Pierwsze kroki w świat fantasy

kuszumai

To już druga sesja. Dwa lata temu była pierwsza. Razz

I Zac ja później chcę????

Achillea

A facetowi to myślisz różnica? Byle nadgarstka mocno nie zmęczyć... i nawet ładna nie musi być :/

Caylith

Rok 1989, Cay mająca 10 lat i stosik pierwszych 5 tomów"Opowieści z Narni" w papierowych okładkach ulubionych w tamtych komunistycznych czasach przez wydawców oraz na papierze makulaturowym równie ulubionym, pod choinką. Pamiętam, że pierwsze tomy czytałam tyle razy że sie rozlatywały i matka je sklejała, potem było męczenie o kolejne. Mam je do dzisiaj i z lubością czytam nadal. Pewnie mojej córce lub synowi też zaaplikuję to dzieło jako 1 ksiązke do czytania;) Potem była długa 6 letnia przerwa i zachwyt Tomkiem Wilmowskim aż w 16 roku życia dopadłam Świat Czarownic i wsiąkłam na amen w fantasy sf i horror:)

Strzyga

Są trzy wersje.
Pierwsza - "Podania i baśnie polskie", "Porwanie Baltazara Gąbki", "Opowieści Pod Strasznym Tytułem" i inne Spółdzielnie Straszydło. Skomentuję to uroczym cytatem z Czarodziejek: "Byłam dziwnym dzieckiem."
Druga - "Harry Potter" w trzeciej klasie podstawówki. Akurat była największa moda na HP, w sklepiku szkolnym "Fasolki Wszystkich Smaków", a Panna Rumiana miała nawet taką świetną kolorowankę, gdzie Hermiona wyglądała bardziej kanonicznie niż w filmie - ach, wspomnienia z dzieciństwa... ^^
Trzecia - "Wiedźmin", w gimnazjum, już świadomie i z własnej woli. W jeden dzień pochłonęłam pierwszy zbiór opowiadań - a później zaraziłam pasją do fantastyki Lady R.

kuszumai

Ten wiedźmin był niewyzyty. Ot co!
Ja specjalnie Yennefer też nie lubię, ale ta zielarka mnie wkurzyła.

Strzyga

Jaka, kuźwa, zielarka?!

alicee

One była zielarką? E, chyba nie... Może jeszcze dilerką? Może jeszcze walerianki? Tez ją lubiłam, tyle że Yennefer też mi się podobała. Ale niespecjalnie mi przeszkadza, że Geralt ją zdradza, skoro onamu nie pozostaje dłużna.

Strzyga

*tonem zrzędliwej, wkurzonej adminki*
Bo Shani była studentką trzeciego roku medycyny, moje drogie... Przynajmniej tyle pamiętam. Zielarek to u wiedźmaka w ogóle chyba nie było.

Kot

Ja zaczynałam od Wiedźmina, ale że było to dość dawno to nie za wiele pamiętam i jedyna "zielarka" jak przychodzi mi do głowy to Mamusia Neneke... Wątpię jednak czy Geralt na nią by poleciał. Laughing

szatynka

Ja też zaczęłam od wiedźmina, ale szczerze powiedziawszy nie pamiętam jak to się stało że zaczęłam go czytać. Potem była Achaja Sapkowskiego, Toy Wars i inne. Ostatnio dorwałam się do Cannavan, Bishop i Meyer. No a najnowszym łupem jest oczywiście Wiedźma Smile

Strzyga

*zgon* "Achaja" jest Ziemiańskiego... Chyba, że to jakaś inna "Achaja", a mnie coś odwaliło.

szatynka

Faktycznie Embarassed

Pomyliło mi się ;P A tak chciałam zabłysnąć i nie wyszło Rolling Eyes

kuszumai

alicee

Ależ chodzi o to, że ona nie była zielarką! Rolling Eyes

Achillea

Rany, czuję się jak jakaś zadżumiona... przeczytałam chyba tom trzeci Wiedźmina, bo gdzieś u smarkatej (siostry) wygrzebałam, dowiedziałam się co tam się z Ciri później działo, bo po obejrzeniu końcówki serialu miałam niedosyt wiedzy, o resztę wypytałam, żadnej książki Sapkowskiego później do ręki nie wzięłam.
Jakoś tak... nie lubię go.