Pierwsze kroki w świat fantasy

Mikka

Jak dla was zaczynała się przygoda z fantasy, pierwsza książka z tegoż fascynującego gatunku? jak na nią trafiłyście Very Happy

Achillea

Hehehe, już o tym właściwie napisałam, więc powtórzę Smile

Moją pierwszą świadomą lekturą fantasy był "Czarnoksiężnik z Archipelagu", Ursuli K. Le Guin, pochwycony przypadkowo w dziale z fantastyką, w lokalnej bibliotece.
Początkowo leżakował sobie na stoliku, bo nie byłam jakaś specjalnie przekonana do lektury, ale jak już się do niego dobrałam, to się nie mogłam odkleić.
Zdecydowanie moja ulubiona książka; w tym gatunku i w ogóle.

Później (z takich ważniejszych tytułów) miałam ciąg romansów z Lemem (patrz: "Solaris" i "Pamiętnik znaleziony w wannie"), przez który brnęłam ze słownikiem w ręku, a następnie przytuliłam się do przygód Jakuba Wędrowycza (Andrzej Pilipiuk) i wreszcie, do "Kłamcy" (tomów trzech) Jakuba Ćwieka.

Mikka

Moja pierwsza książka z fantasy, to jak już chyba kiedyś gdzieś pisałam "Siewca wiatru" Kossakowskiej. Było to może z pięć lat temu. Wpadłam na nią przez przypadek w mojej bibliotece i spodobała mi się okładka więc zaczęłam ją wertować i żebyście widziały zaskoczenie mojej mamy z którą w owej bibliotece byłam gdy ledwo mogła mnie z tamtąd wyciągnąć a do domu i tak wracałam z nosem w książce [co gdybym była sama pewnie skończyłoby się wypadkiem]
Po przeczytaniu Siewcy zaczęłam regularnie nękać bibliotekę w poszukiwaniu kolejnych książek. Tak przeleciał potter, hobb, robb (co skończyło się dużym zamiłowaniem do nory roberts), duncan, gemmel i inne serie.

Achillea

No to obficie u Ciebie z tą fantastyką, ja jakąś wielką fanką nie jestem, ale nie mam oporów, jeśli ktoś mi mówi, że książka jest dobra. Nigdy nie rozumiałam tego zamykania się na gatunki, zakładania od razu, że nie będę tego czytać, bo to jest fantastyka, fantastyka jest bleeee...
A nawet i w fantastyce można znaleźć niezwykłe fragmenty -- ja byłam pod takim wrażeniem końcówki "Solaris" (choć klęłam pod nosem na te oceany śródplazmatyczne, czy co to tam było), że sobie skserowałam ją i trzymam w moim magicznym zeszycie z kapitalnymi tekstami Wink

Zapomniałam jeszcze powiedzieć o książkach Pratchetta Smile

Bo z Wiedźmą to oczywista oczywistość XD

kuszumai

Moja pierwsza fantastyczna książka? Chyba baśnie baraci Grimm...
Później też zaczęłam nękać bibliotekę (ze względu na harusiaka). Aż któregoś razu mnie z niej wygonili... Embarassed

To też gdy przeniosłam się do zachodniopomorskiego zaczęłam nękać nową bibliotekę. Ale tu juest lepiej. Zostałam wyróżniona jako najbardziej aktywny czytelnik gminny nowego pokolenia.
Książka do której wciąż wracam? Trylogia Ksiegi Gwiazd, Wiedźma, Septimus Heap, Meg Cabot...

Halkatla

Pierwszą książką fantasy, która przeczytałam, a właściwie cyklem, były "Opowieści z Narnii" Lewisa. Jeszcze za dzieciaka, we wczesnej podstawówce... Nie mogę powiedziec, że pierwsze były baśnie Grimmów, bo z winy taty znałam je jeszcze zanim nauczyłam się posługiwac alfabetem Wink

Dasha

Ja nie pamiętam co było pierwsze....chyba "Córka czarownic" Doroty Terakowskiej...to było chyba jakoś w IV klasie podstawówki...albo "Troje przeciw światu czarownic" Andre Norton....trudno powiedzieć...możliwe że coś było wcześniej...przy takim tempie czytania jak miałam wtedy trudno spamiętać...jednak te dwie książki nadal leżą na półce i patrząc na ich sfatygowaną oprawę i pożółkłe kartki myślę że mogły być tymi pierwszymi Wink

Ale to takie "płotki" fantasy...pierwszą poważniejszą był Tolkien też gdzieś jeszcze w podstawówce.. Smile

Melody

Moją pierwszą książką fantastyczną również była 'Córka czarownic'.Przeczytałam ją chyba w 2 klasie podstawówki.
Potem nadszedł czas na Harry'ego.
Wink

kuszumai

Więc każda z nas czytała za malucha harusia...

Dasha

Ja się nie dziwię Smile

To wręcz lektura obowiązkowa jeśli chodzi o fantasy dzisiejszych czasów. Zresztą trudno jej nie "zauważyć" i przejść obojętnie Wink

kuszumai

Ona zapycha w każdej bibliotece całą półkę. Very Happy

Optymistka^^

O ile pamiętam to właśnie Harry był pierwszą książką w kierunku fantastyki. Na szóste urodziny dostałam od cioci. A, że tata za każdym razem wykręcał się od czytania mi wieczorem, to zaczęłam ją czytać sama. No a dalej przez długi czas były takie w stylu "Ani z Zielonego Wzgórza", "Godziny pąsowej róży" no i lektur w szkole. I w sumie dopiero koło piątej klasy stwierdziłam, że chwilowo mam tego dosyć i potrzebuję jakiejś magii, więc się wzięłam za jakieś tam wojny duszków, atramentowe serca, mroczne wzgórza itepe. Obecnie to w sumie mi się wyrównało. Raz takie raz takie. Chociaż gdybym miała wybierać padłoby na fantastykę.

kuszumai

Zielone wzgórze czy mroczne wzgórze? Razz

anulka870

Moja pierwsza książka fantasy to klasyka gatunku i J.R.R.Tolkien z Władcą pierścienia, później Harry Potter a teraz sama nie wiem porzuciłam romanse na rzecz fantasy i to zasługa tego forum co nowego wyszukam w polecankach to kupię i zaczytuję się do nieprzytomności

no i jeszcze J.D.Robb seria którą uwielbiam bardziej niż wszystko inne....

kuszumai

Tyle polecanek a ja nie mam czasu się zabrać za tę zwykłe... Sad