpalamy dla usunięcia sierści.
5. Patroszymy. Wnętrzności nie wyrzucamy, posłużą˛ nam jako przynęta na następnego.
6. Mięso tniemy na niewielkie kawałki i nadziewamy na szprychy rowerowe.
7. Szaszłyki opiekamy na ognisku a˙z do upieczenia.
Serwować na ciepło, w drewnianej lub glinianej misce, z pieczywem i schłodzonym bimbrem.

GHOST DOG
1. Za pomocą pętli z linki hamulcowej łapiemy średnio wyrośniętego czarnego samuraja. Należy wybrać takiego z długim mieczem, wówczas mamy od razu rożen. . ."

Halkatla

Kroniki Jakuba Wędrowycza Very Happy

Miriam

Tak

Twoja kolej

Halkatla

I wiedz jeszcze jedno. Przysięgłam na prawa Ligi, że cię nie skrzywdzę. Gdybym nie złożyła takiej przysięgi, zamieniłabym cię w karalucha i wyrwała wszystkie nogi, po czym zostawiła na żer ptakom, za to, że potraktowałaś mnie tak niegodnie.
Oczy madame S* otwarły się szeroko. Przerażona spoglądała ponad płomieniami na nieznajomą.
- Kim ty jesteś? - szepnęła.
- Kiedy widziałaś mnie ostatnio - odparła kobieta w szkarłatnej sukni - władałam ze swymi siostrami K*, nim pochłonęły ją fale.
- Ty??? Ależ ty nie żyjesz! Już od dawna.
- Nieraz już mówiono, że L* umarły, ale to zawsze były kłamstwa. Wiewiórka nie znalazła jeszcze żołędzi, z której wyrośnie dąb, z którego wyrzeźbią kołyskę dziecka, które zabije mnie, gdy dorośnie.
Kiedy mówiła, w płomieniach pojawiały się srebrzyste błyski.
- A zatem to rzeczywiście ty. I odzyskałaś młodość. - Madame S* westchnęła. - A teraz ja także znów będę młoda.
Dama w szkarłatnej sukni wstała i rzuciła do ognia miskę ze swą porcją zająca.
- Nic z tego - rzekła. - Nie słyszałaś, co powiedziałam? Gdy tylko odejdę, zapomnisz, że kiedykolwiek mnie widziałaś. Zapomnisz o wszystkim, nawet o mej klątwie, choć jej świadomość będzie cię dręczyć i drażnić niczym swędzenie dawno amputowanej kończyny. Obyś w przyszłości traktowała gości z większą grzecznością i szacunkiem.
I wtedy drewniana miska zajęła się ogniem. Płomienie wystrzeliły w górę, opalając liście dębu nad ich głowami. Madame S* kijkiem wypchnęła poczerniałą z ognia i zgasiła ją w trawie.
- Co mnie opętało? Czemu wrzuciłam miskę do ogniska?! - wykrzyknęła. - I do tego jeszcze jeden z moich noży, zniszczony i spalony! Co mnie podkusiło?
Nikt nie odpowiedział. Z oddali dobiegał oddalający się. rytmiczny stukot, być może tętent racic. Madame S* potrząsnęła głową, próbując oczyścić umysł z mgiełki snu.
- Starzeję się - powiedziała do wielobarwnego ptaka przycupniętego na żerdzi obok siedziska dla woźnicy; ptaka, który wszystko widział i niczego nie zapomniał. - O tak, starzeję się i nic nie da się na to poradzić.
Ptak niezgrabnie przestąpił z nogi na nogę.
Ruda wiewiórka po chwili wahania wbiegła w krąg światła. Podniosła żołądź, przytrzymała ją przez moment w swych przednich, przypominających ręce, łapkach, jakby odmawiała modlitwę, a potem odbiegła, by zakopać żołądź i zapomnieć o niej.

Mikka

Neil Gaiman "Gwiezdny pył"?

Halkatla

Oczywiście Wink