O Wampirach rzecz

Aduu

Masz tak samo jak ja. Przedstawianie wampirów czy wilkołaków jako bezrozumne istoty łaknące krwi jest przesadą. Rozumiem, że we wszystkich mitach i legendach są to prawie potwory, takie dzikie i niebezpieczne, ale nie róbmy z nich złych charakterów.

mroczna88

Aduu

O tak, zgadzam się !! Nie róbmy z nich Edziów- pedziów, bez urazy. Niech fanki "Zmierzchu", jeśli takowe są na tym forum, się nie gniewają na nas. Po przeczytaniu tejże sagi (czytałam naprawdę xD ) czułam pewien niesmak. Nie wiem czy był spowodowany przekoloryzowaniem postaci Edwarda ( Cullena, Mullena, Sullena *- zależy od parodii i oryginału xD ) czy wielkiej, prawdziwej, niekończącej się miłości Belli do niego. Chyba najbardziej zirytowało mnie zachowanie głównej bohaterki w stosunku do Black'a. Jakoś podobał mi się ten porywczy wilkołak. Nic na to nie poradzę Very Happy

* niepotrzebne skreślić

gocha_ch

A ja muszę powiedzieć, że podobała mi się saga „Zmierzchu”.
„Wiedźma” bardziej ale i do „Zmierzchu” często wracam i nie bardzo rozumiem waszą niechęć…

dorka

Aduu

Dorka, rozumiem, że "Zmierzch" jest twoim faworytem. I zazdroszczę ci, że masz kogoś takiego jak Jacob, nic więcej. Ja po prostu wyraziłam swoje zdanie, a nie jestem jakąś wielką fanką tej sagi. Czytałam cztery części, nawet zahaczyłam o książkę, która miała być wydana przez Mayers później, coś oczami Edwarda. Starałam się, czytałam uważnie... ale nie. Nie przypadło mi do gustu i tak jak zauważyłam wcześniej, czułem pewien niesmak, kiedy odłożyłam ją na półkę.

kuszumai

Możecie mnie dobić, ale już zawsze będę miała Edwarda tam gdzie słońce nie dochodzi i jeśli będę mieć ochotę na płytki młodzieżowy szmelc, to sobie włączę Beverly Hill.

mroczna88

Aduu

Dobry pocisk Very Happy

Popieram xD

dorka

Absolutnie nie mam nikomu za złe, iż nie lubi Zmierzchu, przecież ile ludzi, tyle charakterów. Ja wyraziłam tylko moją opinię i chociaż może czasem na chwilę o tym zapomnę, to jednak bardzo cudzą opinię szanuję. Laughing

Katarzyna

Jakbym się uparła to bym znalazła kilka plusów w Sadze Zmierzchu, ale nie o to tu chodzi. Ogólnie wydawało mi się (jak ją czytałam), że jestem już za stara na takie bajeczki (o dziwo Wiedźmę czytałam później i nie miałam takiego odczucia). Bestie zbyt uczłowieczone przestają być bestiami i stają się... no cóż, niemal ludźmi. Czasem jest to zabawne a czasem przesadzone. To, że wampiry, zmiennokształtni i inne stwory są odrobinę (że tak powiem) niezdefiniowane w zachowaniu (nie wiemy, co zrobią w takiej czy innej sytuacji) dodaje dreszczyku emocji i jest pociągające.

dorka

Katarzyna

Ci ludzie kierują się prawdopodobnie własną głupotą. Ewentualnie są chorzy. Ale przesadnie uczłowieczanie (a raczej usuwanie cech uznanych za nieludzkie) prowadzi do powstania leszy wie czego. To ani potwór, ani człowiek, ani postać fantastyczna. Uważam, że każda przesada jest zła.

dorka

Żaden zmiennokształtny nigdy nie będzie do końca uczłowieczony. Świadczy za tym chociażby fakt, iż nie mogą się oni pozbyć większości cech , które nabyli z chwilą przemiany. Udawanie człowieka i staranie się aby nie wyrządzać nikomu zła, to wszystko co mogą zrobić w tym kierunku.