Klasyka, czyli co przeczytać warto :)

Mikka

Achaję lubiłam bardzo, chociaż jeśli chodzi o Ziemiańskiego to jeszcze bardziej podobało mi się "Toy Wars" (śmiechowe jak diabli), ale nie zaliczyłabym tego do klasyki... Prędzej "Skrytobójcę" Robin Hobb (czytałyście? ja sobie właśnie robię powtórkę z drugiego tomu)

Północnica

Achaja mnie zawsze... przerażała. O, to jest chyba najlepsze słowo. Wprawdzie do niej zaczęła się cała moja przygoda z polską fantastyką, ale trauma pozostała. Ta książka jest momentami fascynująca, a momentami obrzydliwie niesmaczna. Evil or Very Mad

Ale i tak wracam do niej co jakieś pół roku, tyle że przezornie pomijam najgorsze fragmenty, czyli większość pierwszego tomu, połowę drugiego i cały trzeci... No i tak w ogóle w środowisku fantastyki jest już ukuty termin "wielbiciele Achai", czyli ludzie którzy lubią każdą, nawet najgorszą pod względem stylu i fabuły książkę, byle było w niej dużo przemocy i golizny... Rolling Eyes

A żeby nie spamować (za bardzo), to z polskiej fantastyki chyba taką "klasyką" są już książki Sapkowskiego, czyli Wiedźmin i trylogia Narrenturm-Boży bojownicy-Lux perpetua, książki Dukaja (utknęłam w połowie Lodu i szukam natchnienia żeby czytać dalej, dodatkowo obecnie ćwiczę biceps żeby jakoś trzymać tą 1048-stronicową knigę w pozycji umożliwiającej czytanie, czyli powyżej pięt, a najlepiej gdzieś koło oczu), książki Kossakowskiej, czyli Siewca Wiatru, Zakon Krańca Świata i reszta, twórczość Grzędowicza, czyli wielokrotnie nagradzany i przez sporo osób uważany za świetny Pan Lodowego Ogrodu (wydano dwa tomy, wszyscy czekają na trzeci, trwa to chyba już dłużej niż z Wiedźmą...) No i to chyba z polskich najważniejszych wszystko, reszta albo zagraniczna, albo pilipiukopodobna (co nie jest obelgą, ale raczej stwierdzeniem faktu), albo Achajopodobna, jak choćby większość książek Piekary, rosyjskopodobna albo unikalna, lecz średniowybitna, jak choćby Kłamca Ćwieka. Czyli do klasyki zaliczyć ich nie można.

No i skłaniając głowę ku przedmówcom, Mistrz i Małgorzata Bułhakowa rządzi. Tak w ogóle był nakręcony na jej podstawie 10-odcinkowy serial, bardzo dobry, wprawdzie nie dałam rady obejrzeć całego (nadawali o niewygodniej dla mnie porze i zapominałam nagrywać... Rolling Eyes

) ale polecam. Twisted Evil

Strzyga

Był też czteroodcinkowy Wink

Na TVP Kultura jakoś niedawno leciał.

alicee

kuszumai

Ale przecież jest film na podstawie mistrza i małgorzaty......

Strzyga

Bo to chyba niejeden raz ekranizowano Wink

Ale ten 4-odcinkowy jest nasz, polski, w reżyserii Wojtyszki.

kuszumai

Ooooooooooooooooo! To pewnie na dwójce leci.....

alicee

Wracajac do klasyków, po wnikliwych przemyśleniach na temat i nie tylko, doszłam do wniosku, że Siewca wiatru jak najbardziej zalicza się do klasyki Razz

Mikka

Siewca Wiatru (i jak mam nadzieję niedługo Zbieracz burz) to więcej niż klasyka... to książka jedyna w swoim rodzaju. Kossakowska osiągnęła nią po prostu mistrzostwo Very Happy

alicee

Się zgodzę. Tylko ze znowu nasuwa sie pytanie, czemu takie ghyrstwo jak tłajlajt pisze i tłumaczy się szybko, a wiedżmę tłumaczy/ Zbieracza burz pisze się tak wolno? Ech...

kuszumai

jestem w połowię siewcy...... ciekawe czy skończę przed swiętami.......

alicee

I co - podoba ci sie oczywiście? / groźnie mierzy wzrokiem i oczekuje odpowiedzi twierdzącej/ Smile

kuszumai

podoba się - tylko nie mam na niego czasu........

Mikka

alicee weź pod uwagę że Kossakowskiej na pewno trudno zabrać się za Zbieracza, ponieważ musi w nim "conajmniej" utrzymać poziom Siewcy. Boję się o Zbieracza, po przeczytaniu Zakonu krańca świata (który znudził mnie dokumentnie) i jednym rozdziale Więzów krwi (jeszcze gorzej niż ZKŚ)

alicee

Pozostaje nam tylko czekać i modlić się... Ja optuję za Archaniołem Gabrielem Razz

Miejmy nadzieje, ze nasze oczekiwanie nie pójdzie na marne, i faktycznie Kossakowska utrzyma poziom Siewcy...