Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Atak Kłów i Pazurów!!!! CZyli co was najbardziej wkurza :D
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 45, 46, 47 ... 146, 147, 148  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna ->
Pogadanki i pogawędki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bella
Bakałarz IV stopnia
Bakałarz IV stopnia



Dołączył: 22 Wrz 2009
Posty: 571
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:44, 19 Maj 2010    Temat postu:

alicee napisał:
Bo naprawdę ciekawa jestem, co da 5/5. I naprawdę mierzi mię szczeniactwo.

Oj ja też jestem cholernie ciekawa. I dlatego jej dałam. I też za chamstwo, kompletny brak znajomości ortografii i interpunkcji oraz oszukanie mnie i kuszu co do znajomości języka rosyjskiego i chęci pomocy nam przy tłumaczeniu, przez co dostała dostęp do działu tłumaczenia. Evil or Very Mad
I teraz pluję sobie w brodę, że dałam się tak oszukać... Embarassed Evil or Very Mad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna
Arcymag



Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:21, 20 Maj 2010    Temat postu:

cholera, a wydawało się, że piszemy z normalnymi ludźmi. Cóż, schizofrenicy są wszędzie i jak się przygotują, to i na testy odpowiedzą jak normalni. Ta/Te K (and/or) S są naprawdę nienormalne, że podchodzą w taki sposób do forum.
Nie no, no comments... Nie napiszę tego, co mi w głowie się pojawiło, bo Was szanuję (większość) i nie będę bluzgać więcej niż wypada.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Villka
Arcymag.
Arcymag.



Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:37, 20 Maj 2010    Temat postu:

alicee napisał:
Dobra, miałam się uchlać, odpuściłam i poprzestałam na kieliszku wódki z barku rodziców. Nie będę po kałużach do sklepu zasuwała, no way. Ani dla Karollki, ani dla Sylvii, ani dla w ogóle nikogo.

Kieliszek wódki ma jednak to do siebie, że (przynajmniej w moim wypadku ) uroczo przyspiesza szybkość pisania na komputerze tudzież myślenia, w dodatku wszystko robi się nagle przeraźliwie klarowne. I ten błogosławiony dystans, którego się nabiera... Efekt uboczny – skłonność do dygresji, ale to u mnie i tak normalne. Nieważne zresztą.

Po prostu sobie usiadłam, siąknęłam noskiem raz i dwa nad swoim biednym skrzywdzonym światowiarem, po czym się szeroko uśmiechnęłam. A następnie uśmiałam do łez. I naszkrobałam to liche podsumowanie. Liche, bo w przeciwieństwie do potomstwa neo, mam mało czasu i marnować go na wspomniane potomstwo nie myślę. Zwłaszcza, że potomstwo, szczęśliwie, nie moje. I szczęśliwie, potomstwo owe sczeźnie wkrótce, bo tak coś myślę, że ban jest w drodze (o ile za bardzo nie wkurzę Strzygi moją jakże epicką modzią mocą i trzema ostrzeżeniami do jednego posta {ale z różnych przyczyn, to trzeba wziąć pod uwagę! }). Dobra, już się nie wypowiadam, bo się pogrążam. Rolling Eyes



Tak się fajnie zaczęło – od idiotki, która zaczęła po mnie jeździć. Jak słodko i klasycznie pokemońsko. Cud, miód i orzeszki.
Potem się nagle okazało, że jazda po mnie to niejako przy okazji, bo celem głównym jest żałosne ściganie nowej byłego. Przebolałam, wkurwiłam się, na czym świat stoi, niekonsekwencja umykała jakoś bokami. Tak mnie coś tknęło wieczorkiem, żeby to IP jednak sprawdzić, ale czasu brakło.
A teraz, IP sprawdziłam, no i co? Pełna dupa, koleżanki. Pełna dupa, obywatelko lolowata. Pełna dupa, wszystkie hetery świata. No die Huren po prostu. Ale, jednak (JEDNAK, cholera, czyli duma odzyskana!) jestem przyczyną. Ha! Z radości spadłam ze stołka.
Czyli, drogie koleżanki, mamy finał – wszystko to była jedna wielka, pieprzona mistyfikacja. Się okazało, że panie, które „dawno się nie widziały” wczorajszą awanturkę wykonały z jednego komputera. A już przepyszne są tłumaczenia Karollki, że siedzi teraz u Sylvii i włamała się na jej konto (zgadła hasło). Ciekawe, po co jej do tego komputer Sylvii, ale mniejsza, wytłumaczenie przeca jest! Szkoda, że to nie dzisiejsze posty mają wspólne IP... I szkoda, że alicee jest taką kretynką, wierzącą w dobre intencje przynajmniej niektórych idiotów. Bo cosik się okazało, że idioci z natury lubieją... No właśnie, pytanie number one – co ci idioci lubieją? Pisać jakieś pierdółki i śmiać się do rozpuku, patrząc, jak ktoś reaguje? Rozpierdalać cudze fora? Próbować jeździć po innych, po czym ( z braku talentu w tym kierunku, niestety ), odgrywać skrzywdzone małe dziwczątka? Nie nudzi ci się na tym uniwerku, tych meczach i tak dalej? Że ponowię pytanie – child, how old are you?


„Gdyby tu była Strzyga, to zorientowałaby się” – to była moja pierwsza, cholerna myśl. Wyczułaby po jakże uroczym stylu wypowiedzi. Ale ja, cholera, miałam styl wypowiedzi w dupie, dla mnie liczyło się to, że tu się jeździ po mnie (a to ci heca, a to ci zabawa!) oraz po jakowejś sierocie, która co prawda mnie samą parę razy irytowała, ale co tam, uciśnionym pomaga się, trza dziewczynę poratować, bo widać, że na tym polu cokolwiek rozmemłana. Ech, to moje cholerne wielkie serce i kurewska empatia...

Parę rzeczy mi zazgrzytało, przyznaję.
To, jak ładnie S nazwała K – liluś. To się powinno nazywać samospełnianie fantazji (wiem, bredzę, z tym klarownym myśleniem to jednak trochę bujda {napisałam „jednak trochę wódka” Rolling Eyes . Jest źle. })
Szybkość, z jaką K rozpoznała w S swoją znienawidzoną kuzynkę.
„WTF?” – pomyślałam. Że po czym to ona ją zidentyfikowała?
No i jak niby, kochana K, miałaby cię S odnaleźć tu na forum?
Pisały podobnie, fakt. Bardzo nawet, wyjąwszy, że jedna na ogół była słit slut, a druga też zgrywała nie powiem co, ale bez tego słit. Tyle że, psiajucha, to był tak żałośnie typowy język nastoletniej kretynki, którym w dodatku już się wiele przelotnych użytkowniczek posługiwało, że do głowy by mi nie przyszło na tej podstawie posądzać obie panie o współtożsamość.

Kończąc – nie jestem specem od prowokacji, ale z wielką radością nabywam doświadczenie w tej kwestii. Właśnie sobie zakonotowałam, żeby już nigdy, przenigdy nie brać pod swoje skrzydła idiotki, bo idiotka taka może się okazać alter ego swego największego wroga. Jak epicko. Idę się wyrzygać.

Uah, miały być takie inteligentne, całostronicowe bluzgi, miałam cię zjechać z góry do dołu, ale chyba jednak wolę poczytać sobie trylogię husycką. Więc będzie krótko :

A żeby cię posrało.

...
Ja to chyba jestem naiwna. I ciągle naiwnie wierzę w ludzi... A oni ciągle mnie skutecznie z tej naiwności obdzierają...
...
Nawet nie wiem jak to skomentować.
Przepraszam alicee, że próbowałam powstrzymywać Cię przed wlepieniem jej ostrzeżeń. Właściwie sorry wobec wszystkich modów... Confused
...
Pokemon, Moda na Sukces, Marsjanie Atakują, ale nie zaszczycę jej określeniem "Strachy na Lachy".
...
To jest chore... Komuś musiało się baaaardzo nudzić.
W głowie mi się to nie mieści... Po kiego grzyba teatrzyk odstawiać Shocked Po co?
Dla pośmiania się i zdobycia tłumaczeń?
Kołek w okrężnicę! Evil or Very Mad
NA PAL!

Sylvi wlepiłam szóste ostrzeżenie - szkoda, że się nie wyświetla. Karolce też wlepiłam.

Teraz dopiero mam niesmak...
Wczoraj napisałabym bardziej żarliwego posta.
Dzisiaj...
Cóż... To było ŻAŁOSNE
=/

Optymisto - dzisiaj bardziej optymistycznie? Very Happy


Ressa napisał:
Villko, gdy wyobraziłam sobie zbliżające się do mojego policzka pijane usta przed oczami stanął mi obraz Sakury i jej śmiertelnej pięści na lalusiowatym poliku. Wink

To nie był policzek...
I w tym rzecz... to nie był policzek Confused
I w sumie wtedy już się trochę wywietrzył i nie śmierdział tak masakrycznie... albo to ja się przyzwyczaiłam i fetor mi nie przeszkadzał na tamtą chwilę.
Przeszkadzał mi ON i jego bezczelność.
Swoją drogą kolesia nadal nie czaję - próbował opowiadać, że ja niby "chciałam" i się w nim "zakochałam" Razz, ale jak się okazało na kumpli z roku można liczyć - wyśmiali go xP
Jeden nawet go zapytał co dzisiaj wypił, że fantazja mu takie obrazy podsuwa Razz
Koleżanki: albo wymownie nie komentują jego opowieści, albo obdarzają mnie zgorszonymi spojrzeniami - szczególnie ta jedna, która się w nim chyba podkochuje - nie odezwała się do mnie od poniedziałku. Za nim, dla odmiany, chodzi wszędzie i pyta czy mu herbatki przynieść, kurtkę z szatni zabrać i czy pójdzie z nią na zakupy do sklepu... no comments xP
Wczoraj miałam imprezę: urodziny współlokatorki (kupiłam jej takieeeego lizaka w kształcie penisa! Very Happy ). Z tej okazji przyjechała ze Śląska moja naj-naj przyjaciółka, która do moich opowieści i frustracji ma podobne podejście jak Juny Wink - uważa, że to romantyczne (gdybyś to widziała nie uważałabyś tak Wink ). Poszłyśmy na imprezę i akurat musieliśmy spotkać tego kretyna. Tyle lokali w mieście, a on akurat musiał iść tam, gdzie my Evil or Very Mad
Nie było miejsc przy stole - nawet przy tym specjalnie dla nas zarezerwowanym Wink - i już miałyśmy wychodzić, kiedy panu M. się włączyła rycerskość xP. Zatrzymał mnie w drzwiach, pięknie się przedstawił, każdej z dziewczyn uścisnął dłoń. Zaproponował, żebyśmy się dosiadły do jego stolika, zaczął załatwiać dodatkowe fotele (użył "uroku osobistego", skomplementował kilka dziewczyn z innego stolika, one zaczęły chichotać i się ścisnęły na kanapie oddając mu 3 fotele itp itd). Kiedy już siedziałyśmy nawet słowem się nie odezwał, nie próbował moich koleżanek oczarować. Nic, tylko siedział, zmówił dla nas kolejkę (sic?) i obserwował ludzi przy stole...
Normalnie jakby ktoś zabrał mu cukierka! xP
Pytam go co się stało, on na to "nic" i wzdycha.
Okaaay... Confused
Spłynęło na mnie olśnienie... Przy stoliku siedziała dziewczyna, którą obrał sobie na ofiarę (jakiś czas temu, gdy nie reagowała na jego urocze zagrania i w twarz mu wyznała, że go nie lubi - szacunku do niej nabrałam - on jej zagroził "zobaczymy co powiesz, kiedy się już we mnie zakochasz!" xP Jejuśku, jak ona się wtedy śmiała xP... no i zaczęła się wtedy z nim częściej widywać, ale ciągle z dystansem). Dokładnie ta sama dziewczyna się przednio bawiła, siedząc na kolanach swojego chłopaka... I nie zdradzała zainteresowania kimkolwiek innym - kurcze, było widać, że jest zakochana.
I dobrze. Razz Jedna dusza bezpieczna.
Ale dobra - do rzeczy: dość szybko olałyśmy ludzi, siedzących przy naszym stoliku i bawiłyśmy się we własnym, żeńskim, dziesięcioosobowym gronie. Moja przyjaciółka, ta naj-naj, zerkała na M. - chyba czekała, aż zrobi coś ciekawego, jednak on uparcie trwał w umartwieniu Razz.
W pewnym momencie poszłam do ubikacji ze współlokatorką. Po chwili do toalety wpada ma przyjaciółka, łzy ma w oczach, i kopie drzwi do kabiny z taką wściekłością, jakby chciała je połamać. Jeb, jeb, jeb! Sypie kurwami, dławi się szlochem.
Przerażone pytamy co się stało...
Otóż mój kolega stwierdził, że ma dość wrażeń jak na jeden dzień. Zaczął się ze wszystkimi żegnać. A jego sposób żegnania z dziewczyną to zwykle "cmoknięcie powietrza koło ucha". Zawsze się tak ze mną żegna... no, poza tym ostatnim razem. Moja przyjaciółka nie lubi poufale traktowa przez obcych: potrząsnąć rękę - nie ma sprawy, przybić żółwika - nie ma sprawy, poklepać po plecach - nie ma sprawy. Ale niech ktoś spróbuje tylko przylgnąć do je ciała - zabije! Twisted Evil
M. chce się z nią żegnać, więc bez ceregieli przycisnął policzek do jej policzka i "cmoknął", po czym hurtowo powtarza to z innymi przedstawicielkami płci pięknej ze stolika. Moja przyjaciółka już zaliczyła wpienienie, złapała "chama" Wink za rękę i przyciąga go do siebie, żeby mu nawrzucać, że nie życzy sobie by jakiś goguś zbliżał się do jej twarzy i generalnie zapytać za kogo on się uważa, żeby myśleć, że może się z nią spoufalać. Razz
Wyobraźcie sobie, że jego gigantyczne ego podpowiedziało mu, że ta obca blondynka ciągnie go za rękę z innego powodu xP. Westchnął zmęczony ("przejebane życie gwiazd"). Nim ona zdążyła mu nawrzucać on zamknął jej usta, tak, jak poprzednio mi. Buzi-buzi.
Wryło ją w fotel, skamieniała, a M. nadal melancholijnie umartwiony poszedł sobie w cholerę...
Muszę przyznać, że patrząc na jej łzy i słuchając tego melodyjnego jeb, jeb, jeb, kiedy drzwi uderzały o framugę poczułam się strasznie rozbawiona. I teraz widzi ile w takim zachowaniu z romantyzmu jest. Confused
Poza tym on powinien sobie na ten chwyt z zamykaniem ust patent wyrobić xP
Przyjaciółka się udobruchała, bawiłyśmy się jeszcze trochę w tym klubie i nagle się zjawia Mały John Wink - współlokator M. Pyta mnie co słychać, szmery, bajery i dodaje, że M. się dzisiaj nie czuje najlepiej, a właściwe paskudnie, dlatego musiał wyjść. Czemu go tłumaczy to ja nie wiem Confused, ale dobra, są kumplami... Mały John mówi, że musi pędzić, bo się z kimś umówił, podaje mi rękę, uścisnęłam jego dłoń i coś mi zostało... Patrze się: klucz. Na breloczku numer ich pokoju. Shocked
I tutaj znowu moja naiwność wyszła - pytam o co chodzi. On mi na to, że M. chce żebym go zatrzymała. Kurcze, przestraszyłam się. Pomyślałam, że to jakaś prośba o pomoc osoby, który boleśnie rozpacza z powodu nieszczęśliwej miłości. Zaczęłam pytać czy coś mu się stało, czy żyje itp Mały John się zmieszał, tłumaczył trochę opatrzenie, że owszem, dzisiaj jest źle, ale bywało gorzej, chociaż jeszcze nigdy tak źle z psychiką u M. nie było.
Pytam co mam z tym kluczem zrobić... Serio, pomysłu nie miałam po co mi ten klucz... No chyba, że po to by go ratować, gdyby zechciał się zamknąć od wewnątrz i odkręcić gaz w kuchence.
Mały John zmieszał się jeszcze bardziej i kazał mi go po prostu zatrzymać.
Wróciłam do koleżanek i one mi uświadomiły, że klucz dziewczynie ukradkiem się wciska w jednym celu...
Żeby go cholera!!!
Teraz przesadził...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Villka dnia Czw 22:44, 20 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikka
Skarbnica Srebrnych Myśli
Arcymag
Skarbnica Srebrnych Myśli <br> Arcymag



Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 2416
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Cieni Nocy...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:29, 20 Maj 2010    Temat postu:

Villuś temu M. to by się klepanko przydało [arogant bastard!] - a dla koleżanki ze Śląska - tia, od razu poczułam sympatię Wink i to nie tylko dlatego, że z tej samej Silesi Very Happy - wyrazy współczucia i życzenie zemsty Wink

A ja się zdenerwowałam. Znaczy, dziś obudziło mnie [po ciężkiej nocy, kiedy z niewiadomego powodu nie mogłam zasnąć] szczekanie. W końcu, mega wkur**na wyglądam przez okno, a tu jakiś piesek sobie śmiga - i to najprawdopodoniej nowiutki psiak któregoś mojego wujka co mieszka na piętrze [nie przepadamy za sobą - przynajmniej z jednym - on uważa że jestem aspołeczna, a dla mnie jest chamskim skur***].
I wkur**łam się nieziemsko. No bo jakim prawem przygarnęli sobie pieska, kiedy nie dalej jak parę miesięcy temu pozbyli się mojego? Bo niby za dużo psów mieliśmy?
Jeszcze zrobię awanturę, nie ma szans.
No bo poczujcie klimat:
Jak moja babcia przygarnęła Tristana [tia, ja imię wymyślałam Wink] to sama byłam przeciw, bo już dwa psy mamy [z tym, że to niby psy moich wujków, ale tylko dopóki nie trzeba się nimi zająć]. Ale dobra - psiak chwycił mnie za serce [przybłąkał się niewiadomo skąd, ale zachowywał się jakby był bity conajmniej - przerażony jeśli unieść przy nim rękę]. Zajęłam się oswajaniem Trisa - i wkrótce oboje zapałaliśmy bezgraniczną miłością - serio, nie słynę z jakiegoś zaangażowania jeśli chodzi o zwierzaki, ale dla Trisa zrobiłabym wszystko.
Wkrótce okazało się, że psiak jest co najmniej dobrze wychowany - znaczy się, robił pobudki nad ranem, żeby go na dwór za potrzebą wypuścić, podawał łapę, gdy już się ciut oswoił, i ogólnie wykonywał polecenia. No po prostu pies marzenie.
No i zaczęły się schody. Nagle, gdy się okazało, że Tris jest taki super - został przez moich wujków ochrzczony "ich" psem. I mniejsza z tym, że to ja się nim zajmowałam. Bo to ich pies i już - szczególnie gdy ścigałam moich małoletnich kuzynów o to że się nad nim znęcali - a ścigałam notorycznie, bo serca nie miałam, żeby patrzeć jak go szarpią, kiedy on i tak taki znękany. To wtedy słyszałam, że to przecie ich pies.
W końcu nie wyrobiłam i urządziłam awanturę nie z tej ziemi, a już tak mam że ciężko mnie zdenerwować, ale jak się to już komuś uda to klękajcie narody, będzie rzeź.
Pokłóciłam się dosłownie ze wszystkimi - mamą, babcią, wujkami [szczególnie tym jednym skur***], kuzynami i siostrą. Strzeliłam focha, że to mój pies i że jak jeszcze raz zobaczę że ktoś mu krzywdę robi to strzelę w pysk nie dbając o wiek [głównie chodziło o małoletnich kuzynów, bachory rozpuszczone jak dziadowski bicz].
No i wiecie jak się zakończyła historia? Pewnego ranka, zgodnie z wyrobionym zwyczajem, wypuściłam Trisa na dwór i poszłam spać - to może czwarta albo piąta nad ranem była. Potem zawsze moja babcia wstająca w okolicach szóstej go wpuszczała, gdy już się wybiegał. Potem wstałam w okolicach dziesiątej, zdziwiona, że jeszcze mi Tris pobudki nie zrobił [zwykle jak już został wpuszczony do domu to skomlał pod moimi drzwiami, żebym go wpuściła, a gdy już to zrobiłam szedł spać i ponownie w okolicach ósmej/dziewiątej urządzał pobudkę na śniadanie, skacząc po mnie, póki nie podniosłam zwłok z wyra].
Co się okazało Tris zniknął - nie doszłam niestety za czyją sprawą, bo zabiłaby skurwysyna, który coś mu zrobił. Podejrzewam, że to ten mój "cudowny" wujek go wywiózł - już się ta zdarzało [skur*** jeden bez serca, !@#?!@#].
No i miałam złamane serce Sad Pomyślcie, mieć tak cudowną rodzinkę, aż normalnie jedynym pragnieniem staje się: chwycić za siekierę i... same wiecie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juny
Bakałarz IV stopnia



Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:32, 20 Maj 2010    Temat postu:

V!
To nie jest już tak romantyczna historia, ale nadal... wszystko pasuje do mojej układanki Same-Wiecie-Jakiej:D
Z drugiej strony lepsza chłodna ocena, niż wpadanie w hiperwentylację "omg omg"Very Happy, tak więc nic nie napiszę więcej- ale, Vill, koniecznie zapisuj jak sytuacja się rozwija:)

I tak, btw, czy ktoś może włączyć słońce?

Dopiero teraz zauważyłam kolejnego posta M.
Wcisnęło mnie w fotel. Jak..?

Po prostu.. eh, skąd tacy ludzie.. ? Co za świat.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Juny dnia Czw 12:39, 20 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wijara
Dyniowata Dewiantka
Arcymag
Dyniowata Dewiantka <br> Arcymag



Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:10, 20 Maj 2010    Temat postu:

Villko- ten Marcel to ma naprawdę nieźle zawyżone ego, aż się ma ochotę, żeby mu je mooooocno zbić. Confused Cham jeden...

Mikko, nie wiem co powiedzieć- nie umiem sobie wyobrazić, jak musiało Ci być przykro... I jak bardzo musisz nienawidzić (słusznie!) wuja.


Katarzyna napisał:
Cóż, schizofrenicy są wszędzie i jak się przygotują, to i na testy odpowiedzą jak normalni.


Katarzyno, proszę Cię, abyś powstrzymała się od komentarzy na temat rzeczy, o których nie masz pojęcia. Jestem wolontariuszką w ośrodku dla chorych psychicznie i stale stykam się ze schizofrenikami- nawet nie wiesz, jak niemożebnie irytują mnie takie uwagi z dupy, za przeproszeniem, wzięte. Schizofrenicy przez większość czasu zachowują się jak "normalni" ludzie, bez przygotowań czy jakichś testów. Właśnie na tym ta choroba polega, że urojenia "aktywują" się od czasu do czasu. Poza tym, nawet schizofrenik w gorszym okresie jest w stanie prowadzić normalnie życie i niekoniecznie zwierza się każdemu z tego, że słyszy głosy albo lodówka namawia go, żeby skoczył Confused


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wijara dnia Czw 17:24, 20 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miriam
Konstabl Grafomanii
Arcymag
Konstabl Grafomanii <br> Arcymag



Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:11, 20 Maj 2010    Temat postu:

Wiem, że tak nie powinnam pisać, bo go nie znam, ale z tej historii muszę stwierdzić Mikko, że nie lubię twojego wuja. To było po prostu złośliwe, jak pies ogrodnika "sam nie zje i drugiemu nie da" (chociaż w tym przypadku lepiej brzmi "jak ja nie mogę mieć to inni też nie"). Brak słów... Mam w domu kota i jeśli ktoś by go się pozbył..... Evil or Very Mad Na razie tylko grożą, że go oddadzą.

Villka w co ten koleś sobie pogrywa? Nie mogę go rozgryźć. Żeby tylko nie zaczął rozpowiadać jakichś niestworzonych historii z tym kluczem Confused Na razie mu nie ufam. Ale poczekajmy na dalszy rozwój akcji. Ostatnio mylę się co do ludzi, więc może M. coś tam do ciebie czuje. Choć na razie jestem przy wersji, że weszło mu na ambicje to, iż nikt nie uwierzył, że się w nim zakochałaś i postara się to zmienić. Ale poczekajmy, Miriam nie jest nieomylna...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wijara
Dyniowata Dewiantka
Arcymag
Dyniowata Dewiantka <br> Arcymag



Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:14, 20 Maj 2010    Temat postu:

Wiecie co? Jestem niedokochana Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miriam
Konstabl Grafomanii
Arcymag
Konstabl Grafomanii <br> Arcymag



Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:15, 20 Maj 2010    Temat postu:

tzn? mało cię przytulali czy kołysali w dzieciństwie? Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Villka
Arcymag.
Arcymag.



Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:46, 20 Maj 2010    Temat postu:

Mikko... jedź na wakacje. Od nich wszystkich! Na tydzień bądź dwa!
Gosh...
Nie masz czasem ochoty się wyprowadzić? Confused
Biedna Mikka i biedny Tris.
Aaaa...
Przecież to był mały piesek Sad
Potrzebował miłości...


Wijaro, czemuś jest niedokochana? Sad


Miriam - noż przecie mówię, że ja też go rozgryźć nie mogę Razz
Mogłabym przysiąc, że czytał jakiś podręcznik "Jak uwodzić kobiety" - w nich zawsze podstawową zasadą jest ciepło-zimno. Przyciągaj-odpychaj...

Zapytałam go dzisiaj - żartem - czy dał mi ten klucz po to, żebym mu paprotki podlewała. A go wmurowało i całkiem poważnym, lekko oburzonym tonem (bo jakbym ja mogła nie wierzyć w jego dobre intencje Rolling Eyes) wyjaśnił, że dał mi ten klucz, bo mi ufa bardziej niż sobie Shocked
Ależeco? Shocked
A on na to, że odbierze ode mnie ten klucz, kiedy sam uzna, że się poprawił...
I nie chciał udzielić szerszych wyjaśnień.
Wydarzyło się dla odmiany coś innego - ta koleżanka, która do niego wzdycha, a NIKT o tym nie wie Rolling Eyes oskarżyła o coś tą panienkę, która dała mu kosza... Nie wiem o co, nie słyszałam. W każdym razie ta pierwsza rzuciła się na tą drugą z pazurami, szarpała za włosy, w rezultacie wylądowały na klęczkach i się okładały Shocked... Zastanawiam się czy nie trafiłam do jakiejś alternatywnej rzeczywistości, wiecie? To robi się DZIWNE...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Villka dnia Czw 22:42, 20 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wijara
Dyniowata Dewiantka
Arcymag
Dyniowata Dewiantka <br> Arcymag



Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:48, 20 Maj 2010    Temat postu:

Nie pamiętam za dobrze czasów kołyski, ale możliwe, że nie kołysali, bo cierpi mi się dzisiaj na jakiś chroniczny brak godnego mojej uwagi męskiego osobnika Sad

Villko- przy paprotkach po prostu zleciałam z krzesła Laughing Celnie, celnie, a wyjaśnienie kolegi jest całkiem pozbawione sensu. Nie rozumiem, nie rozumiem... Confused I jeszcze te walczące psychofanki...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wijara dnia Czw 18:55, 20 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juny
Bakałarz IV stopnia



Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:09, 20 Maj 2010    Temat postu:

Serio? Raz widziałam w życiu bitwę dziewczyn. Ale to były legendy wsi. Pamiętacie tę modę- by stringi wystawały znad jeansów? Taak- to te czasy były...

A ja dzisiaj miałam sześć kolizji samochodem! Ci ludzie totalnie we mnie wjechali.

I taak... robię prawo jazdy i ćwiczyłam na symulatorze:D Ale i tak!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miriam
Konstabl Grafomanii
Arcymag
Konstabl Grafomanii <br> Arcymag



Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:42, 20 Maj 2010    Temat postu:

Villka napisał:
Zastanawiam się czy nie trafiłam do jakiejś alternatywnej rzeczywistości, wiecie? To robi się DZIWNE...

Vi to jest Marcetrix Razz Połknęłaś nie tą pigułkę Smile
Ja jeszcze nie widziałam bijących się dziewczyn Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Villka
Arcymag.
Arcymag.



Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:02, 20 Maj 2010    Temat postu:

Ale one się nie biły o niego... chyba.
Przecież ta druga dała mu kosza, ma chłopaka z którym jest szczęśliwa. Ona się generalnie broniła... Tej pierwszej coś musiało odwalić...

Chyba, że to część jakiegoś misternego planu. Nevermind. Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa
Arcymag
Królowa Offtopiarstwa <br> Arcymag



Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z podlasia...
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:08, 20 Maj 2010    Temat postu:

Czemu do niego nie poszłaś???? A tak choćby? Pogrozić mu, pokazać swą władzę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna ->
Pogadanki i pogawędki
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 45, 46, 47 ... 146, 147, 148  Następny
Strona 46 z 148

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin