Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Atak Kłów i Pazurów!!!! CZyli co was najbardziej wkurza :D
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 86, 87, 88 ... 146, 147, 148  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna ->
Pogadanki i pogawędki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Strzyga
Master of Disaster
Arcymag
Master of Disaster <br> Arcymag



Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 0:28, 15 Wrz 2010    Temat postu:

Villka napisał:
Strzygo i generalnie wszyscy nie znoszący limitów na MV - łączmy się!
Załóżmy partię i startujmy w wyborach Razz

Oj, tak, mój ssskarbie, glum glum...

Dzisiejszy dzień z powodów różnych był dla mnie dosyć ciężki. Lepiej się czuję, chociaż nadal wypluwam płuca, na zewnątrz piękne zachmurzenie, więc urwałam się na króciutki spacer rekonwalescencyjny. Wracam do domu i nadal mam ochotę zrobić coś równie logicznego, jak przekopanie się saperką do piwnicy. Przeczytałam "Wiedźmę.com.pl", bo czułam, że łapki mi latają z braku internetu (i, co za tym idzie, prozacu ukrytego pod postacią ukochanych przeze mnie, jakże żałosnych seriali) i chciałam się poutożsamiać z inną netoholiczką na odwyku, nawet jeśli to pierdolone alter ego Białołęckiej. Następnie przeczytałam połowę "Przez kuchnię i od frontu", urwałam się na kolejny spacer, skończyłam czytać "Przez kuchnię...", napoczęłam "Dumę i uprzedzenie", po czym wrócili rodzice i rozpoczęła się pewna kołomyja, której nie chce mi się drugi raz opisywać, a opisałam ją już w PW do Vill. Jeśli Vill uzna, że nie ma tam zbyt wiele słów niecenzuralnych i że nie jest to bełkot obłąkanej, to może tutaj wkleić fragment opisujący moją obecną sytuację rodzinną.
Przez którą to sytuację aktualnie aplikuję sobie prozac, czyli różową francuską lemoniadę z Almy (technicznie to lemoniada mojej siostry, ale Wiśka nocuje u dziadków, więc może się nie połapie) i, również francuski, dosyć naiwny serial (podobno na licencji amerykańskiej, co trochę wyjaśnia żałosną fabułę i fakt, że mordercę widać w pierwszych trzech minutach i przez resztę czasu człowiek ma nadzieję, że uda mu się zapomnieć, który to był) "Paris enquetes criminelles". Co prawda nie jestem takim hardkorem, żeby oglądać to w oryginale, ale zaczynam coraz poważniej rozważać tę opcję, bo cholerniki chyba nie przetłumaczyli drugiego sezonu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Strzyga dnia Śro 0:45, 15 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wijara
Dyniowata Dewiantka
Arcymag
Dyniowata Dewiantka <br> Arcymag



Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:44, 15 Wrz 2010    Temat postu:

Biedny Strzygulec Sad Łączę się z Tobą w bólu- też wypluwam płuca (i jestem na dwóch antybiotykach, bo się lekarka nie mogła zdeycdować, co mi jest. Jeden jest na rzeżączkę, a drugi na grzybicę Shocked A ja mam gorączkę, kaszel i katar...), choć internet idzie w ruch, gdy tylko nieco lepiej się poczuję- i chyba zabiorę się za 3 sezon Skinsów, bo książek mi tu z leksza brak. Tak sobie myślę, że wypadałoby też zacząć uzupełniać zeszyty, ale istnieje wielka pokusa, że może się pozbiera do piątku, to przysiądę w sobotę... Rolling Eyes
U mnie z sytuacją rodzinną też nienajlepiej, ale wiecie co? Nie mam siły się tym przejmować. Że od stycznia zostajemy prawdopodobnie bez środków do życia (rodzice likwidują firmę), a że są po 40, kwalifikacje zawodowe dość kiepskie (bo co może nauczyciel, który od 16 lat nie pracował w zawodzie? mają jakieś studia podyplomowe co prawda, ale to nic wielkiego), to cud, jeżeli w ogóle sobie znajdą jakąś pracę. I nawet, gdyby już było bardzo bardzo źle, nie ma nawet szans, żeby ojciec wyjechał za granicę, na jakąś platformę wiertniczą, cokolwiek- bo ma rozwalony kręgosłup i nie jest zdolny do większej pracy fizycznej. Tak więc, czarna dupa. I jeszcze przypomnę, że moi rodzice raczej nie są przykładem zgodnego, kochającego się małżeństwa- nawet, gdy jest dobrze.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wijara dnia Śro 9:45, 15 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miriam
Konstabl Grafomanii
Arcymag
Konstabl Grafomanii <br> Arcymag



Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:42, 15 Wrz 2010    Temat postu:

*tuli małe pomarańczowe z kurwikami * Nie dołuj, nie dołuj. Będzie dobrze. Może twoi rodzice mają w zanadrzu jakiś plan, może jakąś nową firmę założą, nowy biznes? Do stycznia jest czas. Nie będzie źle. Mieszkasz w dużym mieście, praca się znajdzie. Może dalsza rodzina ma znajomości, ktoś szuka z ich znajomych pracowników...
Panikować zaczniemy w grudniu na razie spokojnie, spokojnie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Villka
Arcymag.
Arcymag.



Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:01, 15 Wrz 2010    Temat postu:

Spokojnie dziewczęta... na razie bez paniki... Smile

Ech...

Spokojnie wijaro - praca zawsze się znajdzie.
Miriam zresztą powiedziała wsio Smile
Taka podpowiedź z "mojego, rodzinnego doświadczenia" - jeżeli chodzi o prace na zachodzie Europy to jest jedna dziedzina, która jest ciężką harówką, ale można ja wykonywać nawet z niestabilnym kręgosłupem: kierowca ciężarówki. Około pięć tysięcy za jeden kurs w Anglii.
Oczywiście to taka moją pierwsza myśl dotycząca łatwej pracy na zachodzie. Rolling Eyes

Strzygowy problem mogę tutaj wkleić i wcale nie był niecenzuralny Wink, jeno naładowany emocjami.
Strzyga napisał:
Byłam święcie przekonana, że mama już dzisiaj idzie rozmawiać o tym moim przeniesieniu. A tu się okazuje, że nie, i oni z tatą, suczym pomiotem, jeszcze o tym za bardzo nie rozmawiali. I fakt, że to załatwiła, wyniknął tylko z tego, że mój wychowawca powiedział, że lepiej iść do dyrektora i pana prof. B. od razu po zebraniu, bo jeszcze będą w szkole. I kiedy tatuś, suczy pomiot, do mnie zadzwonił, poinformowałam go - naprawdę święcie przekonana, że mama z nim wszystko omówiła - że właśnie mama załatwia mi przeniesienie z klasy do klasy.
Dalej było dużo wrzasków ze strony taty, suczego pomiotu, i ogólnie rzecz biorąc straszliwa chryja. I szczerze mówiąc, zwisa mi i powiewa, co ojciec, suczy pomiot, myśli o moim kręgosłupie moralnym i jak się odnosi do tego, że uknułam rzekomo iście makiaweliczny plan mający go podstępnie pozbawić możliwości decydowania o własnym dziecku. Ale mama spotkała się z nim po wyjściu z zebrania, bo tak się umówili w końcu i jak wrócili, to było raz, że chyba dwie godziny po tym zebraniu, dwa, że chyba te dwie godziny tata, suczy pomiot, spędził drąc się na mamę, bo była tak straszliwie poszarzała, umęczona i smutna (no, dobra, przez pierwsze pięć minut była wściekła jak sto diabłów i chciała mi zrobić z dupy garaż, ale szybko jej przeszło na rzecz tej szarości właśnie), że jak tylko ojciec, suczy pomiot, wyszedł (czyli niecałą godzinę później), to zaczęłam ryczeć i ją przepraszać. Bo ojciec, suczy pomiot, był absolutnie przekonany, że mama uczestniczy z pełną świadomością i wyrachowaniem w moim knuciu. No i niby po tym jak ryczałam i przepraszałam przez kwadrans, stwierdziła, że już się nie gniewa, ale widzę, że nadal jej przykro i zastanawiam się, jak ja to robię, że jestem taką nieprzytomną debilką i nie umiem ogarnąć najprostszych informacji.

Sad Sad Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mroczna88
Bakałarz I stopnia



Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:35, 15 Wrz 2010    Temat postu:

Prawdę mówiąc niewiele było w tym winy Strzygi, przynajmniej tak mi się ta historia widzi. Także się nie dołuj Smile Na niektórych ludzi nic nie poradzisz...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miriam
Konstabl Grafomanii
Arcymag
Konstabl Grafomanii <br> Arcymag



Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:48, 15 Wrz 2010    Temat postu:

Ojcowie, kutwa Evil or Very Mad Rolling Eyes
Ale ty chyba Strzygulcu nie obwiniasz się o tę ich kłótni, co? Bo nie ma takiej potrzeby. Widocznie twój ojciec miał nieodpartą ochotę pokrzyczeć na kogoś i szukał byle jakiego pretekstu. Nie mnie to oceniać, bo ani w temacie zbytnio nie jestem ani nie znam twoich rodziców. Ale wątpię, żebyś zrobiła coś na tyle głupiego, żeby o wszystko posądzać ciebie. Mamą też się nie przejmuj. Myślę, tzn mam nadzieję że miała po prostu jeden z tych dni, w którym wszystko za bardzo się do siebie brała. Na pewno też mieliście taki dzień, w którym wystarczyło że ktoś na was źle spojrzał albo coś powiedział nie tak, to wy się smuciliście i dołowaliście.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wijara
Dyniowata Dewiantka
Arcymag
Dyniowata Dewiantka <br> Arcymag



Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:44, 15 Wrz 2010    Temat postu:

Strzyguś, po prostu niedomówienie... Szkoda, że wyniknęło z tego co wyniknęło, ale nie ma w tym Twojej winy. Ojciec zestresowany, może coś mu nie poszło w pracy, jest zmęczony, to i skłonny do kłótni... Sprawa się odleży i będzie dobrze, zobaczysz. Tulim mocno i trzymam kciuki :*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Strzyga
Master of Disaster
Arcymag
Master of Disaster <br> Arcymag



Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 17:14, 15 Wrz 2010    Temat postu:

Wijara napisał:
jestem na dwóch antybiotykach, bo się lekarka nie mogła zdeycdować, co mi jest. Jeden jest na rzeżączkę, a drugi na grzybicę Shocked

Chryste Panie, czemu na rzeżączkę?! Shocked
Wijara napisał:

choć internet idzie w ruch, gdy tylko nieco lepiej się poczuję- i chyba zabiorę się za 3 sezon Skinsów, bo książek mi tu z leksza brak

Ja mam dopiero dzisiaj od popołudnia z powrotem normalny internet na swoim komputerku (wcześniej mogłam korzystać tylko wieczorami z laptopa mamy). Gorzej, że komputerek jest po formatowaniu dysku, więc nie mam na nim ani Robin Hooda, ani Merlina, ani Monty Pythona - zasadniczo nie mam nic. I jestem skazana na KUREWSKIE LIMITY NA MEGAVIDEO, AAARGH! I jutjuba ewentualnie, ale jutjub ma to do siebie, że nie ma na nim moich ulubionych kiczowatych seriali.
A 3 sezon Skinsów jest nie dla mnie, bo nie lubię Effie - pierwsza ekipa wymiata i nic nie zmieni mojego zdania, po zmianie obsady nie jestem w stanie tego oglądać.

Wijara napisał:

U mnie z sytuacją rodzinną też nienajlepiej, ale wiecie co? Nie mam siły się tym przejmować. Że od stycznia zostajemy prawdopodobnie bez środków do życia (rodzice likwidują firmę), a że są po 40, kwalifikacje zawodowe dość kiepskie (bo co może nauczyciel, który od 16 lat nie pracował w zawodzie? mają jakieś studia podyplomowe co prawda, ale to nic wielkiego), to cud, jeżeli w ogóle sobie znajdą jakąś pracę. I nawet, gdyby już było bardzo bardzo źle, nie ma nawet szans, żeby ojciec wyjechał za granicę, na jakąś platformę wiertniczą, cokolwiek- bo ma rozwalony kręgosłup i nie jest zdolny do większej pracy fizycznej. Tak więc, czarna dupa. I jeszcze przypomnę, że moi rodzice raczej nie są przykładem zgodnego, kochającego się małżeństwa- nawet, gdy jest dobrze.

Wijarko, a dlaczego właściwie twoi rodzice ją likwidują?
Z każdej sytuacji jest wyjście - coś się poradzi.
A, jak widać z fragmentu mojego listu do Vill, z sytuacją rodzinną u mnie też nie najlepiej. Jakbyś miała jakieś poważniejsze schizy z rodzicami, to pamiętaj, że mieszkam w tym samym mieście, a nawet w tej samej dzielnicy - jakbyś chciała się wygadać czy wypłakać komuś na żywo a nie tylko przez internet, zawsze możemy się zobaczyć (chociaż raczej w weekend niż w tygodniu, bo zaczynają mnie dopadać szkolne komplikacje związane z maturą).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wijara
Dyniowata Dewiantka
Arcymag
Dyniowata Dewiantka <br> Arcymag



Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:39, 15 Wrz 2010    Temat postu:

Strzyga napisał:
Chryste Panie, czemu na rzeżączkę?! Shocked


Znaczy, między innymi na rzeżączkę ^^ Po prostu w zastosowaniach jest, przy zapaleniu gardła, dróg oddechowych i kilku innych miłych chorób także rzeżączka. Ale brat się ze mnie ładnie uśmiał...

Strzyga napisał:
A 3 sezon Skinsów jest nie dla mnie, bo nie lubię Effie - pierwsza ekipa wymiata i nic nie zmieni mojego zdania, po zmianie obsady nie jestem w stanie tego oglądać.


Effy z poprzednich sezonów jeszcze była znośna, ale w 3 to istna tragedia... Tak mi szkoda Freddiego Sad

Strzyga napisał:
Wijarko, a dlaczego właściwie twoi rodzice ją likwidują?
Z każdej sytuacji jest wyjście - coś się poradzi.
A, jak widać z fragmentu mojego listu do Vill, z sytuacją rodzinną u mnie też nie najlepiej. Jakbyś miała jakieś poważniejsze schizy z rodzicami, to pamiętaj, że mieszkam w tym samym mieście, a nawet w tej samej dzielnicy - jakbyś chciała się wygadać czy wypłakać komuś na żywo a nie tylko przez internet, zawsze możemy się zobaczyć (chociaż raczej w weekend niż w tygodniu, bo zaczynają mnie dopadać szkolne komplikacje związane z maturą).


Dzięki, Strzyguń... Smile I nawzajem Smile
A firmę likwidują, bo zaczyna przynosić marne zyski- kilka księgarni się ostatnio zlikwidowało i sporo likwiduje się od nowego roku, więc po prostu uznali, że nie ma sensu tego ciągnąć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Strzyga
Master of Disaster
Arcymag
Master of Disaster <br> Arcymag



Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 17:58, 15 Wrz 2010    Temat postu:

Kurwa mać. Kocham mojego dziadka i doceniam, że przyniósł mi obiad, ale przy okazji poprosił, żebym pomogła mu z komórką. Do tego też nic nie mam - niemniej, zdążyłam włączyć Megavideo - i limitowane minuty lecą... Evil or Very Mad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Strzyga
Master of Disaster
Arcymag
Master of Disaster <br> Arcymag



Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 18:42, 15 Wrz 2010    Temat postu:

Chyba mam jakiś Dzień Dzikiego Wkurwu, bo wściekłam się po raz kolejny. A technicznie rzecz biorąc, dostałam ataku mocno histerycznego śmiechu - bo okazało się, że łatwiej znaleźć przez gugla grupę fanów serialu na fejsbuku niż drugi sezon online.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Optymistka^^
Bakałarz IV stopnia
Bakałarz IV stopnia



Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawaaa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:45, 15 Wrz 2010    Temat postu:

*przutula Strzygę i Dyńkę*
Odnoszę wrażenie, że problemy w szkole są niczym wobec tych w domu. A rodzice są zdolni przebić nawet maturę.
Będzie dobrze. Musi być!

Koszmarnie cieszę się, że miałam dzisiaj tak wykańczający trening, bo inaczej naprawdę kogoś bym zabiła.
Mieliśmy przyjść na drugą lekcję, więc stwierdziłam, że rano spokojnie pójdę sobie na pocztę, kupię znaczki i wyślę pracę na konkurs. Na poczcie chciałam wziąć numerek, ale na samej górze był wielki napis, że "Znaczki można kupić w każdej kasie", a poza tym działało jedno okienko (na dwanaście...), w całym pomieszczeniu był tylko jeden facet, więc w końcu go nie wzięłam. Kulturalnie stanęłam za jakimś panem, który awanturował się przy okienku z facetem po drugiej stronie. Pierwszy twierdził, że w firmie powiedzieli mu, że na poczcie mają podstemplować jakiś papier, za to ten drugi wrzeszczał, że jest dokładnie na odwrót i że to w firmie mają obowiązek stemplowania tego. Po piętnastu minutach byli dokładnie w tym samym miejscu, aż w końcu facet się wściekł i poszedł. Podchodzę do tego okienka, a na to przede mnie wpycha się jakaś stara baba, która przyszła minutę wcześniej i oznajmia, że "ona ma numerek i teraz jej kolej". Mówię jej, że przecież stoję tutaj od dwudziestu minut w kolejce i chcę kupić wyłącznie znaczek, a ona nic. Zupełnie mnie olała, wepchnęła się a facet w okienku, który dobrze widział, że tu stoję, bo się na mnie patrzył już wcześniej, oznajmia z drwiącym usmiechem, że "przecież trzeba było sobie wziąć numerek". Cholera mnie ogarnęła taka, że wybiegłam z poczty trzaskając z całej siły drzwiami i wrzeszcząc coś tam na temat chorego kraju w którym żyjemy i nienormalnych ludzi. Confused


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Strzyga
Master of Disaster
Arcymag
Master of Disaster <br> Arcymag



Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 19:01, 15 Wrz 2010    Temat postu:

Oj, tak, poczty osiedlowe potrafią wkurwić, znam to. Zresztą to samo dotyczy wszelkich urzędów i siedliszczy biurokracji.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mroczna88
Bakałarz I stopnia



Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:06, 15 Wrz 2010    Temat postu:

To jeśli już wkurwiamy się na sprawy rodzinne, to i ja się pożalę, że jak tak dalej pójdzie, to zostanę rozwódką. Chrzani mi się w małżeństwie od kiedy mała się urodziła, mąż zaczyna mnie kontrolować i obrażać... Nie wiem, mam wrażenie, że kompletnie nie znam tego faceta... Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alicee
adwoKat Strzygi
Arcymag
adwoKat Strzygi <br>Arcymag



Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 3450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:24, 15 Wrz 2010    Temat postu:

Kurczę, coś dla nikogo to nie jest dobry początek jesieni Sad

Wijara, Strzyga, wam już chyba wszystkie pociechliwe rzeczy powiedziały dziewczyny, więc ja was tylko ściskam mocno i przesyłam kabelkiem internetowym gorącą czekoladę. Wiem, że to banalnie brzmi, ale będzie dobrze... Nie warto się przejmować sprawami, na które nie ma się wpływu, po prostu zdrowia szkoda.


Optymistko, niestety, świat pełen jest chamstwa... A wszelakie urzędasy i jakieś takie baby w nim królują. Confused

A ja z kolei jadę chora na tą pieprzoną integracją. I krew mnie zalewa Evil or Very Mad

Nie wiem, co mi jest - nie pójdę przecież do lekarza, żeby mi czasem nie kazał zostać w domu. Może to i cholernie głupie i dziecinne, ale no way. ZAWSZE jestem chora podczas wycieczek, fajniejszych imprez czy czegokolwiek takiego, po prostu ZAWSZE. Wkurwia mnie to jak diabli. Evil or Very Mad A teraz jest naprawdę kiepsko. Wracając do domu dopchałam się jakoś to miejsca siedzącego w tramwaju, wyciągnęłam zmiętą chusteczkę i smarkałam w nią smętnie, zwiesiwszy głowę. Musiałam prezentować się zaiste strasznie, skoro żadna z wszechobecnych babć nie zaczęła mnie opieprzać, że jej miejsca nie ustąpię (sic!). Gorzej, że miałam z tej przyczyny wyrzuty sumienia, ale chyba autentycznie bym nie ustała 35 minut. Jest mi niedobrze* i mam gorączką, zdaje mi się. Co prawda boję się sięgnąć po termometr, ale pokonując pieszo ostatni fragment drogi, złapałam się nagle na głośnym śpiewaniu piosenki "pieski małe dwa" na jakąś pogrzebową nutę i nie byłam w stanie odpowiedzieć sobie na pytanie, czemu to robię. Ani w którym momencie zaczęłam. Przestać zresztą też nie umiałam jakoś. Potem prawie władowałam się pod ciężarówkę (dlaczego te zarazy muszą skręcać z Zakopianki akurat na MOJEJ drodze do domu? ). Co było dla mnie o tyle traumatyczne, że (aż mi wstyd... Embarassed ) mam jakąś tirofobię Shocked Nienawidzę, kiedy jakieś pojazdy z tych wielgachnych przejeżdżają zbyt blisko mnie. Kiedyś nocą mijał mnie kombajn na polnej drodze. Czujecie? KOMBAJN *zaciska oczy z przerażenia*
(Wiecie, ja nadal mam ta gorączkę i bredzę dosyć Rolling Eyes )

*Jest mi niedobrze jak zawsze, kiedy jestem chora. Po prostu nie mam co jeść Sad Jest mi słabo, nie zjadłam drugiego śniadania ani obiadu, wszystko budzi we mnie odruch wymiotny - wszystko, poza owocami. Ale wtrążoliłam już wszystkie, które były w domu Sad Nie mogę nawet wody pić, bo po niej też mi jest niedobrze. Po prostu mogiła. I jeszcze ćpam te wszystkie leki, po których jeszcze bardziej mam ochotę się wyrzygać, a już zwłaszcza po musującym Calcium (takim pomarańczowym). JEEZ, jak ja nienawidzę wapna Shocked



Ech, mam świadomość, że moje smutki są błahe i w przeciwieństwie do waszych, za parę dni przeminą, ale też się musiałam wyżalić Sad A jakby któraś z was miała jakieś domowe sposoby na "zarazę", inne niż tradycyjne (czyli nie czosnek czy herbata z miodem i cytryną Wink ), to ja bym je bardzo chętnie poznała Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna ->
Pogadanki i pogawędki
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 86, 87, 88 ... 146, 147, 148  Następny
Strona 87 z 148

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin