Cały Kram

Villka · Wysłany: Czw 5:38, 11 Mar 2010 Temat postu: Cały Kram

Pochwalę się mym kramem...
Zobaczymy co z tego wyjdzie...

Zacznę o tego, że w rysowaniu/malowaniu zdzierżyć nie mogę martwej natury. To ma zmora, szczególnie na kierunku studiów, który sobie wybrałam. Jest tak nudna i przewidywalna Sad

Uwielbiam ludzi rysieć. Uwielbiam. Od dziecka bazgrolę gdzie się da, jak ten szpieg - rysiem ludzi w pociągu, w kawiarni, na placach. Fascynuje mnie człowiek. Jeżeli chodzi o konkretną ciała część - dłonie.
Uważam, że ręce potrafią pokazać więcej emocji, ekspresji niż twarz. Są bardziej prawdziwe.

Zamieszę linki do kilku moich prac, które akurat są w sieci...
Pochodzą z różnych okresów mego życia, więc niech nie dziwi rozbieżność w stylu Smile

.

Fanart z czasów, kiedy Naruto było dobrze zapowiadającym się komiksem o ninja (2005 rok), a Sasuke jeszcze nie miał atomokształtnego Sharingana i nie wpadał w i-killin-ya-mudafokers-mode. Wtedy był spoko kolesiem, nawet szlachetnym... jak mi go brakuje teraz Sad

Ta manga schodzi na psy...

Tutaj ten sam bohater, tyle, że narysowany dwa lata później, maźnięty na okładce zeszytu z fizyki.
Jedna z najpiękniejszych scen w anime jakie miałam okazję oglądnąć (albo wydawała mi się najpiękniejszą sceną, bo świetnie rozładowywała napięcie po n a p r a w d ę najlepiej zaanimowanej scenie walki, jaką miałam okazję oglądać... do czasu Avatara: the Last Aribender Very Happy

). Za to cenię Azjatów: wiedzą jak wiele można powiedzieć nie używając słów Smile

.
Sasuke wygrał w Dolinie Końca, ale nie cieszy się wygraną. Deszcz zmywa jego twarz.
Czy płakał? O czym myślał?
Muzyka, deszcz, światło, jego mina - czyniły tą scenę niezapomnianą.
Słowa stały się zbędne.

Przeklęta martwa natura...
W oryginale praca była wykonana czarnym tuszem i białą kredką na ceglastym arkuszu papieru. Poszła na konkurs, a wróciła do mnie w wersji ksero i to w dodatku na żółtym kartonie >tyle dobrego, że nagrodę dostałam Razz

<
Uważam, że jest całkiem dobra - pomijając nawet fakt, że klęłam nad nią jak szewc i co kilka kresek rzucałam rapidografem.

Troszeczkę lepiej. Natura bardziej żywa niż martwa - Irysy, które babcie-sąsiadki posadziły przed moim blokiem, obok śmietnika. Rysowałam je na zaliczenie z rysunku w czerwcu xP , a babcie obserwowały mnie z balkonów. Myślały, że chcę okraść śmietnik, czy uciąć irysy?
Flesz zdeformował rysunek niestety Sad

Kredki na fioletowej kartce.

Zabaw z photoshopem część pierwsza xP - jakoś sprzed 3 lat rysunek.
Moja postać oryginalna i zastrzeżona Wink

.
Troszeńkę za bardzo w stronę mangi poszłam, ale nie ważne - ciiii... Razz

Sympatyczny jest?
Miał wyglądać roztargnionego, ale nie wygląda. Razz

Jeżeli ktoś zgadnie na jakiej mangowej postaci wzorowałam po części design (co nie powinno być trudne) stawiam lizaka Wink

Malarstwo, a właściwie miks: za tło robi mój parapet, zeszyty i farba transparentna.
Generalnie jest to akryl na plastiku. Na opakowaniu płyty CD konkretnie.
Postać oryginalna, własna, do opowiadań używana, na imię Fi mająca. Razz

Arta strzeliłam w jakieś 15 minut - pchnął do tego przymus przyswojenia wiedzy przed maturą. Wiedzę miałam na tamtą chwilę głęboko gdzieś, a każdy wymówka od oderwania się od zadań z chemii była dobra xP
Mi się podoba, kto go nie zobaczy zwykle też sympatią do niego pała. Razz

Co złośliwsi ludzie na roku twierdzą, że jest to najlepszy obraz jaki kiedykolwiek wykonałam xP

Na koniec fotografia, ale to zdjęcie nie ze względu na walory artystyczne, a na temat i historię.
Jedno - dłonie, wiadomo.
Drugie - mam malutkiego kuzynka. Jest młodszy o równiuśkie 5 lat i jeden dzień, najfajniejszy facet jakiego znam. Mieszka daleko, za granicą, ale zawsze kiedy się spotykamy sprawdzamy ile urósł. Razz

Taki nasz rytuał ze szczenięcych lat - inni nie mają pojęcia dlaczego my dwoje zamiast się sobie w ramiona rzucić na powitanie, wyciągamy do siebie ręce i je łączymy z szelmowskimi uśmieszkami na mordeczkach Cool

No cóż... ta wielka łapa nie należny do mnie Razz

Caeles · Wysłany: Czw 10:05, 11 Mar 2010 Temat postu:

Całkiem niezły warsztat, muszę przyznać Smile

Masz ładną, charakterystyczną kreskę, czy może raczej styl ogólnie powiem.
Bardzo mi się kapliczka podoba (nawet ta kopia, na żółtym tak nie razi Razz

)
A także fajny portret Very Happy

Coś w tym stylu co u mnie na ścianach wisi, jak tylko jest moja pora na wybieranie plakatów/obrazów (Z narzeczonym co pół roku-rok zmieniamy wystrój XD i na zmianę wybieramy co ma u nas wisieć XD )

Strzyga · Wysłany: Czw 12:15, 11 Mar 2010 Temat postu:

Mnie też się kapliczka podoba Very Happy

I zdjęcie.
I zazdroszczę ci znajomości anatomii ludzkiej mordy na tyle dobrej by móc wykręcać postać w jakieś kosmiczne kierunki i nadal rysować twarz tak, że nie ma się do czego przyczepić Smile

Miriam · Wysłany: Czw 12:28, 11 Mar 2010 Temat postu:

Wow. Podzieliłabyś się trochę talentem Razz

Mi się podobają irysy. Te kolory na płatkach są świetnie dobrane. No i kaplica też bomba. Musiałaś chyba nieźle się przy niej napracować, bo jest strasznie dużo szczegółów. I co to jest ten rapidograf?

Strzyga · Wysłany: Czw 12:29, 11 Mar 2010 Temat postu:

No właśnie, rapidograf, to taki bardziej fachowy cienkopis?

Villka · Wysłany: Czw 13:33, 11 Mar 2010 Temat postu:

A dziękować Smile

Też lubię kapliczkę - poświęciłam jej dużo czasu, ale wiem, że warto było. Razz

Z irysami było o wiele prościej: rysiłam je w kilka godzin przed zaliczeniem, wraz z martwą naturą w tuszu. Dlatego są na fioletowej kartce: kolor papieru zrobił za mnie połowę roboty Smile

- ustaliłam sobie tylko gamę kolorów na cienie i refleksy, i dawaj! Szkoda tylko, że to zdjęcie mi jakieś nieciekawe wyszło =/... Flash aparatu spłaszczył kolory liścia.

Co do twarzy pod dziwnymi kierunkami... Na tym pierwszym Sas ma wyjątkowo zaburzoną paszczoskrętność. Ale nikt nie jest idealny Wink

Rapidograf to "długopis" techniczny, który jest bardzo precyzyjny i napełnia się do tuszem. Występuje w najróżniejszych grubościach, używa się go głównie do rysunków technicznych np: plan budynku. Kosztowna rzecz i bardzo delikatna. Po każdym użyciu należy rozkręcić i umyć. Nie wolno dopuścić by tusz zaschnął w środku, albo żeby rozpoczął się proces korozji. Wygląda [link widoczny dla zalogowanych]. To narzędzie jest koszmarem leworęcznych - tusz zasycha o wiele dłużej niż atrament - w moment można zrujnować kilku godzinną pracę. Rolling Eyes

Luiza · Wysłany: Czw 18:11, 11 Mar 2010 Temat postu:

Te irysy są naprawdę piękne. Takie żywe... Nigdy nie zrobiłabym też takich kolorów, podziwiam Very Happy

. Kapliczka też jest bardzo ładna, widać, że musiałaś długo rysować, żeby tak wyglądała. A ten kolorowy człowiek to fajny jest, oryginalne włosy ma w dodatku Very Happy

. Jestem z tych, którzy pałają do niego sympatią Wink

.
A fotografia to moja wielka pasja, więc chętnie ocenię Twoje zdjęcie, chociaż na tym się nie znam Laughing

. Ale podoba mi się, nawet bardzo. Takie dobre światło jest i w ogóle ułożenie rąk. Ej, ej, jak zrobiłaś czarne tło?

Villka · Wysłany: Czw 18:56, 11 Mar 2010 Temat postu:

Czarne tło to przypadek Smile

Ustawiłam w cyfrówce mocny flesz, stanęliśmy w zacienionej części pokoju (przede mną była ściana, za mną okna), kuzyn się przytulił plecami do ściany i wyprostował rękę - też to zrobiłam Smile

i pstryk!

Później obróbka w najprymitywniejszym programie do obróbki zdjęć: powiększony kontrast i efekt sepii. Przy efekcie sepii/cyjanu można manipulować w takich programach kolorem: dodając więcej niebieskiego wszystkie ciemne miejsca na zdjęciu stają się jeszcze ciemniejsze Razz

Sprawa zupełnie inaczej przedstawia się z photoshopem: ale tutaj odeślę Cię na YouTube po tutoriale. Nawet znajdziesz poradniki w języku polskim Very Happy

Krok po kroku uczą jak przefarbować się na zdjęciu na blond, albo schudnąć kilka kilogramów Wink

.

Luiza · Wysłany: Czw 19:53, 11 Mar 2010 Temat postu:

Photoshopa i tak nie mam, dysponuję tylko Photo Filtre i Photo Scape, więc instrukcje mi chyba nie potrzebne Smile

. Ale z tym oknem to ciekawy pomysł, spróbowałabym, ale nie mam wolnej ściany naprzeciwko okna... W ogóle wszystkie kąty mam zawalone Wink

.

Juny · Wysłany: Czw 19:56, 11 Mar 2010 Temat postu:

Bardzo ładnie:)
A jeśli mogę zapytać- co studiujesz? Brzmi jak coś związanego ze sztuką. Tak pięknie, całkiem fachowo to wszystko zrobiłaś i opisałaś.
I również jestem fanem kolorowej postaci na parapecie:)

Villka · Wysłany: Czw 20:38, 11 Mar 2010 Temat postu:

Oto moja lampka nocna, pokojowa i kolorowa Very Happy

Bardzo lubię efekty barwnych smug na ścianach.

Zdjęcie wykonane podczas gruntownych porządków związanych z wywalaniem z szaf niepotrzebnych pierdółek - dlatego obok mojej Magicznej Wiklinowej Szkrzyni stoi stosik opakowań klocków Lego Belleville Razz

(jak byłam mała uwielbiałam bawić się nimi. Miałam szpital, pacjentów, robiłam operację, pielęgniarki ze strzykawkami, moja klinika oferowała nawet hipoterpię - 3 konie miałam xP - i zawsze gorące paróweczki z ogniska... Laughing

)

Juny -> uczę się na architekta. Smile

Coookies

Podoba mi się ten facet namalowany farbami. Cudo ! Very Happy

Miriam

Wow, cóż za lampa. Zajebisty efekt.
Masz jeszcze jedną taką? Wyślij mi pocztą, zapłacę Razz

Optymistka^^

"Efekt lampy" genialny!
Niesamowicie nastrojowo Very Happy

Czy ty zwyczajnie wstawiłaś lampę do wiklinowego kosza?

mroczna88

Sasek fajny i tak, kiedyś był bardzo sympatyczną postacią. Taki mhroczny bish. Teraz patrzę na niego i żal bierze. Co do lampki - chyba sobie taką splagiatuję Smile

... zplagiatuję? Z czy s?