Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

O mękach twórczych...
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna ->
Pogadanki i pogawędki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Neit
Arcymag



Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 1007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:44, 17 Lis 2010    Temat postu: O mękach twórczych...

... czyli o tym jak ciężki jest los osoby która wzięła się za pisanie książek opowiadań i innych takich.


Jako, że sama chętnie podyskutuję na temat, który bezczelnie i offtopowo wyewoluował nie tam gdzie trzeba zapraszam do uzewnętrzniania swoich problemów pisarskich. I miejmy nadzieję że coś wspólnie poradzimy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aduu
Bakałarz IV stopnia



Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przybiernów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:46, 17 Lis 2010    Temat postu:

W takim razie Neit uchyl mi rąbka tajemnicy i opowiedz coś o swoich pomysłach Very Happy
Wiem, że ciężko się pisze o rzeczywistym świecie, zwłaszcza, gdy chce się bohaterów wcisnąć w jakieś większe miasto, którego niestety nie widziało się na oczy. Sama próbuję teraz coś takiego stworzyć, ale ciężko się pisze o Nowym Orleanie, kiedy się tego cudownego miasta nie widziało. A Wujek Google i Ciocia Wiki nie są wcale tacy pomocni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Neit
Arcymag



Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 1007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:47, 17 Lis 2010    Temat postu:

Hm... chyba się pośpieszyłam bo widzę, że się porządki na "forumie" dzieją...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aduu
Bakałarz IV stopnia



Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przybiernów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:49, 17 Lis 2010    Temat postu:

Też to zauważyłam xD Ktoś grzecznie posprzątał i wyszło na to, że ten temat jest niepotrzebny xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Neit
Arcymag



Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 1007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:51, 17 Lis 2010    Temat postu:

I teraz nie wiem gdzie pisać...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aduu
Bakałarz IV stopnia



Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przybiernów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:56, 17 Lis 2010    Temat postu:

Chyba trzeba będzie wcisnąć się w offtopy ^^ Chociaż tu mi się podoba Very Happy Neit decyduj. Co robimy ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Neit
Arcymag



Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 1007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:00, 17 Lis 2010    Temat postu:

Aduu napisał:
W takim razie Neit uchyl mi rąbka tajemnicy i opowiedz coś o swoich pomysłach Very Happy
Wiem, że ciężko się pisze o rzeczywistym świecie, zwłaszcza, gdy chce się bohaterów wcisnąć w jakieś większe miasto, którego niestety nie widziało się na oczy. Sama próbuję teraz coś takiego stworzyć, ale ciężko się pisze o Nowym Orleanie, kiedy się tego cudownego miasta nie widziało. A Wujek Google i Ciocia Wiki nie są wcale tacy pomocni.


No własnie z fantastykę taką gdzie świat całkowicie przeze mnie stworzony problemów zero mam (po za tymi cholernymi nazwami), za to ze światem realnym to masakra. I masz rację że internet nie pomaga, niby są fotki i opisy, ale jak klimat wyłapać? A przecież nie umieszczę akcji w Szczecinie albo przyległych wiochach Very Happy Pewnie byłoby to oryginalne, ale jakoś mi nie leży. I tu jest niezły problem, bo imiona mogę chwilowo pomijać i chociażby roboczo ponumerować bohaterów. No ale bez opisów miejsca gdzie całość się dzieje to już nie przejdzie. A siedzi we mnie to cholerstwo, żyć nie daje i nie mogę się tego pozbyć. Normalnie twórcze zaparcie Very Happy

Kolejny problem to taki że ja mam natchnienie w dziwnych momentach i to najczęściej nieodpowiednich. Np z kimś rozmawiam i nagle mnie nawiedzi i chciałabym sobie zapisać to co mi do głowy przyszło. No i się zaczyna problem bo mało kto to rozumie. W dodatku nie wiem czemu jakieś 90% społeczeństwa czuje się zobowiązana do czytania mi przez ramię, Nie znoszę tego! Nie lubię się dzielić tym co pisze, taka wredna baba ze mnie Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aduu
Bakałarz IV stopnia



Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przybiernów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:10, 17 Lis 2010    Temat postu:

Hmm... To spory problem. Tak ogólnie mówię. Bo fakt, imiona da się jakoś pominąć. Przyszła Nr 1 i powiedziała do Nr 2... Dało by się nad tym zapanować. Ale z miejscami jest już gorzej. I masz rację, jeśli chodzi o klimat. Jak mam opisać magiczną aurę panującą w Nowym Orleanie, kiedy jej nie czuję?

Jeśli chodzi o natchnienie, to mamy ten sam problem. Ja też czasami wpadam na genialne pomysły w nieodpowiednich momentach. Zawsze wtedy wyciągam komórkę i zapisuję sobie pomysł tak ogólnie, ale wkurza mnie to jak znajomi patrzą na mnie jak na idiotkę i pytają "Co ty znowu tam piszesz?" Pomysłami lubię się dzielić. Jeszcze jakiś czas temu z każdą nową ideą biegłam do przyjaciółki i jej streszczałam. Zawsze mnie to jarało, kiedy widziałam jej minę. Słuchała mnie z zapartym tchem i co chwila kiwała głową dosłownie połykając każde moje słowo. A teraz, kiedy dzieli nas 600 km, duszę wszystko w sobie i nie wiem, czy dałabym radę komukolwiek się wyspowiadać ze swoich pomysłów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Neit
Arcymag



Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 1007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:34, 17 Lis 2010    Temat postu:

Byłam w tym roku w miejscu, które by mi pasowało pod względem wyglądu do książki. W Szwecji to było. No ale ogólnie Szwecja jako miejsce akcji mi nie pasuje. Musiałabym jakiś mix zrobić. No albo wymyślić alternatywną rzeczywistość nieco podobną do naszej a jednak inną.

Moje zapędy twórcze to chyba tylko mój mąż rozumie. A nawet jak nie rozumie to mu nie przeszkadzają.

Nie lubię się dzielić pomysłami, a wzięło się to od mojego innego hobby czyli malowania. Miałam przez lata taką koleżankę, z którą się dzieliłam pomysłami, a ona zawsze to bezczelnie zerżnęła i namalowała zanim ja zdążyłam. Niby ja też mogłam (chociaż ona zdolniejsza pod względem malowania, ja jestem lepsza w wymyślaniu) ale zawsze mi potem jakoś nie szło. Niby pomysł był mój a jednak się czułam jak bym popełniała plagiat. Sporo czasu już minęło a ja nadal w sobie mam jakąś blokadę z tego powodu.

Tak w ogól to dochodzę zawsze do wniosku, że mi opisy kuleją. Może dlatego, że zawsze miałam jakąś dziwną niechęć do nich głównie jeśli chodzi o lektury szkolne. Dialogi to moja mocna strona, ale np przyroda, czy miejsca... Albo opiszę za mało, albo się tak rozpędzę ze szczegółami że nikt normalny tego nie strawi.

No i odwieczna bolączka: opisywać porządnie i uczciwie sceny erotyczne, czy zostawić "w domyśle" żeby nie gorszyć nikogo? Very Happy Czasem się obawiam, że wersja książki która mi pasuje nie koniecznie mogłaby być strawna dla innego czytelnika Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aduu
Bakałarz IV stopnia



Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przybiernów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:20, 18 Lis 2010    Temat postu:

Chyba ze trzy razy czytałam twoją wypowiedź i za każdym razem, kiedy dochodziłam do ostatniego akapitu, zapominałam o tym, co napisałaś wcześniej xD Sceny erotyczne są jak najbardziej wskazane, ale to od twojego stylu pisania zależy czy robić je ogólnikowe czy dokładne. Dla porównania: czytając takie sceny w "Nocnej Łowczyni" czy "Mieście Duchów" była zachwycona. Potrafiłam to wszystko sobie wyobrazić, nic zbytnio mnie nie zgorszyło, po prostu do mnie dotarło i utkwiło w głowie. Ale kiedy dorwałam się do "Diary of a Demon Hunter" mało nie zeszłam na zawał. Same litery układające się w wyrazy wypalały mi oczy.
Ale nie zawsze uda się trafić w gusta czytelników. Dlatego zastosuj przemienną taktykę: raz opisz dokładnie, a raz zostaw "w domyśle". Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mroczna88
Bakałarz I stopnia



Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:00, 18 Lis 2010    Temat postu:

Pisanie własnej twórczości, na chwilę obecną, jest ciężkie pod jednym względem - trudność z wymyśleniem czegoś oryginalnego (bo a nuż widelec ktoś zacznie drzeć ryja, że plagiat, albo, że się wzorujesz na kimś).
Wysłałam kiedyś opowiadanie na pewien konkurs literacki do wydawnictwa, to mi odpisali, że czytam za dużo Sapkowskiego. Kiedy ja Sapkowskiego przeczytałam wtedy jedynie z kilka stron i szybko go odłożyłam, czując, że mi nie leży xD
Dlatego na razie szkolę warsztat pisząc fanfiki, a gdzieś w umyśle czai mi się opowiadanie. Tylko najgorsze jest to, że mam kilka pomysłów. Z jednej strony chciałabym napisać dwa rodzaje powieści obyczajowej - poważną i dowcipną, a z drugiej to samo mam z fantasy - albo typowe heroes, albo comedy.
Nie widzę problemu, żeby pisać o Szczecinie Smile Jeśli zna się miasto, to wtedy opis wychodzi najbardziej naturalnie. Spójrz na taką Musierowicz - ona jest z Poznania i właśnie dzięki temu jej opis rodziny poznańskiej jest taki naturalny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Neit
Arcymag



Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 1007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:17, 18 Lis 2010    Temat postu:

Pomysłów to mi raczej nie brak, a jakieś schematy książkowe ciągle się powtarzają i mimo to wydawnictwa decydują się na wydanie. Patrzcie chociażby ile jest książek z cyklu "była zwykłą dziewczyna, poznała tajemniczego "ktosia" jej świat się zmienił i okazało się że nie jest taka zwykła jak myślała". Wiecznie na coś takiego trafiam.

Gorzej jak ostatnimi czasy intensywnie myślałam nad imieniem bohaterki mojego tforu, wymyśliłam w ciężkich bólach a potem wzięłam do łapek świeżo kupioną książkę i się okazało że tam jedna z głównych bohaterek nisi takie samo imię... Nic tylko się pochlastać.

Szczecin nijak mi nie pasi chociażby przez brak porządnego nocnego życia w nim. Tak się ostatnio nawet nad tym zastanawiałam: weźcie wampira, takiego rasowego co to w dzień na słoneczko nie wyłazi. Musi więc funkcjonować w nocy. A w takich nie za wielkich miastach nocą się nie wiele dzieje. Czynne jakieś monopolowe, jakiś klub się otwarty znajdzie i wsio. Nawet sobie biedny do biblioteki nie pójdzie ani do księgarni nie skoczy. Nic tylko w alkoholizm popaść.

Po za tym nie lubię Szczecina, brzydki jest i w ogóle i nie będę go wpychać na strony mojej powieści Very Happy

Kolejne moje dziwactwo to wybitne nielubienie opowiadań. Przeczytać mogę (ale jak są ściśle powiązane, wszelkich zbiorów różnych autorów totalnie nie trawię), napisać już nie. I czasem mam jakiś zajebisty pomysł (dialog jakiś, jakąś scenkę) co by się idealnie na opowiadanie nadawało to nieeee.... I muszę kombinować.

A już fanfiki to kompletna masakra. Niewiele jest rzeczy pisanych na tym świecie których tak bardzo nie trawię, już bym wolała czytać wyciągi z własnego konta (co jest mało przyjemną lekturą bo tam same "minusy"). I szczerze muszę przyznać że nie mam zielonego pojęcia skąd ta moja głęboka niechęć. Po prostu tak mam i już.

W sumie nie myślałam jakoś o pisaniu "dla kogoś", piszę, bo mam taki kaprys, bo lubię, bo pozwala mi się to wyładować. (Gdyby nie to pewnie łaziłabym po ulicach i mordowała ludzi. Poważnie) Dlatego nie za bardzo się przejmuję tym czy jest to strawne dla innych. A może po prostu się obawiam, że ktoś mnie strąci na ziemię, bo się okaże że mam zero zdolności w tym względzie i powinnam się wziąć za coś innego, chociażby hodowlę pietruszki Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mroczna88
Bakałarz I stopnia



Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:29, 18 Lis 2010    Temat postu:

Żeby przekonać się do fanfików, to trzeba kilku bodźców:
1. Nie zgadzać się z tym co nawyrabiał autor/autorka/reżyser/reżyserka
2. Mieć idiotyczny zwyczaj wymyślania ciągu dalszego z nagminną tendencją do pomijania oczywistych oczywistości
3. Trafić na naprawdę dobrze napisane opowiadanie. Tak samo, jak zła książka złe opowiadanie boli całe życie.
Dla mnie pisanie fanfików to fajna sprawa, bo bohaterów i ogólny zarys akcji już mam, a mogę puścić wodze fantazji Smile Wymyślenie wszystkiego od nowa jest już dla mnie zbyt skomplikowane i ciężkie xD

Ej, Szczecin nie jest taki zły Smile Trzeba byłoby się wysilić, żeby napisać z nim dobre fantasy, ale jest to do zrobienia Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Neit
Arcymag



Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 1007
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:54, 18 Lis 2010    Temat postu:

Niby racja ale:
Czytałam takie fanfiki, które wszyscy wychwalają pod niebiosa- nadal mi się nie podoba. Koleżanka się ze mnie śmieje że nawet gdyby moja ulubiona autorka/autor napisał/napisała fanfika do swojej książki to tez by mi się nie podobało Very Happy
Jak mi się nie podoba np zakończenie to je ignoruje całkowicie, nie czuję potrzeby czytania innego czy napisania go. Przerobić w myślach akcję mogę, ale to wszystko. Dalsze losy o dziwo też mnie na ogół jakoś mało interesują dochodzę do wniosku że wszystko będzie dobrze (wg mnie co może się wiązać z tragiczną śmiercią połowy bohaterów, bo ja taka wredna jestem że czasem im bardzo źle życzę Very Happy). Szczerze chyba nawet bym nie umiała napisać fanfika, a już na pewno nie takiego co by się trzymał kanonu Very Happy Hm... może tu tkwi przyczyna mojego nielubienia? A nie ważne, nie ma obowiązku, że każdy musi wszystko lubić Very Happy

Z tym "boleniem całe życie", to masz całkowitą rację: chociażby po przeczytaniu (niechcący) o Lenie jako "samcu rozpłodowym" mój mózg poczuł się zgwałcony i teraz się boję sięgnąć po Wiedźmę kolejny raz co miałam w planie.

Tak czy inaczej za pisanie fanfików tak jak i wierszy raczej nie masz szans żebym się wzięła Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mroczna88
Bakałarz I stopnia



Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:49, 18 Lis 2010    Temat postu:

Swego czasu próbowałam swoich sił w pisaniu wierszy i nawet jakoś mi wyszły, ale potem doszłam do wniosku, że moim przeznaczeniem jest proza Smile

A jeśli chodzi o męki twórcze, to najgorzej jest wtedy, gdy wiesz, że powinnaś coś napisać, a nie masz ani siły, ani pomysłów, ani weny. Albo gdy pomysły masz, ale wena idzie sobie w cholerę (jak mam w tej chwili). Masakra.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna ->
Pogadanki i pogawędki
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin