Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Lektury
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna ->
Biblioteka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TheTosterMaster
Bakałarz III stopnia



Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z księżyca ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:54, 05 Lut 2011    Temat postu:

"Ludzie bezdomni" -> wielka miłość mej nowej polonistki. Żeromski, Żeromski i czasem dla odmiany ... Żeromski! Analizowaliśmy nawet "motyw węgla"...
Jakoś ukochana książka naszej pani profesor nie bardzo mi się podobała, ale "Przedwiośnie" i "Syzyfowe prace" lubiłam. A po "Wiernej rzece" wpadłam w depresję (z tego wczucia i przejęcia).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Meami
Adept VIII roku



Dołączył: 21 Gru 2010
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:37, 06 Lut 2011    Temat postu:

Syzyfową pracą było przeczytanie tej książki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Strzyga
Master of Disaster
Arcymag
Master of Disaster <br> Arcymag



Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 15:36, 07 Lut 2011    Temat postu:

Neit napisał:
Ale i tak nic mnie tak nie wykańczało jak Żeromski, nie cierpię jego twórczości wprost, a mieliśmy nauczycielkę wielbicielkę.

Borze, u mnie tak samo...

W ogóle, wszyscy, CAŁA KLASA, zachwycali się "Przedwiośniem", ile to fajniejsze od "Ludzi bezdomnych" i nie mogłam wytrzymać - "Ludzie bezdomni" byli nudni, ale "Przedwiośnie" to była jakaś rzeźnia, nie mogłam przez to przebrnąć, motywy narodowościowe i debilny bohater mnie załatwili. (Bo Judym nie był debilem. Był tylko postromantyczną emo-ciotą, tak jak Wokulski.)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Strzyga dnia Pon 15:36, 07 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TheTosterMaster
Bakałarz III stopnia



Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z księżyca ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:28, 07 Lut 2011    Temat postu:

Debilną postromantyczną emo - ciotą.
Razz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez TheTosterMaster dnia Pon 23:28, 07 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Strzyga
Master of Disaster
Arcymag
Master of Disaster <br> Arcymag



Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Czw 7:22, 10 Lut 2011    Temat postu:

Ha... Właśnie weszliśmy w etap Borowskiego i innych tfu!rców uparcie trzymających się tezy, że jak ojczyzna w niebezpieczeństwie, to nie wypada pisać o winie i dziewkach (parafrazuję Kabaret Moralnego Niepokoju, jeśli ktoś chciałby się czepiać). I ja NAPRAWDĘ zdaję sobie sprawę, że Holokaust to nie jest coś, co można przemilczeć, ani nie chcę tu wykazywać braku szacunku, ale ludzie...! Twórczość z okresu wojennego, to albo pamiętniki tak detaliczne, że nie wiem, jak autorzy dawali radę robić notatki w wojennej pożodze (a robili na pewno, bo po dwudziestu latach by nie odtworzyli każdego pierdolonego szczególiku), albo jakiś bełkot. Tak czy siak, nie mogę czytać - te zbyt dokładne wywołują u mnie odruch wymiotny, a bełkotu nie tykam, bo mi szkoda czasu. Generalnie, już mojej polonistce z gimnazjum, zagorzałej patriotce, udało się obrzydzić mi na wieki literaturę wojenną i jak nawet próbuję się do czegoś zmusić, to i tak mi nosem wychodzi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wijara
Dyniowata Dewiantka
Arcymag
Dyniowata Dewiantka <br> Arcymag



Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:45, 10 Lut 2011    Temat postu:

A my po raz bodajże czwarty w moim życiu omawiamy Bogurodzicę ... Confused DOOOŚĆ!

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wijara dnia Czw 17:46, 10 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa
Arcymag
Królowa Offtopiarstwa <br> Arcymag



Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z podlasia...
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:48, 10 Lut 2011    Temat postu:

Wijara napisał:
A my po raz bodajże czwarty w moim życiu omawiamy Bogurodzicę ... Confused DOOOŚĆ!


Ja też! Dzisiaj i wczoraj. A jutro dwie godziny pod rząd... FTS!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zelka
Bakałarz II stopnia



Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 718
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie kwitnie cytryna
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:01, 10 Lut 2011    Temat postu:

Ja właśnie lubię literaturę wojenną (wtedy staję się optymistką) ale nie czytam tego zbyt wiele Very Happy
Ja Bogurodzicę omawiałam jak na razie raz Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wijara
Dyniowata Dewiantka
Arcymag
Dyniowata Dewiantka <br> Arcymag



Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:04, 10 Lut 2011    Temat postu:

kuszumai napisał:
Ja też! Dzisiaj i wczoraj. A jutro dwie godziny pod rząd... FTS!


Jedyny plus tej sytuacji jest taki, że recytując na ocenę po raz 4 w życiu przynajmniej nie muszę się tego uczyć na pamięć, bo już naprawdę w środku nocy zbudzona jestem w stanie to powiedzieć...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TheTosterMaster
Bakałarz III stopnia



Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z księżyca ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:59, 11 Lut 2011    Temat postu:

Chłopacy z mojej klasy w chwilach skrajnej głupawki (np. na matmie) śpiewają Bogurodzicę. ^^
Ja tak właściwie wcale jej nie omawiałam - moja polonistka w I klasie miała ciekawsze tematy; skok ze spadochronem, ciuchy i opowieści z serii "kiedy byłam piękna i młoda"..

A literatura wojenna od jakichś 2 miesięcy skutecznie psuje mój nastrój. Lagry, łagry, obozy koncentracyjne, powstanie warszawskie, powstanie w getcie, wspomnienia zbrodniarzy wojennych, wspomnienia więźniów, Gajcy, Baczyński.. i tak w kółko. Lubię literaturę wojenną, nie potrafię powiedzieć dlaczego, ale lubię. Tylko, Dżizas Krajst, nie w takich ilościach!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Strzyga
Master of Disaster
Arcymag
Master of Disaster <br> Arcymag



Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob 2:08, 12 Lut 2011    Temat postu:

TheTosterMaster napisał:

A literatura wojenna od jakichś 2 miesięcy skutecznie psuje mój nastrój. Lagry, łagry, obozy koncentracyjne, powstanie warszawskie, powstanie w getcie, wspomnienia zbrodniarzy wojennych, wspomnienia więźniów, Gajcy, Baczyński.. i tak w kółko.

No, my właśnie to samo maglujemy, tyle że dopiero od dwóch tygodni. Ale i tak boli.

Ja nie wiem, czy to jest kwestia polskiej mentalności, że zawsze trzeba ukazywać tylko ten "syf, smutek i malarię"? Bo, o ile zdaję sobie sprawę, że wojna była tragedią, to jednak nie chce mi się wierzyć Baczyńskiemu, który twierdzi, że czasy wojenne wszystkich odczłowieczyły. Nie wierzę, zwyczajnie NIE WIERZĘ. Za to z całych sił wierzę, że i wśród Niemców, i wśród Rosjan byli zwykli ludzie, tacy, którzy się po prostu urodzili w strasznych czasach. I tu już nawet nie mówię o teorii "ofiar systemu" (chociaż poniekąd się z tym zgadzam - nie wiem, jak silnym trzeba być, żeby się nie poddać takiej indoktrynacji, jak była w tamtych czasach; zresztą, walić siłę - myślę, że oni w większości zwyczajnie nie znali żadnej alternatywy, co mieli robić?), po prostu powiedzcie szczerze, jakbyście wiedzieli, że jak nie wstąpicie do wojska i nie będziecie walczyć z "wrogiem rasy/narodu", to przerąbane macie nie tylko wy, ale i cała rodzina? Z dużym prawdopodobieństwem, jeśli nawet strzelicie samobója, żeby nie mieć na sumieniu niewinnych ludzi, będziecie mieć na sumieniu całą swoją rodzinę. Gdybym wiedziała, że w przypadku mojego oporu/dezercji coś się może stać mojej mamie i siostrze (i kotu), też bym poszła pruć do ludzi z kałacha czy ckm-u.
Ja tu nikogo nie wybielam, ani nie jestem jakąś kryptonazistką/komunistką/wrogiem narodu (no może czasami troszkę...), ani już w ogóle nie twierdzę, że wojna to sama frajda (jak to się wydaje moim dwóm przyjaciółkom z których jedna chciałaby łamać enigmę, a druga działać w Szarych Szeregach - jakoś żadna nie przyjmuje do wiadomości, że mogliby je zgarnąć w łapance/trafić szrapnelem na dzień dobry i tyle by miały rozrywki z tej wojny...), ale przecież wtedy nadal ludzie się zakochiwali, pobierali, rodziły się dzieci, słońce świeciło, a ptaki śpiewały (bo nie wierzę, że wszystkie wystrzelano albo potruto bronią chemiczną). Myślę, że wojnę (psychicznie) mogli przetrwać tylko ci, którzy potrafili widzieć takie rzeczy. Dlaczego w ogóle o tym nie słyszymy? Nic nie wiemy? Co prawda epikureizm nie jest najbliższym mi nurtem filozoficznym, ale w ciężkich czasach jest chyba jedynym skutecznym.
Moja babcia lubi opowiadać o wojnie (głównie właśnie o tym ludzkim, ucieczkowo-kryjówkowym aspekcie) i wspomina, jak prababcia, która znała świetnie rosyjski (patrz: "język wroga trzeba znać!", czyli jedyny powód dla którego mogę się uczyć rosyjskiego...) przesiadając się z pociągu na pociąg rozmawiała z patrolującymi perony żołnierzami. I żołnierze, praktycznie młodzi chłopcy, wcale nie tak dużo starsi od brata mojej babci, wcale nie patrzyli, kogo by tu zaciukać, tylko czasem sprzedawali (no bo to ruskie w końcu Wink), a czasem zwyczajnie oddawali ludziom jakieś zapasy, biegali, żeby zdążyć, zanim pociągi ruszą i pytali, czego najbardziej potrzeba. Bo to też byli ludzie, którzy zostawili w domu matki i siostry dokładnie takie same, jak kobiety uciekające przed represjami. Jakby babcię przepytać, to historie o pomocy ze strony Niemców też by się znalazły - nawet możliwe, że jakieś pamiętam, ale jest pierwsza i mózg mi się wyłącza.
A Polacy to nie są sami święci i w tej wojnie szlag trafił pewnie sporo szumowin - można założyć, że większość szumowin kolaborowała i miała przez to łatwiej, ale wtedy zazwyczaj podziemie ich prędzej czy później załatwiało.
Wierzę, że sytuacja kryzysowa ze wszystkich wydobywa dobre i złe strony. Wierzę, że po wszystkich stronach (których wojna miała sporo...), byli ostatni skurwysyni, jak również zwykli, szarzy, dobrzy ludzie, którzy zamiast malować propagandowe bohomazy na murach albo (w tej przeciwnej opcji) strzelać do wszystkich przechodniów wrogiej narodowości, zanosili chleb czy leki biedniejszym sąsiadom albo ludziom w gettach. I myślę, że dzięki tym ludziom, jakimś cudem ktokolwiek przeżył wojnę.
Ale polska szkoła musi przecież wychować kolejne pokolenie Prawdziwych *TFU!* Polaków z typowo polską mentalnością, pogrążonych w typowo polskim poczuciu ciągłego pokrzywdzenia i plujących na wszystkie inne narody. I niech mi ktoś powie, że to nie jest, kurwa, indoktrynacja i propaganda. Na chuj nam ta Unia w takim razie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TheTosterMaster
Bakałarz III stopnia



Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z księżyca ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 3:19, 12 Lut 2011    Temat postu:

Strzygo, są przecież książki o wojnie przedstawiające życie takich zwyczajnych ludzi - tylko ich się raczej na lekcjach nie przerabia (a szkoda). No może z wyjątkiem "Pamiętnika z powstania warszawskiego" Białoszewskiego. Tylko, że to znów wojna oczami Polaków.

A o pomocy ze strony "wroga" jest chociażby "Lista Schindlera".
I mam nawet przykład książki, która przeczy "świętości" (-> jakoś to głupio brzmi, ale nie chce mi się o wpół do trzeciej wymyślać synonimów) Polaków. "Lekcji więcej nie będzie" bodajże.

Ja tam już z założenia nie mogę być typową Polką - świrniętą, moherową patriotką, bo mając zarówno korzenie ruskie jak i niemieckie, powinnam chyba obarczyć się winą za losy świata całego i pokrzywdzonej ojczyzny. I dla efektu - biczować się ze trzy razy dziennie..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez TheTosterMaster dnia Sob 3:24, 12 Lut 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Strzyga
Master of Disaster
Arcymag
Master of Disaster <br> Arcymag



Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob 13:55, 12 Lut 2011    Temat postu:

No, mnie kit wciskają, że tam gdzie mieszkali moi dziadkowie (babcia w Pińsku na Białorusi, dziadek koło Lwowa) była przed wojną Polska, no ale proooszę... Przecież się nie wzięli z powietrza - wiem, że kresy to też Polska, ale nawet nazwiska są podejrzanie wschodnie (co prawda tylko dla językoznawcy, no ale), a im dalej się cofnąć w historię rodziny, tym bardziej podejrzane.
Ale wiesz... Moherowymi patriotkami mogłybyśmy być i tak - w końcu Hitler był ćwierć-Żydem

"Listę Schindlera" już dawno mam w planach, ale wiesz co, mam wrażenie, że to znowu jest ta wojna bohaterów - czyli słyszymy tylko o tych, którzy uratowali tysiące osób. I nikt nie patrzy, że gdyby tysiąc szarych obywateli nie uratował każdy kilkunastu-kilkudziesięciu osób, to te heroiczne, wielkie akty by się specjalnie nie przydały.
O "Lekcji więcej nie będzie" nie słyszałam, ale się zainteresuję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TheTosterMaster
Bakałarz III stopnia



Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z księżyca ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:05, 12 Lut 2011    Temat postu:

Właśnie czytam "Listę", ale jakość- bylejakość ebooka przyprawia mnie o szczękościsk, więc poczekam do poniedziałku i pójdę do biblioteki. Wczoraj obejrzałam film. Wrażenie - nie do opisania.
Oprócz Schindlera, wiele osób było zaangażowanych w podobne działania - chociażby taki Stern, podrabiający karty pracy Żydom w krakowskim getcie.
O takich jak Korczak nie wiemy z kolei za wiele.

A "Lekcji więcej nie będzie" polecam. Dawno czytałam i nie pamiętam szczegółów, ale z całą pewnością przedstawia całkiem inny obraz wojny niż to, co czytamy w podręcznikach. Dlatego i raczej się nie podoba. Miałam jeszcze kilka podobnych tytułów, ale sprawdzę przy okazji porządków, bo teraz musiałabym wszystko z biblioteczki wyrzucać (knigi stoją w 3 rzędach na 1 półce^^).

*poszła dziergać moherowy berecik*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Strzyga
Master of Disaster
Arcymag
Master of Disaster <br> Arcymag



Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 12:41, 14 Lut 2011    Temat postu:

TheTosterMaster napisał:
Miałam jeszcze kilka podobnych tytułów, ale sprawdzę przy okazji porządków, bo teraz musiałabym wszystko z biblioteczki wyrzucać (knigi stoją w 3 rzędach na 1 półce^^).

Znam to Wink U mnie stoją w dwóch, a reszta okupuje malowniczymi stosikami biurko, parapet i ogólnie wszelkie powierzchnie płaskie Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna ->
Biblioteka
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15, 16  Następny
Strona 14 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin