O Wampirach rzecz

Aga

Zgadzam się z Tobą. Sama mam dość silną osobowość i raczej nie lubię czytać takich książek w których główny bohater ciągle się czymś zadręcza. Jest taki trochę flegmatyk- melancholik. Gorsi są chyba tylko te postaci, które ktoś cały czas musi popychać, wskazywać drogę i motywować. Osobiście lubię ironiczny i raczej taki czarny humor. Ed jak dla mnie nie miał w ogóle poczucia humoru. Przynajmniej ja sobie nie przypominam. Był cały czas taaaki poważny a ja wychodzę z założenia, że jest tylko jedno lekarstwo na duże kłopoty -małe radości.

Aduu

Ja wiem, że Szatan jest tym złym, ale on już żyje w piekle, więc może nie pogarszajmy jego sytuacji i nie wciskajmy mu do towarzystwa Edwarda. Chociaż my miejmy serce Very Happy

Jakieś problemy w książkach być muszą i ja to rozumiem. Złamane serca, czy kości Very Happy

, popełnianie błędów, których się później tak cholernie żałuje i ciągle się do nich wraca. To nawet życiowe jest i motywujące. Ale bez przesady. Pół książki o siedzeniu w kącie i użalaniu się nad sobą, bo jest się wampirem i przez przypadek można skrzywdzić ukochaną kobietę. Wiem, że to frustrujące, taka niemoc, ale żeby aż tak się nad tym rozpływać?

Katarzyna

Jeszcze żeby kobieta s użalała, ale facet... Zawsze mi się kojażyło, że mężczyżni działają. Są skryci, nie wiadamo czy szczęśliwi czy nie, ale są ciągle w jakimś ruchu. A wampirzątko płci męskiej użalające się nad sobą nie odbieram jako faceta, ale jako dziecko-niemal mamisynka

Aduu

Fakt, my kobiety mamy większe skłonności do użalania się nad sobą i swoim życiem, ale przynajmniej znamy granice. Czasami miałam wrażenie, że Edward zgasi światło, zapali czarne świecie, usiądzie w kącie z żyletką w dłoni i cichutko zapłacze nad swoim losem, nacinając poziomo nadgarstek Very Happy

Niestety Mayers pominęła tak "drastyczne" sceny xD

Katarzyna

Dobry pomysł. Wrzuć takiego ff na forum zmierzchowym Smile

Specjalnie bym tam weszła żeby przeczytać Smile

Tylko jest mały problem... Żyletka nie działa...

Nie no, zawsze znajdzie się rozwiązanie. Można sobie poprzegryzać żyły

Aduu

Ale zobacz... jak by się tak ciął, skóra by mu się zrastała i robiłby to znowu, i znowu, i znowu.... całe cztery tomy Zmierzchu mógłby się tak bawić Very Happy

W końcu sam by sobie żyły przegryzł, co i tak by nic nie dało. Very Happy

Hmmm... ff na temat EMO-EDWARDA. Ciekawy pomysł. Chyba zabiorę się za jego realizację. Problem pojawia się w kwestii zmierzchowego forum. Nie należę do niego i chyba nie chcę. Przerażą mnie myśl internetowego obcowania z obsesyjnymi fankami Pattinsona xD

Katarzyna

Możesz zawsze wrzucić jako gość. Ja też tam nie należę... i nie zamierzam, ale jako gość przeczytałabym Smile

Aduu

Hah xD Napisałam coś Very Happy

Nie wyszło za dobrze, bo do roli Edwarda jakoś nie mogę się dopasować Very Happy

Wieczorem poszukam jakiegoś forum ^^ Ciekawi mnie reakcja napalonych fanek Very Happy

Katarzyna

Póki co wrzuć do naszych ff:)

Aduu

Zrobię to najszybciej jak się da, skoro nalegasz Very Happy

Ale to za jakiś czas, jak wrócę do kompa, bo teraz muszę zniknąć. Czasami nienawidzę swojego rodzeństwa xD

Katarzyna

W takim razie zerknę jak wrócę z pracy Smile

dorka

Katarzyna

Fakt, ale on przesadził w drugą stronę. A facet, który rozpacza, zamiast coś zrobić jest po prostu żałosny

dorka

Aduu

Chyba miałam właśnie deja vu Very Happy

Wydawało mi się, że gdzieś już to czytała. Dorka, ja rozumiem twoje podejście, bo jakby tak spojrzeć na to z drugiej strony, to Edward może robić za przykład porządnego faceta. Troskliwy, dobry, z wielkim sercem. Ale skoro i tak wszyscy wiemy, że świat się nie zmieni i ludzie pozostaną tacy sami, a zwłaszcza mężczyźni, to po co sobie tym głowę zawracać?
A tak szczerze, wytrzymałabyś z facetem, który wiecznie by się nad sobą użalał i martwił się o ciebie, kiedy wyszłabyś gdzieś z przyjaciółmi?