Lustru się odbija, to kliszy też, czyli pokaż swą facjatę.

Strzyga · Wysłany: Pon 22:54, 29 Mar 2010 Temat postu:

To podejrzewałaś na tej samej zasadzie, bo szkołę mam w centrum Very Happy

I też wszyscy mnie pytają, czy mnie pogięło, bo jak dojadę w krócej niż czterdzieści minut, to już stwierdzam, że komunikacja się coś usprawniła ostatnio.
Też na rolkach jeżdżę Wink

Wijara · Wysłany: Pon 22:57, 29 Mar 2010 Temat postu:

Moje rolki niestety są zepsute- muszę zmusić (znaczy ładnie poprosić oczywiście) tatę, żeby mi je naprawił- coś mi z koła wypadło, usztywnienie się rozsztywniło, ja się jakoś w urazach mechanicznych rolek nie specjalizuję Very Happy

Ach ci ojcowie, ciężkie mają z nami, córkami, życie.

Wijara · Wysłany: Pon 22:58, 29 Mar 2010 Temat postu:

U mnie to samo- wszyscy oczy szeroko otwarte ze zdumienia, bo godzinę przed lekcjami muszę wyjść z domu, z czego (z czystego lenistwa, dałoby się dochodzić) mam dwie przesiadki. Cóż... Przyzwyczaiłam się, i jakoś nie robi to już na mnie wrażenia.

Luiza · Wysłany: Wto 10:02, 30 Mar 2010 Temat postu:

Ach, ja kiedyś miałam rolki, teraz już pewnie za małe są. Ale jeździć i tak nie umiałam, jak to ja. Gdy próbowałam jechać normalnie, to się wywalałam, a jak moim sposobem - wyglądałam jak pokraka (którą zresztą jestem). Mnie to nawet rower zrzuca. Serio... Ale i tak na nim jeżdżę i walczę z moim niemoctwem Very Happy

.
A dieta by się przydała. Bo ja to brzuch mam duży, a tak to chuda jestem. Albo zacznę ćwiczyć... Obiecuję to sobie już od jakiegoś miesiąca.

Wijara · Wysłany: Wto 18:36, 30 Mar 2010 Temat postu:

Dobra, już dodam tą mordkę, bo zrobiłyśmy zdaje się gigantycznego offtopa Razz

Tylko niech mi kto teraz wytłumaczy, jak? Very Happy

Strzygo, już wiem gdzie jest Julianów! Sama znalazłam na mapie, możesz być ze mnie dumna, biorąc pod uwagę mój brak orientacji w terenie i beztalencie geograficzne Very Happy

alicee · Wysłany: Wto 21:07, 30 Mar 2010 Temat postu:

Jej, zazdroszczę wam. *chlip chlip* Sad

BTW, skoro już się zgadało o spotkaniach - może, w wakacje, jakiś minispęd się jednak zorganizuje? Chciałybyście? (Od tego zacznijmy, bo może tylko ja jestem taka spragniona kontaktu. Rolling Eyes

)

Strzyga · Wysłany: Wto 21:24, 30 Mar 2010 Temat postu:

Jestem dumna, jestem Very Happy

Jak coś, to rezyduję w pobliżu parku im. Mickiewicza (który, jak świat światem, wszyscy miejscowi nazywają Parkiem Julianowskim Rolling Eyes

) i szpitala Biegańskiego (nie, nie jest psychiatryczny).

Pewnie, że chcemy! Trzeba będzie w wakacje zlot zrobić, koniecznie! Very Happy

Tylko, cholera, gdzie? Bo my po całej Polsce rozsiane...

Wijara · Wysłany: Wto 21:29, 30 Mar 2010 Temat postu:

Zlocik caaaaacy, caacy, ale ja poza Łódź nie wylecę raczej za daleko, nie wiem jak Wasi, ale moi rodzice trzęsą się nade mną, że och Rolling Eyes

A podobno to problem jedynaków...

Jakbym mieszkała w Anglii i nazywała się Alice, nie Alicja, to by nie było problemu. To taka mini trauma z przedszkola (Ciebie też zawsze wołali "Alicja z krainy czarów", czy tylko ja taka magiczna? Mr. Green

)

Urodziny mam 6 grudnia, w Mikołaaaaaaajki (tak, tak, notesiki w dłoń i zapisujcie, a co Razz

) (mam koleżankę Ewę, która urodziła się w Wigilię- ta to dopiero ma prawo się łamać, urodziny, imieniny i gwiazdka jednego dnia)

Strzygulcu, tak właśnie myślałam, że gdzieś wokoło tego dużego zielonego na którym jest napisane "JULIANÓW" Very Happy

Nawet nie wiedziałam, że tam jeździ autobus ode mnie, w życiu na Julianowie nie byłam.

Strzyga · Wysłany: Wto 23:49, 30 Mar 2010 Temat postu:

Tak, raptem parę minut spacerkiem od tego dużego zielonego Very Happy

Z moim ewentualnym wyjazdem też będzie problem.

Caeles · Wysłany: Wto 23:53, 30 Mar 2010 Temat postu:

To ja jestem w komfortowej sytuacji ;p Zlot gdziekolwiek by nie był - mi pasuje i NA PEWNO rodzice mnie puszczą XDDDD

Miriam · Wysłany: Wto 23:55, 30 Mar 2010 Temat postu:

Mnie też puszczą Smile

Tylko jak w wakacje to ja bym miała problem z terminami Sad

Musze zarobić na swoją dalszą edukację. I to jeszcze za granicą Sad

Luiza · Wysłany: Śro 9:09, 31 Mar 2010 Temat postu:

Łu, mnie to na pewno by nie puścili. Mama opierała się nawet wtedy, gdy po prostu do Warszawy z koleżanką chciałam jechać. No wiem, mam dar przekonywania, a ona w miarę uległa jest... Ale i tak zaraz powiedziałaby 'Po co? Nigdzie nie jedziesz, porwą cię!'. I nie wierzy w słowa mojej ciotki, która mówi, że szybciej by oddawali i jeszcze z dopłatą.

kuszumai · Wysłany: Śro 9:50, 31 Mar 2010 Temat postu:

Szczęśliwe studentki.
Ja też jestem za. Najpierw trzeba by ustalić miejsce, a potem dowiedzieć się, jakie są szanse dostania się w ten rejon.

Caeles · Wysłany: Śro 14:01, 31 Mar 2010 Temat postu:

To może, żeby offtop nam się tak aż nie panoszył- temat zrobić jakiś oddzielny? By każdy się mógł wypowiedzieć gdzie i kiedy mu pasuje

Wijara · Wysłany: Śro 17:41, 31 Mar 2010 Temat postu:

Z terminem to jeszcze zobaczymy, bo zapewne większość z nas jeszcze nie ma zaplanowanych co do dnia wakacji (no właśnie, wypadałoby chyba wreszcie jakiś obóz zaklepać... Rolling Eyes

)

Strzygo, w takim razie piękna okolica, park musi być olbrzymi (porównując do Parku Piastowskiego, który znajduje się tuż przy moim bloku). W tym moim to zawilce nawet wyginęły, a taki niegdyś był wiosną cały biały...