Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Fantastyczny książkoTEST ;)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 68, 69, 70  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna ->
Biblioteka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wredniak
Imperator Offtopu
Arcymag
Imperator Offtopu <br> Arcymag



Dołączył: 07 Kwi 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:48, 04 Sty 2010    Temat postu:

O...
Było?
Ale chyba nie ten fragment...
A z tą listą to dobry pomysł...
W każdym razie zagadka odgadnięta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
viacona
Adept II roku



Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:27, 08 Sty 2010    Temat postu:

Wybaczcie zwłokę.
Zapodaje fragment. " H...i W.. podążali tropem wargalów juz od trzech dni. Niedawno widziano jak cztery zwaliste, gruboskórne stwory, oddane zbuntowanemu wielmoży, M... przemierzały tereny lenna Redmont, kierując sie na północ. Gdy wieść o tym dotarła do zwiadowcy, natychmiast ruszył za nimi wraz ze swym młodym czeladnikiem, aby przeciąć im drogę.
- Skąd oni się tu wzięli? - spytał W... podczas jednego z krótkich postojów. - Przecież teraz Wąwóz Trzech Kroków jest chyba naprawdę dobrze strzeżony?
Było to jedyne dostępne przejście łączące królestwo Araluen i Nocy, gdzie mieściła się siedziba M.... Królestwo przygotowywało sie do nadchodzącej wojny z M..., totez niezbyt liczny stały garnizon pilnujący wąskiego przesmyku został wzmocniony kompanią piechoty i łuczników"...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eleri
Adept I roku



Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Mazowsza
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:11, 08 Sty 2010    Temat postu:

"Zwiadowcy" Johna Flanagana, prawda?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
viacona
Adept II roku



Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:42, 08 Sty 2010    Temat postu:

Blisko - jeszcze tom?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eleri
Adept I roku



Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Mazowsza
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:30, 08 Sty 2010    Temat postu:

Poddaje się. Tomu nie kojarzę. Czytałam na komputerze i tak jakoś nie patrzyłam na tomy. Pewnie mi nie zaliczysz, więc może ktoś inny zgadnie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
viacona
Adept II roku



Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:05, 08 Sty 2010    Temat postu:

Zaliczę nie będę wredna. W Twoje łapki. A tom drugi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eleri
Adept I roku



Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Mazowsza
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 1:29, 10 Sty 2010    Temat postu:

Oto fragment:
A*** zgłodniała, zaczynała odczuwać zmęczenie i martwić się, gdzie mogłaby spędzić najbliższą noc, gdyby nie udało jej się wsiąść do samolotu.
Ale czekało ją spotkanie z innym typem dorosłego: dorosłym ciemiężycielem. Ponieważ coraz bardziej sprawiała wrażenie opuszczonej, od razu zwróciła na siebie uwagę agenta ochrony.
- Dokumenty.
A*** nie potrafiła opanować drżenia. Policjant, jak rasowy pies gończy, wyczuł ofiarę i błysnął złowieszczym kłem.
- Za mną, proszę.
A*** poczuła się, jakby wpadła we własne sidła. Lecz dokładnie w tej chwili, gdy policjant ścisnął ją za ramię, usłyszała głos, który jeszcze kilka godzin wcześniej absolutnie by jej nie uszczęśliwił, a który teraz rozbrzmiał jak niebiańska muzyka.
- A***!
Ciotka C***, przebrana w kostium prezenterki telewizyjnej, przecięła jej drogę, chwytając łapczywie powietrze, i osaczyła policjanta z przyklejonym do ust uśmiechem Supermena.
- A***, dziecko, w końcu! Dziękuję panu za odnalezienie mojej małej!
A*** po tysiąckroć wolała opiekuńcze ramiona C*** aniżeli złowieszcze szpony policjanta, schowała więc głowę pod cynobrowy żakiet ciotki, przesiąknięty odurzającym zapachem perfum, najpewniej równie eleganckich, jak kostium, który miała na sobie.
- Zna ją pani?
- No oczywiście, jestem jej ciotką. Podróżowałyśmy razem, ale przez to tragiczne oznakowanie lotniska dziewczynka mi się zgubiła i szukam jej już od kilku godzin.
A*** nie sprostowała wersji ciotki C***, a policjant, czy to w związku z jej ubraniem, zapachem, czy też wylewnym powitaniem, nawet nie zażądał dokumentów. Odwrócił się tylko na pięcie i rzucił:
- Na przyszłość proszę bardziej uważać.
A*** stała jak wryta pośrodku lotniskowego holu. Widziała, że policjant zdążył się już oddalić i domyślała się, że ciotka ma w zanadrzu wyrzuty i pretensje, które zaraz posypią się na jej głowę.
Tymczasem ciotka C***, cała roztrzęsiona, skierowała w jej stronę następujące słowa:
- Nie zadawaj żadnych pytań, a przede wszystkim nie pytaj o to, o czym myślisz.
I co było najgorsze. A*** natychmiast zaczęła się zastanawiać, o co takiego miałaby nie pytać. Pierwsze pytanie, jakie przyszło jej na myśl gdy tylko dostrzegła ciotkę, brzmiało: co ciotka tu robi, w dodatku tak wystrojona?
- Nie mogę o nic pytać? Nie mogę ci zadać jednego głupiego pytania?
C*** przyłożyła jej dłoń do ust i pospiesznie pociągnęła za sobą w stronę ubikacji.
- Wybij to sobie z głowy!
Ale A*** właśnie o tym pomyślała, na tyle intensywnie, że kilka metrów przed wejściem do toalety usłyszała krzyk ciotki:
- Och, nie!
W jednej chwili spowił ją biały, gęsty dym. Gdy chmura się rozproszyła, C*** nie miała już na sobie kostiumu, znikło też uczesanie, buty na obcasie i torebka. Ku przerażeniu A*** poczciwa kobieta stała przed nią bosa i na wpół naga – jedynie w nocnej koszuli – z rozczochranymi włosami.
Czym prędzej dotarła do łazienki dla pań. Na szczęście w środku nie było nikogo.
A*** była przerażona.
- Co się stało?
Ciotka C*** z rozpaczą spoglądała w lustro. Wyglądała znacznie gorzej, niż myślała.
- Zatarłaś iluzję. Nie uwierzyłaś w moje przebranie i czar prysł.
- Chcesz powiedzieć, że to, co miałaś na sobie, było przebraniem?
- Właśnie tak.
- Ale dlaczego zdecydowałaś się przebrać w tak absurdalny strój?
- Nieznośny dzieciak! To było pierwsze, co przyszło mi do głowy, widziałam taki kostium chyba w serialu telewizyjnym... przez ciebie wyszłam z domu nieubrana i od ponad dziewięciu godzin cię szukam. Dokąd się wybierałaś?
A*** nie miała żadnego powodu, by dłużej ukrywać swoje zamiary.
- Do Taorminy.
- Do Taorminy? A po co?
- Z trzech powodów: bo S*** chciała, żebym tam pojechała, bo pragnę ją odnaleźć i ponieważ pani Olav nie dowie się, że tam jadę, gdyż będzie myślała, że pojechałam do Paryża.

Miłego zgadywania:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miriam
Konstabl Grafomanii
Arcymag
Konstabl Grafomanii <br> Arcymag



Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 2:04, 10 Sty 2010    Temat postu:

To chyba jest ta nowość na chomikach. Pewna nie jestem bo czytam to po łebkach, ale to chyba *biegnie sprawdzić* "klan wilczycy" Maite Carranza.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa
Arcymag
Królowa Offtopiarstwa <br> Arcymag



Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z podlasia...
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:32, 10 Sty 2010    Temat postu:

Pani Olav? To kojarzy mi się z "Wojnami czarownic" Maite Carranza. "Przekleństwo Odi"?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eleri
Adept I roku



Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Mazowsza
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:52, 10 Sty 2010    Temat postu:

Nie wiem kiedy pojawiło się na chomikach, kiedyś chodziłam sobie i czytałam w Empiku:)
Miriam, trafiłaś. Pierwsza część "Wojen Czarownic" Maite Carranzy, "Klan Wilczycy".
Teraz twoja kolej na zagadkę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Eleri dnia Nie 20:53, 10 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miriam
Konstabl Grafomanii
Arcymag
Konstabl Grafomanii <br> Arcymag



Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:42, 10 Sty 2010    Temat postu:

Ha! jestem w tym dobra. Czy jest przewidziana jakaś nagroda?
To ja coś łatwego (jak zawsze):

"- S*** - krzyknął J***, uskakując przed ciosem. - Co ty wyprawiasz?
Omal nie upuściłam mojej broni, tak mi ulżyło na jego widok.
Maks wył i warczał jak oszalały. Biedak wyraźnie przechodził jakieś psie załamanie nerwowe. Nie chcąc ryzykować postawienia wszystkich w domu na nogi, a następnie wyjaśniania, dlaczego śpię w łóżku przyrodniego brata z kupą narzędzi Andy'ego, wypuściłam go z pokoju. Wówczas J*** wziął ode mnie ten ostry przedmiot, przyglądając mu się.
- S*** - powiedział, kiedy zamknęłam drzwi za Maksem - dlaczego śpisz w pokoju D*** uzbrojona w kilof?
Uniosłam brwi, okazując zdziwienie większe, niż wymagała tego sytuacja.
- To tak to się nazywa? Właśnie się nad tym zastanawiałam. J*** pokręcił głową.
- S***, powiedz mi, co się dzieje. Natychmiast.
- Nic - odparłam głosem, który brzmiał zbyt piskliwie nawet w moich własnych uszach. Podbiegłam i wskoczyłam z powrotem do łóżka Profesora, uderzając się palcem o młotek, ale znosząc ból w milczeniu, bo nie chciałam, żeby J*** odkrył, że on tam jest. Znaleźć mnie w łóżku przyrodniego brata z kilofem to jedno. Znaleźć mnie w łóżku przyrodniego brata z kilofem, siekierą i młotkiem to zupełnie co innego.
- S***! - J*** wydawał się wściekły, a on nie wścieka się tak znowu często. Chyba że, oczywiście, łapie mnie na tym, jak ładujemy sobie jezyki do gardła z jakimś obcym chłopakiem na podjeździe pod domem.
- Czy to siekiera?
Cholera! Wsunęłam ją pod kołdrę.
- Wyjaśnię ci to. "


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikka
Skarbnica Srebrnych Myśli
Arcymag
Skarbnica Srebrnych Myśli <br> Arcymag



Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 2416
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Cieni Nocy...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:18, 11 Sty 2010    Temat postu:

Hyhy na bank seria Pośredniczka Meg Cabot, jeśli chodzi o część to obstawiam Najczarniejszą godzinę Very Happy (Ona się tam przed tą byłą Jesse'a chowała? Kurczę, muszę sobie to znów przeczytać Very Happy )

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa
Arcymag
Królowa Offtopiarstwa <br> Arcymag



Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z podlasia...
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:06, 11 Sty 2010    Temat postu:

To było wtedy, kiedy Maria do niej wstąpiła na "herbatkę". Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miriam
Konstabl Grafomanii
Arcymag
Konstabl Grafomanii <br> Arcymag



Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:20, 11 Sty 2010    Temat postu:

Tak Mikka zgadłaś Smile To ta część z "herbatką". Pewnie zgadłyście po kilofie, siekierze i młotku? Kurcze a miałam taka fajną podpowiedź: "Nombre de Dios!"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikka
Skarbnica Srebrnych Myśli
Arcymag
Skarbnica Srebrnych Myśli <br> Arcymag



Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 2416
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Cieni Nocy...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:43, 11 Sty 2010    Temat postu:

Ciężko zapomnieć tę scenę z młotkiem, siekierą i kilofem *turla się*
Dobri teraz moja zagadka. Scena która mnie ostatnio niezmiernie rozbawiła:


- TERAZ! - warknął głosem przypominającym świst bata.
Chmury zadrżały jak smagnięte pod naporem woli G***. Oślepiająca błyskawica, gruba niczym gałąź potężnego drzewa, uderzyła o ziemię z ogłuszającym grzmotem, który wstrząsnął łąką na mile wokół. W miejscu, gdzie trafił piorun, w trawie pojawiła się wielka, dymiąca dziura. Jeszcze raz, i jeszcze G*** przyzywał błyskawicę. Ryk grzmotów wypełnił powietrze, a smród płonącej darni i spopielonej ziemi unosił się niczym chmura nad głowami przerażonych rycerzy.
Po chwili zerwała się potworna, wyjąca wichura, a z rozdartych chmur popłynęły na oszołomione armie potężne potoki deszczu. Były one tak obfite, że ich napór wystarczył, by wielu rycerzy spadło z siodeł. Nawet pośród skowyczącego wiatru i rozszalałej ulewy oślepiające zygzaki błyskawic nadal uderzały w ziemię pomiędzy wojskami. Towarzyszył im straszliwy syk, powietrze wypełniła para i dym. Przebycie dzielącego armie pola byłoby teraz szaleństwem.
G*** z ponurą miną skierował przerażonego rumaka w sam środek rozszalałych żywiołów. Otoczony roztańczonymi błyskawicami, odczekał kilkanaście chwil, pozwalając obu armiom dobrze nasiąknąć wodą. Gdy uznał, że dostatecznie już zwrócił na siebie ich uwagę, wzniósł miecz i jednym niedbałym gestem uciszył burzę.
- Dosyć już mam tej głupoty! - oznajmił głosem równie doniosłym, co huk grzmotu. - Natychmiast złóżcie broń!
Wpatrzeni w niego rycerze nieufnie zerknęli na przeciwników.
- NATYCHMIAST! - ryknął G***, podkreślając swój rozkaz kolejną błyskawicą i ogłuszającym grzmotem.
Odpowiedział mu głośny szczęk gwałtownie odrzucanej broni.
- Żądam, aby sir E*** i sir M*** stawili się dokładnie tutaj - oświadczył G***, wskazując ostrzem miecza punkt tuż przed swoim koniem. - W tej chwili!
Dwóch zakutych w stal rycerzy podjechało do niego powoli i ostrożnie, niczym para skarconych łobuziaków.
- Co się tu dzieje? - spytał ostro G***.
- Honor nakazał mi działać, Wasza Wysokość - oznajmił słabym głosem sir E***. Był to tęgi mężczyzna o czerwonej twarzy i fioletowo żyłkowanym nosie człowieka, nadużywającego mocnych trunków. - Sir M*** porwał moją krewną.
- Troska wasza o ową damę ogranicza się jedynie do władzy nad jej osobą - odpalił zapalczywie M***. - Bez śladu poszanowania dla jej uczuć zajęliście jej ziemie i majątek i...
- W porządku - warknął G*** - wystarczy. Wasz prywatny konflikt doprowadził połowę A*** na krawędź wojny. Czy tego właśnie chcecie? Czyżbyście byli parą małych dzieci, które wolą zniszczyć swoją ojczyznę, niż ustąpić drugiemu?
- Ale... - zaczął M***.
- Żadne ale. - Przez następne kilka minut G*** wyjaśnił im - szczegółowo - co dokładnie o nich sądzi. Ton jego głosu był pogardliwy, dobór słów zaś niezwykle bogaty. Obaj rycerze słuchali go z pobladłymi twarzami. Nagle dostrzegł L***, który podkradł się, aby podsłuchać.
- A ty! - G*** odwrócił się do młodego A*** - co właściwie robisz w Mi***?
- Ja? Ależ... M*** jest moim przyjacielem, G***ie.
- Czy prosił cię o pomoc?
- Cóż...
- Tak przypuszczałem. Po prostu wziąłeś to na siebie. - G*** rozszerzył swe komentarze o osobę L***a, często podkreślając słowa ruchami płonącego miecza, trzymanego w prawej dłoni. Cała trójka z niepokojem obserwowała śmigające im przed twarzami ostrze. - Dobrze więc - powiedział wreszcie G***, wyładowawszy nieco swą złość. - Oto, co zrobimy. - Spojrzał wojowniczo na sir E***. - Czy chcesz ze mną walczyć? - spytał groźnie, wyzywająco wysuwając szczękę.
Oblicze sir E*** zbielało jak mleko, jego wybałuszone oczy niemal wyszły z orbit.
- Ja, Wasza Wysokość? - sapnął. - Miałbym stanąć przeciw Bogobójcy? - Zaczął gwałtownie dygotać.
- Tak sądziłem - mruknął G***. - W takim razie natychmiast przekaż mi wszelką władzę, jaką sprawujesz nad osobą baronowej N***.
- Z radością, Wasza Wysokość - powiedział pospiesznie sir E***.
- M***nie - ciągnął G***. - Może ty chciałbyś ze mną walczyć?
- Jesteś mym przyjacielem, G***ie - zaprotestował M***. - Prędzej umrę, niż podniosę na ciebie rękę.
- Doskonale. Zatem zrzekniesz się wszystkich roszczeń terytorialnych, jakie mógłbyś wysunąć w imieniu baronowej na rzecz mojej osoby. Teraz ja jestem jej obrońcą.
- Zgadzam się - odparł ponuro M***.
- Sir E*** - oświadczył G*** - przekazuję wam całość baronii V*** E***, łącznie z ziemiami, które normalnie przypadłyby N***. Zgadza się pan?
- Tak, Wasza Wysokość.
- Sir M***, ofiaruję ci rękę mojej podopiecznej N*** z V*** E***. Czy przyjmujesz ją?
- Całym sercem, mój panie - wykrztusił M***. Do oczu napłynęły mu łzy.
- Wspaniale - powiedział z podziwem L***.
- Zamknij się - warknął G***. - To wszystko, panowie. Wasza wojna się skończyła. Zbierajcie swoje armie i wracajcie do domu - a jeśli znów zaczniecie, wrócę tu. Następnym razem jednak będę naprawdę zły. Rozumiemy się?
W milczeniu skinęli głowami. I tak wojna dobiegła końca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna ->
Biblioteka
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 68, 69, 70  Następny
Strona 17 z 70

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin